Sędzia Paweł Juszczyszyn złożył w 46 sądach okręgowych precedensowe wnioski dotyczące jego zawieszenia przez Izbę Dyscyplinarną. Chce, by sędziowie w całym kraju orzekali, czy został zawieszony i czy Izba jest legalna. To test na niezależność i odwagę sędziów
Takiej akcji w polskich sądach jeszcze nie było. Sędzia Paweł Juszczyszyn ma dość czekania na powrót do orzekania i przystąpił do kontrofensywy. W poniedziałek 29 marca 2021 roku wraz ze swoim pełnomocnikiem adwokatem, prof. Michałem Romanowskim złożył we wszystkich 46 sądach okręgowych w Polsce wnioski o wydanie tzw. zabezpieczenia. Domaga się ochrony przed działaniami prezesa jego macierzystego Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego, który od ponad roku nie dopuszcza go do pracy. Bo wykonuje decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu Juszczyszyna w obowiązkach sędziego.
Celem wniosków o zabezpieczenie jest wydanie orzeczeń umożliwiających powrót sędziemu do orzekania. Chodzi również o to, by sędziowie wypowiedzieli się o statusie Izby Dyscyplinarnej oraz legalności jej decyzji. Wnioski o zabezpieczenie zostały złożone w całej Polsce, bo słowa Nawackiego o sędzim Juszczyszynie pojawiały się w mediach ogólnopolskich. W sumie stanowisko wobec zwieszenia Juszczyszyna i statusu Izby Dyscyplinarnej będzie musiało zając blisko 200 sędziów. Wnioski musi rozpoznać 46 sędziów okręgowych. Jeśli wydadzą niekorzystne dla sędziego orzeczenia, będzie mógł on złożyć zażalenia. Rozpoznawać je będą trzy osobowe składy sądów okręgowych w ramach tzw. zażalenia poziomego.
„46 sędziów w pierwszej instancji i ewentualnie 138 sędziów w drugiej instancji będzie mogło odpowiedzieć na pytanie, czy chcą i godzą się na to, że Izba Dyscyplinarna SN ma prawne i moralne podstawy, aby wyznaczać standardy etyki zawodu sędziego, czyli ich etyki.
Czy godzą się, aby nie tylko los sędziego Juszczyszyna spoczywał w rękach takiego organu jak Izba Dyscyplinarna SN, ale także ich los oraz los obywateli w starciu z państwem”
- mówi prof. Michał Romanowski, pełnomocnik sędziego Juszczyszyna.
I dodaje: „Los polskich sędziów i nasz leży w rękach sędziów sądów okręgowych. Stwarzamy im proceduralną możliwość zajęcia stanowiska. Ich decyzje będą ocenione przez historię”.
Przypomnijmy. Sędzia Paweł Juszczyszyn jest pierwszym polskim niezależnym sędzią zawieszonym przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Zawiesiła go bezterminowo w lutym 2020 roku, jednocześnie obcinając mu o 40 procent pensję.
To kara za wykonanie orzeczenia TSUE z listopada 2019 roku. Unijny Trybunał powiedział wtedy polskim sędziom, jak mają oceniać legalność nowej KRS oraz Izby Dyscyplinarnej. I sędzia Juszczyszyn jako pierwszy w Polsce wykonał to orzeczenie. Zażądał list poparcia dla kandydatów do nowej KRS, by sprawdzić, czy mają wymagane prawem podpisy. Bo było wiadomo, że nie ma ich Maciej Nawacki, członek nowej KRS i prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie z nominacji ministra Ziobry.
Za to spadły szybko na Juszczyszyna represje. Resort sprawiedliwości odwołał go z orzekania na delegacji w sądzie okręgowym, rzecznik dyscyplinarny zrobił mu dyscyplinarkę, a prezes sądu Nawacki odsunął go na miesiąc od orzekania.
Ostatecznie właśnie z powodu dyscyplinarki sędzia został zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną w składzie: Adam Tomczyński, Ryszard Witkowski i ławnik Jacek Leśniewski. Zawieszenie będzie trwać do czasu wydania prawomocnego wyroku przez sąd dyscyplinarny. Izba akta do sądu wysłała jednak dopiero niedawno. Więc wyrok może zapaść za wiele miesięcy.
Prezes sądu w Olsztynie Maciej Nawacki w oparciu o decyzję Izby Dyscyplinarnej nie dopuszcza Juszczyszyna do orzekania, dlatego sędzia złożył niedawno wniosek do sądu rejonowego o wydanie zabezpieczenia, w ramach którego zostanie przywrócony do pracy. Zabezpieczenie poprzedza złożenie pozwu przeciwko macierzystemu sądowi o ustalenie, że jest czynnym sędzią, a zawieszenie go nie jest skuteczne.
Teraz sędzia Juszczyszyn ze swoim pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim idą na całego. Chcą, by w sprawie zawieszenia wypowiedziały się wszystkie sądy okręgowe w Polsce. Taki jest cel złożonych w poniedziałek 29 marca wniosków o zabezpieczenie.
Zostały złożone w wydziałach pracy. Sędzia chce, by sądy udzieliły mu ochrony praw pracowniczych w postaci godności i dóbr osobistych, które kodeks pracy nakazuje szanować pracodawcy. Juszczyszyn podkreśla we wnioskach o zabezpieczenie, że jego dobra osobiste i godność jako sędziego są naruszane poprzez niedopuszczanie do orzekania. Dlatego chce, by sądy okręgowe - w ramach zabezpieczenia - nakazały Sądowi Rejonowemu w Olsztynie zaniechania działań polegających na niedopuszczaniu go do pracy. W praktyce ma to oznaczać, że będzie miał wyznaczane rozprawy i będzie dostawał sprawy do rozpoznania.
Wnioski o zabezpieczenie poprzedzają złożenie kolejnego pozwu przeciwko olsztyńskiemu sądowi, tym razem o ochronę dóbr osobistych Juszczyszyna (jako pracownika) oraz przywrócenie do pracy.
Dlaczego sędzia złożył je w całym kraju, a nie w Olsztynie?
Sędzia korzysta z artykułu 35 kodeksu postępowania cywilnego, który mówi, że „powództwo o roszczenie z czynu niedozwolonego wytoczyć można przed sądem, w którego okręgu nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę”. Sędzia podkreśla, że wypowiedzi prezesa Macieja Nawackiego, które dotyczyły jego statusu i dóbr osobistych, pojawiły się w mediach dostępnych na terenie całego kraju. Dlatego wnioski złożono do wszystkich sądów okręgowych.
Składając wnioski o zabezpieczenie w całym kraju, sędzia Paweł Juszczyszyn i jego pełnomocnik prof. Michał Romanowski chcą, by blisko 200 sędziów odniosło się w swoich orzeczeniach do legalności zawieszenia sędziego i do legalności Izby Dyscyplinarnej. Przypominają, że o statusie tej Izby wypowiedział się już w swoich orzeczeniach TSUE i Sąd Najwyższy. I wynika z nich, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa europejskiego, a jej decyzje nie są orzeczeniami. Dlatego Juszczyszyn - podobnie jak wielu sędziów i prawników - nie uznaje legalności tej Izby.
Prof. Romanowski liczy, że teraz sędziowie z wydziałów pracy sądów okręgowych zastosują te orzeczenia w sprawie Juszczyszyna, który jako pierwszy w Polsce został ukarany za ich stosowanie.
„Sędziowie wszystkich sądów okręgowych w Polsce, których może spotkać los taki sam jak sędziego Juszczyszyna, będą mieli podstawę i obowiązek wypowiedzieć się, czy uważają Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego za niezależny i bezstronny sąd. Władza właśnie domyka proces przejmowania kontroli nad SN, nad składami starych Izb, przenosząc tzw. sędziów z Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych do Izby Cywilnej oraz nowelizując ustawę o SN w celu przejęcia funkcji prezesów starych Izb” - napisał w oświadczeniu prof. Michał Romanowski.
Podkreśla w nim, że „sędziowie sądów powszechnych mają narzędzia, które dają im rządy prawa i Konstytucja, w postaci wydawania orzeczeń".
"Wystarczy skorzystać z rządów prawa. Instytucja niezawisłego sądownictwa sama się nie obroni. Każdy kolejny dzień pokazuje, że proces dyscyplinowania sędziów dzieje się na naszych oczach. Szykowane jest postępowanie dyscyplinarne wobec trzech sędziów Izby Karnej SN, w tym prof. Włodzimierza Wróbla. Zsyła się prokuratorów. Wszystko w rękach sędziów w konkretnych sprawach, tym razem w sprawie sędziego Juszczyszyna” – pisze w oświadczeniu prof. Romanowski.
Pisaliśmy w OKO.press o ataku na Sąd Najwyższy:
Profesor Romanowski w swoim oświadczeniu pisze również, że „prawo czasami drzemie, ale nigdy nie umiera".
"Sędziowie sądów powszechnych mają moc wydawania orzeczeń, które budzi prawo z uśpienia, które nada skutek prawny kolejnym oświadczeniom, że zgodnie z orzecznictwem TSUE, SN i warszawskiego sądu apelacyjnego tzw. Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, tzw. sędziowie Izby Dyscyplinarnej nie są sędziami, a tzw. orzeczenia wydawane przez tzw. Izbę Dyscyplinarną są nieistniejące” - pisze Romanowski.
I dalej: „Paweł Juszczyszyn jest symbolem walki o bezstronność i niezawisłość sędziów w Polsce, do których zwracamy się w ramach procedury cywilnej. Co z tym zrobią sądy okręgowe? Wierzymy, że skorzystają z najlepszych wzorców wyznaczonych przez TSUE, stare izby SN i warszawski sąd apelacyjny. Wszak słusznym sprawom prawo sprzyja. A formalizm procedury cywilnej pełni rolę służebną wobec sprawiedliwości. Sprawiedliwość oddycha wartościami takimi jak bezstronność i niezależność sędziów. Przegramy tylko wtedy, jeżeli całe środowisko sędziów sądów okręgowych w Polsce odwróci się od sędziego Juszczyszyna. Jak uczył Cyceron: bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni”.
W złożonych w poniedziałek 29 marca wnioskach o zabezpieczenie prof. Michał Romanowski szczegółowo opisuje powody wystąpienia Juszczyszyna na drogę sądową. Pisze w nich wprost, że sędziowie będą mogli pokazać teraz, czy poddali się efektowi mrożącemu, jaki stosuje obecna władza i jej stronnicy w wymiarze sprawiedliwości oraz będą mogli pokazać, czy sądy w Polsce są jeszcze wolne.
Pełnomocnik Juszczyszyna przytacza wypowiedzi Macieja Nawackiego z mediów, które w jego ocenie uderzają w dobra osobiste sędziego i jego renomę zawodową.
Nawacki mówił o Juszczyszynie, że jego zawieszenie „jest dla dobra wymiaru sprawiedliwości”. Zapewniał, że wykona decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Mówił, że Juszczyszyn „uległ atmosferze polityzacji, z którą zetknął się na demonstracjach, na które chodził, zachwyciło go poklepywanie po plecach przez część uczestników walki politycznej”. Jeszcze jedna wypowiedź Nawackiego: „Obawiam się, że jego kariera jako sędziego może być skończona”.
Pełnomocnik sędziego przekonuje, że te wypowiedzi godzą w dobre imię sędziego, narażają go na utratę zaufania oraz stygmatyzują. Podkreśla, że Nawacki nie podaje całego kontekstu sytuacji Juszczyszyna. Opiera się tylko na decyzji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej, nie informując o orzeczeniach TSUE i SN. Pełnomocnik zarzuca wręcz, że informowanie o zawieszeniu prowadzi do poniżenia sędziego w oczach opinii publicznej.
„Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki nie ogranicza się do wykonania tzw. Uchwały Izby Dyscyplinarnej SN, ale aktywnie i publicznie narusza dobre imię i godność Uprawnionego [Juszczyszyna – red.] jako człowieka i sędziego podważając jego nieskazitelny charakter, przypisując intencje niegodne sędziego oraz prognozując wydalenie z zawodu sędziego przed wydaniem wyroku (sic!) i rozpowszechnia takie oceny z premedytacją przy wykorzystaniu mediów, tak aby dotarły one do jak największej grupy Polaków” - pisze we wniosku o zabezpieczenie prof. Michał Romanowski.
Dodaje, że Nawacki jest negatywnie nastawiony do Juszczyszyna.
Zdaniem pełnomocnika sędziego źródłem naruszania dóbr osobistych Juszczyszyna jest decyzja Izby Dyscyplinarnej, którą uznaje za orzeczenie nieistniejące. Dlatego chce, by sądy pracy ją oceniły, podobnie jak status Izby. Podkreśla, że jest to ważne również dla innych sędziów.
Bo zawieszenie Juszczyszyna może wywierać na innych sędziach efekt mrożący. Może być ostrzeżeniem, że za niepodobające się władzy orzeczenia też zostaną zawieszeni.
Prof. Romanowski pisze, że sprawa Juszczyzyna każe postawić pytanie każdemu sędziemu o jego niezawisłość.
„Doświadczamy szaleństwa w wymiarze sprawiedliwości od 2015 roku. Pan Sędzia Paweł Juszczyszyn podjął próbę przeciwstawienia się temu szaleństwu, bo wiedział, że sąd jako instytucja demokratycznego państwa prawa nie obroni się sam. Nie chodzi bowiem o obronę instytucji, ale o obronę człowieka przed bezdusznością i bezwzględnością państwa, czyli partii rządzącej nie znoszącej sprzeciwu, działającej wedle hasła „Kto nie z nami, ten przeciwko nam” - napisał o wadze tej sprawy prof. Michał Romanowski.
I apeluje do sędziów: „Jako adwokat, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, a nade wszystko pełnomocnik Pana Sędziego Pawła Juszczyszyna, ufam, wierzę i jestem przekonany, że skład orzekający w niniejszej sprawie nie podda się efektowi mrożącemu wytworzonemu świadomie przez partię rządzącą PiS i ministra »sprawiedliwości« Zbigniewa Ziobro”.
Nie tylko sędzia Juszczyszyn ma dosyć czekania na powrót do pracy. Pozew przeciwko macierzystemu sądowi zapowiedział też sędzia Igor Tuleya. Jemu Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet, by Prokuratura Krajowa mogła postawić absurdalny zarzut za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie krytycznego dla PiS orzeczenia.
Sędzia legalności Izby nie uznaje, więc zlekceważył trzy wezwania na przesłuchanie z Prokuratury Krajowej. To w jego sprawie Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że nie został skutecznie zawieszony jako sędzia, a Izba Dyscyplinarna nie jest sądem.
Na podobne orzeczenia w sądach w całej Polsce liczy teraz sędzia Juszczyszyn. O dalszych losach sędziego Tulei zdecyduje 21 kwietnia Izba Dyscyplinarna, do której Prokuratura Krajowa wystąpiła o zgodę na zatrzymanie i siłowe doprowadzenie go przez policję na przesłuchanie.
Pełnomocnikiem Tulei jest również prof. Michał Romanowski. On też może mieć problemy. W związku z jego wypowiedziami w sprawie Juszczyszyna dyscyplinarki dla niego chce Maciej Nawacki. Zapowiedział, że złoży w tej sprawie wniosek do okręgowej rady adwokackiej oraz na Uniwersytet Warszawski, z którym związany jest profesor. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Nawacki jest jednym z symboli złej zmiany w sądach. Skonfliktował się z olsztyńskimi sędziami. Nasłał na nich policję, gdy zrobili pikietę pod sądem. Do historii przejdzie jego gest darcia uchwał olsztyńskich sędziów. Nawacki zrobił to przed kamerami telewizyjnymi, co zobaczyła cała Polska.
Sprawa represji wobec sędziów Tulei, Juszczyszyna i Beaty Morawiec (też jest zawieszona) oraz niedawny atak prokuratury na stary, legalny Sąd Najwyższy poruszyły prawników i polityków w UE. W ich obronie stanęli:
Wszyscy chcą stanowczych działań Komisji Europejskiej w obronie sądów. Pada postulat zastosowania wobec Polski mechanizmu dyscyplinującego „fundusze za praworządność”.
Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze