0:00
0:00

0:00

Natychmiast przywrócić Pawła Juszczyszyna do orzekania w wydziale cywilnym nakazał Sąd Rejonowy w Bydgoszczy, który 22 listopada 2023 roku wydał orzeczenie egzekucyjne. Prezes sądu Maciej Nawacki – na zdjęciu u góry – ma 3 dni na jego wykonanie, od momentu odbioru orzeczenia. Sąd zagroził mu, że jeśli jego nie zrobi zostanie nałożona na niego grzywna w wysokości 15 tys. złotych.

Sąd uprzedził też, że w przypadku dalszej zwłoki grzywna może zostać zamieniona na areszt. I nie jest do tego konieczne uchylenie mu immunitetu, który ma jako sędzia. Bo w tym przypadku sprawa nie dotyczy ścigania go, tylko przymuszenia jako dłużnika do wykonania orzeczenia. I grzywna nie jest tu karą. Sąd uznał, że karą nie jest też zamiana grzywny na areszt. Dlatego w tej sprawie jako prezesa sądu immunitet go nie chroni.

Orzeczenie wydał sąd w składzie sędziów: Michał Zalewski, Alina Paśniewska, Grzegorz Zieliński. Prezes Nawacki może się jeszcze od niego odwołać, ale jest ono wykonalne.

To kolejna ważna wygrana sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie, który jest jednym z symboli wolnych sądów. Od czterech lat blokuje go prezes jego sądu Maciej Nawacki, który lekceważy orzeczenia sądów i nie dopuszcza Juszczyczyna do orzekania.

Wydane teraz orzeczenie egzekucyjne ma zmusić Nawackiego do wykonania zapadłego w styczniu 2023 roku precedensowego orzeczenia bydgoskiego sądu, nakazującego cofnąć karne przeniesienie sędziego. Nawacki przeniósł go przymusowo w maju 2022 roku, gdy wrócił do pracy z ponad dwu letniego bezprawnego zwieszenia przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną (był zawieszony za wykonanie wyroku TSUE).

Przeczytaj także:

Wtedy Juszczyszyn z wydziału cywilnego, w którym orzekał od lat, trafił do wydziału rodzinnego. Ale się nie poddał i w styczniu 2023 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał zabezpieczenie o przywróceniu go do macierzystego wydziału. Sąd orzekł, że przeniesienie było sprzeczne z ustawą o ustroju sądów powszechnych. To orzeczenie było natychmiast wykonalne, a obecnie jest też prawomocne. Nawacki go jednak nie wykonał.

To nie pierwszy raz gdy sąd grozi Nawackiemu grzywną, z dalszą zamianą na areszt. Nawacki nie wykonywał też zabezpieczenia bydgoskiego sądu z kwietnia 2021 roku, w którym sąd przywrócił Juszczyszyna do pracy, gdy był zawieszony. Za to sąd najpierw nałożył na niego 15 tys. złotych grzywny, a potem zamienił je na 15 dni aresztu.

Sąd uznał, że nie ma konieczności uchylania Nawackiemu immunitetu. Do aresztu prezes olsztyńskiego sądu jednak nie trafił, bo w międzyczasie zabezpieczenie upadło. Sąd wydał bowiem wyrok przywracający Juszczyszyna do pracy, a do tego czasu obowiązywało zabezpieczenie.

Za to pierwsze orzeczenie egzekucyjne o grzywnie i areszcie dla prezesa olsztyńskiego sądu grożą teraz dyscyplinarki trzem sędziom, którzy go wydali. W tej sprawie zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik wszczął przed wyborami postępowanie.

Obecne orzeczenie egzekucyjne pokazuje, że sędziowie nie przestraszyli się ludzi Ziobry. Tym bardziej, że podobne orzeczenia zapadły też w sprawie sędziego Igora Tulei z Warszawy, który również został przywrócony do pracy przez sąd z bezprawnego zawieszenia przez Izbę Dyscyplinarną. I też był blokowany przez prezesów sądów.

Obu sędziów w tych sprawach reprezentował adwokat prof. Michał Romanowski.

Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Juszczyszyn: prezes Nawacki poniesie odpowiedzialność, to tylko kwestia czasu

Sędzia Paweł Juszczyszyn w piątek 24 listopada 2023 roku złożył w swoim sądzie pismo o natychmiastowe dopuszczenie do orzekania w wydziale cywilnym. Powołuje się na orzeczenie egzekucyjne. Prezes Nawacki może je zlekceważyć. Ale od 1 grudnia sędzia zacznie tam orzekać. Bo Nawacki na początku listopada sam przeniósł go z powrotem z wydziału rodzinnego do cywilnego.

Zrobił to, bo 31 października Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wydał prawomocne zabezpieczenie nakazujące cofnąć jego bezprawne karne przeniesienie. Prezes Nawacki w swojej decyzji na to orzeczenie się jednak nie powołał. Jakby nigdy nic po prostu przeniósł ponownie sędziego tłumacząc, że ma takie prawo. I wyznaczył datę jego powrotu na 1 grudnia.

Ale sędzia Paweł Juszczyszyn uważa, że nie jest to wykonanie prawomocnego zabezpieczenia. Sędzia mówi OKO.press: „Orzeczenie egzekucyjne potwierdza bezprawność dotychczasowych działań prezesa Nawackiego wobec mnie. To kolejny akt jego upadku. Bo rzeczą dla mnie niewyobrażalną jest to, że sędzia i prezes sądu do tego stopnia ignoruje wiążące go orzeczenia, że sąd musi przymuszać go do postępowania zgodnego z prawem”.

Juszczyszyn podkreśla: „Sędzia jest zobowiązany do przestrzegania prawa, do stania na jego straży. A Nawacki to zobowiązanie notorycznie łamie. Z pełną determinacją będę domagał się wyciągnięcia konsekwencji prawnych, ponieważ nikt nie stoi poza prawem i nie cofnę się ani na krok przed żądaniem sprawiedliwości. Jestem przekonany, że prezes Nawacki poniesie odpowiedzialność za swoje działania. To tylko kwestia czasu. Nie odpuszczę. Będę z pełną mocą domagał się respektowania prawa przez przedstawicieli władz publicznych”.

Sędzia mówi dalej: „W piątek złożyłem żądanie przywrócenia mnie niezwłocznie do funkcji orzeczniczych w wydziale cywilnym. Bo nie ma żadnego uzasadnienia czekania do 1 grudnia. Traktuję to odwlekanie jako kolejny przejaw złośliwego i uporczywego naruszania moich praw pracowniczych”.

Jak Juszczyszyn chce rozliczyć Nawackiego

Niewykluczone, że wisząca nad Nawackim kolejna grzywna w wysokości 15 tys. złotych mu się upiecze. Bo jeśli sędzia od 1 grudnia wróci do wydziału cywilnego, to prezes sądu będzie mógł się powoływać na to, że wykonał zabezpieczenie. Wszak sędzia pracuje z powrotem w starym wydziale.

Ale to nie koniec. Sędzia wraz ze swoim pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim złożyli na Nawackiego zawiadomienie do prokuratury za niewykonanie zabezpieczenia sądu nakazującego cofnąć karne przeniesienie, w lutym 2023 roku.

To już kolejne zawiadomienie. W sumie w związku z lekceważeniem przez prezesa sądu korzystnych dla sędziego orzeczeń, złożyli ich kilka. Prokuratura na razie odmawiała postępowania, ale śledztwo nakazywały jej sądy.

W jednej sprawie prokuratura odmówiła dwa razy i sędziemu otworzyła się możliwość prawna do złożenia przeciwko prezesowi Nawackiemu subsydiarnego aktu oskarżenia. I to zrobił. Postawił mu zarzuty karne głównie za niewykonanie orzeczenia z 2021 roku o przywróceniu go do pracy w czasie, gdy był zawieszony.

W listopadzie 2023 roku sędzia SN Zbigniew Korzeniowski z Izby Odpowiedzialności Zawodowej odmówił jednak uchylenia immunitetu Nawackiemu. Sędzia uznał bowiem, że decyzja nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu Juszczyszyna nadal jest w obrocie prawnym i prezes sądu mógł ją stosować.

Orzeczenie Korzeniewskiego idzie pod prąd prawa europejskiego, a także decyzji PiS, który sam tę Izbę zlikwidował. Pominął liczne wyroki ETPCz, TSUE, SN i NSA stwierdzające, że Izba nie była sądem, a jej decyzje nie są wiążącymi orzeczeniami. Sędzia orzekł nawet, że Nawacki mógł karnie przenieść sędziego, mimo że jego decyzja naruszał przepisy ustawy o sądach.

Nawacki triumfował, ale Juszczyszyn zapowiada odwołanie. Ponadto na decyzje procesowe czekają kolejne jego zawiadomienia do prokuratury. W jednej sprawie Prokuratura Krajowa po decyzji sądu wszczęła postępowanie w sprawie porwania przez Nawackiego w 2020 roku uchwał olsztyńskich sędziów. Juszczyszyn doprowadził też do tego, że prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie Małgorzaty Manowskiej, neo-sędzi na stanowisku I prezesa SN. Ona też nie wykonała jednego z korzystnych dla niego orzeczeń.

Sędzia Paweł Juszczyszyn: „Zapadłe teraz orzeczenie egzekucyjne pokazuje, że sędzia SN Zbigniew Korzeniowski jest osamotniony w poglądach na legalność Izby Dyscyplinarnej i skuteczność jej tzw. orzeczeń. Inne sądy w różnych składach jednoznacznie stwierdzają, że jednak na prezesie Nawackim ciążył prawny obowiązek wykonania orzeczeń dopuszczających mnie do orzekania”.

Prezes Maciej Nawacki w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN. Jest pierwszym człowiekiem ministra Ziobry, któremu grozi rozliczenie. Za nim siedzi jego obrońca sędzia Jakub Iwaniec. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prof. Romanowski: Nie pozwolimy na powrót zła

Rozliczenie prezesa Macieja Nawackiego z tego, że nie wykonywał orzeczeń sądów w sprawie Juszczyszyna zapowiada też jego pełnomocnik prof. Michał Romanowski. Mówi OKO.press: „Zabezpieczenie o przywróceniu do orzekania w wydziale cywilnym było natychmiast wykonalne. I Nawacki powinien je wykonać już w styczniu 2023 roku”.

Prof. Romanowski: „Obecne orzeczenie egzekucyjne jest ważne, bo wydano je już po uchwale Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która odmówiła uchylenia mu immunitetu uznając, że mógł dowolnie decydować czy wiążą go orzeczenia w sprawie Juszczyszyna. Jest to już szóste w Polsce postanowienie sądu egzekucyjnego w sprawie niezależnych sędziów [trzy dotyczą Juszczyszyna, trzy Tulei – red.]. Potwierdza ono, że prezes sądu ma obowiązek wykonać orzeczenie sądu powszechnego uznające, że Izba Dyscyplinarna nie była sądem”.

I dalej: „Oznacza to, że ukształtowała się jednolita linia orzecznicza mówiąca, iż odmowa wykonywania przez prezesów sądów orzeczeń w sprawie represjonowanych sędziów jest bezprawna. A droga egzekucji cywilnej, związana z możliwością nałożenia grzywny na prezesa sądu nawet do 1 mln zł [15 tys. zł to początek przymuszania – red.], wraz z zamianą na areszt w razie odmowy zapłaty grzywny jest właściwa i zgodna z artykułem 181 Konstytucji [przepis mówi, że sędziego chroni immunitet – red.]”.

Prof. Romanowski: „Te orzeczenia egzekucyjne potwierdzają, że osoby takie jak Nawacki, ale także inni nominaci ustępującej władzy niewykonujący orzeczeń sądów muszą liczyć się z odpowiedzialnością prawną za nadużycie władzy. Dotyczy to Małgorzaty Manowskiej, Piotra Schaba, Przemysława Radzika, Michała Lasoty, Joanny Przanowskiej-Tomaszek, a także członków neo-KRS na czele z Dagmarą Pawełczyk-Woicką, wzywającą do niewykonywania orzeczeń sądów polskich, TSUE i ETPCz”.

Prof. Romanowski zaznacza: „Tylko w sprawach niezależnych sędziów, które prowadzę, sądy w całej Polsce wypowiedziały się wiele razy, że prezes sądu ma obowiązek wykonywać orzeczenia sądów. I nie może zasłaniać się orzeczeniem Izby Dyscyplinarnej. Przypomnijmy, że Nawacki w ostatnich dniach jako członek neo-KRS wypowiedział haniebne słowa do posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz „odszczeka to pani”, „wcisnę to pani w gardło”. Słowa te obrazują sposób traktowania przez niego sędziego Juszczyszyna przez ostatnie lata”.

I jeszcze jedna wypowiedź profesora: „Jesteśmy z Juszczyszynem zdeterminowani, aby doprowadzić do odpowiedzialności karnej ludzi ministra sprawiedliwości. Zło nie nazwane rośnie, zło nieosądzone wraca ze zdwojoną mocą. Nie pozwolimy na to”.

Michał Romanowski, adwokat
Pełnomocnik sędziego Juszczyszyna, prof. Michał Romanowski. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze