Znany ze ścigania niezależnych sędziów Przemysław Radzik złożył donos do ministerstwa sprawiedliwości na Jacka Tyszkę. Domaga się usunięcia go z zawodu sędziego, bo odmawia orzekania z neo sędziami awansowanymi przez upolitycznioną KRS. Ale takich sędziów jak Tyszka jest więcej
Przemysław Radzik - na zdjęciu powyżej - to jeden z symboli złej zmiany w sądach. Jako rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry ściga niezależnych sędziów znanych z obrony wolnych sądów. Z nominacji resortu Ziobry jest też wiceprezesem Sądu Okręgowego w Warszawie, czyli największego sądu w Polsce.
Radzik wysłał właśnie do ministerstwa sprawiedliwości pismo (ma datę z 2 sierpnia 2021), że sędzia Jacek Tyszka rzekomo sam zrzekł się urzędu sędziego. Radzik zarzucił mu odmowę przestrzegania porządku konstytucyjnego oraz postępowanie wbrew ślubowaniu sędziowskiemu. Donos na sędziego do resortu sprawiedliwości jest absurdalny, wręcz bzdurny. Ale jest też groźny. „Ministerstwo powinno go zlekceważyć, ale jeśli pismo Radzika jest z kimś ustalone, to nie wiadomo jak to się skończy” - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy wymiaru sprawiedliwości.
Pismo Radzika to reakcja na mocne i już głośne oświadczenie sędziego Tyszki z Sądu Okręgowego w Warszawie sprzed kilku dni. W oświadczeniu napisał, że odmawia zasiadania w składach orzekających z sędziami awansowanymi przez nową, upolitycznioną KRS.
„Od kilku lat żyjemy w zakłamanym świecie. Nie wytrzymam obłudy oraz hipokryzji. W pewnym momencie człowiek chce powiedzieć, jak jest – bez względu na konsekwencje.
Liczę się z dyscyplinarką, ale nie chcę orzekać z osobami, które nie są sędziami. Nie chcę wkraczać w dalsze bezprawie. Chcę orzekać z niezawisłymi osobami powołanymi zgodnie z prawem” - mówi OKO.press sędzia Tyszka. Dodaje: „Moje pismo jest jasne. Nie ma tam słowa o zrzeczeniu się z urzędu. Wniosek [Radzika -red.] jest bezpodstawny”.
W środę 4 sierpnia o godz. 08:30 pod Sądem Okręgowym w Warszawie odbędzie się pikieta wsparcia dla Jacka Tyszki, który przyjdzie złożyć pismo, że nie zrzekł się urzędu sędziego.
Rzecznik Radzik nie zatrzyma podważania statusu neo sędziów, których jest już blisko tysiąc. Coraz więcej sędziów mimo grożących im dyscyplinarek kwestionuje ich status. Ostatnio podobnie jak sędzia Tyszka zachował się sędzia Adam Synakiewicz z Sądu Okręgowego w Częstochowie. Złożył on zdania odrębne do sześciu orzeczeń wydanych przez składy, w których zasiadał neo sędzia awansowany przez nową KRS. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.
Jacek Tyszka z Sądu Okręgowego w Warszawie to doświadczony sędzia, z dwudziestoletnim stażem. Sądzi sprawy cywilne. Oświadczenie, o którym zrobiło się głośno, wydał 28 lipca 2021 roku. Skierował je do prezesa warszawskiego sądu okręgowego Piotra Schaba, nominata ministra Ziobry i jednocześnie głównego rzecznika dyscyplinarnego.
Sędzia Tyszka napisał w nim, że odmawia orzekania w składach z sędziami awansowanymi do sądu okręgowego przez nową KRS, do której członków - sędziów wybrali w Sejmie posłowie PiS i Kukiz 15. To głównie sędziowie, którzy poszli na współpracę z resortem ministra Ziobry.
Sędzia napisał w oświadczeniu, że:
Sędzia Tyszka napisał jeszcze, że tak „ukształtowana i tak działająca KRS nie jest uprawniona do złożenia skutecznego wniosku o powołanie kogokolwiek na urząd sędziego, który to wniosek ma charakter konstytutywny w procesie nominacji. Warunkiem koniecznym skutecznego powołania przez Prezydenta RP kandydata na sędziego, na urząd sędziego jest bowiem uczynienie tego na wniosek KRS”.
Sędzia podkreśla, że awansowane przez nową KRS osoby nie mają statusu sędziego, więc nie są sędziami. „W związku z tym, że wymiar sprawiedliwości sprawują sędziowie, żaden sędzia nie powinien uczestniczyć w składach orzeczniczych z osobami, które nie są sędziami” - napisał na końcu oświadczenia sędzia Tyszka.
Sędzia Jacek Tyszka. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Oświadczenie sędziego Tyszki to jego przemyślana decyzja. Nie podjął jej spontanicznie, tylko w reakcji na to, że sędziowie warszawscy nie mają skrupułów i idą po awanse od nowej KRS. „W moim wydziale jest trzech tak awansowanych sędziów. Ich proces nominacji trwał długo. Przekonywałem ich, ale nic to nie dało. Nie cofnęli zgłoszeń” - mówi OKO.press Jacek Tyszka. Pisaliśmy o hurtowych awansach dla warszawskich sędziów:
Jego oświadczenie ma wymiar symboliczny, bo sprawy sądzi sam. Składy trzyosobowe są albo w trudnych i w ważnych sprawach lub w wydziale odwoławczym, który rozpoznaje odwołania od wyroków sądów rejonowych.
Tyszka: „Muszę znosić uśmiechy ze strony kolegów, że niby moje oświadczenie nie ma znaczenia. Ale jest ono dla mnie ważne, by pokazać, że nie zgadzam na bezprawie. Trzeba takich gestów”. Sędzia podkreśla, że nie boi się ewentualnych represji za odważne oświadczenie. „Jestem sędzią z przekonania, zawsze chciałem to robić i nie dam się teraz bezbronnie wyrzucić” – zapewnia.
Bronią go sędziowie z warszawskiego oddziału stowarzyszenia sędziów Iustitia. W środę 4 sierpnia o godz. 08:30 organizują pikietę przy wejściu do sądu okręgowego. „Uznanie jego jasnego oświadczenia, że nie chce sądzić z sędziami desygnowanymi przez neo KRS jako zrzeczenie się urzędu sędziego jest świadomym przekroczeniem uprawnień przez wiceprezesa sądu Przemysława Radzika i skutkować będzie musiało jego odpowiedzialnością dyscyplinarną i karną” - mówi OKO.press sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie.
Gąciarek jest we władzach stołecznej Iustitii i aktywnie broni wolnych sądów.
„Jest to próba obejścia oraz złamania konstytucyjnej zasady nieusuwalności sędziów.
To groźne, bo w ten sposób każdy sędzia, który napisze do prezesa, że się na coś nie zgadza, może zostać tak potraktowany” - podkreśla Gąciarek. On sam za podważenie statusu neo sędziego został karnie przeniesiony - przez prezesa sądu Piotra Schaba - do spokojniejszego wydziału w sądzie.
Sędziów podważających status nowej KRS jest coraz więcej. W piątek 30 lipca 2021 roku sędzia Adam Synakiewicz z Sądu Okręgowego w Częstochowie złożył zdanie odrębne do sześciu orzeczeń. Sędzia sądzi w wydziale odwoławczym, który rozpoznaje odwołania od orzeczeń sądów rejonowych. Zasiada w składach trzyosobowych. W piątek w składzie orzekającym zasiadał z nim jeden sędzia awansowany przez nową KRS. Sędzia Synakiewicz uznał, że z tego powodu skład był wadliwy i złożył zdania odrębne.
„Zrobiłem to, bo sąd w którym zasiadałem nie był należycie obsadzony. Oparłem się na niedawnym wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczącym Polski” - mówi OKO.press sędzia Synakiewicz. Dodaje: „Dla mnie ten wyrok jest kamieniem milowym, jeżeli chodzi o problematykę powoływania sędziów w Polsce. Bo choć odnosi się on do Izby Dyscyplinarnej, to Trybunał skoncentrował się na powołaniu sędziów przez KRS uznając, że ma to wpływ na niezawisłość i bezstronność sędziego”. Pisaliśmy o tym wyroku w OKO.press:
Sędzia Synakiewicz mówi dalej: „ETPCz stwierdził wprost, że procedura powołania sędziów w Polsce jest z natury wadliwa i podważa istotę prawa do rozpoznania sprawy przez sąd ustanowiony ustawą. Trybunał powiedział, że władza ustawodawcza i wykonawcza uzyskała decydujący wpływ na skład KRS. I nie jest ona organem, który daje wystarczające gwarancje niezależności od tych władz. Dla mnie ten wyrok jest tak stanowczy, że nie mogłem nie podejmować żadnych procesowych działań”.
Czy sędzia obawia się, że będzie miał za to dyscyplinarkę, bo podważania statusu sędziów zabrania uchwalona przez PiS ustawa kagańcowa? „Nie obawiam się. Z chwilą kiedy zacznę się bać, że będę ścigany za to jak orzekam, powinienem złożyć urząd sędziego. Bo to by oznaczało, że przestałem nadawać się do pełnienia tego urzędu” - mówi i dodaje:
„Sędzia nie może się bać. Jeśli boi się orzekać zgodnie z sumieniem i wiedzą prawniczą, to nie powinien być sędzią. Bo nami nie może kierować strach”.
Takich sędziów jak Synakiewicz i Tyszka jest więcej. Już bowiem wiadomo, że kluczowe zmiany wprowadzone przez PiS w wymiarze sprawiedliwości naruszają niezależność sądów. Izba Dyscyplinarna, którą PiS powołał, by szybciej wyrzucać z zawodu niepokornych sędziów i prokuratorów, nie jest sądem. Potwierdził to TSUE w wyroku z 15 lipca 2021. Potwierdził to też ETPCz.
TSUE i ETPCz zwracają też uwagę na proces nominowania i awansowania sędziów przez nową KRS. Już wiadomo, że nie jest ona niezależna, tylko ma związki z władzą. Jej awanse nie są więc bezstronne. Dostają je raczej swoi, zaufani sędziowie, w tym „zasłużeni” dla złej zmiany w sądach, czy ich rodziny.
Ponadto skład KRS jest niezgodny z Konstytucją - nie ma w niej przedstawicieli wszystkich sądów - i po raz pierwszy członków-sędziów Rady wybrali politycy. Ponadto PiS wbrew Konstytucji rozwiązał w trakcie kadencji poprzednią, legalną KRS. I jeszcze jeden poważny zarzut. Konkursy do SN zostały ogłoszone przez prezydenta wadliwie, bo jego ogłoszenie nie miało kontrasygnaty premiera.
Dlatego coraz więcej sędziów kwestionuje legalność sędziów awansowanych przez nową KRS. Sędziowie z Katowic, Krakowa, Gdańska, Olsztyna, Jeleniej Góry robili to już wcześniej. Szybko zrobiono im za to dyscyplinarki i – by zahamować ten proces – PiS uchwalił tzw. ustawę kagańcową.
Statusem neo sędziów zajmie się również TSUE. Pytania prejudycjalne w tej sprawie zadali sędziowie Krystian Markiewicz z Katowic, prezes Iustitii i Waldemar Żurek z Krakowa, rzecznik starej, legalnej KRS. Ostatnio takie pytania zadał też do TSUE sędzia Bartłomiej Przymusiński z Poznania.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Adam Synakiewicz
awanse sędziów
Europejski Trybunał Praw Człowieka
Izba Dyscyplinarna
Jacek Tyszka
neo sędzia
Piotr Gąciarek
Piotr Schab
Przemysław Radzik
Sąd Okręgowy w Częstochowie
Sąd Okręgowy w Warszawie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze