Sędzia Adam Synakiewicz z Częstochowy jako pierwszy w Polsce uchylił wyrok wydany przez sędziego nominowanego przez nową, upolitycznioną KRS. Minister sprawiedliwości straszy go za to dyscyplinarką i usunięciem z zawodu, a rzecznik dyscyplinarny Radzik zaczął już go ścigać
Sędzia Adam Synakiewicz precedensowe orzeczenie wydał w wydziale karnym odwoławczym Sądu Okręgowego w Częstochowie, gdzie na co dzień orzeka. We wtorek 24 sierpnia 2021 roku jednoosobowo rozpoznał odwołanie od wyroku Sądu Rejonowego w Zawierciu. I uchylił ten wyrok z powodu tego, że wydała go sędzia nominowana przez nową, upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa. Sędzia Synakiewicz powołał się przy tym na niedawne orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które jest druzgocące dla systemu powoływania sędziów w Polsce, upolitycznionego przez PiS.
Wyrok sędziego Synakiewicza jest ważny, bo pokazuje, że polscy sędziowie będą sami badać status sędziów powołanych i awansowanych przez nową KRS. A jest już ich około tysiąca. Ponadto Synakiewicz pominął przepisy niekonstytucyjnej ustawy kagańcowej, którą PiS zakazał sędziom podważania statusu neo sędziów. Na pomijanie tych przepisów pozwala z kolei orzeczenie TSUE z 14 lipca 2021 roku. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Wyrok Sądu Okręgowego w Częstochowie nie spodobał się ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Rano w czwartek 26 sierpnia w katolickim radiu mówił, że sędzia za jego wydanie powinien mieć dyscyplinarkę i być usunięty z zawodu.
„Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli minister będzie chciał to może być wszczęte przeciwko mnie postępowanie dyscyplinarne oraz karne. Ale nie boję się, bo jak zacznę się bać, to powinienem przestać orzekać” - mówi OKO.press sędzia Synakiewicz.
Dodaje: „Słowa ministra mnie nie zmrożą. Jeśli będzie taka konieczność, to w przyszłości wydam podobny wyrok. Jako sędzia karny orzekałem w sprawach zorganizowanych grup przestępczych. Kilka razy już mi grożono. Uznaję to za element ryzyka wykonywania tego zawodu”. Na słowa Ziobry błyskawicznie zareagował już główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab, nominat Ziobry.
W czwartek wieczorem wydał komunikat, że jego zastępca Przemysław Radzik - znany ze ścigania niezalenych sędziów - wszczął postępowanie wyjaśniające wobec sędziego za ten wyrok. Rzecznik dyscyplinarny tym samym złamał zabezpieczenie TSUE z 14 lipca 2021 roku, które zwiesza przepisy ustawy kagańcowej pozwalające ścigać sędziów za badanie statusu innych sędziów. "Wszczęcie postępowania przez Radzika odbieram nie jako wymierzone we mnie, ale w Sąd Okręgowy w Częstochowie, bo to sąd wydał wyrok. Odbieram to też jako szybką realizację słów ministra sprawiedliwości" - mówi OKO.press sędzia Adam Synakiewicz.
Przemysław Radzik będzie ścigał sędziego Adama Synakiewicza, bo założył, że wydając precedensowy wyrok, który nie spodobał się ministrowi, uchybił godności urzędu sędziego. Zarzuca mu rzekome przekroczenie uprawnień poprzez przyznanie sobie kompetencji do badania statusu sędziego sądu rejonowego. Radzik stwierdza, że Synakiewicz w ten sposób złamał zakaz z ustawy kagańcowej oraz popełnił przestępstwo przekroczenia uprawnień z artykułu 231 kodeksu karnego. Postępowanie na razie ma charakter wyjaśniający, ale może zakończyć się dla sędziego zarzutami dyscyplinarnymi. Jeśli do tego dojdzie, Radzik po raz kolejny złamie zabezpieczenie TSUE z lipca 2021 roku i sam się naraża w przyszłości na zarzuty karne.
Precedensowe orzeczenie, za które minister chciałby usunąć sędziego z zawodu, oraz za które ściga już "słynny" Radzik, zapadło na kanwie sprawy karnej dotyczącej naruszenia nietykalności i gróźb karalnych. Opisał to „Dziennik Gazeta Prawna”. OKO.press też rozmawiało z sędzią Adamem Synakiewiczem.
Sędzia we wtorek 24 sierpnia rozpoznał odwołania prokuratora i obrońcy oskarżonego od wyroku Sądu Rejonowego w Zawierciu. Sąd ten skazał na pół roku więzienia w zawieszeniu mężczyznę, którego uznał winnym naruszenia nietykalności osobistej pracowników Poczty Polskiej (uderzył jednego z pracowników w twarz) i urzędu gminy. Pomiędzy mężczyzną i pracownikami Poczty doszło do scysji. Mężczyzna miał - zresztą nie po raz pierwszy - pretensje do obsługi. Wywiązała się kłótnia. Interweniował pracownik urzędu gminy (urząd mieści się w tym samym budynku co poczta).
Prokuratura złożyła odwołanie od tego wyroku, bo chciała dla mężczyzny kary bezwzględnego więzienia, a obrońca apelował, bo chciał uniewinnienia. Biegli wydali bowiem opinię, że mężczyzna popełnił czyn w stanie ograniczonej poczytalności z powodu choroby psychicznej. Obrońca przekonywał, że mężczyzna wymaga leczenia, a nie osadzenia w więzieniu. A na rozprawie odwoławczej w Sądzie Okręgowym w Częstochowie obrońca dorzucił kolejny zarzut bezwzględnej przesłanki odwoławczej.
Wskazywał na niewłaściwą obsadę sądu rejonowego. Bo wyrok I instancji wydała sędzia nominowana w 2019 roku przez nową, upolitycznioną KRS (prezydent powołał ją w 2020 roku). A już z orzeczeń starego, legalnego Sądu Najwyższego i TSUE wiadomo, że nowa KRS nie daje gwarancji wyłonienia do zawodu sędziego bezstronnych i niezawisłych osób. Bo sama została wybrana przez polityków - powołał ją Sejm głosami PiS i Kukiz'15 - a wielu zasiadających w niej sędziów ma powiązania z resortem Ziobry. Ponadto nowa KRS daje często awanse „swoim”, a nawet całym rodzinom. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sędzia Adam Synakiewicz podzielił rację obrońcy i uchylił wyrok wydany przez neo sędzię z Zawiercia, przekazując jednocześnie sprawę do ponownego rozpoznania przez sędziego właściwie powołanego. W praktyce oznacza to, że sprawę powinien dostać sędzia powołany przez starą, legalną KRS, którą PiS wbrew Konstytucji rozwiązał w trakcie kadencji.
Sędzia uchylił wyrok z kilku powodów. Najważniejszy to wydanie go przez niewłaściwie obsadzony sąd. Sędzia powołał się na niedawny wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce. W tym wyroku ETPCz podważył legalność Izby Dyscyplinarnej z powodu zakwestionowania sposobu wyłaniania sędziów w Polsce przez nową, upolitycznioną KRS. Pisaliśmy o tym wyroku w OKO.press:
Taki system powoduje, że osoby nominowane przez nową KRS do powołania przez prezydenta lub do awansu do sądu wyższej instancji nie dają gwarancji, że będą bezstronnie i niezależnie prowadzić postępowania. I częstochowski sędzia powołując się na wyrok ETPCz orzekł, że osoba nominowana przez upolityczniony organ nie jest sądem ustanowionym zgodnie z prawem i zapewniającym rzetelne postępowanie.
Podobne wnioski sędzia wyciągnął z dwóch ostatnich orzeczeń TSUE z połowy lipca 2021 roku dotyczących nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. TSUE uznał, że nie jest ona niezależnym sądem właśnie z uwagi na sposób powołania do niej osób przez nową KRS. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sędzia Synakiewicz w szczególności badał czy oskarżony mężczyzna miał zagwarantowany proces przed bezstronnym sądem ze względu na jego chorobę i to, że nie mógł sam się bronić. Ponadto z obrońcą stanęli praktycznie sami przed całą machiną Państwa. Bo mieli przed sobą: prokuratora zależnego od Zbigniewa Ziobry, pokrzywdzonych, którzy występowali w procesie jako funkcjonariusze publiczni, świeżo powołanego sędziego z udziałem upolitycznionej KRS.
W takiej sytuacji szczególnie ważne jest zagwarantowanie prawa do bezstronnego sądu. „Sprawy karne są najistotniejsze z punktu władzy politycznej. I w tych sprawach oskarżycielem jest prokurator podległy politykowi. Dlatego sędzia w takich sprawach nie może być osobą, co do której jest choćby cień wątpliwości do jej niezawisłości i bezstronności” - mówi OKO.press sędzia Synakiewicz.
Sędzia Sądu Okręgowego w Częstochowie Adam Synakiewicz. Fot. Archiwum prywatne.
Sędzia, uchylając wyrok zgodnie z uchwałą pełnego składu SN ze stycznia 2020 - który też podważył legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej - zbadał, czy sędzia z Zawiercia zapewnia standard bezstronności i niezawisłości. Przeanalizował jej proces powołania na urząd sędziego. Okazało się, że Zgromadzenie Sędziów Okręgu Częstochowskiego nie opiniowało jej kandydatury. Odłożyło to do czasu rozpoznania spraw, które złożono w TSUE.
Ale KRS zlekceważyła to stanowisko i dała jej rekomendację, a prezydent ją powołał. Kandydatka na sędziego nie wycofała się z konkursu choć stowarzyszenia sędziowskie wzywały, by w nich nie startować z powodu zarzutów, że są one obarczone wadą. A tak nominowane osoby nie będą spełniać kryteriów właściwie obsadzonego sądu. Ostrzegało też przed tym zgromadzenie częstochowskich sędziów.
Dlatego sędzia Synakiewicz uznał, że naruszono prawo oskarżonego mężczyzny do rzetelnego procesu przed bezstronnym sądem i uchylił skazujący go wyrok oraz przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Wyrok sędziego Synakiewicza nie spodobał się ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Minister o ten wyrok został zapytany w czwartek rano 26 sierpnia 2021 roku podczas audycji w Poranku Rozgłośni Katolickich „Siódma 9”. Ziobro mówił, że „osoby, które wypowiadają posłuszeństwo polskiemu państwu i prawu, powinny być poddane procesowi dyscyplinarnemu i nawet - to moja ocena - usunięte z sądownictwa”.
Minister wyrok częstochowskiego sądu uważa za „przykład anarchizacji i upolitycznienia części środowiska sędziowskiego”. „Sędziowie zapomnieli, że są sędziami apolitycznymi, że są sługami prawa. Pokornymi sługami prawa, a stają się politykami (...) Przede wszystkim, co najważniejsze, manifestacja poglądów politycznych związana jest z ostentacyjnym i rażącym łamaniem prawa obowiązującego w Polsce, na co państwo na dłuższą metę nie może sobie pozwolić” - mówił w katolickiej rozgłośni Ziobro. Podkreślał, że tego „rodzaju postawy” muszą być napiętnowane i kończyć się „daleko idącymi konsekwencjami, z usunięciem z zawodu włącznie".
Zapytany przez OKO.press o wypowiedź ministra sędzia Adam Synakiewicz mówi tak: „Minister, polityk sugeruje, że sędzia złamał prawo i powinna spotkać go za to odpowiedzialność. Minister nie był na ogłoszeniu wyroku, nie zna też jego pisemnego uzasadnienia. Na podstawie czego formułuje więc swoje zarzuty? Jego słowa to sugestia, że rzecznicy dyscyplinarni mają wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec mnie i już wszczęli postępowania. Mam też pełną świadomość, że jeśli minister będzie chciał, to będzie też wszczęte przeciwko mnie postępowanie karne”.
Dodaje: „Minister nie powinien tak mówić. Jego wypowiedź będzie analizowana przez Komisję Europejską i TSUE, bo są sprawy o wywieranie nacisków na polskich sędziów. I wydaje się, że moja sprawa jest tego przykładem”.
Sędzia Adam Synakiewicz nie po raz pierwszy zakwestionował powołanie sędziów przez nową KRS. Pod koniec lipca złożył kilka zdań odrębnych do wyroków. Synakiewicz brał udział w ich wydaniu w składach trzyosobowych. Złożył zdania odrębne, bo w składzie był sędzia awansowany przez nową KRS. Wtedy też powołał się na wyrok ETPCz. Nominacje nowej KRS podważają również inni sędziowie, ale na razie tylko Synakiewicz uchylił z tego powodu wyrok. Za te zdania odrębne zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik też już zaczął go ścigać. Będzie to badał razem ze sprawą uchylenia wyroku sądu z Zawiercia.
W lipcu 2021 roku było głośno o sędzim Jacku Tyszce z Sądu Okręgowego w Warszawie, który złożył oświadczenie, że nie chce sądzić z neo sędziami. „Od kilku lat żyjemy w zakłamanym świecie. Nie wytrzymam obłudy oraz hipokryzji. W pewnym momencie człowiek chce powiedzieć, jak jest - bez względu na konsekwencje. Liczę się z dyscyplinarką, ale nie chcę orzekać z osobami, które nie są sędziami. Nie chcę wkraczać w dalsze bezprawie. Chcę orzekać z niezawisłymi osobami powołanymi zgodnie z prawem” - mówił wtedy OKO.press sędzia Tyszka.
Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Jacek Tyszka. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski.
Wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie Przemysław Radzik - nominat Ziobry i jednocześnie jeden z trzech rzeczników dyscyplinarnych Ziobry - pismo Tyszki uznał za zrzeczenie się urzędu i z takim wnioskiem przesłał je do ministerstwa sprawiedliwości. Za Tyszką murek stanęli sędziowie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Wcześniej za podobną postawę spadły represje na sędziego Piotra Gąciarka z warszawskiej Iustitii, znanego z obrony wolnych sądów. Za to, że złożył zdanie odrębne do wyroku, w którym podważył legalność neo sędziego, został odsunięty od wydawania wyroków w sprawach karnych. Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab - nominat Ziobry i główny rzecznik dyscyplinarny - za karę przesunął go do innego wydziału w sądzie, gdzie pracuje sam i nie wydaje wyroków. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Badania statusu neo sędziów zakazała sędziom PiS uchwalając niekonstytucyjną ustawę kagańcową. PiS to zrobił, bo wcześniej coraz więcej sędziów chciało badać status sędziów awansowanych przez nową KRS. Zrobiła to grupa sędziów z Sądu Okręgowego w Olsztynie, sędzia z Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, dwoje sędziów z Sądu Apelacyjnego w Katowicach oraz troje sędziów z Sądu Okręgowego w Krakowie. Szybko zrobiono im za to dyscyplinarki. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sędziowie to robili, bo TSUE w wyroku z listopada 2019 roku powiedział jak polscy sędziowie mają oceniać legalność Izby Dyscyplinarnej i nowej KRS. Jako pierwszy w Polsce zrobił to sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, który chciał zadbać legalność powołania nowej KRS. Ale szybko spadły za to na niego represje. Został też zawieszony w prawach sędziego przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Po wejściu w życie na początku 2020 roku ustawy kagańcowej, PiS na jakiś czas miał spokój. Ale sędziowie po kolejnych orzeczeniach TSUE i ETPCz znowu podważają status sędziów awansowanych przez nową KRS. Tym bardziej, że w orzeczeniu z 14 lipca TSUE zawiesił uprawnienia powołanej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w SN, która ma wyłączną kompetencję do badania spraw o status sędziego (tak uchwalił PiS w przepisach).
Sprawą legalności sędziów awansowanych przez nową KRS zajmie się TSUE. Pytania prejudycjalne w tej sprawie wysłali niezależnie od siebie sędziowie Krystian Markiewicz, Waldemar Żurek i Bartłomiej Przymusiński. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
dyscyplinarka
Europejski Trybunał Praw Człowieka
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze