0:00
0:00

0:00

Sędzia Maciej Rutkiewicz z Sądu Rejonowego w Elblągu został zawieszony w środę 15 grudnia 2021 roku, tuż przed godziną 17:00. Zmniejszono mu też pensję o 40 procent. To już czwarty polski sędzia zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną za stosowanie prawa UE.

Nie mającą znaczenia prawnego decyzję wydali w tej sprawie byli prokuratorzy bliscy Ziobrze, czyli Małgorzata Bednarek i Jarosław Duś oraz ławnik Marek Molczyk. Wszyscy złamali zabezpieczenie TSUE z 14 lipca 2021 roku, za co mogą w przyszłości odpowiadać karnie i dyscyplinarnie.

„Winą sędziego” jest umorzenie sprawy prokurator, która prowadziła śledztwo ws. Amber Gold. Sędzia ją umorzył, bo orzekł, że nielegalna Izba Dyscyplinarna nie mogła uchylić jej immunitetu. Rutkiewicz powołał się na orzecznictwo TSUE, które podważa legalność Izby. Na zdjęciu u góry stoi po środku, obok jego obrońcy sędziowie SN, prezes legalnej Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotr Prusinowski (od lewej) i prezes legalnej Izby Karnej Michał Laskowski.

Za powołanie się na wyroki ETPCz i TSUE w środę 15 grudnia 2021 roku został też błyskawicznie zawieszony sędzia Krzysztof Chmielewski z Sądu Okręgowego w Warszawie. Na miesiąc odsunął go od orzekania wiceprezes tego sądu Przemysław Radzik, nominat ministra Ziobry. Radzik ściga też sędziów jako rzecznik dyscyplinarny.

Zawieszenie to kara za to, że Chmielewski w środę podważył legalność neo-sędzi Agnieszki Stachniak-Rogalskiej. Sędzia z urzędu wyłączył ją z orzekania w jednej ze spraw. Wpływ na błyskawiczne zawieszenie sędziego mógł mieć fakt, że Stachniak-Rogalska jest prezesem Sądu Rejonowego dla Warszawy-Żoliborza z nominacji resortu Ziobry. Nominację do sądu okręgowego dostała od nowej KRS. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

Z powodu tego, co minister Ziobro i PiS robią w sądach, z zawodu sędziowskiego odchodzi sędzia Katarzyna Kamińska-Krawczyk z Sądu Okręgowego w Łodzi. Właśnie złożyła rezygnację.

„Odchodzę w związku z tym co dzieje się w wymiarze sprawiedliwości. W szczególności chodzi o chaos prawny i zmiany ustrojowe. To była trudna dla mnie decyzja” - mówi OKO.press sędzia Kamińska-Krawczyk, która orzeka od 20 lat.

W sądzie będzie jeszcze do marca 2022 roku. Do tego czasu nie chce jednak orzekać z neo-sędziami, powołuje się na orzeczenia TSUE i ETPCz.

W związku z tym, że władza PiS nie wykonuje wyroków TSUE dotyczących sądów, pismo do Komisji Europejskiej wysłał prezes Iustitii prof. Krystian Markiewicz. Piszemy o nim w dalszej części tekstu.

Posiedzenie Izby Dyscyplinarnej ws. sędziego Rutkiewicza trwało dwa dni - 14 i 15 grudnia 2021 roku. We wtorek 14 grudnia pod SN była pikieta w jego obronie. Byli na niej sędziowie, prokuratorzy i prawnicy. Przemawia sędzia Piotr Gąciarek, a za nim stoi m.in. Igor Tuleya. Obaj też są zawieszeni. Fot. Mariusz Jałoszewski

Za co nielegalna Izba zawiesiła sędziego Rutkiewicza

Sędzia Maciej Rutkiewicz z Sądu Rejonowego w Elblągu został zawieszony za swoje orzeczenie z listopada 2021 roku. Sędzia umorzył wtedy sprawę oskarżenia prokurator, która prowadziła sprawę Amber Gold. Umorzył ją, bo orzekł, że nielegalna Izba Dyscyplinarna nie mogła skutecznie uchylić jej immunitetu.

Rutkiewicz powołał się na wyrok TSUE z 15 lipca 2021 roku, w którym uznano, że Izba nie jest legalnym sądem, a wydawane przez nią decyzje nie są orzeczeniami. Powołał się też na historyczną uchwałę pełnego składu Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku, w której podważono legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej.

Przeczytaj także:

Za to na miesiąc został zawieszony przez prezes sądu Agnieszkę Walkowiak, nominatkę resortu Ziobry. Murem za sędzią stanęli jednak elbląscy sędziowie, którzy organizowali pikiety wsparcia dla niego.

W takiej sytuacji o dalszym zawieszeniu sędziego zgodnie z uchwalonymi przez PiS przepisami decyduje Izba Dyscyplinarna. Bo sędzia złamał niekonstytucyjną ustawę kagańcową, w której PiS zabronił sędziom badania statusu instytucji powołanych i przez siebie obsadzonych. Zabronił też podważania statusu neo-sędziów, czyli sędziów nominowanych przez nową, upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa (jej legalność też podważył TSUE i ETPCz). Za złamanie tego zakazu sędziowie są ścigani i grozi im nawet wydalenie z zawodu.

Przepisy te jednak zawiesił TSUE w zabezpieczeniu z 14 lipca 2021 roku. TSUE zawiesił też działalność Izby Dyscyplinarnej. Co oznacza, że sędziowie za stosowanie prawa UE nie powinni być ani ścigani, ani zawieszani.

Izba Dyscyplinarna nie raz już jednak demonstracyjnie złamała to zabezpieczenie m.in. zawieszając za stosowanie prawa UE sędziów Piotra Gąciarka z Warszawy i Macieja Ferka z Krakowa. Izba jednocześnie lekceważy demonstracyjnie zarządzenie pełniącej funkcję I prezes SN Małgorzaty Manowskiej, która tylko częściowo wykonała orzeczenia TSUE z 14 i 15 lipca, odcinając dopływ do Izby nowych spraw. Oficjalnie przekazuje je w celu rejestracji, a potem akta powinny do niej wrócić. Ale Izba przestała jej zwracać akta i zawiesza sędziów stosujących wyroki ETPCz i TSUE.

W sprawie sędziego Rutkiewicza Izba odmówiła Małgorzacie Manowskiej zwrotu akt. Co ciekawe odmówiła też trzy razy wyłączenie z tej sprawy Małgorzaty Bednarek. Wcześniej brała ona udział w uchyleniu immunitetu prokurator od Amber Gold, której oskarżenie umorzył potem sędzia Rutkiewicz.

Co ciekawe, wyłączenie popierała sama Bednarek uznając, że nie powinna decydować o zawieszeniu sędziego, który nie uznał za legalną m.in. jej decyzji o uchyleniu immunitetu prokuratorce. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Sędziego Macieja Rutkiewicza za wykonanie wyroku TSUE czeka jeszcze dyscyplinarka za rzekome złamanie ustawy kagańcowej.

Sędzia Maciej Rutkiewicz - w środku - przed nielegalną Izbą Dyscyplinarną 14 grudnia 2021 roku (posiedzenie ws. jego zawieszenia trwało dwa dni). Obok jego obrońcy - po lewej sędzia SN, prezes legalnej Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotr Prusinowski i prezes legalnej Izby Karnej Michał Laskowski. Fot. Mariusz Jałoszewski

Czy Izba zawiesi sędziego Chmielewskiego?

Teraz w Sądzie Najwyższym będzie trwała walka o akta sędziego Krzysztofa Chmielewskiemu. Bo o jego dalszym zawieszeniu zgodnie z uchwalonymi przez PiS przepisami powinna decydować Izba Dyscyplinarna. Ale ta nie powinna działać i powinna być zlikwidowana.

Dalsze losy sędziego Chmielewskiego zależą od Małgorzaty Manowskiej. Jeśli przekaże akta jego sprawy do Izby, będzie to niezbity dowód, że akceptuje łamanie zabezpieczenia TSUE z lipca 2021 roku i zgadza się na zawieszanie sędziów. Można spodziewać się, że za podważenie statusu neo-sędzi Chmielewski będzie miał też postawione zarzuty dyscyplinarne.

W orzeczeniu dotyczącym statusu neo-sędzi Agnieszki Stachniak-Rogalskiej - dotyczącym wyłączenie jej z rozpoznania wykroczenia - sędzia Chmielewski powołał się na orzeczenia TSUE, ETPCz i Sądu Najwyższego. W tych orzeczeniach podważono legalność nowej, upolitycznionej KRS. Nie jest ona bowiem niezależna od polityków.

Sędzia uznał również, że skład nowej KRS nie jest zgody z Konstytucją. Więc dawane przez nią nominacje sędziom są wadliwe. „Oznacza to, zdaniem sądu, że osób powołanych na urząd sędziego na wniosek nowej KRS nie można uznać za takie, które skutecznie i w sposób legalny objęły urząd na danym stanowisku” - orzekł sędzia.

Jednocześnie stwierdził, że Stachniak-Rogalska nadal jest sędzią sądu rejonowego. Sędzia Chmielewski orzekł jeszcze, że skoro nowa KRS nie stoi na straży niezawisłości sędziów, to takiego atrybutu nie ma też nominowany przez nią sędzia. A skoro tak to nie może on dać gwarancji stronie do bezstronnego procesu.

Sędzia Chmielewski nie tylko podważył legalność neo-sędziego, ale też legalność TK Julii Przyłębskiej. W swoim orzeczeniu uznał, że argumentacja dotycząca legalność nowej KRS:

„W żadnym stopniu nie miała źródła w orzeczeniach obecnego Trybunału Konstytucyjnego. W ocenie sądu instytucja ta, po zmianach prawnych i faktycznych zapoczątkowanych w 2015 roku, utraciła cechy przynależne władzy sądowniczej i stała się de facto organem działającym na zlecenie władzy wykonawczej.

Fakt ten jest powszechnie znany i był wielokrotnie podnoszony oraz uzasadniany w piśmiennictwie naukowym z zakresu prawa konstytucyjnego. Stanowisko tego organu zawarte w orzeczeniach z ostatnich lat dotyczące materii podnoszonej wyżej nie zostało podzielone przez sąd orzekający w niniejszej sprawie”.

Sędzia Krzysztof Chmielewski z Sądu Okręgowego w Warszawie. Wcześniej sam dawał wsparcie represjonowanym sędziom. Fot. Z profilu Iustitii na Facebooku

Kogo już zawieszono

Do tej pory nielegalna Izba Dyscyplinarna zawiesiła pięciu sędziów, w tym trzech z jawnym złamaniem zabezpieczenia TSUE z 14 lipca 2021 roku. Izba działa, bo jej członkowie z tzw. frakcji jastrzębi podkreślają, że nadal obowiązują przepisy - zmienionej przez PiS - ustawy o SN, które powołują Izbę. I dopóki nie zostaną one zmienione, będą wydawać decyzje.

Powołują się też na decyzje TK Przyłębskiej (piszemy decyzje, bo w TK są dublerzy i wyroki wydane z ich udziałem nie są wyrokami), w których podważono stosowanie w Polsce zabezpieczeń i wyroków TSUE dotyczących sądów. I tak do tej pory zostali zawieszeni przez Izbę sędziowie:

  • Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie. To pierwszy zawieszony polski sędzia. Izba zawiesiła go w lutym 2020 roku za wykonanie wyroku TSUE z listopada 2019 roku. TSUE powiedział wtedy po raz pierwszy, jak polscy sędziowie mają oceniać legalność Izby Dyscyplinarnej i nowej KRS. Izba obniżyła mu też pensję o 40 procent. Za stosowanie prawa UE sędzia ma też dyscyplinarkę.
  • Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie. Został zawieszony w listopadzie 2020 roku. Doprowadziła do tego Prokuratura Krajowa, która chce mu postawić absurdalny zarzut za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie krytycznego dla PiS orzeczenia. Izba uchyliła mu immunitet, zawiesiła i obcięła pensję o 25 procent.
  • Maciej Ferek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Ferek był wcześniej zawieszony na miesiąc przez prezes sądu Dagmarę Pawełczyk-Woicką, nominatkę ministra Ziobry i członkinię nowej KRS. Była to kara za podważanie statusu neo-sędziów. Ferek jednak wykonywał orzeczenia TSUE i ETPCz. Izba zawiesiła go nagle 16 listopada 2021 roku i obniżyła mu też pensję o 50 procent. Wcześniej rzecznik dyscyplinarny postawił mu zarzuty dyscyplinarne.
  • Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie. Został zawieszony 24 listopada 2021 roku. Izba obniżyła mu też pensję o 40 procent. To kara za odmowę orzekania z neo-sędzią. Gąciarek też powoływał się na wyroki TSUE i ETPCz oraz SN i NSA. Wcześniej był zawieszony na miesiąc przez prezesa sądu Piotra Schaba, nominata resortu Ziobry. Gąciarek nie został powiadomiony o sprawie w Izbie, a wokandę o tym umieszczono na stronach SN na kilkanaście godzin przed posiedzeniem. Sędzia za stosowanie prawa UE dostał też zarzuty dyscyplinarnie i wcześniej został karnie przeniesiony do innego wydziału.
  • Maciej Rutkiewicz z Sądu Rejonowego w Elblągu.

Komu grozi zawieszenie

Zawieszonych sędziów może być więcej. Izba może jeszcze zawiesić czterech sędziów:

  • Adama Synakiewicza z Sądu Okręgowego w Częstochowie. Bo złożył do kilku orzeczeń zdanie odrębne, w którym w oparciu o prawo UE podważył status neo-sędziego. Z tego powodu uchylił też wyrok wydany z udziałem takiego sędziego. Za to osobiście zawiesił go na miesiąc minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Sędzia ma też dyscyplinarkę za te orzeczenia.

Izba Dyscyplinarna nie rozpoznała jeszcze sprawy o jego dalsze zawieszenie. Bo gdy OKO.press w październiku 2021 roku opisało, że Izba wyznaczyła w tej sprawie termin posiedzenia, to Małgorzata Manowska zażądała zwrotu akt. Wtedy Izba jeszcze posłuchała i oddała akta.

  • Martę Pilśnik z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Sędzia zastosowała orzecznictwo europejskich Trybunałów i umorzyła sprawę oskarżonego o korupcję prokuratora. Nie uznała bowiem decyzji Izby Dyscyplinarnej uchylającej mu immunitet. Za to minister Ziobro zawiesił ją na miesiąc. Izba Dyscyplinarna chciała ją zawiesić w październiku 2021 roku, ale w jej przypadku - podobnie jak Synakiewicza - zwrotu akt zażądała Manowska i Izba je oddała.
  • Agnieszkę Niklas-Bibik z Sądu Okręgowego w Słupsku. Sędzia w oparciu o orzeczenia TSUE i ETPCz uchyliła wyrok wydany przez neo-sędziego. Za to prezes sądu Andrzej Michałowicz - nominat ministra Ziobry i prywatnie mąż Joanny Kołodziej-Michałowicz z nowej KRS - karnie przeniósł ją do innego wydziału. A po tym jak sędzia zadała pytania prejudycjalne do TSUE, prezes na miesiąc ją zawiesił.

Izba Dyscyplinarna chciała ją zawiesić w poniedziałek 29 listopada 2021 roku. Ale dzięki temu, że wokandę w tej sprawie zamieszczono trzy dni wcześniej, na posiedzenie stawiła się sędzia i jej obrońcy, mimo że formalnie nie zostali o nim powiadomieni. Niklas-Bibik wcześniej wysłała też pismo do Manowskiej, żądając zdjęcia sprawy i uprzedzając, że jej rozpoznanie złamie prawo UE. Manowska na godzinę przed posiedzeniem zażądała od Izby zwrotu akt. I przewodniczący składu Paweł Zubert je oddał. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

  • Krzysztofa Chmielewskiego z Sądu Okręgowego w Warszawie.

Oprócz zawieszenia i dyscyplinarek na sędziów spadają represje administracyjne w postaci karnych przenosin do innych wydziałów. Takie represje stosują prezesi sądów. Oprócz sędziego Gąciarka i Niklas-Bibik karnie przeniesiono do innego wydziału czterech sędziów z Sądu Okręgowego w Krakowie: Beatę Morawiec, Macieja Czajkę, Wojciecha Maczugę i Katarzynę Wierzbicką. To kara za odmowę orzekania z neo-sędziami.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Izba Dyscyplinarna SN. Na zdjęciu sędzia Małgorzata Bednarek, która ignoruje postanowienia TSUE
Małgorzata Bednarek z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. To ona przewodniczyła sprawie o zawieszenie sędziego Rutkiewicza i była jej sprawozdawczynią. Fot. Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl

Markiewicz do KE: Izba Dyscyplinarna nadal działa

W związku z tym, że nielegalna Izba Dyscyplinarna działa nadal i zawiesza kolejnych sędziów - co jest złamaniem zabezpieczenia TSUE – list do Komisji Europejskiej wysłał prezes Iustitii prof. Krystian Markiewicz. Alarmuje w nim, że Polska nie wykonuje orzeczeń TSUE, co jest warunkiem do odblokowania miliardów funduszy z UE. Markiewicz list zaadresował do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, wiceprzewodniczącej KE Very Jourovej i komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa.

Publikujemy cały list:

„Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA z uwagą i najwyższym szacunkiem obserwuje wszystkie działania, podejmowane przez Komisję Europejską oraz przez każde z Państwa osobiście w obronie praworządności w Polsce, a przez to w Unii Europejskiej.

W trosce o zachowanie efektywnej współpracy między Państwami Członkami UE informuję, że mimo orzeczeń TSUE (wyroku z 19 listopada 2019 r. w połączonych sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, wyroku z 15 lipca 2021 r. w sprawie C-791/19 i postanowień z 14 lipca 2021 oraz z 27 października 2021 r. w sprawie C-204/21) i wynikającego z nich zobowiązania Polski do rozwiązania problemu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz zapowiedzi Premiera polskiego rządu o jej likwidacji Izba nadal funkcjonuje.

Dotychczas wbrew postanowieniom TSUE z 14 lipca 2021 r. i 27 października 2021 r. w sprawie C-204/21 nie uznano za niebyłe uchwał Izby zawieszających sędziów i nie przywrócono ich do pracy. Przeciwnie, członkowie Izby Dyscyplinarnej podejmują kolejne uchwały o zawieszeniu w obowiązkach kolejnych sędziów i obniżeniu im wynagrodzenia z powodu wydanych przez nich orzeczeń respektujących orzeczenia TSUE i czyni to na posiedzeniach niejawnych, o których wyniku sędziowie dowiadują się z prasy.

Tak stało się wobec sędziów Macieja Ferka i Piotra Gąciarka w dniach 16 i 24 listopada 2021 roku. Inny sędzia (Agnieszka Niklas-Bibik) uniknął zawieszenia z powodu wycofania akt z Izby na prośbę I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej. Jest to jednak jednostkowy przypadek i w tych okolicznościach żaden sędzia stosujący prawo UE nie może być pewien własnego losu.

Nie tylko, że nie prowadzi się żadnych prac nad projektem ustawy likwidującej Izbę Dyscyplinarną, ale Minister Sprawiedliwości przedstawił projekt ustawy o ustroju sądów powszechnych, który powtarza, a nawet zaostrza rozwiązania powtarzające te, do zawieszenia których Polska została zobowiązana przez TSUE w wymienionych wyżej postanowieniach.

Ponadto w marcu 2022 r. mija kadencja sędziów powołanych do KRS według zasad sprzecznych z polską Konstytucją i traktatami UE, jednak władze wykonawcza ani ustawodawcza nie dążą do naprawy tego organu, a ogłasza się nowy nabór sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa w takim samym kształcie, jaki został zakwestionowany w powołanych wyżej wyrokach TSUE (obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 3 grudnia 2021 r., Monitor Polski z 4 grudnia 2021 r. pozycja 1127).

Przywracanie praworządności w Polsce, o czym wspominała Pani Przewodnicząca w wystąpieniu w Parlamencie Europejskim musi się zacząć od ukształtowania Krajowej Rady Sądownictwa zgodnie z Konstytucją i standardami europejskimi. Wprost wynika to z ostatnich orzeczeń ETPCz (m.in. w wyroku z 8 listopada 2021 r. Dolińska-Ficek i Ozimek przeciwko Polsce (49868/19 i 57511/19), który wskazał, że sąd obsadzony z udziałem osób powołanych przez taką KRS nie spełnia wymogów sądu, o którym mowa w art. 6 EKPCZ i wskazał na potrzebę systemowego uregulowania tej kwestii.

Podobnie wnioski wynikają z orzeczeń TSUE, polskiego SN i NSA, czy decyzji ENCJ o wykluczeniu polskiego KRS z grona tej organizacji. Powyższe działania polskiej władzy politycznej stanowią jawne lekceważenie orzeczeń TSUE i postanowień traktatów i grożą dezintegracją instytucji stojących na straży standardów prawa i wartości leżących u podstaw Unii Europejskiej oraz zniszczeniem samej Unii Europejskiej.

W tym stanie rzeczy Zarząd SSP IUSTITIA apeluje do Państwa o podjęcie niezwłocznie adekwatnych działań, które doprowadzą do efektywnego respektowania rozstrzygnięć TSUE”.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze