0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaFot. Dawid Zuchowicz...

Niezależni sędziowie nie boją się już represji, jakie spadają na nich za obronę praworządności, wydane orzeczenia i stosowanie prawa europejskiego. Zapowiadają, że teraz będą rozliczać rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry i prezesów sądów – również z nominacji Ziobry -, za każdy bezpodstawny zarzut dyscyplinarny oraz za każde niewykonane orzeczenie wydane na ich korzyść. Będą składać zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Kilka dni temu takie zawiadomienie złożyli sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie (na zdjęciu u góry) i Marzanna Piekarska-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Sędzia Juszczyszyn złożył zawiadomienie na głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba, który niedawno zrobił mu dyscyplinarkę za domaganie się wykonania korzystnego dla niego orzeczenia. Sędzia zarzuca Schabowi złamanie trzech przepisów kodeksu karnego.

Sędzia Piekarska-Drążek również złożyła zawiadomienie na Schaba, ale działającego jako prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Jej zawiadomienie obejmuje też wiceprezesa tego sądu Arkadiusza Ziarko i przewodniczącą wydziału karnego Annę Nowakowską (wszyscy troje są też neo-sędziami). Zarzuca im tzw. przestępstwo urzędnicze polegające na niewykonaniu orzeczenia sądu, który nakazał cofnięcie jej karnego przeniesienie do innego wydziału.

Broni się też inna represjonowana sędzia stołecznego sądu apelacyjnego – Ewa Leszczyńska-Furtak. Pozwała ona Schaba – jako prezesa sądu – za komunikat, w którym podważył jej dobre imię i kompetencje zawodowe. Domaga się przeprosin.

To nie koniec. Sędziowie zapowiadają kolejne zawiadomienia do prokuratury na ludzi Ziobry, za represje. Takich spraw jest więcej. Zawiadomienia składają sędziowie w całej Polsce m.in. Waldemar Żurek i Maciej Ferek z Krakowa czy sędzia Anna Kalbarczyk i Piotr Gąciarek z Warszawy. O wszystkich piszemy w dalszej części tekstu.

Mężczyzna w garniturze przy biurku
Główny rzecznik dyscyplinarny i prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prof. Romanowski: za każdy bezprawny zarzut będzie teraz zawiadomienie do prokuratury

Pełnomocnikiem sędziego Juszczyszyna i sędzi Piekarskiej-Drążek jest adwokat, prof. Michał Romanowski. Zapowiada on, że teraz za każdy bezprawny zarzut dyscyplinarny będzie składał w imieniu sędziów zawiadomienie do prokuratury. Podobnie będzie z prezesami sądów, którzy lekceważą wyroki sądów.

Prof. Romanowski nie rzuca słów na wiatr. Bo już wcześniej złożył szereg zawiadomień do prokuratury na rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry oraz na nominatów ministra Ziobry w sądach i na Małgorzatę Manowską, neo-sędzią na stanowisku I prezesa SN. Zaczął to robić jako jeden z pierwszych w Polsce i ma sukcesy. Bo sądy na jego wniosek nakazywały śledztwa prokuraturze.

Prof. Romanowski mówi OKO.press: „Sędziowie w istocie otrzymują zarzuty dyscyplinarne za obronę niezawisłości sędziowskiej, która ma chronić prawa każdego z nas do osądzania naszych spraw przez bezstronny i niezawisły sąd. Co ma szczególne znaczenie, kiedy wchodzimy w spór z rządzącymi lub ze znajomymi rządzących”.

Przeczytaj także:

Podkreśla: „Zamach na niezawisłość sędziego jest w istocie zamachem na prawo człowieka i obywatela do wolności od strachu przed sądem kapturowym, orzekającym zgodnie z oczekiwaniami rządzących lub dążącym do odgadywania oczekiwań rządzących co do wyroku. W takim ujęciu postawianie zarzutów dyscyplinarnych sędziom za przestrzeganie prawa europejskiego i polskiej Konstytucji stanowi nadużycie władzy przez funkcjonariusza publicznego i jest ciężkim przestępstwem przeciwko prawom człowieka”.

Prof. Romanowski mówi dalej: „Dlaczego składam zawiadomienia? Należy nazywać rzeczy po imieniu, takimi jakimi są.

Nikt nie może być ścigany w państwie prawa za przestrzeganie prawa.

Oznacza to, że zarzuty stawiane sędziemu Juszczyszynowi i Piekarskiej-Drążek są wyrazem bezprawia i pogardy dla prawa”.

Romanowski zapowiada: „Od teraz za każdy postawiony zarzut moi klienci będą składali zawiadomienie do prokuratury oraz będą traktowali to jako dowód w procesach o mobbing i o naruszenie dóbr osobistych. Argumentując, że w istocie mają zarzuty za obronę niezawisłości sędziowskiej. W najbliższym czasie zamierzam złożyć kolejne zawiadomienia do prokuratury”.

Adwokat, prof. Michał Romanowski
Adwokat, prof. Michał Romanowski z UW. Pomaga represjonowanym sędziom w sądach. Broni ich pro bono. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Za co Juszczyszyn złożył zawiadomienie na Schaba

Sędzia Paweł Juszczyszyn złożył zawiadomienie do prokuratury na głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba za niedawno zrobioną mu przez niego dyscyplinarkę. W wakacje Schab zarzucił sędziemu delikt dyscyplinarny rzekomej odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości.

Zarzut jest jednak bezpodstawny i jeśli już Schab chce kogoś ścigać, to powinien stawiać zarzuty prezesowi olsztyńskiego sądu rejonowego i członkowi nielegalnej neo-KRS Maciejowi Nawackiemu. Za to, że lekceważy wszystkie orzeczenia w sprawie Juszczyszyna, którego blokuje w sądzie od kilku lat.

Przypomnijmy. Sędzia w 2020 roku został bezprawnie zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną za wykonanie wyroku TSUE z listopada 2019 roku. Na jego podstawie zażądał list poparcia dla kandydatów do neo-KRS, by zbadać legalność tego organu. Sędzia był zawieszony przez ponad dwa lata.

Ale się nie złamał. Wraz z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim wygrał szereg precedensowych spraw w polskich sądach, które nakazały przywrócić go do pracy. Prezes Nawacki ich nie wykonał, za co sędzia i jego pełnomocnik złożyli na niego kilka zawiadomień do prokuratury.

W maju 2022 roku Juszczyszyna odwiesił Adam Roch z nielegalnej Izby, ale wtedy prezes Nawacki przeniósł go karnie z wydziału cywilnego do rodzinnego. Sędzia znowu zaczął walczyć w sądach z prof. Romanowskim. I znowu wygrał. W styczniu 2023 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nakazał przywrócić go do orzekania w macierzystym wydziale cywilnym. Sąd orzekł, że jego przeniesienie jest sprzeczne z ustawą o ustroju sądów powszechnych.

Ale Nawacki tego też nie wykonał. Sędzia przestał więc orzekać w wydziale rodzinnym, domagając się wykonania orzeczenia. I nie orzeka tam do dziś. Jest de facto ponownie zawieszony. I za to postawił mu zarzut dyscyplinarny Piotr Schab, który stanął po stronie Nawackiego, a nie sędziego, który czeka na wykonanie orzeczenia.

Teraz Juszczyszyn i prof. Romanowski w złożonym w prokuraturze zawiadomieniu piszą, że Schab złamał trzy przepisy kodeksu karnego. Zarzucają mu czyny z artykułów 231 paragraf 1 (przekroczenie uprawnień służbowych), 234 (fałszywe oskarżenie) i 232 paragraf 1 kodeksu karnego (wywieranie wpływu na czynności urzędowe sądu).

Podkreślają, że Schab nadużył swojej funkcji rzecznika dyscyplinarnego do ścigania sędziego, w sytuacji gdy nie ma do tego podstaw. Dyscyplinarkę oceniają jako formę nacisku, w celu zniechęcenia go do sprawowania funkcji sędziego w sposób niezawisły oraz w celu wywołania efektu mrożącego u innych sędziów.

Sędzia Juszczyszyn uważa też, że Schab zniesławił go i naruszył jego dobre imię. Bo opinia publiczna dyscyplinarkę może odebrać jako negatywnie świadczącą o nim jako sędzim.

W zawiadomieniu Juszczyszyn pisze, że ze względu na swoją postawę od kilku lat jest poddawany represjom, które mają go zastraszyć. Obecnie ma już 11 dyscyplinarek, głównie za stosowanie prawa europejskiego. To nie przypadek. Bo sędzia jest jednym z symboli wolnych sądów i jest na celowniku władzy.

W zawiadomieniu zarzuca się jeszcze, że Schab i jego dwaj zastępcy Michał Lasota i Przemysław Radzik, wytaczają sędziom dyscyplinarki po to, by nie kwestionowali statusu neo-sędziów, czy neo-KRS. Są oni też powiązani z władzą, za której otrzymali wszystkie awanse. Zaś dyscyplinarkę dla Juszczyszyna ocenia się jako karę za domaganie się wykonania orzeczenia przez prezesa Nawackiego.

Maciej Nawacki stoi i patrzy w kamerę
Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek nielegalnej neo-KRS Maciej Nawacki. To on od kilku lat lekceważy korzystne dla Juszczyszyna orzeczenia. Ale nikt go za to nie ściga. Fot. Robert Robaszewski/Agencja Wyborcza.pl.

Juszczyszyn: nie ustąpię, winni łamania prawa poniosą odpowiedzialność

Sędzia Paweł Juszczyszyn w rozmowie z OKO.press tłumaczy dlaczego złożył zawiadomienie do prokuratury. Mówi: „Rzecznik dyscyplinarny Schab w mojej ocenie przekroczył swoje uprawnienia, bo postawił mi zarzut za wykonanie i respektowanie orzeczenia. Bydgoski sąd nakazał przywrócić mnie do orzekania w wydziale cywilnym.

To oznacza, że moją powinnością było powstrzymanie się z wykonywaniem czynności sędziowskich w wydziale rodzinnym. A obowiązkiem prezesa Nawackiego było natychmiastowe przywrócenie mnie do funkcji orzeczniczych w wydziale cywilnym”.

Sędzia podkreśla: „W Polsce w ostatnich latach doszło jednak do odwrócenia pojęć. Rzekomo to ja łamię prawo, a nie prezes Nawacki, który od ponad pół roku nie wykonuje wiążącego go orzeczenia sądu. A stawianie mi zarzutów za rzekomą odmowę wykonywania wymiaru sprawiedliwości jest aberracją.

Moje postępowanie nie jest samowolną decyzją, tylko realizacją orzeczenia sądu, które bezwzględnie powinno być wykonywane. Rzecznik dyscyplinarny, stawiając mi za to zarzuty, szykanuje mnie i jednocześnie roztacza parasol ochronny nad przedstawicielem obecnej władzy”.

Juszczyszyn: „Wierzę, że moje kolejne zawiadomienie do prokuratury z czasem doprowadzi do odpowiedzialności osób łamiących prawo. Będę z pełną determinacją żądał respektowania prawa. Taki jest mój sędziowski obowiązek.

Niezależnie od uwarunkowań zewnętrznych, wciąż będę stał na straży prawa. I za każdą kolejną bezprawną dyscyplinarkę będę składał zawiadomienia do prokuratury.

Nie dam się złamać i dalej będę podejmował działania w obronie praworządności.

Robię to nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla obywateli, którzy mają prawo do niezależnego sądu”.

I jeszcze jedna wypowiedź sędziego: „Władze przychodzą i odchodzą, dlatego warto być przyzwoitym. Osoby, które dziś sądzą, że są bezkarne, w przyszłości będą musiały zrewidować swój pogląd. Bo nie ma zgody na represje sędziów za stosowanie prawa i za stanie na straży Konstytucji oraz praworządności”.

Za co złożyła zawiadomienie sędzia Piekarska-Drążek

Sędzia Marzanna Piekarska-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie wraz z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim złożyła zawiadomienie do prokuratury na trzy osoby. Na prezesa jej sądu Piotra Schaba, jego zastępcę Arkadiusza Ziarko i przewodniczącą wydziału karnego Annę Nowakowską.

Zarzuca im wszystkim czyn z artykułu 231 kodeksu karnego, który mówi o niedopełnieniu obowiązków służbowych lub przekroczeniu uprawnień. Sędzia i jej pełnomocnik prof. Romanowski podkreślają, że jako osoby odpowiedzialne za kierowaniem sądem i jej macierzystym wydziałem, nie wykonali orzeczenia sądu nakazującego cofnąć jej karne przeniesienie z wydziału karnego do wydziału pracy.

Takie orzeczenie w czerwcu 2023 roku wydał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznając, że przeniesienie było sprzeczne z ustawą o ustroju sądów powszechnych.

To już kolejne zawiadomienie sędzi na nominatów władzy w związku z jej karnym przeniesieniem. Doszło do tego w sierpniu 2022 roku. Wraz z nią z wydziału karnego do wydziału pracy przeniesiono też sędzię Ewę Leszczyńską-Furtak i Ewę Gregajtys. To była kara za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE na podstawie których podważały status neo-sędziów.

Za stosowanie prawa europejskiego rzecznik dyscyplinarny Michał Lasota zrobił im też dyscyplinarki. Sędzia Piekraska-Drążek ma już 16 zarzutów dyscyplinarnych.

Sędzie nie poddały się. I w grudniu 2022 ETPCz wydał zabezpieczenie nakazujące cofnąć karne przeniesienie. Prezes Schab tego nie wykonał. Potem Sąd Rejonowy w Słupsku nakazał przywrócić do orzekania w wydziale karnym Leszczyńską-Furtak, bo jej przeniesienie było bezprawne.

Schab znowu zlekceważył orzeczenie, podobnie jak orzeczenie stołecznego sądu z czerwca 2023 roku, nakazujące przywrócenie sędzi Piekarskiej-Drążek do orzekania w wydziale karnym. Prezes sądu przeniósł je z powrotem do starego wydziału dopiero we wrześniu. Ale nie było to wykonanie tych orzeczeń. Dlatego teraz sędzia złożyła zawiadomienie do prokuratury.

portret Marzanny Piekarskiej-Drążek
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Marzanna Piekarska-Drążek. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak sędzia Leszczyńska-Furtak pozwała Schaba

Prezes Piotr Schab ze swoich decyzji będzie się tłumaczył nie tylko w prokuraturze, ale też w sądzie. Bo pozwała sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, jedna z karnie przeniesionych sędzi pozwała go też o ochronę dóbr osobistych. W pozwie domaga się przeprosin zamieszczonych m.in. na stronie internetowej Sądu Apelacyjnego w Warszawie za naruszenie jej dobrego imienia jako sędzi.

Schab miał to zrobić w komunikacie z sierpnia 2023 roku, w którym tłumaczył się z karnego przeniesienia trzech sędzi. Była to jego odpowiedź na pismo Małgorzaty Manowskiej, neo-sędzi na stanowisku I prezesa SN, która wstawiła się za sędziami i apelowała o wycofanie karnego przeniesienia.

Schab się jednak nie ugiął. Sędzia Leszczyńska-Furtak zarzuca w pozwie, że w jego komunikacie znalazły się sformułowania naruszające jej renomę zawodową, dorobek zawodowy i podważające zaufanie do niej jako sędziego. Chodzi o następujące zarzuty Schaba pod jej adresem – i dwóch pozostałych sędzi:

„długotrwale negowała wykonywanie fundamentalnych obowiązków służbowych”, „jaskrawie przekraczała podstawowe wymogi etyki sędziowskiej”;

  • „torpedowała należyte wykonywanie służby publicznej w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie”, „negowała porządek konstytucyjny”;
  • „podważała rolę Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w procesie nominowania sędziów”;
  • „podnosiła zarzuty o charakterze osobistym wobec sędziów”, z których „szereg uznać należy za obraźliwe”.
  • „opisane wyżej zachowania miały budzić zrozumiały sprzeciw uczestników postępowań”.

Sędzia pisze w pozwie, że zarzuty prezesa sądu nie są prawdziwe. Podkreśla, że nigdy w czasie 25-letniego orzekania nie miała żadnej dyscyplinarki oraz zarzutów wobec jakości pracy. Nie ma opóźnień w pisaniu uzasadnień do wyroków, jej orzeczenia utrzymują się w SN. Zaś rzekome zarzuty Schaba odnoszą się do wykonywania przez nią wyroków ETPCz i TSUE. Sprawa czeka na wyznaczenie terminu w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak tak komentuje pozew OKO.press: „Sędziowie są dzisiaj prześladowani za obronę swojej niezawisłości, która nie służy ochronie sędziów, tylko obywateli. Naszą jedyną obroną jest prawo i wsparcie tych, którzy to rozumieją i mają dla prawa szacunek. Całe życie służę prawu i wierzę w jego skuteczność”.

Sędzię w tej sprawie reprezentuje adwokat Marcin Szymański. Mówi OKO.press: „Wypowiedź prezesa Schab naruszała dobra osobiste sędzi. Nawet przyjmując, że są rozbieżności poglądów na temat kwestii powoływania sędziów, to sposób jego wypowiedzi przekracza granice tego, co jest dopuszczalne w toku dyskusji”.

Adwokat dodaje: „Jego słowa w zasadzie deprecjonowały cały dorobek zawodowy sędzi. Przedstawiały jej pracę w nieprawdziwym świetle. Po tej wypowiedzi można odnieść wrażenie, że sędzia nic nie robiła. Tylko szkodziła wymiaru sprawiedliwości i go sabotowała. To nie akceptowalne”.

Adwokat Marcin Szymański. Jest pełnomocnikiem sędzi Ewy Leszczyńskiej-Furtak. Fot. Archiwum prywatne.

Jak sędziowie zaczęli składać zawiadomienia do prokuratury

Niezależni sędziowie co raz częściej bronią się przed represjami, składając zawiadomienia do prokuratury na ludzi Ziobry i nominatów władzy w sądach. Pierwszy zaczął je składać Paweł Juszczyszyn z Olsztyna. Złożył już kilka zawiadomień na prezesa swojego sądu Macieja Nawackiego za lekceważenie orzeczeń sądów.

A na początku 2023 roku złożył przeciwko Nawackiemu subsydiarny akt oskarżenia i czeka na decyzję nowej Izby o uchyleniu mu immunitetu. Decyzja ma być w listopadzie. Juszczyszyn doprowadził też do tego, że niedawno Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo ws. podarcia przez Nawackiego uchwał olsztyńskich sędziów. Śledztwo jest z zawiadomienia Juszczyszyna. Początkowo prokuratura odmawiała postępowania, ale nakazał jej to sąd.

Niedawno Juszczyszyn złożył również zawiadomienie na lokalnego rzecznika dyscyplinarnego Tomasza Koszewskiego, za niezasadną dyscyplinarkę. Zarzuca mu fałszywe oskarżenie.

To nie koniec. Z zawiadomienia Juszczyszyna toczy się jeszcze śledztwo obejmujące Małgorzatę Manowską. Dotyczy niewykonania przez nią korzystnego dla niego orzeczenia ws. Izby Dyscyplinarnej. Sędziemu w tych sprawach pomaga prof. Michał Romanowski.

Z kolei sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie niedawno złożył aż osiem zawiadomień do prokuratury. Dotyczą wszystkich osób, które brały udział w odsunięciu go od orzekania na ponad rok. Zawiadomienia obejmują:

  • Piotra Schaba i Przemysława Radzika, działających jako byłe kierownictwo Sądu Okręgowego w Warszawie. To oni stoją za karnym przeniesieniem Gąciarka do innego wydziału, za stosowanie prawa europejskiego. Nie dawali też zgody sędziemu na szkolenie aplikantów adwokackich. Schab w 2021 roku odsunął też Gąciarka od orzekania, na miesiąc.
  • Michała Lasotę, zastępcę rzecznika dyscyplinarnego. Zrobił sędziemu bezprawną dyscyplinarkę za stosowanie prawa europejskiego.
  • Konrada Wytrykowskiego i Jacka Wygodę, członków byłej nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. To oni zawiesili bezprawnie sędziego na ponad rok.
  • Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezesa SN i Tomasza Przesławskiego, byłego prezesa Izby Dyscyplinarnej. Nie zatrzymali działalności Izby, mimo jej zawieszenia przez TSUE w połowie lipca 2021 roku.
  • Joannę Przanowską-Tomaszek, obecną wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie. Zlekceważyła zabezpieczenia sądu nakazujące przywrócić sędziego do orzekania.

Kto jeszcze złożył zawiadomienie do prokuratury

Kolejne zawiadomienia do prokuratury złożyli sędziowie:

  • Krzysztof Krygielski z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Złożył zawiadomienie na rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika. Zarzuca mu, że zrobił mu bezpodstawną dyscyplinarkę za to, że chciał dopuścić do orzekania Juszczyna.
  • Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Złożył zawiadomienie na rzeczników dyscyplinarnych Piotra Schaba, Przemysława Radzika i Michała Lasotę, za masowo wytaczane mu dyscyplinarki. Drugie zawiadomienie złożył na byłą prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmarę Pawełczyk-Woicką (obecnie szefowa neo-KRS). Zawiadomienie obejmuje łamanie jego praw pracowniczych.
  • Maciej Ferek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Też złożył zawiadomienie na byłą prezes sądu Pawełczyk-Woicką. Zarzuca jej łamanie jego praw pracowniczych.
  • Marzanna Piekarska Drążek, Ewa Gregajtys i Ewa Leszczyńska-Furtak z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Złożyły zawiadomienie na prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra Schaba i jego ówczesnego zastępcę Przemysława Radzika. Dotyczy niewykonania orzeczenia ETPCz, w którym nakazano cofnąć karne przeniesienie tych sędzi. Sędzia Gregajtys i Piekarska-Drążek złożyły też zawiadomienie na Schaba, Radzika i Lasotę za wytaczane im dyscyplinarki.
  • Paweł Strumiński z Sądu Rejonowego w Gliwicach. Złożył zawiadomienie na przewodniczącą neo-KRS Dagmarę Pawełczyk-Woicką o fałszywe oskarżanie go. Sędzia działając jako sąd zażądał od niej informacji o nominacji dla neo-sędziego. Potrzebne były mu do prowadzonej sprawy. W odpowiedzi szefowa neo-KRS publicznie go zaatakowała.
  • Anna Kalbarczyk z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Złożyła dwa zawiadomienia do prokuratury. Jedno na wiceprzewodniczącego wydziału karnego sądu apelacyjnego Piotra Bojarczuka za ingerencję w jej orzeczenia. Drugi dotyczy tego, jak jest traktowana w sądzie. Była wywierana na nią presja w związku z tym, że stosuje prawo europejskie. Zawiadomienie obejmuje byłego już wiceprezesa sądu apelacyjnego Przemysława Radzika, przewodniczącą wydziału karnego tego sądu Annę Nowakowską i jej zastępcę Bojarczuka.
Kobieta patrzy prosto w obiektyw
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak. Pozwała prezesa Schaba za pomawiający ją komunikat. Fot. Sąd Okręgowy w Warszawie.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze