To wygrana sędziego Piotra Gąciarka z Warszawy. Za to, że wykonuje wyroki ETPCz i TSUE jako pierwszego w Polsce ukarano go nową metodą na tzw. wytyk. Karę uchylił jednak SN, bo sędziego nie można karać za stosowanie prawa i wykonywanie wyroków
To orzeczenie Sądu Najwyższego jest ważne dla wszystkich sędziów w Polsce. Potwierdza ich prawo do stosowania prawa europejskiego, ale też orzeczeń SN, czy NSA, na podstawie których niezależni sędziowie podważają status nielegalnej neo-KRS i dawanych przez nią nominacji neo-sędziom.
Do tej pory za to ścigali ich rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry – Piotr Schab, Przemysław Radzik i Michał Lasota. I nadal to robią, wytaczając im bezpodstawne dyscyplinarki.
W ostatnim czasie wobec sędziów znanych z obrony praworządności zaczęto stosować też sankcje służbowe. Prezesi sądów nakładają na nich tzw. uwagi; za rzekome uchybienia w pracy. Dostali je sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna i Waldemar Żurek z Krakowa.
Z kolei neo-sędziowie nakładają na nich tzw. wytyki orzecznicze; za rzekome łamanie prawa w wydawanych przez nich orzeczeniach. Spotkało to sędziego Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie (na zdjęciu u góry).
Wytyk to rodzaj sankcji służbowej, która trafia do akt osobowych sędziego. Może mieć wpływ na jego przyszłe awanse oraz na zablokowanie podwyżek wynagrodzenia. Teraz okazuje się, że i ten rodzaj szykanowania sędziów jest bezpodstawny.
Sędzia Gąciarek wytykiem orzeczniczym został ukarany za to, że w postępowaniu wykonawczym uznawał za wadliwe prawomocne wyroki wydane z udziałem neo-sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Taki skład sądu jest wadliwy, bo nie zapewnia stronom prawa do procesu przed niezależnym i bezstronnym sądem, ustanowionym ustawą.
Za to został ukarany wytykiem orzeczniczym przez neo-sędzię Izabelę Szumniak z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Gąciarek się jednak odwołał i 14 września 2023 roku Sąd Najwyższy uchylił wytyk. SN orzekł, że sędzia w postępowaniu wykonawczym może – w oparciu o orzeczenia ETPCz, TSUE, SN – oceniać czy prawomocny wyrok wydał prawidłowo obsadzony sąd.
I nie może być za to karany, zwłaszcza przez neo-sędziego, który jest w takiej sprawie sądem we własnej sprawie. SN orzekł też, że wytyk nie może służyć jako nowy element represji wobec sędziów. Orzeczenie wydał SN w składzie legalnych sędziów Izby Karnej: Michał Laskowski, Marek Pietruszyński, Paweł Wiliński.
Pełnomocnikiem sędziego Gąciarka przed SN ws. o wytyk; był adwokat Michał Wawrykiewicz z Wolnych Sądów.
Sędzia Piotr Gąciarek jest zadowolony z wygranej w SN. Mówi OKO.press: „SN w legalnym składzie potwierdził, że broniłem prawa do rozpoznania sprawy przez niezależny i prawidłowo obsadzony sąd. SN wyraźnie stwierdził też, że jest niedopuszczalna sytuacja, w której dostaję wytyk od neo-sędzi.
Bo jej status prawny jest równie wątpliwy, jak neo-sędziów wydających prawomocny wyrok, który miałem wprowadzić do wykonania. Skład orzekający SN przypomniał neo-sędzi Szumniak fundamentalną zasadę prawa, że nie można być sędzią we własnej sprawie”.
Sędzia Gąciarek zapowiada:
„Dalej będę konsekwentnie i twardo bronił prawa obywateli do legalnego i niezależnego sądu. Bez względu na szykany i represje. Nie dam się złamać”.
Gąciarek znany jest z twardej obrony praworządności. Jest członkiem zarządu stołecznej Iustitii. Często wspierał represjonowanych sędziów. W ich obronie organizował pikiety pod SN, czy Prokuraturą Krajową.
Ale sam też był i jest represjonowany. Na celownik ludzi Ziobry trafił w 2021 roku, gdy podważył w orzeczeniu status neo-sędziego Stanisława Zduna (obecnie członek nielegalnej neo-KRS). Gąciarek jak wielu sędziów podważa ich status, bo zostali wadliwie nominowani przez neo-KRS, która jest nielegalnym organem.
Wynika to z licznych już wyroków ETPCz, TSUE oraz polskich SN i NSA. Ten organ jest bowiem upolityczniony i sprzeczny z Konstytucją. Sędziów wybrali do niej po raz pierwszy politycy, a dokładnie posłowie PiS. Tymczasem Konstytucja mówi, że Sejm może wybrać do KRS tylko swoich przedstawicieli, posłów.
Poza tym wybrano głównie sędziów, którzy współpracują z resortem ministra Ziobry. Jak wynika z orzeczeń, wadliwy organ nie daje gwarancji, że nominowani przez niego neo-sędziowie zagwarantują obywatelom prawo do procesu przed właściwie powołanym, niezależnym i bezstronnym sądem.
Ludzie Ziobry za wszelką cenę chcą jednak zabronić sędziom wykonywania tych orzeczeń, dlatego uruchomili wobec nich masowe dyscyplinarki. Sędzia Gąciarek najpierw został karnie przeniesiony z wydziały karnego, do wykonawczego, gdzie ma tylko wykonywać wyroki wydane przez innych sędziów. Potem został nielegalnie zawieszony na miesiąc. Stał za tym ówczesny prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab i jego zastępca Przemysław Radzik.
Wreszcie na ponad rok zawiesiła go bezprawnie nielegalna Izba Dyscyplinarna. Sędzia wrócił do pracy w styczniu 2023 roku. Odwiesiła go nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej, uznając, że nie mógł być zawieszony, bo Izba nie była sądem i zrobiła to też bezpodstawnie. Bo sędzia ma prawo stosować wyroki ETPCz i TSUE. Za twardą obroną praworządności sędzia ma też założone dyscyplinarki.
Po powrocie do orzekania Gąciarek nie zmienił jednak poglądów prawnych. W wydziale wykonawczym zawieszał wykonanie prawomocnych wyroków, bo wydali je neo-sędziowie. W tej sprawie zadał pytania prejudycjalne do TSUE. Trybunał ma rozstrzygnąć, czy w postępowaniu wykonawczym sędzia może badać prawidłową obsadę sądu, czy ma automatycznie wykonać wyrok. Ale i za to go ukarano.
Najpierw prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanna Przanowska-Tomaszek – nominatka resortu Ziobry – mocno ograniczyła jego kompetencje. Doświadczonego karnistę sprowadziła do roli wykwalifikowanego urzędnika sądowego. A potem neo-sędzia Izabela Szumniak z Sądu Apelacyjnego w Warszawie nałożyła na niego wytyk służbowy.
Dlaczego sędzia Gąciarek, zamiast wykonywać prawomocne wyroki w sprawach karnych wykazywał, że te z udziałem neo-sędziów są wadliwe? Powoływał się na gwarancje procesowe stron. Zarówno prawo europejskie, jak i Konstytucja gwarantują obywatelom, że ich sprawę załatwi niezawisły i bezstronny sąd, legalnie powołany na podstawie prawa.
Sędzia nie unieważniał jednak prawomocnych wyroków i nie wypuszczał na wolność skazanych, groźnych przestępców. Zawieszał tylko wykonanie wyroku lub jego części. Nie decydował też o aresztach dla skazanych, bo o tym decydowały sądy w innych składach. Po co sędzia zawieszał wykonanie wyroków? Dawał czas sądowi na usunięcie wadliwego stanu prawnego. Liczył, że w trakcie zawieszenia zostanie usunięty wadliwy wyrok, a nowy prawomocny wyrok wyda już sąd z legalnymi sędziami.
To się jednak nie stało. Prokuratura skarżyła orzeczenia Gąciarka. I w jednej z takich spraw zawieszenie wykonania wyroku uchyliła neo-sędzia Izabela Szumniak z Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Szumniak nominację do sądu apelacyjnego dostała od nielegalnej neo-KRS. Nominację do tego sądu od neo-KRS dostał też jej mąż Paweł Iwaniuk, były już prezes Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Powołanie od prezydenta otrzymali tego samego dnia – w grudniu 2020 roku. Ponadto Szumniak jest komisarzem wyborczym i prezesem sądu dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
Co ważne, legalność neo-sędzi wstępnie już podważył Sąd Najwyższy. Zrobił to skład trzech legalnych sędziów SN z Izby Karnej, którzy przeprowadzili test na niezależność Przemysława Radzika, znanego ze ścigania niezależnych sędziów. Radzik też jest neo-sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie i wiceprezesem tego sądu z nominacji resortu ministra Ziobry.
SN orzekł, że nie jest on sędzią, który gwarantuje obywatelom prawo do procesu przed bezstronnym i niezawisłym sądem. Bo jest za blisko władzy. Z tego powodu uchylił wyrok wydany z jego udziałem. W wydaniu tego wyroku oprócz Radzika brała też udział Izabela Szumniak. Ale SN nie oceniał już jej niezależności, bo do uznania, że sąd z neo-sędzią jest wadliwy, wystarczył test na niezależność Radzika. SN zasygnalizował jednak, że Szumniak tego testu z dużym prawdopodobieństwem również by nie przeszła.
Neo-sędzia nie miała jednak problemu, by orzekać w sprawie, w której Gąciarek podważył status innych neo-sędziów ze stołecznego sądu apelacyjnego. I uchylając zawieszenie wykonania wyroku, nałożyła na niego wytyk orzeczniczy za rzekome naruszenie przepisów prawa procesowego.
W wytyku uderzyła w sędziego Konstytucją, zarzucając mu, że przyznał sobie prawo do podważania prawomocnych wyroków. Zarzuciła, że uderza w prawo obywateli do szybkiego załatwienia ich sprawy przez sąd. Podkreślała, że nie ma automatyzmu w podważaniu nominacji dla neo-sędziów sądów powszechnych. Szumniak orzekła też, że neo-sędziowie – czyli też ona – są legalnie powołanymi sędziami.
Nakładając wytyk, uznała, że Gąciarek naruszył artykuł 15 paragraf 2 kodeksu karnego wykonawczego. Mówi on, że zawiesza się postępowanie wykonawcze z uwagi na długotrwałą przeszkodę. Gąciarek uznał, że tą przeszkodą jest wadliwość prawomocnego wyroku. Neo-sędzia uznała, że nie ma żadnej przeszkody, a wyrok należy wykonać. Zaś sędzia dopuścił się uchybienia polegającego na oczywistej obrazie przypisów prawa.
Gąciarek odwołał się od wytyku i Sąd Najwyższy w połowie września 2023 roku wydał postanowienie, w którym go uchylił. SN podkreślił, że odwołanie jest zasadne. Przypomniał, że wytyk dotyka sfery niezależności sędziów i można go stosować, gdy dochodzi do oczywistego uchybienia, które ma pewien stopień wagi i znaczenia dla sprawy.
W sprawie musi być elementarne naruszenie przepisów prawa przez sędziego. Spowodowane rażącym naruszeniem wykładni prawa i świadczące o szczególnej ignorancji prawnej lub niestaranności sędziego w orzekaniu. SN orzekł, że w tej sprawie to nie zachodzi.
SN dalej przypomniał, że stosowanie Konstytucji przez sędziów jest pożądane. Ale realnie i niewybiórczo, bo Konstytucję trzeba czytać w całości. Nie można jej interpretować swobodnie na potrzeby danej chwili. SN przypomniał o artykule 45 Konstytucji, który gwarantuje obywatelom prawo do rozpoznania sprawy przez niezależny i bezstronny sąd. To prawo potwierdzają orzeczenia SN, ETPCz i TSUE.
SN napisał w uzasadnieniu: „Oczywistym obowiązkiem każdego sędziego jest zatem czynienie wszystkiego, co w ramach jego wiedzy, kompetencji i zakresu obowiązków oraz uprawnień procesowych jest możliwe, by nad przestrzeganiem tych gwarancji czuwać, a nadto samemu je realizować”.
SN podkreśla: „Poszanowanie dla Konstytucji to także obowiązek jej interpretacji i stosowanie zgodnie z zawartymi w niej normami, dla dobra społeczeństwa i jednostek, które ma chronić przed nadmierną ingerencją państwa w prawa i wolności”.
SN pisze dalej, że nie ma wyboru – albo prawo do niezależnego sądu (jak orzekł Gąciarek), albo prawo do stabilności wyroków (jak orzekła Szumniak).
„To dialog wartości i kompromis dla dobra jednostki i społeczeństwa” – podkreślił SN. I nie zgodził się ze stanowiskiem neo-sędzi, że Gąciarek podważył zasady demokratycznego państw prawa.
SN orzekł, że zawieszając wykonanie wyroku, sędzia powołał się na wyroki SN, ETPCz i TSUE. Miał też prawo wyrazić własny pogląd prawny, który nie w całości podziela SN. I nie można go za to karać wytykiem. Jego orzeczenie można skontrolować w ramach kontroli instancyjnej, co się stało.
SN zaznaczył, że wytyk wkracza w sferę niezawisłości sędziego i niezależności sędziów, a te wartości trzeba chronić. Co jest szczególnie ważne teraz, gdy obywatele mogą dostrzec próby ingerencji państwa w niezależność sądów, z wykorzystaniem drogi administracyjnej.
SN przypomniał, że dyscyplinarki nie są od tego. Podobnie wytyk nie jest narzędziem ingerencji. Można go stosować jedynie jako reakcję na oczywiste błędy w orzekaniu. Nie może być instrumentalnie wykorzystywany przeciwko sędziom za ich poglądy prawne.
SN odniósł się też do tego, że o wytyku orzekł neo-sędzia, których status Gąciarek zakwestionował w swoim orzeczeniu. I uznał, że pośrednio Szumniak orzekała też o swoim statusie. A obowiązuje ją zakaz orzekania we własnej sprawie. Co zrodziło wątpliwości co do jej bezstronności.
Ponadto SN orzekł, że długotrwała przeszkoda w prowadzeniu postępowania wykonawczego, o której mowa z artykule 15 paragraf 2 kodeksu karnego wykonawczego, wymaga analiz prawnych i orzecznictwa. Ale na pewno sędzia powołując się na nią nie podważył prawomocnego wyroku. Tylko zawiesił czasowo jego skutki, do czasu ewentualnego wyeliminowania wadliwego orzeczenia.
SN uznał, że sędziowie mogą zawieszać wykonanie prawomocnych wyroków, jeśli są podstawy do stwierdzenia, że w kwalifikowany sposób naruszają one prawo. A zawieszenie daje czas na ich usunięcie.
SN na koniec dodał, że sędzia Gąciarek zawieszając wykonanie wyroku, nie zrobił tego ani bez uzasadnienia, ani z błahego powodu. Więc nie obraził przepisów. Orzeczenie SN jest ostateczne.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Izabela Szumniak
Marek Pietruszyński
Michał Laskowski
Paweł Wiliński
praworządność
represje sędziów
Sąd Apelacyjny w Warszawie
Sąd Okręgowy w Warszawie
sędzia Piotr Gąciarek
wytyk
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze