0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

Zawiadomienie złożyła sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, wraz ze swoim pełnomocnikiem adwokatem, prof. Michałem Romanowskim. Jest ono za zarzuty dyscyplinarne jakie sędzia dostała we wrześniu 2023 roku, na krótko przed wyborami do parlamentu.

Dyscyplinarkę zrobił jej wtedy zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, znany ze ścigania niezależnych sędziów za byle co. Robi to z głównym rzecznikiem dyscyplinarnym Piotrem Schabem (na zdjęciu u góry) i jego drugim zastępcą Przemysławem Radzikiem. Razem uruchomili masowe represje sędziów za niezależne orzeczenia i stosowanie prawa europejskiego. Dlatego sędziowie mówią na nich „egzekutorzy” Ziobry.

Michał Lasota we wrześniu postawił sędzi Leszczyńskiej-Furtak zarzut rzekomej odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości. Identyczny zarzuty dostały wtedy też dwie inne sędzie apelacyjne Marzanna Piekarska-Drążek i Ewa Gregajtys. Ale są one bezpodstawne i są de facto odwetem na nich za twardą postawę w żądaniu wykonania orzeczeń sądu.

Wszystkie trzy sędzie zostały bowiem w sierpniu 2022 roku karnie przeniesione z wydziału karnego do wydziału pracy. To była decyzja prezesa sądu apelacyjnego Piotra Schaba i jego ówczesnego zastępcy Przemysława Radzika. Łączą oni funkcje kierownicze w sądach ze ściganiem sędziów.

Przymusowe przeniesienie było karą za stosowanie prawa europejskiego. Ale sędzie się nie przestraszyły i wygrały. Najpierw ETPCz, a potem polskie sądy wydały zabezpieczenia nakazujące cofnąć karne przeniesienie, bo było ono bezprawne. Ale prezes Schab je zlekceważył. Sędzie mając w ręku korzystne orzeczenia powstrzymywały się od orzekania w wydziale pracy. I za to we wrześniu rzecznik dyscyplinarny Lasota zrobił im dyscyplinarkę.

Przeczytaj także:

Złożone teraz przez sędzią Leszczyńską-Furtak i jej pełnomocnika zawiadomienie do prokuratury obejmuje Lasotę i Piotra Schaba, działającego jako głównego rzecznika dyscyplinarnego (akceptuje decyzje swoich zastępców). W zawiadomieniu zarzuca się im popełnienie trzech czynów karalnych – przekroczenia uprawnień służbowych (artykuł 231 kodeksu karnego), wywieranie wpływu na czynności orzecznicze sądu (artykuł 232) i fałszywe oskarżenie sędzi (artykuł 234).

„Wykorzystujemy wszystkie środki prawne jakie istnieją, bo uważam, że to droga do przywracania prawa. Jest prawo i się do niego odwołujemy. Zarzuty dyscyplinarne postawiono nam za obronę niezawisłości sędziowskiej” – mówi OKO.press sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak.

Jej zawiadomienie do prokuratury jest kolejnym obejmującym rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry. Sędziowie składają też zawiadomienia na ludzi Ziobry w sądach. Bo mają dość bezpodstawnych represji i szykan. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

Kobieta patrzy prosto w obiektyw
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak. Fot. Sąd Okręgowy w Warszawie.

Jak Schab przeniósł sędzie i lekceważył orzeczenia

Przypomnijmy. Sędzie apelacyjne Marzanna Piekarska-Drążek, Ewa Gregajtys i Ewa Leszczyńska-Furtak zostały karnie przeniesione za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE. Trybunały podważyły w nich status neo-KRS i dawanych przez nią nominacji dla neo-sędziów. Na podstawie tych wyroków sędzie podważały legalność składów orzekających z udziałem neo-sędziów, bo są one wadliwe.

I za to ukarał je prezes sądu Piotr Schab i jego ówczesny zastępca Przemysław Radzik. Obaj też są wadliwymi neo-sędziami sądu apelacyjnego. Jest nim także Michał Lasota, który już po wyborach dostał od prezydenta nominację do tego sądu.

Trzy przymusowo przeniesione sędzie są doświadczonymi i cenionymi karnistkami. Swoje życie zawodowe poświęciły prawu karnemu. I z dnia na dzień miały nauczyć się prawa pracy i ubezpieczeń społecznych oraz bogatego orzecznictwa sądów w tym zakresie. Bo tak chciał prezes Schab.

Ale sędzie nie podjęły się orzekania w nowych sprawach, bo byłoby to ze szkodą dla obywateli. Orzekałyby w skomplikowanych sprawach, niezgodnie ze swoją specjalizacją. I miały rację. Na ich wniosek SN przekazał przydzielone im sprawy do innych sądów w Polsce. Sędzie walczyły też o powrót do wydziału karnego.

I w grudniu 2022 roku ETPCz wydał precedensowe zabezpieczenie nakazujące przywrócić je do orzekania w macierzystym wydziale. Ale prezes Schab zlekceważył to orzeczenie. Sędzie złożyły też wnioski o wydanie podobnych zabezpieczeń w polskich sądach. I wygrały.

Najpierw Sąd Rejonowy w Słupsku prawomocnie nakazał przywrócić do orzekania w starym wydziale sędzię Leszczyńską-Furtak. Sąd orzekł, że jej karne przeniesienie było bezprawne, bo naruszało wymogi proceduralne określone w ustawie o ustroju sądów powszechnych. Nie było też potrzeb kadrowych uzasadniających nagłą zmianę wydziału – wydział pracy nie występował o wzmocnienie, a w wydziale karnym brakuje sędziów.

Potem podobne nieprawomocne zabezpieczenie wydał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia ws. sędzi Piekarskiej-Drążek. Było ono natychmiast wykonalne. Prezes Schab też je zlekceważył. Ale na początku września 2023 roku nagle z powrotem przeniósł sędzie do wydziału karnego. Nie było to jednak wykonanie orzeczeń.

Po prostu Schab przeniósł je, jakby nigdy nic się nie stało.

Te trzy sędzie nie będą mogły jednak już podważać statusu neo-sędziów. Bo Schab powołał nowy wydział karny w sądzie apelacyjnym, w którym są sami neo-sędziowie i tylko jeden legalny sędzia, który nie ma problemu, by z nimi orzekać. W tym wydziale jest też Schab, Radzik, Lasota i członek nielegalnej neo-KRS Dariusz Drajewicz. W starym wydziale karnym zostali legalni sędziowie i dwie neo-sędzie, które jednak stosują prawo europejskie.

Sędzie Sądu Apelacyjnego w Warszawie - Marzanna Piekarska-Drążek (stoi po lewej) i Ewa Gregajtys. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Co jest w zawiadomieniu do prokuratury

W zawiadomieniu do prokuratury złożonym teraz przez sędzię Leszczyńską-Furtak i jej pełnomocnika prof. Michała Romanowskiego zarzuca się, że dyscyplinarka założona przez rzecznika dyscyplinarnego Michała Lasotę jest bezpodstawna.

Sędzia Leszczyńska-Furtak zarzuca Lasocie, że razem z głównym rzecznikiem dyscyplinarnym Piotrem Schabem działał na szkodę „wymiaru sprawiedliwości poprzez stosowaną wobec pokrzywdzonej [sędzię – red.] represję jako formę nacisku w celu zniechęcenia jej do sprawowania funkcji sędziowskich w sposób niezawisły, co miało także na celu wywołanie „efektu mrożącego” wobec innych polskich sędziów w celu doprowadzenia ich do orzekania zgodnie z wolą władzy wykonawczej, a nie w sposób niezawisły”.

Autorzy zawiadomienia zarzucają dalej, że dyscyplinarka zniesławia też sędzię i narusza jej dobra osobiste. Bo wywołuje w oczach opinii publicznej „przekonanie, że pokrzywdzona nienależycie wykonuje swoje obowiązki jako sędzia oraz uchybia godności tego urzędu”.

W zawiadomieniu przypomina się batalię trzech sędzi ze Schabem (jako prezesem sądu) o powrót do wydziału karnego. Jest tam także wniosek, że dyscyplinarka to próba alibi dla jego działań. Bo choć to Schab przeniósł je bezprawnie i odmawiał wykonania orzeczeń Trybunału i polskich sądów, to one mają być winne tego, że de facto były zawieszone przez rok. Nie orzekały ani w wydziale karnym, ani w wydziale pracy.

W zawiadomieniu napisano: „Działania rzeczników dyscyplinarnych mają charakter represji i służą wyłącznie zastraszeniu pokrzywdzonej, której działanie było wyrazem troski o praworządność i niezawisłość sędziowską w Polsce. Ich celem jest przesłanie jasnego sygnału, że działanie wbrew woli władzy wykonawczej nie pozostanie bez konsekwencji”.

Ponadto w zawiadomieniu do prokuratury zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Michałowi Lasocie wytknięto niechlujność. Bo w zarzucie dyscyplinarnym dla Leszczyńskiej-Furtak napisał, że odmawiała orzekania w wydziale pracy od sierpnia 2022 roku do maja 2023 roku. Tyle, że sędzia do połowy października była na urlopie i zwolnieniu lekarskim. Lasota ten okres też jej zaliczył do odmowy orzekania.

Tak jakby sędzia nie miała prawa do urlopu i leczenia się.

„Nierzetelność w określeniu ram czasowych rzekomego niewykonywania wymiaru sprawiedliwości przez pokrzywdzoną dodatkowo akcentuje instrumentalne wykorzystywanie postępowania dyscyplinarnego przez Michała Lasotę i Piotra Schaba” – podkreślają autorzy zawiadomienia.

I dalej: „Okoliczności stanu faktycznego dowodzą bezspornie, że rzeczywistą przyczyną wszczęcia wobec pokrzywdzonej postępowania dyscyplinarnego za niewykonywanie przez nią czynności orzeczniczych w III Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Apelacyjnego w Warszawie była chęć ukarania za jej konsekwentną walkę w obronie praworządności i stanowcze przeciwstawianie się degradacji prawa przez nominatów Ministra Sprawiedliwości.

Powodując dolegliwości dyscyplinarne rzecznicy starają się również zniechęcić pokrzywdzoną do wykonywania służby sędziowskiej w sposób niezawisły – wolny od presji ze strony władzy wykonawczej, a jednocześnie wystosować jasny przekaz do środowiska sędziowskiego, że przeciwstawianie się woli władzy wykonawczej nie popłaca”.

Mężczyzna w okularach siedzi za stołme w sali sądowej. Michał Lasota
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego i prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie Michał Lasota. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prof. Romanowski: trzeba rozliczyć sędziów, którzy byli sługami władzy

Sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak tak komentuje OKO.press zawiadomienie do prokuratury na Schaba i Lasotę: „Sędzia nie jest elementem umeblowania sądu, który można dowolnie przestawić i zastąpić takim, który spełnia oczekiwania prezesa. Nasze bezpodstawne przeniesienie do orzekania w skomplikowanej dziedzinie, w której nie miałyśmy żadnego doświadczenia, a następnie ignorowanie zabezpieczenia ETPCz i sądów krajowych, to nie tylko demonstracja siły, ale też zamach na niezawisłość sędziowską i prawo do niezależnego sądu”.

Sędzia dodaje: „Postawienie nam zarzutów dyscyplinarnych za obronę tych praw służyć ma zastraszeniu środowiska sędziowskiego i stanowić rodzaj zachęty do pokory wobec władzy administracyjnej. Naszą siłą jest prawo i wierzę, że nie będzie bezsilne”.

Podobnie powody złożenia zawiadomienia tłumaczy OKO.press jej pełnomocnik adwokat, prof. Michał Romanowski: „Sędzia ma zarzuty dyscyplinarne za odmowę orzekania w wydziale pracy, do czego nie była zobowiązana w świetle zabezpieczenia ETPCZ i Sądu Rejonowego w Słupsku. Uznaliśmy, że najważniejszą odpowiedzią na zarzuty Lasoty będzie zawiadomienie do prokuratury o nadużyciu władzy”.

Prof. Romanowski podkreśla: „Zawiadomienie to jest wręcz symboliczne biorąc pod uwagę, że prezydent Andrzej Duda po wyborach powołał Lasotę do sądu apelacyjnego. Zrobił to mimo tego, że on od początku z zawziętością ściga sędziów. To powołanie jawi się jako nagroda za to, co robił”.

Profesor mówi dalej: „Toczy się teraz dyskusja, jak rozliczyć takie osoby jak Schab, Lasota, Radzik, Maciej Nawacki i wielu innych, którzy mieli udział w represjonowaniu niezależnych sędziów. Te rozliczenia są niezbędne. Pamiętajmy o sprawiedliwości, która w imię wolności nakazuje rozliczyć tych, którzy korzystając z atrybutów władzy robili wszystko, aby zniewolić wolność. Wykorzystali do tego niektórych sędziów i prokuratorów, którzy stali się sługami władzy”.

I jeszcze jedna wypowiedź prof. Romanowskiego: „Temu rozliczeniu służy zawiadomienie złożone przeze mnie.

Toga musi wygrać ze zbroją, nie wolno banalizować zła”.
Adwokat, prof. Michał Romanowski
Adwokat, profesor Michał Romanowski z UW. Pomaga represjonowanym sędziom. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak Lasota ściga sędziów apelacyjnych

Represje wobec sędziów apelacyjnych z Warszawy uruchamiał zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota. Robił to, bo Schab i Radzik pełnili funkcje kierownicze w tym sądzie.

Dyscyplinarki miały zablokować sędziom apelacyjnym wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE, na podstawie których podważają status neo-sędziów. Za stosowanie prawa europejskiego i za orzeczenia ścigane są sędzie wydziału karnego: Marzanna Piekarska-Drążek, Ewa Gregajtys, Ewa Leszczyńska-Furtak, Dorota Tyrała i Anna Kalbarczyk.

Rzecznik dyscyplinarny Lasota ściga też za orzeczenia dwie sędzie wydziału cywilnego – Beatę Kozłowską i Joannę Wiśniewską-Sadomską.

Wcześniej ścigał też sędzię Paulinę Asłanowicz, która nie ujawniła, do jakiego stowarzyszenia należy. W ten sposób chroniła swoje chore dziecko. Obowiązek ujawniania przynależności do stowarzyszeń nałożyła na sędziów ustawa kagańcowa. Ale TSUE w wyroku z czerwca 2023 roku podważył jej legalność. Lasota ostatecznie wycofał się ze ścigania sędzi Asłanowicz.

Sędzia Juszczyszyn pokazał, jak ścigać nominatów władzy

Niezależni sędziowie co raz częściej bronią się przed represjami, składając zawiadomienia do prokuratury na ludzi Ziobry i nominatów władzy w sądach. Pierwszy zaczął je składać Paweł Juszczyszyn z Olsztyna. Złożył już kilka zawiadomień na prezesa swojego sądu i członka nielegalnej neo-KRS Macieja Nawackiego.

Za lekceważenie orzeczeń sądów przywracających go najpierw do orzekania, gdy był zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. A potem cofających jego karne przeniesienie z wydziału cywilnego do wydziału rodzinnego. To była decyzja Nawackiego.

Na początku 2023 roku sędzia złożył przeciwko prezesowi sądu subsydiarny akt oskarżenia i czeka na decyzję nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN o uchyleniu mu immunitetu. Decyzja ma być w połowie listopadzie 2023 roku.

Juszczyszyn doprowadził też do tego, że niedawno Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo ws. podarcia przez Nawackiego uchwał olsztyńskich sędziów. Śledztwo jest z zawiadomienia Juszczyszyna. Początkowo prokuratura odmawiała postępowania, ale nakazał jej to sąd.

Niedawno Juszczyszyn złożył również zawiadomienie na lokalnego rzecznika dyscyplinarnego Tomasza Koszewskiego, za niezasadną dyscyplinarkę. Zarzuca mu fałszywe oskarżenie. Ponadto złożył zawiadomienie na głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba, za zrobienie mu dyscyplinarki za rzekomą odmowę orzekania.

Oprócz tego złożył też zawiadomienie na Schaba, Lasotę i Radzika za pierwszą dyscyplinarkę, jaką mu zrobili w 2019 roku. Dyscyplinarka stała się podstawą jego bezprawnego zawieszenia na ponad dwa lata przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną.

To nie koniec. Z zawiadomienia Juszczyszyna toczy się jeszcze śledztwo obejmujące Małgorzatę Manowską. Dotyczy niewykonania przez nią korzystnego dla niego orzeczenia w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Sędziemu w tych sprawach pomaga prof. Michał Romanowski.

Z kolei sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie niedawno złożył aż osiem zawiadomień do prokuratury. Dotyczą wszystkich osób, które brały udział w odsunięciu go od orzekania na ponad rok. Zawiadomienia obejmują:

  • Piotra Schaba i Przemysława Radzika, działających jako byłe kierownictwo Sądu Okręgowego w Warszawie. To oni stoją za karnym przeniesieniem Gąciarka do innego wydziału, za stosowanie prawa europejskiego. Nie dawali też zgody sędziemu na szkolenie aplikantów adwokackich. Schab w 2021 roku odsunął też Gąciarka od orzekania, na miesiąc.
  • Michała Lasotę, zastępcę rzecznika dyscyplinarnego. Zrobił sędziemu bezprawną dyscyplinarkę za stosowanie prawa europejskiego.
  • Konrada Wytrykowskiego i Jacka Wygodę, członków byłej nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. To oni zawiesili bezprawnie sędziego na ponad rok.
  • Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezesa SN i Tomasza Przesławskiego, byłego prezesa Izby Dyscyplinarnej. Nie zatrzymali działalności Izby, mimo jej zawieszenia przez TSUE w połowie lipca 2021 roku.
  • Joannę Przanowską-Tomaszek, obecną wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie. Zlekceważyła zabezpieczenia sądu nakazujące przywrócić sędziego do orzekania.
Mężczyzna w garniturze, Paweł Juszczyszyn
Sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie Paweł Juszczyszyn. Pierwszy zaczął składać zawiadomienia do prokuratury na nominatów władzy w sądach. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Kto jeszcze złożył zawiadomienie do prokuratury

Kolejne zawiadomienia do prokuratury złożyli sędziowie:

  • Krzysztof Krygielski z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Złożył zawiadomienie na rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika. Zarzuca mu, że zrobił mu bezpodstawną dyscyplinarkę za to, że chciał dopuścić do orzekania Juszczyna.
  • Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Złożył zawiadomienie na rzeczników dyscyplinarnych Piotra Schaba, Przemysława Radzika i Michała Lasotę, za masowo wytaczane mu dyscyplinarki. Drugie zawiadomienie złożył na byłą prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmarę Pawełczyk-Woicką (obecnie szefowa neo-KRS). Zawiadomienie obejmuje łamanie jego praw pracowniczych.
  • Maciej Ferek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Też złożył zawiadomienie na byłą prezes sądu Pawełczyk-Woicką. Zarzuca jej łamanie jego praw pracowniczych.
  • Marzanna Piekarska Drążek, Ewa Gregajtys i Ewa Leszczyńska-Furtak z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Złożyły zawiadomienie na prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra Schaba i jego ówczesnego zastępcę Przemysława Radzika. Dotyczy niewykonania orzeczenia ETPCz, w którym nakazano cofnąć karne przeniesienie tych sędzi. Sędzia Gregajtys i Piekarska-Drążek złożyły też zawiadomienie na Schaba, Radzika i Lasotę za wytaczane im dyscyplinarki.

Niedawno sędzia Piekarska-Drążek złożyła jeszcze zawiadomienie na Schaba, ale działającego jako prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Jej zawiadomienie obejmuje też wiceprezesa tego sądu Arkadiusza Ziarko i przewodniczącą wydziału karnego Annę Nowakowską (wszyscy troje są też neo-sędziami). Zarzuca im tzw. przestępstwo urzędnicze polegające na niewykonaniu orzeczenia stołecznego sądu, który nakazał cofnięcie jej karnego przeniesienie do innego wydziału.

  • Anna Kalbarczyk z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Złożyła dwa zawiadomienia do prokuratury. Jedno na wiceprzewodniczącego wydziału karnego sądu apelacyjnego Piotra Bojarczuka za ingerencję w jej orzeczenia. Drugie dotyczy tego, jak jest traktowana w sądzie. Była wywierana na nią presja w związku z tym, że stosuje prawo europejskie. Zawiadomienie obejmuje byłego już wiceprezesa sądu apelacyjnego Przemysława Radzika, przewodniczącą wydziału karnego tego sądu Annę Nowakowską i jej zastępcę Bojarczuka.
  • Paweł Strumiński z Sądu Rejonowego w Gliwicach. Złożył zawiadomienie na przewodniczącą neo-KRS Dagmarę Pawełczyk-Woicką o fałszywe oskarżanie go. Sędzia działając jako sąd zażądał od niej informacji o nominacji dla neo-sędziego. Potrzebne były mu do prowadzonej sprawy. W odpowiedzi szefowa neo-KRS publicznie go zaatakowała. Po wyborach odważna prokurator wszczęła w tej sprawie śledztwo, ale szybko jej zabrano sprawę i umorzono. Sędzia zapowiada, że jeszcze raz złoży zawiadomienie.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze