Sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna kończy z sukcesem kilkuletnie procesy z byłym prezesem olsztyńskiego sądu Maciejem Nawackim. To zasługa nowego prezesa sądu, który w imię praworządności i sprawiedliwości uznał wszystkie roszczenia Juszczyszyna
Dzień Niepodległości Stanów Zjednoczonych, który jest 4 lipca będzie teraz też świętem sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie (na zdjęciu u góry), który jest jednym z symboli wolnych sądów. W czwartek de facto zakończył on bowiem najważniejsze procesy sądowe, które od kilku lat toczy z byłym już prezesem swojego sądu i członkiem neo-KRS Maciejem Nawackim. On z kolei jest jedną z twarzy „reform” ministra Ziobry.
Ich spór był jednym z najważniejszych dla obrony praworządności w państwie PiS. Zaczął się w listopadzie 2019 roku od wykonania przez Juszczyszyna precedensowego wyroku TSUE, w którym Trybunał po raz pierwszy powiedział jak oceniać legalność nielegalnej neo-KRS, nominowanych przez nią neo-sędziów i nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.
Sędzia na jego podstawie zażądał list poparcia dla kandydatów do neo-KRS, której legalność chciał zbadać. A już wtedy było wiadomo, że jej członek Maciej Nawacki nie miał wymaganych prawem wszystkich podpisów poparcia.
Za to na Juszczyszyna spadły błyskawiczne represje. Zrobiono mu dyscyplinarkę, odwołano z orzekania na delegacji w Sądzie Okręgowym w Olsztynie. A w lutym 2020 roku nielegalna Izba Dyscyplinarna bezprawnie go zawiesiła. Był pierwszym zawieszonym w Polsce sędzią, jego przykład miał przestraszyć całe środowisko sędziów.
Sędzia był zawieszony przez ponad dwa lata, ale się nie poddał. Zaczął walczyć o powrót do orzekania. Pomógł mu w tym adwokat, prof. Michał Romanowski, który reprezentował go w sądach. Profesor złożył w jego imieniu precedensowe pozwy i kilka spraw wygrał.
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy najpierw w zabezpieczeniu z 2021 roku, a potem w prawomocnym wyroku nakazał przywrócić Juszczyszyna do orzekania. Uznał bowiem zawieszenie za nielegalne – Izba nigdy nie była sądem. Prezes Nawacki zlekceważył jednak to orzeczenie.
Sędziego odwiesił dopiero w maju 2022 roku Adam Roch z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Po powrocie do pracy prezes Nawacki przeniósł go jednak karnie z jego macierzystego wydziału cywilnego do wydziału rodzinnego. Sędzia zaczął tam pracę, ale znowu z prof. Romanowskim pozwał prezesa Nawackiego.
I wygrali po raz drugi. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w kolejnym zawieszeniu ze stycznia 2023 roku przeniesienie uznał za sprzeczne z ustawą o ustroju sądów powszechnych i nakazał je cofnąć. Nawacki tego postanowienia również nie wykonał. W efekcie sędzia przez blisko rok był de facto zawieszony po raz drugi. Nawacki ustąpił dopiero po przegranych przez PiS wyborach.
Juszczyszyn do starego wydziału wrócił w grudniu 2023 roku. A Nawacki od tamtego czasu zalicza kolejne przegrane i może mieć kłopoty prawne. W marcu 2024 roku minister sprawiedliwości Adam Bodnar odwołał go z funkcji prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie. W maju 2024 roku Prokuratura Krajowa wszczęła duże śledztwo, które obejmuje także Nawackiego.
Prokuratura chce w nim rozliczyć wszystkie szykany i represje, które spadały na sędziego Juszczyszyna w latach 2019-23. W tym blokowanie go w orzekaniu przez Nawackiego i jego karne przeniesienie oraz niewykonywanie przez byłego prezesa orzeczeń sądów. Ponadto prokuratura rozliczy wszczynanie bezpodstawnych dyscyplinarek przeciwko sędziemu – miał ich 11 – przez rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry.
Wcześniej Juszczyszyn razem z pełnomocnikiem składali zawiadomienia do prokuratury. Za czasów PiS trafiały one w próżnię, ale po zmianie władzy w Prokuraturze Krajowej zapadła decyzja, by zebrać wszystkie zawiadomienia i zrobić duże śledztwo.
Natomiast teraz, 4 lipca 2024 roku, nowy prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztof Krygielski postanowił, że kończy wszystkie procesy, które miał prezes Nawacki z Juszczyszynem. Uznał on roszczenia sędziego.
Prezes Krygielski mówi OKO.press: „Uznałem, że te sprawy powinny znaleźć swój finał. Tego wymaga przywracanie praworządności. Juszczyszynowi trzeba też oddać sprawiedliwość. Walczył o praworządność, opierał się na orzeczeniach sądów. Jego walka była słuszna, sprawiedliwa i skuteczna”.
Krygielski dodaje: „Te sprawy niepotrzebnie powodowały zawirowania w pracy sądu, miały też wpływ na sędziego Juszczyszyna. Zdecydowałem, by załatwić je ugodowo w porozumieniu z sędzią i jego pełnomocnikiem. Pokazujemy, że praworządność wygrała. Mam nadzieję, że nasze stanowisko uznają sądy”.
Sędzia Juszczyszyn wygrał jeszcze z Nawackim w symboliczny sposób. Od maja 2024 toku jest wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie, a Nawacki szeregowym sędzią tego sądu. Jeszcze niedawno liczył na awans do NSA, do którego dostał w 2021 roku nominację od nielegalnej neo-KRS, w której zasiada. Prezydent wciąż jednak go nie powołał do tego sądu – awansował tylko jego żonę Katarzynę Nawacką na neo-sędzię Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Ugodowe zakończenie sporów sędziego Juszczyszyna z byłym prezesem Nawackim dotyczy czterech spraw.
Nowy prezes sądu Krygielski 4 lipca 2024 roku cofnął skargę kasacyjną do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Złożył ją tam prezes Nawacki, zaskarżając prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z września 2022 roku. W tym wyroku sąd orzekł, że sędzia nie został skutecznie zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną (nie była ona sądem) i nakazał dopuścić go do orzekania. To w tej sprawie bydgoski sąd wydał wcześniej w 2021 roku tzw. zabezpieczenie nakazujące przywrócić Juszczyszyna do pracy, ale Nawacki tego nie wykonał.
Prezes Krygielski napisał do SN, że zgadza się ze stanowiskiem Juszczyszyna, że decyzja Izby Dyscyplinarnej o jego zawieszeniu nie była orzeczeniem wydanym przez bezstronny i niezawisły sąd ustanowiony ustawą. Nie mogła więc wpływać na prawa i obowiązki sędziego.
Uznał też roszczenie Juszczyszyna w procesie, który wytoczył on prezesowi Nowackiemu w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Proces dotyczy wypłacenia sędziemu zaległego wynagrodzenia, które miał obniżone o 40 procent przez Izbę Dyscyplinarną na czas zawieszenia. Po odwieszeniu Juszczyszyna w maju 2022 roku nie wypłacono mu tego, co stracił w czasie zawieszenia. Dlatego sędzia pozwał swój sąd o 157 tysięcy złotych, które mu zabrano przez dwa lata i cztery miesiące bezprawnego zawieszenia.
Prezes Krygielski w piśmie do sądu z 4 lipca 2024 roku podkreślił, że decyzja o zawieszeniu Juszczyszyna i obniżeniu mu pensji nie została wydana przez legalny sąd i że jest ona orzeczeniem nieistniejącym. A skoro tak, nie mogła ona wywołać skutków prawnych. W tym piśmie prezes Krygielski uznaje też, że skierowanie Juszczyszyna na zaległy urlop – po odwieszeniu w maju 2022 roku – nie wywołało skutków prawnych i było nakierowane na niedopuszczenie go do wykonywania pracy. Na urlop skierował go prezes Nawacki, który potem karnie przeniósł sędziego do wydziału rodzinnego. Juszczyszyn to podważył i w tym procesie żąda, by sąd ustalił, że Nawacki nie miał do tego prawa.
Krygielski uznał także roszczenia Juszczyszyna w procesie, który ten wytoczył prezesowi Nawackiemu za karne przeniesienie do wydziału rodzinnego. W tej sprawie Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w styczniu 2023 roku wydał zabezpieczenie nakazujące cofnąć przeniesienie. Sąd ten orzekł też, że decyzja Nawackiego jest sprzeczna z przepisami ustawy o ustroju sądów powszechnych.
Nawacki tego orzeczenia nie wykonał i wystąpił do ministra Ziobry o wyrzucenie sędziego z zawodu za rzekome porzucenie pracy. Juszczyszyn wstrzymał się bowiem wtedy z orzekaniem w wydziale rodzinnym, domagając się wykonania orzeczenia sądu. W listopadzie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wydał prawomocne zabezpieczenie nakazujące przywrócić sędziego do macierzystego wydziału cywilnego. Dopiero wtedy Nawacki się ugiął i cofnął karne przeniesienie.
Mimo to sędzia nie wycofał pozwu, tylko go zmodyfikował. Teraz żąda, by sąd uznał, że prezes Nawacki bezskutecznie zmienił mu warunki pracy polegające na zmianie stanowiska z sędziego cywilnego na rodzinnego. Nowy prezes Krygielski uznał i to roszczenie. Napisał do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, który prowadzi ten proces, że przyznaje, że poprzedni prezes zmienił warunki pracy Juszczyszyna z naruszeniem kodeksu pracy i ustawy o ustroju sądów powszechnych.
Prezes Krzysztof Krygielski jeszcze w jednej sprawie uznał roszczenia Pawła Juszczyszyna. Chodzi o pozew o ochronę dóbr osobistych dotyczący wypowiedzi byłego prezesa Nawackiego. Sędzia Juszczyszyn ten proces wytoczył w 2023 roku za wpisy Nawackiego na Twitterze i jego oświadczenie zamieszczone na stronie Sądu Rejonowego w Olsztynie.
Zarzucał w nich sędziemu, że nie chce pracować w wydziale rodzinnym i, że rzekomo zrzekł się urzędu sędziego. Ale to on był winny całej sytuacji, bo przez blisko rok nie wykonał orzeczenia sądu nakazujące przywrócić Juszczyszyna do pracy w macierzystym wydziale cywilnym.
W październiku 2023 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie wydał w tej sprawie zabezpieczenie zakazujące Nawackiemu pomawiać sędziego o to, że nie chce pracować. Proces toczy się obecnie przed Sądem Okręgowym w Suwałkach. I teraz prezes Krygielski uznał część roszczeń z tego pozwu.
Usunął oświadczenie prezesa Nawackiego ze strony sądu. I 4 lipca 2024 roku zamieścił swoje oświadczenie, w którym przeprasza Juszczyszyna za naruszenie jego dóbr osobistych przez prezesa Nawackiego. Prezes Krygielski poprzednie zarzuty, że Juszczyszyn samowolnie przestał wykonywać funkcje orzecznicze uznał za nieprawdziwe. Uznał też za bezprawne przeniesienie go do wydziału rodzinnego.
Podkreślił w oświadczeniu, że Juszczyszyn nigdy nie został zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną i na podstawie orzeczeń sądów miał prawo wrócić do orzekania. Przypomniał, że gdy w grudniu 2021 roku – Krygielski był wtedy wiceprezesem sądu – dopuścić Juszczyszyna do pracy, to został błyskawicznie odwołany przez resort Ziobry ze stanowiska wiceprezesa. Zrobiono mu też za to dyscyplinarkę. Zaś trwające kilka lat działania Nawackiego wobec sędziego uznaje za niedopuszczalne represje.
Prezes Krygielski dodał w swoim oświadczeniu, że tak jak Juszczyszyn uważa, że neo-KRS jest sprzeczna z Konstytucją, a dawane przez nią nominacje dla neo-sędziów są wadliwe. Na koniec wyraża uznanie Juszczyszynowi za „niezłomną postawę przez ostatnie lata w walce o niezawisłe, niezależne i bezstronne sądy w interesie obywateli”. I dodaje: „Sądy są takie, jacy są sędziowie”.
W związku z takim stanowiskiem nowego prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie można założyć, że teraz SN umorzy sprawę skargi kasacyjnej. A sądy w Gdańsku, Suwałkach i w Bydgoszczy wydadzą szybko wyroki na korzyść sędziego Juszczyszyna. I szybko staną się one prawomocne, bo zapewne prezes Krygielski się od nich nie odwoła.
Sędzia Paweł Juszczyszyn zadowolony jest z takiego zakończenia procesów z Nawackim. Mówi OKO.press: „Ogromnie się cieszę, że prawo triumfuje. Że moje roszczenia są uznane przez aktualne władze sądu, które tak jak ja szanują praworządność i orzeczenia sądów”.
Dodaje: „Prezes Krzysztof Krygielski przywraca praworządność w naszym sądzie rejonowym. W odróżnieniu od swojego poprzednika szanuje obowiązujące prawo. A uznając moje roszczenia, kończy okres szykan i represji, którym byłem poddawany przez ostatnie lata przez nominata poprzedniej władzy Macieja Nawackiego”.
Zakończenie sporów z Nawackim to też wielki sukces pełnomocnika sędziego, prof. Michała Romanowskiego, który pomagał mu w sądach i w prokuraturze wrócić do pracy oraz bronić swoich praw.
Prof. Romanowski mówi OKO.press: „Po blisko czterech latach walki o praworządność w sprawach Pawła Juszczyszyna właśnie wygraliśmy w sposób definitywny. Jestem wdzięczny prezesowi Krzysztofowi Krygielskiemu za to swoiste zadośćuczynienie sędziemu za represje, które spotykały go od 2019 roku.
Marzy mi się, aby sądy miały takich prezesów jak sędzia Krygielski oraz aby sądy tworzyli tacy sędziowie jak on. Uznanie naszych powództw, które przez lata wytaczaliśmy w ramach obrony Pawła Juszczyszyna stanowi wzorzec tego, jak powinni zachowywać się inni prezesi sądów wobec sędziów będących w podobnej sytuacji. Niestety nie jest to norma”.
Prof. Romanowski mówi dalej: „Prezes Krygielski sam doznał represji za przywrócenie do orzekania sędziego Juszczyszyna w roku 2021. Jest konsekwentny także w nieuznawaniu neo-KRS oraz awansów sędziów z udziałem neo-KRS, czemu dał wyraz w swoim oświadczeniu. Jest to także świadectwo dla tych wszystkich, w tym w szczególności dla rządzących, że muszą zdecydować się, czy chcą odbudowywać sądy z neo-sędziami, czy sędziami, którzy w ostatnich latach walczyli o praworządność”.
Prof. Romanowski mówi dalej: „Mam nadzieję, że działanie prezesa Krygielskiego zostanie zauważone i usłyszane przez tych wszystkich, którzy bezprawne ustawy uznają za prawo, i rozkładają ręce, że Konstytucja, Europejska Konwencja Praw Człowieka, Karta Praw Podstawowych UE, orzecznictwo ETPCz, TSUE i polskich sądów to za mało, aby już dzisiaj bez zmian legislacyjnych przywrócić prawo do życia.
Słusznym sprawom prawo sprzyja.
Prawo czasami drzemie, ale nigdy nie umiera. Prezes Krygielski wybudził prawo, zastosował bezpośrednio Konstytucję ponad bezprawnymi ustawami.
Trzeba tylko chcieć i wierzyć w siłę Konstytucji jako prawa. Wolność jest wtedy, kiedy walczymy o nią, a nie gdy tylko mówimy o niej”.
Prezes Krygielski nie jest pierwszym, który w taki sposób kończy spory z sędziami gnębionymi za poprzedniej władzy. Wcześniej podobnie zachował się nowy prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Janusz Kawałek, który wygasił spory z sędzią Waldemarem Żurkiem, również symbolem walki o praworządność.
Prezes Kawałek w maju 2024 roku cofnął jego karne przeniesienie. I po pięciu latach sędzia wrócił do macierzystego wydziału cywilnego odwoławczego. Prezes wycofał też odwołanie od korzystnego dla Żurka nieprawomocnego wyroku o mobbing. Sąd Okręgowy w Katowicach uznał w nim, że sędzia był dyskryminowany i szykanowany w pracy z powodu walki o praworządność.
Ponadto nowy prezes przywrócił sędziego na stanowisko rzecznika prasowego ds. cywilnych. Za szykanami Żurka stała ówczesna prezeska Sądu Okręgowego w Krakowie i członkini neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka. Dziś jest przewodniczącą nielegalnej neo-KRS i szeregową neo-sędzią krakowskiego sądu okręgowego. Po zmianie prezesa w gruzach legł budowany przez kilka lat jej bastion w krakowskich sądach. Powiązani z nią sędziowie potracili stanowiska.
Sędzia Paweł Juszczyszyn nie kończy jednak wszystkich spraw wytoczonych przez siebie i prof. Romanowskiego, za represje i szykany z ostatnich lat. Zamyka tylko procesy z byłym prezesem Nawackim.
Niezależnie od tego pilnuje śledztw prokuratury wobec Nawackiego i rzeczników dyscyplinarnych. Chodzi o głównego rzecznika Piotra Schaba, jego zastępców Michała Lasoty i Przemysława Radzika oraz lokalnego rzecznika przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie Tomasz Koszewskiego.
W ich sprawie jedno duże śledztwo prowadzi Prokuratura Krajowa. To oni wytoczyli 11 dyscyplinarek sędziemu Juszczyszynowi – większość z nich przejął już specjalny rzecznik dyscyplinarny powołany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Będą one umarzane, bo są bezpodstawne.
Oprócz tego jest jeszcze śledztwo Prokuratury Krajowej obejmujące Nawackiego za podarcie projektów uchwał olsztyńskich sędziów w 2020 roku. Zawiadomienie w tej sprawie też złożył Juszczyszyn.
Sędzia złożył też zawiadomienie na Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezesa SN. Nie wykonała ona zabezpieczenia Sądu Okręgowego w Olsztynie z maja 2021 roku.
Sąd wstrzymał w nim wykonanie decyzji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu sędziego Juszczyszyna. I nakazał osobie wykonującej obowiązku I prezesa SN opatrzyć tę decyzję adnotacją, że sąd ją zawiesza. Śledztwo w tej sprawie prowadziła z jego nakazu Prokuratura Okręgowa w Warszawie, ale umorzyła postępowanie. Sędzia to zaskarżył i czeka na decyzję sądu.
Sędzia Juszczyszyn i prof. Romanowski wytoczyli też niedawno proces cywilny za zawieszenie, blokowanie powrotu do orzekania i za represje. Sędzia domaga się 1 mln zł m.in. od Manowskiej, Nawackiego i od rzeczników dyscyplinarnych Ziobry.
Chcą też sami oskarżyć byłego prezesa Macieja Nawackiego. W styczniu 2023 roku złożyli przeciwko niemu subsydiarny akt oskarżenia. Było to możliwe, bo Prokuratura Krajowa dwa razy odmówiła śledztwa ws. niewykonania przez Nawackiego orzeczenia sądu, nakazującego mu przewrócić do orzekania Juszczyszyna (w czasie gdy był zawieszony).
To było pierwsze zawiadomienie do prokuratury na byłego prezesa sądu. W tej sprawie w styczniu 2022 roku Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ nakazał śledztwo. Prokuratura drugi raz odmówiła i otworzyło to sędziemu drogę do subsydiarnego aktu oskarżenia.
W związku z tym Juszczyszyn wystąpił też o uchylenie immunitetu Nowackiemu. Uchylenia w listopadzie 2023 roku odmówił legalny sędzia SN Zbigniew Korzeniowski z Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Uznał on, że Nawacki mógł nie wykonywać orzeczeń sądów, bo wiązała go decyzja nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o zwieszeniu sędziego. Juszczyszyn odwołał się od tego do 3-osobowego składu orzekającego nowej Izby. Sprawa czeka na rozpoznanie.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
dyscyplinarki
Izba Dyscyplinarna
karne przeniesienie
Krzysztof Krygielski
praworządność
prezes sądu Maciej Nawacki
prof. Michał Romanowski
represje sędziów
Sąd Rejonowy w Olsztynie
sędzia Paweł Juszczyszyn
zawieszenie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze