Pół roku od powołania nowego rządu, egzekutorzy Ziobry – Piotr Schab i jego zastępcy Przemysław Radzik oraz Michał Lasota nadal ścigają niezależnych sędziów
Wydawało się, że rzecznicy dyscyplinarni mianowani jeszcze przez byłego ministra Zbigniewa Ziobrę są już zneutralizowani i nie odważą się na ściganie niezależnych sędziów. Nadal jednak działają i uderzają w sędziów. Na ich celowniku jest sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie (na zdjęciu u góry).
Okazuje się, że miesiąc temu główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab wyznaczył zastępcę rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Lublinie, neosędziego Bartosza Kamieniaka do prowadzenia postępowania przeciwko sędziemu Juszczyszynowi. Ma on ocenić wypowiedzi sędziego ze stycznia 2023 roku w TVN24.
Sędzia krytycznie komentował wtedy wszczynane przeciwko niemu nowe dyscyplinarki za podważanie statusu neosędziów. Sędzia podważał ich status na podstawie wyroków ETPCz, TSUE i SN, w których uznano za nielegalną neo-KRS i dawanych przez nią nominacji dla neosędziów.
Juszczyszyn w czasie wywiadu dla TVN24 też kwestionował ich legalność oraz neo-KRS. Za to postępowanie wyjaśniające wobec niego wszczął zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie, neosędzia Tomasz Koszewski (on też zrobił dyscyplinarki, które komentował w TVN24 Juszczyszyn). Koszewski wówczas był jednocześnie wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie. Czyli był również przełożonym służbowym sędziego.
Koszewski wstępnie założył, że udzielając wywiadu dla TVN24, Juszczyszyn popełnił delikt dyscyplinarny uchybienia godności urzędu sędziego z artykułu 107 par. 1 punkt 5 ustawy o ustroju sądów powszechnych. A podważanie statusu neo-KRS i neosędziów wstępnie zakwalifikował jako czyn dyscyplinarny z artykułu 107 paragraf 1 punkty 2 i 3 ustawy o sądach.
Punkt 2 mówi o „działaniach lub zaniechaniach mogących uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości”. A punkt 3 mówi o „działaniach kwestionujących istnienie stosunku służbowego sędziego, skuteczność powołania sędziego, lub umocowanie konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej”.
Oba punkty zostały wprowadzone do ustawy o sądach przez PiS ustawą kagańcową, która wprowadziła karanie sędziów za podważanie „reform” ministra Ziobry. Ustawę kagańcową w czerwcu 2023 roku TSUE uznał za sprzeczną z prawem unijnym. Zaś wcześniej TSUE wydał zabezpieczenie, w którym zawiesił jej stosowanie.
Ale to zabezpieczenie złamał lokalny rzecznik dyscyplinarny Tomasz Koszewski, wszczynając postępowanie wyjaśniające. A teraz główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab, przekazując sprawę do Lublina, lekceważy wyrok TSUE, bo sprawa jest bezpodstawna i powinna być zakończona.
Dlaczego teraz Schab nagle przekazał sprawę do Lublina? Tłumaczy, że wystąpił o to sam Koszewski. Bo sędzia Juszczyszyn w maju 2024 roku został wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie. Koszewski nim nie jest, bo jego i prezesa olsztyńskiego sądu Macieja Nawackiego odwołał minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Postępowanie prowadzone przez rzecznika w Lublinie może zakończyć się zamknięciem sprawy, ale też i postawieniem Juszczyszynowi zarzutów dyscyplinarnych na podstawie bezprawnej ustawy kagańcowej.
Taki obrót spraw jest zaskakujący.
Bo od pół roku obecny rząd i minister Adam Bodnar przywracają praworządność. Sposobem na zatrzymanie represji miało być powołanie przez ministra swoich nadzwyczajnych rzeczników dyscyplinarnych. Przejęli oni ponad 70 spraw dyscyplinarnych wytoczonych niezależnym sędziom od głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba i jego zastępców Przemysława Radzika i Michała Lasoty. Dotyczyło to też dyscyplinarek Juszczyszyna.
Ale nie przejęli oni wszystkich spraw, bo rzecznicy Ziobry odmawiają współpracy i wydania akt dyscyplinarek, w tym Juszczyszyna. Dlatego Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo i w środę 3 lipca 2024 roku śledczy weszli do biura głównego rzecznika dyscyplinarnego i przejęli akta dyscyplinarek.
Schab, Radzik i Lasota – nazywani egzekutorami ministra Ziobry – mogą jednak nadal ścigać sędziów, bo nie zostali odwołani ze stanowisk przez ministra Bodnara. Mają oni bowiem czteroletnie kadencje (są obecnie w połowie drugiej kadencji, powołał ich minister Ziobro). A kadencji co do zasady się nie przerywa, chroni ona osobę piastującą urząd przed arbitralnymi decyzjami i naciskami władzy.
Co do zasady muszą być szczególne powody, by odwołać taką osobę.
Ale ustawa o ustroju sądów powszechnych nie podaje kryteriów ich odwołania i są głosy, że można odwołać ich w każdej chwili. Można też ich zawiesić, jeśli zostaną im wytoczone postępowania dyscyplinarne za represje wobec sędziów. A są do tego podstawy, bo Schab, Radzik i Lasota prowadzili bezpodstawne, represyjne postępowania przeciwko sędziom znanym z obrony praworządności. Łamali też prawo europejskie.
Na razie nie mają jednak dyscyplinarek. Prowadzone jest jednak kilka śledztw, w których grożą im zarzuty za ściganie sędziów. Prokuratura Krajowa chce też stawiać zarzuty Radzikowi za udział w aferze hejterskiej.
Grożąca teraz sędziemu Juszczyszynowi dyscyplinarka zaskakuje jeszcze z jednego powodu. Bo generalnie zakończyły się trwające 4 lata represje wobec niego. Sędzia normalnie już orzeka w swoim macierzystym wydziale cywilnym. Minister Bodnar powołał go na wiceprezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie.
Rzecznicy dyscyplinarni ministra Bodnara przejęli większość wytoczonych Juszczyszynowi postępowań dyscyplinarnych. A 4 lipca nowy prezes olsztyńskiego sądu Krzysztof Krygielski uznał wszystkie roszczenia Juszczyszyna, co pozwoli zakończyć cztery procesy w sądach, które walcząc o swoje prawa sędzia prowadził z byłym prezesem sądu Maciejem Nawackim.
Sędzia przeszedł też do rozliczeń wszystkich winnych stosowanych wobec niego represji, ponad dwuletniego zawieszenia przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną i jego karnego przeniesienia do innego wydziału w sądzie. W tej sprawie Prokuratura Krajowa prowadzi duże śledztwo, które obejmuje Macieja Nawackiego i rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry.
Sędzia wytoczył też niedawno proces cywilny za zawieszenie, blokowanie powrotu do orzekania i za represje. Domaga się w nim 1 mln zł zadośćuczynienia od m.in. Nawackiego i rzeczników dyscyplinarnych Ziobry. W tych sprawach pomaga mu pełnomocnik prof. Michał Romanowski.
Sędzia Paweł Juszczyszyn zaskoczony jest tym, że rzecznicy dyscyplinarni powołani za władzy PiS nadal prowadzą przeciwko niemu postępowania za stosowanie prawa europejskiego.
Mówi OKO.press: „To postępowanie ma na celu szykanowanie i represjonowanie mnie. Jest za mój pogląd prawny o neosędziach, który prezentuję od dawna. Ten pogląd jest zbieżny z orzecznictwem ETPCz, TSUE i polskich sądów. Wyrażałem go i wyrażam, przeciwstawiając się bezprawnym zmianom w sądach i infekowaniu sądów wadliwymi nominacjami neosędziów”.
Sędzia mówi dalej: „Wypowiadając takie poglądy, kieruję się też stanowiskiem ETPCz, w myśl którego sędzia ma nie tylko prawo, ale i obowiązek zabierać głos ws. praworządności. Wszczynanie tych postępowań widać nadal jest praktyką mającą nękać sędziów i wywoływać efekt mrożący. To postępowanie nie powinno się toczyć”.
I jeszcze jedna wypowiedź Juszczyszyna: „Wszyscy mogliśmy mieć nadzieję, że czas łamania praworządności i naruszania niezależności sądów w Polsce minął. Jak widać, nękanie sędziów wciąż ma miejsce”.
Podobnie wypowiada się pełnomocnik sędziego, prof. Michał Romanowski, który pomaga mu od kilku lat walczyć o swoje prawa w polskich sądach i w prokuraturze. Romanowski wygrał dla sędziego kilka precedensowych spraw.
Profesor mówi OKO.press: „Jak widać, fakt ustanowienia przez ministra rzeczników ad hoc, nie spowodował zaprzestania działalności przez rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów sądów powszechnych Piotra Schaba. Dalej podejmuje czynności ukierunkowane na nękanie sędziów, którzy walczyli o praworządność. Fakt dalszej obecności tego typu osób na stanowiskach rzeczników dyscyplinarnych jest niezrozumiały”.
Prof. Romanowski dodaje: „Osoby takie nie tylko nadal pełnią ważne funkcje w polskim wymiarze sprawiedliwości pobierając z tego tytułu wynagrodzenie. Korzystają też ze statusu sędziów sądów apelacyjnych. Jest to efekt zaniechania zamknięcia działalności nielegalnego bytu zwanego publicystycznie neo-KRS.
Zło nienazwane urośnie. Oby nie sprawdziły się słowa, że zło nierozliczone wraca ze zdwojoną siłą. Postanowienie wydane przez Schaba [o przekazaniu sprawy Juszczyszyna do Lublina – red.] jest wyrazem poczucia bezkarności i przekonaniem, iż czyny, których dopuścił się, nie zostaną rozliczone”.
Neosędziami Sądu Apelacyjnego w Warszawie, o których wspomina prof. Romanowski, są Piotr Schab, Michał Lasota i Przemysław Radzik. Rządząca koalicja nie zdecydowała się na odwołanie z neo-KRS 15 członków-sędziów powołanych do niej wbrew Konstytucji przez posłów PiS.
Minister Bodnar zdecydował się na uchwalenie pomostowej ustawy o KRS, która zakłada zastąpienie neo-KRS nową Radą.
O tę ustawę jest jednak spór, bo Senat przyjął poprawkę, która dopuszcza kandydowanie neosędziów do odnowionej KRS. Co budzi opór sędziów, którzy walczyli o praworządność. Wkrótce Sejm ma zdecydować o losach poprawki, ale prezydent już zapowiedział, że tej ustawy i tak nie podpisze.
Sprawę sędziego Juszczyszyna w Lublinie będzie prowadził zastępca rzecznika dyscyplinarnego Bartosz Kamieniak. To neosędzia Sądu Okręgowego w Lublinie. Na stanowisko rzecznika dyscyplinarnego powołał go Piotr Schab. Neosędzia Kamieniak miał być prezesem Sądu Okręgowego w Lublinie. Został powołany z przyszłą datą w ostatnich tygodniach władzy PiS w 2023 roku. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar, krótko po objęciu urzędu cofnął to powołanie.
Kamieniak zasłynął ściganiem sędziego Dariusza Mazura z Sądu Okręgowego w Krakowie, obecnego wiceministra sprawiedliwości. Zaczął go ścigać za władzy PiS, gdy Mazur był rzecznikiem prasowym stowarzyszenia sędziów Themis. Chodzi o wywiad dla Onetu z lipca 2021 roku, w którym Mazur krytykował Małgorzatę Manowską, neosędzię na stanowisku I prezesa SN.
Manowska wtedy zlekceważyła wyrok TSUE z 15 lipca 2021 roku, w którym Trybunał uznał, że Izba Dyscyplinarna nie jest legalnym sądem. Z kolei w zabezpieczeniu z 14 lipca 2021 roku TSUE zawiesił działalność Izby i ustawę kagańcową. Mimo to Manowska odmroziła działanie Izby i pozwoliła na dalsze zawieszanie sędziów.
I za zlekceważenie orzeczeń TSUE krytykował wtedy Manowską sędzia Mazur. Za to rzecznik dyscyplinarny postawił mu zarzuty dyscyplinarne uchybienia godności urzędu sędziego. Głównie nie spodobało mu się to, że Mazur zarzucał popełnienie Manowskiej zbrodni prawniczej i złamanie prawa UE.
Ale pod koniec czerwca 2024 roku Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie uniewinnił sędziego Mazura. Sąd uznał, że krytyka była zasadna i sędzia nie przekroczył granic wypowiedzi. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Teraz Kamieniak zdecyduje czy postawić zarzuty dyscyplinarne sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi. To byłaby trzecia sprawa represyjna wytoczoną niezależnym sędziom za obecnej władzy.
Po przegranych przez władze PiS wyborach rzecznicy dyscyplinarni Ziobry wszczęli postępowania wobec dwóch sędziów. Chodzi o sędziego Pawła Strumińskiego z Sądu Rejonowego w Gliwicach. W listopadzie 2023 roku zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik wszczął przeciwko niemu postępowanie wyjaśniające za nałożenie 2 tysięcy zł grzywny na przewodniczącą nielegalnej neo-KRS Dagmarę Pawełczyk-Woicką.
Również w listopadzie 2023 roku główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab postawił zarzuty dyscyplinarne sędziemu Markowi Szymanowskiemu z Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Zarzuty są za zakwestionowanie statusu neosędziego i neo-KRS. Schab zastosował wobec sędziego sprzeczną z prawem unijnym ustawę kagańcową.
Dyscyplinarkę Strumińskiego i Szymanowskiego przejęli nadzwyczajni rzecznicy dyscyplinarni ministra Bodnara. I powinny zostać umorzone.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
dyscyplinarki
Piotr Schab
praworządność
ustawa kagańcowa
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze