0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot. Mariusz Jałoszewskifot. Mariusz Jałosze...

Ten ważny dla wszystkich sędziów w Polsce wyrok wydał Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia. Po pierwsze, to pierwszy taki wyrok, w którym sąd ocenił karne przenoszenie sędziów do innych wydziałów przez nominatów ministra Ziobry.

Po drugie, sąd w Łodzi analizując ustawę o ustroju sądów powszechnych jasno powiedział, co wolno prezesom sądów i kiedy mogą przenosić sędziów do innych wydziałów . Po trzecie, sąd potwierdził prawo sędziów do stosowania prawa europejskiego i podważania statusu neo-sędziów, co robiła sędzia Piekarska-Drążek.

Wyrok ten wydał sędzia Paweł Antczak. Jest on z końca kwietnia 2024 roku. OKO.press już o nim pisało. Ale teraz znamy także jego uzasadnienie. Jest ono miażdżące dla odwołanego na początku 2024 roku prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra Schaba, który nadal jest głównym rzecznikiem dyscyplinarnym.

To on z ówczesnym wiceprezesem sądu apelacyjnego Przemysławem Radzikiem w sierpniu 2022 karnie przenieśli z wydziału karnego do wydziału pracy trzy cenione sędzie karnistki. Chodzi o sędzie Marzannę Piekarską-Drążek (na zdjęciu u góry), Ewę Gregajtys i Ewę Leszczyńską-Furtak.

Była to kara za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE, na podstawie których sędzie podważały status neo-sędziów i odmawiały orzekania z nimi. A takimi wadliwymi neo-sędziami są też Schab i Radzik (są neo-sedziami stołecznego sądu apelacyjnego).

Przeczytaj także:

Z precedensowego wyroku Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia, który ocenił przymusowe przeniesienie sędzi Piekarskiej-Drążek wynika, że były już prezes Schab złamał przepisy ustawy o ustroju sądów powszechnych, które regulują, kiedy można przenieść sędziego.

Dlatego łódzki sąd orzekł, że sędzia nie została skutecznie przeniesiona i „nieprzerwanie pozostała sędzią II wydziału karnego z przysługującymi z tego tytułu wszystkimi prawami i obowiązkami w ramiach mianowania na stanowisko sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie”.

Sąd orzekł też, że decyzja Schaba „nie mogła wpływać na prawa i obowiązki służbowe sędzi Piekarskiej-Drążek”.

Sędzia i pozostałe dwie karnie przeniesione sędzie od roku z powrotem orzekają w wydziale karnym. Bo Schab wycofał się ze swojej decyzji.

Ale ten wyrok nie jest bezprzedmiotowy. Bo rehabilituje sędzię Piekarską-Drążek przyznając jej rację. I ustala jej status jako sędziego wydziału karnego, a to ma wpływ na jej sytuację prawną. Z powodu wykonywania wyroków ETPCz i TSUE sędzi zrobiono bezzasadne dyscyplinarki. Zrobił je zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który też jest neo-sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Ponadto wyrok łódzkiego sądu może być podstawą do pociągnięcia do odpowiedzialności cywilnej, karnej i dyscyplinarnej Piotra Schaba, którego decyzja nie miała podstawy prawnej. Sąd wyraźnie podkreślił to w wyroku.

Co ważne łódzki sąd orzekł też, że sędzia Piekarska-Drążek mogła odmawiać orzekania z neo-sędziami. Bo oparła się na wyrokach europejskich Trybunałów i polskiego SN, w których zakwestionowano legalność neo-KRS, która nominuje wadliwych neo-sędziów.

Z uzasadnienia wyroku wynika ponadto, że były pozamerytoryczne podstawy przeniesienia sędzi. Miały „tworzyć złą atmosferę w wydziale karnym”. Do sędzi docierały korytarzowe informacje, że zostaną „wypier…” z wydziału karnego do wydziału pracy. I, że są „skończone” jako sędzie karnistki. Szczegóły uzasadnienia wyroku sądu opisujemy w dalszej części tekstu.

Dwóch mężczyzn w garniturach, jeden łysy
Były już prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab (stoi po prawej) i były wiceprezes tego sądu Przemysław Radzik. Nadal są jednak rzecznikami dyscyplinarnymi dla sędziów. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prof. Romanowski: Represje sędziów trzeba rozliczyć

Wyrok łódzkiego sądu to zasługa adwokata, prof. Michała Romanowskiego, który jest pełnomocnikiem sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek (jest też pełnomocnikiem innych represjonowanych sędziów). Pomógł on jej wrócić do macierzystego wydziału karnego, w którym nie orzekała rok. Była de facto zawieszona.

Prof. Michał Romanowski mówi OKO.press: „Wyrok sędziego Antczaka z Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia potwierdza, że w Polsce został stworzony w latach 2018-2023 układ zamknięty ukierunkowany na zniszczenie niezależnych sędziów oraz wywoływanie efektu mrożącego wobec innych sędziów, aby nie czerpali wzorca z postawy sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek. Nie można na to patrzeć w oderwaniu od całościowego kontekstu przekształcania Polski w latach 2015-2023 w państwo autorytarne”.

Prof. Romanowski podkreśla: „Sędzia Piekarska-Drążek była jedną z polskich sędziów, która była traktowana jako zagrożenie dla systemu władzy. Bo miała niekwestionowany autorytet w dziedzinie prawa karnego oraz jasną postawę, że sędzia nie może być uczestnikiem gry rządzących. A przyjmowanie z tego tytułu korzyści w postaci awansu [na neo-sędziego od nielegalnej neo-KRS – red.] narusza godność służby sędziowskiej oraz przyczynia się do podporządkowania władzy sądowniczej politykom”.

Pełnomocnik sędzi mówi dalej: „Dlatego z taką determinacją była represjonowana przez rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych oraz kierownictwo sądu apelacyjnego na czele z prezesem Schabem. Wyrok łódzkiego sądu po raz kolejny pokazuje, że zło trzeba nazwać złem i rozliczyć je. Bo zło nienazwane rośnie, a zło nierozliczone wraca ze zdwojoną siłą.

Tak odczytuję fakt, że sąd w uzasadnieniu powołał się na użyty przeze mnie w mowie końcowej cytat z filmu „CK Dezerterzy”. Chodzi o scenę, w której kapitan Wagner grany przez Zapasiewicza tak mówi do von Nogaja, który deptał godność żołnierzy: »Barbarzyństwo, jakim się Pan wykazał, jest biegunowo odległe od regulaminu. Doprowadził Pan kompanię do upodlenia. Wie Pan, że nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić Pańskie postępowanie […]«. Na zapowiedź von Nogaja, że zażąda satysfakcji przed oficerskim sądem honorowym, kapitan Wagner odpowiada: »Pan się nie kwalifikuje nawet do sądu dla ludożerców«”.

Prof. Romanowski: „Nie może być tak, że prawo jest, a zarazem go nie ma. Prawo jest nośnikiem wartości. Wartości nie mogą być zarazem martwe i żywe jak kot Schrödingera, bo wtedy jest początek końca. Chodzi o to, aby społeczeństwo miało silnych moralnie sędziów, a nie byle jakich sędziów, których władza może łatwo przestraszyć lub kupić szybkimi awansami. Sądy to sędziowie. Sędzia Paweł Antczak z Łodzi pokazał, o jakie sądy walczyła m.in. sędzia Marzanna Piekarska-Drążek.

Wszystko zaczyna się i kończy na Konstytucji, która daje nam jasne wskazówki czy ustawa jest prawem, czy bezprawiem. Rządy polityków przemijają, a wartości trwają. A ich gwarantem są niezależni sędziowie, którzy nie płyną z prądem. Takie uzasadnienia wyroków jak sądu z Łodzi powinny być przedmiotem nauczania w Krajowej Szkole Sędziów i Prokuratorów, na uniwersytetach i na aplikacjach prawniczych”.

Prof. Michał Romanowski w rozmowie z OKO.press podkreśla, że teraz trzeba rozliczyć zamach na państwo prawa z okresu władzy PiS. Mówi: „To był zorganizowany zamach na wolności i prawa człowieka. Teraz trzeba odbudować sądy. Ale nie da się ich odbudować bez sędziów, którzy mają mocny kręgosłup moralny, którzy będą dawali przykład tak jak sędzia Piekarska-Drążek. Po raz pierwszy po 1989 r. jest szansa na zbudowanie prawdziwego sądownictwa”.

I jeszcze jedna wypowiedź prof. Romanowskiego dla OKO.press : „Sądy to są sędziowie. Nie chodzi o to, aby był byle jaki sędzia, ale aby był taki sędzia, przed którym każdy z nas, jeżeli stanie, to będzie wiedział, że ma szansę na bezstronny i niezawisły sąd broniący wartości wyrażonych w Karcie Praw Podstawowych UE i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, orzeczeniach TSUE i ETPCz. Sędzia Paweł Antczak z Łodzi swoim uzasadnieniem wyroku dał piękne świadectwo przywiązania do najważniejszych wartości. Właśnie tacy sędziowie sądów rejonowych też byli bohaterami, bo nie chcieli skorzystać ze ścieżki awansowej przed neo-KRS”.

Pełnomocnik sędzi Piekarskiej-Drążek, prof. Michał Romanowski z UW. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak Schab karnie przeniósł trzy sędzie

Sędzia Marzanna Piekarska-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie była jedną z trzech sędzi, które w sierpniu 2022 roku ówczesny prezes sądu Piotr Schab, przeniósł karnie z wydziału karnego do wydziału pracy. Pozostałe to Ewa Gregajtys i Ewa Leszczyńska-Furtak. Była to jedna z pierwszych decyzji Schaba, podjęta wkrótce po objęciu stanowiska prezesa tego sądu.

Przymusowe i nagłe przeniesienie sędzi było karą za to, że na podstawie wyroków ETPCz i TSUE podważały status neo-KRS i nominowanych przez nią neo-sędziów. Sędzie stosowały taką linię orzeczniczą, bo z wyroków europejskich sądów oraz SN wynika, że neo-KRS jest upolityczniona i niezgodna z Konstytucją. A co za tym idzie, wadliwe są też jej nominacje. Nominowani przez nielegalną Radę sędziowie nie dają też obywatelom pełnej gwarancji do procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem.

Oprócz karnego przeniesienia trzem sędziom wytoczono też postępowania dyscyplinarne. Stał za nimi zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który od kilku miesięcy również jest neo-sędzią stołecznego sądu apelacyjnego. Lasota ścigał też za orzeczenia innych sędziów apelacyjnych.

Był nawet szefem ściganych sędzi, bo został wiceprzewodniczącym II wydziału karnego. Został odwołany z tego stanowiska przez nową prezeskę sądu Dorotę Markiewicz, która w 2024 roku zastąpiła odwołanego Schaba (odwołał go minister sprawiedliwości Adam Bodnar).

Trzy karnie przeniesione sędzie nie dały się złamać. Walczyły o powrót do macierzystego wydziału, który jest zgodny z ich wieloletnią specjalizacją zawodową. By nie szkodzić obywatelom, nie podjęły się rozpoznawania spraw w wydziale pracy, za co też im zrobiono sprawę dyscyplinarną. W grudniu 2022 roku ETPCz wydał zabezpieczenie, w którym nakazał cofnąć karne przeniesienie. Schab je jednak zlekceważył.

W 2023 roku polskie sądy wydały zabezpieczenia w sprawie trzech sędzi, nakazując przywrócenie ich do wydziału karnego. Orzekły wstępnie, że Schab złamał przepisy ustawy o ustroju sądów powszechnych. Tych zabezpieczeń Schab też nie wykonał. Jednak we wrześniu 2023 roku sam z powrotem przeniósł je do wydziału karnego. Powołał się przy tym nie na wyżej wymienione orzeczenia, tylko na przepisy ustawy o sądach dające mu podstawę do przenoszenia sędziów (ale po spełnieniu kilku warunków).

W związku z tym sędzie złożyły zawiadomienie do prokuratury, zarzucając Schabowi złamanie prawa. Złożyły też zawiadomienie na Michała Lasotę za bezpodstawne dyscyplinarki.

Schab w odpowiedzi złożył na nie zawiadomienie do Prokuratury Krajowej za stosowanie prawa europejskiego. W tej sprawie w czerwcu 2024 roku prokurator Franciszek Michera wszczął śledztwo. Zrobił to w ostatnim dniu urzędowania jako prokurator. Bo prezydent powołał go na neo-sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie. Decyzję Michery uchylił szybko przełożony.

Sędzie Sądu Apelacyjnego w Warszawie Marzanna Piekarska-Drążek (stoi po lewej) i sędzia Ewa Gregajtys. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sąd w Łodzi: Prezes Schab nie brał pod uwagę wymogów ustawy o sądach

Mimo przeniesienia z powrotem do wydziału karnego sędzia Piekarska-Drążek nie wycofała pozwu przeciwko byłemu zwierzchnikowi. Został on złożony po wydaniu zabezpieczenia. Jedynie go zmodyfikowała, usuwając roszczenie o dopuszczenie do orzekania w wydziale karnym. Sędzia Paweł Antczak w całości uznał roszczenie sędzi Piekarskiej-Drążek i jej pełnomocnika prof. Michała Romanowskiego.

W wyroku sąd orzekł, że w sprawie o przeniesienie sędziego do innego wydziału przysługuje droga sądowa. I to na drodze cywilnej, a nie administracyjnej. Dopuszczalność pozwu kwestionował prezes Schab.

Dalej sąd w Łodzi orzekł, że przeniesienie sędzi odbyło się z naruszeniem przepisów ustawy o ustroju sądów powszechnych. Ustawa w artykule 22a mówi, kiedy można przenieść sędziego. Mówi on, że sędziego co do zasady do innego wydziału można przenieść za jego zgodą.

Ustawa dopuszcza też przeniesienie bez zgody. Ale jeśli sędzia przenoszony jest do wydziału rozpoznającego sprawy z tego samego zakresu, w których się specjalizuje lub jeśli inny sędzia nie zgodził się na przeniesienie. Z tym że w pierwszej kolejności przenoszony jest sędzia o najkrótszym stażu pracy w wydziale.

Sąd w Łodzi podkreślił, że sędzia Piekarska-Drążek nie dała zgody na przeniesienie do wydziału pracy. Miała też najdłuższy staż pracy w wydziale – najkrótszy mieli neo-sędziowie, w tym Schab i Radzik (też są karnistami).

Sąd przypomniał również, że artykuł 22a paragraf 1 ustawy o sądach mówi, że prezes sądu dokonuje przydziału sędziów do wydziałów według ich specjalizacji zawodowej. I wbrew temu przesunął Piekarską-Drążek – która całe życie specjalizuje się w prawie karnym – do rozpoznawania z dnia na dzień spraw z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Sąd podkreślił w wyroku, że prezes Schab nie wziął pod uwagę żadnego z ustawowych kryteriów warunkujących przeniesienie sędziego.

Sąd napisał w uzasadnieniu, że Schab nie wziął ich pod uwagę, bo „Działania pracodawcy miały charakter szykany wobec powódki jako sędziego, za jej odmowę orzekania w składach orzeczniczych, które – powołując się na orzeczenia i wykładnię – uznawała za sprzeczne z prawem, bo wadliwie obsadzone.

Ten motyw działań pozwanego Sądu wobec powódki [sędzia Piekarskiej-Drążek – red.] uznać należy w ramach wszechstronnej oceny dowodów za prawdziwy i gruntownie udowodniony, a jego obrazowym podsumowaniem było posłużenie się przez pełnomocnika powódki w głosie podczas rozprawy cytatem filmowym o tym, że nie ma w języku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić takie postępowanie”.

Sąd w Łodzi przypomniał jeszcze, że sędzia nie jest pracownikiem, tylko jest mianowany do pełnienia służby. Sąd: „To oznacza, że organ, który dokonuje czynności wobec sędziego – funkcjonariusza państwowego, ze stosunku pracy (służby), które zmierzają do zmiany jej zakresu, nie może wykraczać poza ustawowe związanie przewidziane przepisami ustrojowymi, a to dlatego, że nie w imieniu tego organu (prezesa sądu) czy jednostki organizacyjnej (sądu) służba jest wykonywana, tylko w imieniu Państwa Polskiego”.

I kolejny fragment uzasadnienia wyroku: „Przydział sędziów do wydziałów sądu powinien zostać dokonany przy uwzględnieniu specjalizacji sędziów, w rozpoznawaniu poszczególnych rodzajów spraw, konieczności zapewnienia właściwego rozmieszczenia sędziów w wydziałach sądu i równomiernego rozłożenia ich obowiązków oraz potrzeby zagwarantowania sprawnego postępowania sądowego. Pozwany [prezes Schab – red.] dokonując przeniesienia powódki, nie wziął pod uwagę niniejszego wymogu (bo nie wziął pod uwagę żadnego wymogu ustawowego)”.

atrakcyjna brunetka
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak. Fot. Sąd Okręgowy w Warszawie.

Sąd: Sędzia Piekarska-Drążek miała prawo stosować wyroki Trybunałów

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia decyzję o przeniesieniu sędzi ocenił jako szkodliwą dla wymiaru sprawiedliwości i naruszającą ustawę o sądach. Sąd: „Gdyby pozwany Sąd – wypełniając nałożone na niego, jako na pracodawcę, wymogi ustawowe – przypomniał sobie zawartość akt osobowych powódki [ma 30-letni staż ws. karnych, jest doktorem prawa – red.], to nie podjąłby szkodliwej dla gwarancji sprawnego postępowania decyzji o jej bezprawnym przeniesieniu”.

Tym bardziej że w wydziale karnym brakowało sędziów – po przeniesieniu 3 sędzi zarządzono nabór nowych sędziów. Ponadto przewodnicząca wydziału pracy nie prosiła o nowych sędziów, tylko o dodatkowych asystentów. Nawet nie miała miejsca dla przeniesionych sędzi. W początkowym okresie odstąpiła im swój pokój.

Sąd podkreślił, że Schab powoływał się na to, że przeniesienie było konieczne, bo sędzie „tworzyły złą atmosferę” w wydziale karnym. Sąd w Łodzi orzekł, że podważanie przez nie statusu neo-sędziów i neo-KRS nie było jednak nieuprawnione.

Powołał się na wyrok TSUE z czerwca 2023 roku, w którym Trybunał orzekł, że uchwalona przez PiS ustawa kagańcowa zakazująca m.in. kwestionowania neo-sędziów i neo-KRS; jest sprzeczna z prawem unijnym. Sąd łódzki powołał się też na wyrok SN z grudnia 2019 roku i uchwałę pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku, w których podważono status neo-KRS i nominowanych przez nią neo-sędziów. Te orzeczenia stosowała też sędzia Marzanna Piekarska-Drążek.

Sąd tak podsumował bezskuteczność decyzji Schaba o przeniesieniu sędzi: „Mając na uwadze powyższą wykładnię, wskazać należy, iż działania Prezesa pozwanego Sądu zmierzające do zmiany treści stosunku służby powódki, zarówno naruszały gwarancje sędziowskiej niezawisłości, jak i ustrojowe przepisy warunkujące dokonywanie takiej zmiany, a przez to były bezskuteczne. Sąd – poprzez działania swojego organu – zmieniał poza trybem ustawowym treść stosunku służbowego funkcjonariusza państwowego, jakim pozostaje każdy sędzia sądu powszechnego.

Stosunek ten został nawiązany przez Prezydenta RP aktem mianowania, a jego treść była ukształtowana – zgodnie z kompetencjami i kwalifikacjami powódki – odpowiednim podziałem czynności. Skuteczna zmiana zakresu tych czynności, na skutek przeniesienia do merytorycznie innego Wydziału, wymaga wobec funkcjonariusza państwowego zachowania ustawowej procedury. Nie miało to miejsca w przypadku powódki, dlatego powództwo podlegało uwzględnieniu w całości”.

Wyrok łódzkiego sądu był nieprawomocny. Ale z informacji OKO.press wynika, że nowa prezeska Sądu Apelacyjnego w Warszawie Dorota Markiewicz się od niego nie odwołała. Co oznacza, że ten wyrok jest już prawomocny.

Mężczyzna w okularach siedzi za stołme w sali sądowej. Michał Lasota
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota. To on ścigał sędziów apelacyjnych za orzeczenia i stosowanie prawa europejskiego. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze