Jak ustaliło OKO.press, od 1 grudnia 2023 roku sędzia Paweł Juszczyszyn ponownie będzie orzekał. Po 10 miesiącach faktycznego zawieszenia sędzia wraca do pracy w wydziale cywilnym Sądu Rejonowego w Olsztynie
W poniedziałek 6 listopada 2023 roku sędzia Juszczyszyn odebrał zarządzenie prezesa olsztyńskiego sądu Macieja Nawackiego, które przenosi go do macierzystego wydziału cywilnego. Już od dziś sędzia ma mieć przydzielane sprawy do rozpoznania. Zarządzenie Nawackiego to żaden akt dobrej woli. Został zmuszony do tej decyzji przez upór sędziego Juszczyszyna, który wygrał z nim prawomocnie w sądach.
Sędzia Juszczyszyn po tym, jak w maju 2022 roku wrócił do pracy z ponad dwuletniego zawieszenia przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną (za wykonanie wyroku TSUE), został przez prezesa Nawackiego karnie przeniesiony z wydziału cywilnego do wydziału rodzinnego. Podjął w nim pracę, ale wraz z pełnomocnikiem profesorem Michałem Romanowskim zaczął walczyć w sądach o powrót do starego wydziału. I wygrał.
W styczniu 2023 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał tzw. zabezpieczenie, nakazujące natychmiast przywrócić Juszczyszyna do orzekania w wydziale cywilnym. Sąd orzekł, że przymusowe przeniesienie było bezprawne, bo naruszało przepisy ustawy o ustroju sądów powszechnych.
Prezes Nawacki tego nie wykonał. Wręcz przeciwnie – straszył sędziego wyrzuceniem z zawodu. Juszczyszyn przestał wtedy orzekać w wydziale rodzinnym, domagając się wykonania orzeczenia. Za to główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab zrobił mu bezpodstawną dyscyplinarkę za rzekomą odmowę orzekania.
Ale sędzia znowu wygrał. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy 31 października 2023 roku w składzie sędziów Maciej Flinik, Joanna Siupka-Mróz, Karolina Chudzińska wydał prawomocne zabezpieczenie, w którym potwierdził, że sędzia Juszczyszyn ma wrócić do starego wydziału. Tym samym sąd oddalił zażalenie prezesa Nawackiego.
Wielką wygraną sędziego opisaliśmy w OKO.press 3 listopada rano i jeszcze tego samego dnia prezes Nawacki wydał zarządzenie o przeniesieniu sędziego do starego wydziału (zarządzenie jest z tej daty). W swojej decyzji nie powołuje się jednak na orzeczenie sądu, tylko podaje przepisy ustawy o sądach regulujące przenoszenie sędziów do innych wydziałów.
To nie kończy jeszcze potyczek Juszczyszyna z Nawackim. Za niewykonywanie przez Nawackiego orzeczeń sądów Juszczyszyn złożył przeciwko niemu kilka zawiadomień do prokuratury. W jednej sprawie prokuratura dwa razy odmówiła wszczęcia śledztwa, ale to otworzyło Juszczyszynowi i jego pełnomocnikowi drogę do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia.
I 14 listopada 2023 roku nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej będzie decydować, czy uchylić Nawackiemu immunitet. Orzeczenie wyda legalny sędzia SN Zbigniew Korzeniowski. Nie czekając na tę decyzję, Sąd Rejonowy w Ostródzie wyznaczył już na 29 listopada pierwszy termin w sprawie karnej Macieja Nawackiego.
Sędzia Paweł Juszczyszyn cieszy się z powrotu do pracy w wydziale cywilnym. Tak mówi OKO.press: „Odczuwam ogromną satysfakcję. Moja walka o powrót do orzekania przyniosła efekt. Działania podjęte przeze mnie i mojego pełnomocnika prof. Michała Romanowskiego pokazały, że presja ma sens”.
Sędzia podkreśla: „Z pewnością nie jest to koniec walki, bo będę domagał się wyciagnięcia konsekwencji w stosunku do osób, które podejmowały wobec mnie działania bezprawne. I nie mam tu na myśli tylko prezesa Nawackiego, który uniemożliwiał mi wykonywanie moich obowiązków służbowych i nie wykonywał wiążącego go orzeczenia bydgoskiego sądu”.
Juszczyszyn dodaje: „Mam też na myśli rzeczników dyscyplinarnych, którzy m.in. wszczęli wobec mnie postępowanie dyscyplinarne za rzekome powstrzymanie się z wykonywaniem czynności orzeczniczych w wydziale rodzinnym. Te działania były rażąco bezprawne, bo już w styczniu 2023 roku sąd w Bydgoszczy przesądził w sposób prawnie wiążący władze sądu, że jedynym miejscem, w którym powonieniem wykonywać służbę, jest mój wydział cywilny”.
„Prezes sądu i rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab swoimi działaniami okazali pogardę nie tylko wobec prawa, ale również wobec ludzi. To, że nie mogłem od niemal 10 miesięcy orzekać, oczywiście musiało przełożyć się na sytuację stron procesów. Ale władz sądu najwyraźniej to nie interesuje. Priorytetem dla nich było dręczenie mnie i wywoływanie efektu mrożącego wśród innych sędziów. Ale ten czas się kończy. Razem z prof. Romanowskim pokazaliśmy, że w trudnych czasach można było liczyć na niezależnych sędziów. Udało nam się wywołać efekt odmrażający w sądach. Co dalej? Dziś odniosłem sukces, ale to nie koniec walki o przywracanie praworządności w Polsce. I tę walkę będę prowadził dalej z pełną determinacją i zaangażowaniem” – mówi OKO.press Juszczyszyn.
Z sukcesu cieszy się też pełnomocnik sędziego profesor Michał Romanowski: „To zwycięstwo Juszczyszyna. Presja spowodowała się, że Nawacki ostatecznie się poddał. Pomogły liczne orzeczenia, które uzyskaliśmy w ostatnich czterech latach w polskich sądach. Na Nawackiego ewidentnie wpłynął strach przed odpowiedzialnością karną i zbliżającym się terminem sprawy o uchylenie mu immunitetu”.
Prof. Romanowski zapowiada: „Będziemy kontynuować proces rozliczania Nawackiego jako multirecydywisty, który lekceważył orzeczenia sądów. To kwestia sprawiedliwości oraz ostrzeżenia innych, aby w przyszłości nie szli jego drogą. Nawackiego czekają procesy cywilne o odszkodowanie i procesy karne. Prawo czasami drzemie, ale nigdy nie umiera. Toga prędzej czy później wygrywa ze zbroją. My wygraliśmy”.
Sędzia Paweł Juszczyszyn to jeden z symboli wolnych sądów. Jako pierwszy w Polsce wykonał precedensowy wyrok TSUE z listopada 2019 roku. Trybunał wtedy po raz pierwszy powiedział, jak należy oceniać legalność neo-KRS, neo-sędziów i Izby Dyscyplinarnej.
Juszczyszyn ten wyrok wykonał i zażądał od Sejmu list poparcia dla kandydatów do neo-KRS. W tym dla Macieja Nawackiego, który nie miał wymaganych prawem wszystkich podpisów poparcia. Za to władza postanowiła sędziego ukarać:
Juszczyszyn jest pierwszym polskim zawieszonym sędzią. Ale wraz z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim walczył w polskich sądach o powrót do orzekania. W 2021 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał precedensowe zabezpieczenie nakazujące przywrócenie go do orzekania. A potem sąd to potwierdził w prawomocnym wyroku. Nie uznał bowiem, że sędzia został zawieszony skutecznie, bo Izba Dyscyplinarna nie jest legalnym sądem.
Jednak prezes Nawacki zlekceważył to zabezpieczenie. Sędzia wrócił do pracy dopiero w połowie 2022 roku, gdy odwiesił go Adam Roch z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Juszczyszyn nie wrócił jednak do macierzystego wydziału cywilnego, w którym orzekał przez wiele lat. Bo Nawacki wtedy karnie przeniósł go do wydziału rodzinnego.
Sędzia zaczął tam orzekać, ale dalej walczył. Wraz z prof. Romanowskim złożył przeciwko prezesowi sądu pozew o mobbing. I na kanwie tej sprawy Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w styczniu 2023 roku wydał kolejne precedensowe zabezpieczenie. Nakazał cofnąć karne przeniesienie.
To orzeczenie wydał sąd w składzie: Iwona Wiśniewska, Piotr Pawlak, Michał Minkiewicz. Było ono natychmiast wykonalne (kilka dni temu utrzymał je w mocy Sąd Okręgowy w Bydgoszczy). Sąd orzekł, że przeniesienie było bezprawne, bo naruszało przepisy ustawy o ustroju sądów powszechnych.
Prezes Nawacki nie dochował procedur i przeniósł sędziego wbrew wymogom ustawy. Nie zapytał wszystkich sędziów z wydziału cywilnego, czy któryś z nich zgadza się na dobrowolne przeniesienie. A jest to wymóg formalny. Nie przeniósł też sędziów o krótszym stażu pracy w tym wydziale. A Juszczyszyn jest jednym z dwóch sędziów, którzy orzekają tam najdłużej.
Sąd w Bydgoszczy podkreślił też, że decyzja Nawackiego uderza w obywateli i w dobro wymiaru sprawiedliwości. Bo Juszczyszyna przeniesiono wbrew jego wieloletniej specjalizacji. Prawa rodzinnego musiał nauczyć się z dnia na dzień. Zabezpieczenie wydane przez sąd w Bydgoszczy obowiązują do czasu wydania wyroku w procesie o mobbing. Proces jeszcze się nie zaczął.
Sędzia Paweł Juszczyszyn domagał się wykonania zabezpieczenia ze stycznia 2023 roku o cofnięciu karnego przeniesienia. Nawacki jednak je lekceważył. Dlatego sędzia pod koniec stycznia przestał orzekać w wydziale rodzinnym. Czekał, aż zgodnie z orzeczeniem zostanie dopuszczony do pracy w wydziale cywilnym.
Nawacki zarzucił mu wtedy porzucenie pracy i wystąpił do ministra sprawiedliwości o usunięcie go z urzędu sędziego. Swoje zarzuty zawarł w komunikacie opublikowanym na stronie sądu i we wpisie na Twitterze. Nie wspomniał w nich, że to on jest winny, bo nie wykonał orzeczenia.
I za ten komunikat oraz za wpis na Twitterze sędzia złożył niedawno przeciwko prezesowi sądu pozew o ochronę dóbr osobistych. Na kanwie tej sprawy sędzia Dorota Scott-Sienkiel z Sądu Okręgowego w Olsztynie 2 października 2023 roku wydała kolejne korzystne dla Juszczyszyna zabezpieczenie.
Sąd zabronił Nawackiemu rozpowszechniania informacji uderzających w dobre imię sędziego. Zakazał też pisać prezesowi, że Juszczyszyn „samowolnie lub bezzasadnie zaprzestał wykonywania pracy, lub też uchylał się od niej, bądź też by zrzekł się urzędu sędziego”. Nie ma też prawa pisać, że Juszczyszynowi „nie chciało się pracować”.
Nawacki nie może tak pisać na swoim koncie na Twitterze (X) i w komunikatach zamieszczanych na stronie olsztyńskiego sądu. Nie może też takich nieprawdziwych informacji przekazywać do mediów. O dziwo, to zabezpieczenie Nawacki wykonał od ręki. Usunął ze strony sądu uderzający w Juszczyszyna komunikat i swój wpis z Twittera.
Niezależnie od tego sędzia Juszczyszyn wraz z prof. Romanowskim złożyli kilka zawiadomień do prokuratury na Nawackiego. Efektem tego jest m.in. subsydiarny akt oskarżenia. I od nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej zależy, czy Nawacki jako pierwszy człowiek Ziobry odpowie za swoje czyny przed sądem karnym.
Za twardą postawę w obronie praworządności na sędziego Juszczyszyna spadły represje. Za podważanie statusu neo-sędziów i domaganie się wykonania orzeczeń sądu rzecznicy dyscyplinarni zrobili mu dyscyplinarki. Ma ich już 11, w tym aż dziewięć założono mu w tym roku.
Ale sędzia za bezpodstawne zarzuty składa na rzeczników dyscyplinarnych zawiadomienia do prokuratury. Złożył je na głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba oraz jego zastępców Michała Lasotę i Przemysława Radzika, a także na lokalnego rzecznika dyscyplinarnego z Olsztyna Tomasza Koszewskiego.
To dzięki uporowi sędziego Juszczyszyna i prof. Michała Romanowskiego wszczęto śledztwo obejmujące Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezesa SN. Upór sędziego Juszczyszyna doprowadził też do wszczęcia przez Prokuraturę Krajową śledztwa ws. Nawackiego. Dotyczy ono podarcia przez niego uchwał olsztyńskich sędziów z 2020 roku ws. praworządności. Widziała to cała Polska, bo Nawacki zrobił to przed telewizyjnymi kamerami.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Izba Odpowiedzialności Zawodowej
karne przeniesienie
praworządność
prezes sądu Maciej Nawacki
represje sędziów
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy
Sąd Rejonowy w Olsztynie
sędzia Paweł Juszczyszyn
uchylenie immunitetu
zabezpieczenie
Zbigniew Korzeniowski
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze