0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Sędzia Sądu Apelacyjnego w WarszawieSędzia Sądu Apelacyj...

Naruszenie prawa przez Schaba, który ściga też sędziów jako główny rzecznik dyscyplinarny, potwierdza orzeczenie Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum. Sąd ten w grudniu 2023 roku wydał tzw. zabezpieczenie cofające karne przeniesienie sędzi Ewy Gregajtys (na zdjęciu u góry) z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Teraz poznaliśmy pisemne uzasadnienie tego orzeczenia.

To już trzecie tego typu orzeczenie potwierdzające złamanie przez prezesa Piotra Schaba ustawy o ustroju sądów powszechnych. Wcześniej w 2023 roku takie orzeczenie wydał Sąd Rejonowy w Słupsku, który w ramach zabezpieczenia orzekł, że karne przeniesienie sędzi Ewy Leszczyńskiej-Furtak było bezprawne. Orzeczenie jest prawomocne, utrzymał je w mocy sąd odwoławczy.

W 2023 roku podobne zabezpieczenie potwierdzające złamanie ustawy o sądach wydał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. Dotyczyło ono karnego przeniesienia sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek.

Wszystkie trzy sędzie są cenionymi i doświadczonymi karnistkami. W sierpniu 2022 roku z dnia na dzień zostały przymusowo przeniesione – wbrew swojej wieloletniej specjalizacji – z wydziału karnego do wydziału pracy i ubezpieczeń. Z marszu musiały nauczyć się nowego prawa i nowej procedury (sprawy pracownicze rozpoznaje się według kodeksu postępowania cywilnego) oraz nowego, obszernego orzecznictwa. Nie miały na to czasu.

O ich przeniesieniu zdecydował nowo powołany przez resort Ziobry prezes stołecznego sądu apelacyjnego Piotr Schab i jego ówczesny zastępca Przemysław Radzik (ściga też ze Schabem sędziów jako zastępca rzecznika dyscyplinarnego).

To była kara za stosowanie przez trzy sędzie wyroków ETPCz i TSUE, na podstawie których podważały status nielegalnej neo-KRS i dawanych przez nią nominacji dla wadliwych neo-sędziów. A takimi neo-sędziami są też Schab i Radzik. Sędzie jednak się nie poddały, miały wsparcie sędziów i prokuratorów w całej Polsce. Walczyły o powrót do macierzystego wydziału.

Przeczytaj także:

Najpierw ETPCz w grudniu 2022 roku nakazał cofnąć karne przeniesienie, ale Schab zlekceważył orzeczenie. W tej sprawie sędziom pomógł adwokat Piotr Zemła. Potem przywrócić sędzie do wydziału karnego nakazały w ramach zabezpieczenia polskie sądy, ale Schab też zlekceważył te orzeczenia. W tych sprawach pomógł sędziom adwokat, prof. Michał Romanowski.

Sędzie wróciły dopiero do wydziału karnego we wrześniu 2023 roku. Ale nie dlatego, że prezes Schab wykonał orzeczenia. Po prostu Schab wydał kolejną decyzję o ich przeniesieniu jakby nigdy nic. Zrobił to dopiero po utworzeniu na jego wniosek nowego VIII wydziału karnego, do którego trafili sami neo-sędziowie i sędziowie delegowani przez resort Ziobry.

Nowy wydział powstał po to, by już nikt nie podważał statusu neo-sędziów i sędziów delegowanych. W starym II wydziale karnym pozostali legalni sędziowie i dwie neo-sędzie, które stosują prawo europejskie.

Sędzia Ewa Gregajtys, Marzanna Piekarska-Drążek i Ewa Leszczyńska-Furtak za stosowanie prawa europejskiego i za domaganie się wykonania orzeczeń sądów przywracających je do starego wydziału, mają też dyscyplinarki. Zrobił im je zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który ściga sędziów razem ze Schabm i Radzikiem.

Lasota jest neo-sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie, gdzie jest również bezpośrednim przełożonym ściganych przez niego sędziów apelacyjnych. Mimo zmiany władzy Lasota nadal jest też prezesem Sądu Okręgowego w Olsztynie. Łączy kilka funkcji naraz, dzięki czemu więcej zarabia, bo ma dodatki funkcyjne.

Schab za karne przeniesienie trzech sędzi musi się w przyszłości liczyć z postępowaniem dyscyplinarnym i z ewentualną odpowiedzialnością karną. Tym bardziej że sędzie złożyły na niego oraz na Radzika i Lasotę w sumie cztery zawiadomienia do prokuratury za represje i odmowę wykonania orzeczeń sądu.

Obecnie trwa procedura odwołania Schaba z funkcji prezesa sądu, którą wszczął minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Jednym z powodów jego odwołania jest m.in. niewykonanie orzeczeń sądów cofających ich karne przeniesienie.

Przemysław Radzik w otoczeniu rzeczników dyscyplinarnych
Trio ministra Ziobry do ścigania sędziów. Od lewej stoi główny rzecznik dyscyplinarny i prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab. W środku stoi zastępca rzecznika dyscyplinarnego i prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie Michał Lasota (to on ściga stołecznych sędziów apelacyjnych). A za nim drugi zastępca rzecznika Przemysław Radzik (niedawno minister Bodnar odwołał go z funkcji wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, gdzie został zesłany wiosną 2023 roku po kłótni ze Schabem. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prof. Romanowski: Przyjdzie czas na rozliczenia za represje

O komentarz do orzeczenia szczecińskiego sądu ws. sędzi Ewy Gregajtys poprosiliśmy jej pełnomocnika adwokata, prof. Michała Romanowskiego. Mówi OKO.press:

„To orzeczenie jest swojego rodzaju zadośćuczynieniem dla bezkompromisowej walki sędzi Ewy Gregajtys o praworządność, czyli o wolność każdego z nas. Długo na nie czekaliśmy, ponieważ zbyt wielu sędziów bało się rozpoznać sprawę pani sędzi, obawiając się prawdopodobnie konsekwencji z tym związanych [sędziowie z Warszawy wyłączali się z tej sprawy, a sędziowie z Poznania oddalili wniosek o zabezpieczenie – red.]”.

Prof. Romanowski podkreśla:

„Orzeczenie to staje się wręcz symboliczne, bo osoby takie jak sędzie Gregajtys, Piekarska-Drążek i Leszczyńska-Furtak, traktowane były w ostatnich latach jako zło i zagrożenie dla funkcjonowania najważniejszego w Polsce wydziału karnego Sądu Apelacyjnego [to ten wydział sądzi najważniejsze procesy polityków, decyduje o zgodach na podsłuchy dla służb specjalnych – red.]”.

Prof. Romanowski mówi dalej:

„Bez postawy takich sędzi jak Ewa Gregajtys, praworządność i demokracja w Polsce by się nie obroniły. Ona i inni podobni sędziowie są dziś przykładem dla całego świata, jak należy bronić niezależności sądów. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar i demokratyczny rząd nie przywróci w Polsce praworządności bez docenienia i oddania sprawiedliwości takim sędziom”.

I jeszcze jedna wypowiedź prof. Romanowskiego: „To orzeczenie będzie stanowiło bardzo ważny argument w procesach, które będą teraz sędziowie wytaczali nominatom poprzedniej władzy. Niezwykle ważne jest, aby osoby, które przez lata niszczyły takich sędziów jak Ewę Gregajtys, odeszły ze stanu sędziowskiego”.

Adwokat, prof. Michał Romanowski
Prof. Michał Romanowski z UW, pomaga trzem karnie przeniesionym sędziom w polskich sądach. Pomaga też innym represjonowanym sędziom. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sąd w Szczecinie: Sędzia ma prawo orzekać zgodnie ze swoją specjalizacją

Korzystne zabezpieczenie, nakazujące przywrócenie sędzi do macierzystego wydziału karnego wydał sędzia Marek Burzyński z Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum. Sędzia wydał orzeczenie w momencie, gdy sędzia Gregajtys wróciła już do wydziału karnego. Pełnomocnik sędzi nie wycofał jednak swojego wniosku o zabezpieczenie, więc sędzia je rozpoznał.

Ale to orzeczenie jest ważne z uwagi na wstępną ocenę prawną decyzji Schaba, który karnie przeniósł sędzię Gregajtys oraz Leszczyńską-Furtak i Piekarską-Drążek.

Sędzia Burzyński wstępnie ocenił też zasadność tej decyzji. Ustawa o ustroju sądów powszechnych mówi, że co do zasady na przeniesienie sędziego do innego wydziału w sądzie potrzebna jest jego zgoda. Ale pozwala też na przeniesienie bez jego zgody. Muszą być jednak spełnione ustawowe warunki.

Artykuł 22a paragraf 4 b mówi, że zgoda nie jest wymagana, jeśli:

– przeniesienie następuje do wydziału, w którym rozpoznaje się sprawy z tego samego zakresu;

– gdy żaden inny sędzia w wydziale, z którego następuje przeniesienie, nie wyraził zgody na przeniesienie;

– przenoszony sędzia jest przydzielony do wydziału ksiąg wieczystych lub wydziału gospodarczego do spraw rejestru zastawów.

Artykuł 22a mówi też, że w pierwszej kolejności są przenoszeni sędziowie z najkrótszym stażem pracy w wydziale. Zaś artykuł 22a paragraf 1 mówi, że prezes sądu ustala podział czynności w sądzie z uwzględnieniem specjalizacji sędziów.

.

Sąd w Szczecinie ocenił, że żaden sędzia z II wydziału karnego nie wyraził zgody na przeniesienie do wydziału pracy Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W tej sytuacji Schab powinien przenieść sędziego o najkrótszym stażu pracy. Ale trzy karnie przeniesione sędzie mają jeden z najdłuższych staży pracy w II wydziale karnym.

A najkrótszy w 2022 roku mieli neo-sędziowie, w tym sam Schab i Radzik. Sąd w Szczecinie orzekł, że przesłanka najkrótszego stażu pracy przy przeniesieniu nie została spełniona. Sąd podkreślił, że są też inne przesłanki warunkujące możliwość przeniesienia sędziego.

Sędzia Burzyński w swoim orzeczeniu zaznaczył, że sędzia Gregajtys specjalizuje się w sprawach karnych od ponad 20 lat. Poświęciła im całe swoje zawodowe życie. Ma też jeden z najdłuższych staży pracy w II wydziale karnym sądu apelacyjnego.

Sąd zauważył, że prezes sądu Piotr Schab nie brał tego pod uwagę. Tym bardziej, że w tym samym czasie szukał nowych chętnych sędziów do pracy w II wydziale karnym. Pismo o naborze trafiło do sądów w Polsce. Sąd w Szczecinie zauważył też, że przewodnicząca wydziału pracy sądu apelacyjnego nie zgłaszała potrzeby kadrowego wzmocnienia.

W powietrzu wisi wniosek, że przeniesienie było pozorne i tylko po to je zrobiono, by pozbyć się niepokornej sędzi Gregajtys z wydziału karnego. By już nie mogła podważać statusu neo-sędziów orzekających w oparciu o wyroki ETPCz i TSUE.

Sąd w Szczecinie napisał, że w związku z tym, że nie wzięto pod uwagę stażu pracy sędzi Gregajtys w wydziale karnym, „istnieją dostatecznie uprawdopodobnione podstawy do uznania naruszenia przepisów ustawy prawo o ustroju sądów powszechnych” przez prezesa Schaba.

Sąd napisał też, że pozbawienie sędzi prawa do wykonywania pracy zgodnego z jej wieloletnim doświadczeniem i specjalizacją, podważa jej pozycję zawodową, prawo do samorealizacji i jej godność. I powoduje skutki podobne do tych, które wywołują kary dyscyplinarne.

I jeszcze jedno zdanie z uzasadnienia orzeczenia szczecińskiego sądu:

„Nie sposób nie wspomnieć również o doniosłym znaczeniu zasady nieprzenoszalności sędziów w kontekście zasady nieusuwalności i niezawisłości sędziów”.
portret Marzanny Piekarskiej-Drążek
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Marzanna Piekarska-Drążek. Jej karne przeniesienie podważył Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w 2023 roku. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak człowiek Ziobry ściga sędziów apelacyjnych z Warszawy

By zablokować sędziom apelacyjnym z Warszawy wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE, na podstawie których podważają status neo-sędziów, od października 2023 roku w sądzie apelacyjnym utworzono nowy VIII wydział karny. Ale to nie koniec.

Niezależnie od tego zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota wytacza sędziom apelacyjnym dyscyplinarki. Ściga ich za orzeczenia i za stosowanie prawa europejskiego. Lasota stawiał zarzuty na podstawie bezprawnej ustawy kagańcowej, która pod groźbą kar zabrania sędziom możliwości badania statusu neo-sędziów, czy członków neo-KRS.

Lasota złamał wydany w czerwcu 2023 roku wyrok TSUE, w którym uznano, że ustawa kagańcowa jest sprzeczna z prawem unijnym. Za to w przyszłości Lasota naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarna i karną.

Za stosowanie prawa europejskiego Lasota zrobił dyscyplinarki sędziom II wydziału karnego: Marzannie Piekarskiej-Drążek, Ewie Gregajtys, Ewie Leszczyńskiej-Furtak, Dorocie Tyrale i Annie Kalbarczyk. Za orzeczenia ściga też sędzie wydziału cywilnego Beatę Kozłowską i Joannę Wiśniewską-Sadomską.

Wcześniej ścigał też sędzię Paulinę Asłanowicz, która nie ujawniła, do jakiego stowarzyszenia należy. W ten sposób chroniła swoje chore dziecko, bo w nazwie stowarzyszenia jest nazwa choroby jej dziecka. Obowiązek ujawniania przynależności do stowarzyszeń nałożyła na sędziów ustawa kagańcowa. Ale to też podważył TSUE w wyroku z czerwca 2023 roku.

Lasota ostatecznie wycofał się ze ścigania sędzi Asłanowicz. Sędzia zaskarżyła jednak podstawę umorzenia przez niego dyscyplinarki. I w listopadzie 2023 roku Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Lublinie zmienił podstawę umorzenia ze znikomej szkodliwości społecznej czynu na brak znamion czynu dyscyplinarnego.

Oprócz tego na niezależnych sędziów apelacyjnych wywierana jest też presja służbowa przez przełożonych. Przez blisko rok poddawana jej była sędzia Anna Kalbarczyk. Jest ona neo-sędzią, ale zachowuje się jak niezależny sędzia. Stosuje prawo europejskie. Próbowała nawet przywrócić do orzekania w starym wydziale trzy karnie przeniesione sędzie.

Kalbarczyk przez innych neo-sędziów była traktowana jak zdrajczyni. Sugerowano jej, by odeszła z zawodu. Sędzia wytrzymała presję i w 2023 roku złożyła zawiadomienie do prokuratury na przełożonych, którzy poddawali ją presji. Zawiadomienie dotyczy m.in. Przemysława Radzika, który przez blisko rok był wiceprezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak. Jej karne przeniesienie podważył sąd w Słupsku w 2023 roku. Fot. Sąd Okręgowy w Warszawie.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze