Dlaczego Komisja Europejska nie przyjęła jeszcze polskiego KPO? Zdaniem wiceministra Waldemara Budy po prostu mści się na Polsce za zbyt późną ratyfikację Funduszu Odbudowy w Senacie. Jak jest naprawdę?
W poniedziałek 26 lipca 2021 po raz ostatni przed letnią przerwą spotkali się (online) ministrowie finansów i gospodarki państw członkowskich UE. To format Rady UE znany jako ECOFIN, która uczestniczy w procesie zatwierdzania Krajowych Planów Odbudowy. 26 lipca udzieliła absolutorium planom z Chorwacji, Litwy, Cypru i Słowenii. W sumie zatwierdzonych jest już 16 z 27 planów.
Kolejne posiedzenie planowane jest na 10 września - dopiero wtedy Rada zajmie się KPO przygotowanym przez rząd PiS.
Dla Polski oznacza to kilka miesięcy opóźnienia w wypłacie pieniędzy z Funduszu Odbudowy: 23,9 mld euro grantów i 12,1 mld euro tanich pożyczek (z dostępnych 34 mld). Pieniądze mają pomóc w odbudowie gospodarki po pandemii. Ale UE wypłaci je, dopiero gdy zarówno Komisja jak i Rada uznają, że zaproponowany w KPO plan reform i inwestycji odpowiada unijnym standardom.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda w "Politycznym Graffiti" Polsat News 26 lipca wskazywał, że Rada ECOFIN może zebrać się na nadzwyczajnym posiedzeniu jeszcze w sierpniu. Służby prasowe Rady dementowały jednak te pogłoski. Dlaczego polski KPO nie został jeszcze zatwierdzony przez Komisję Europejską i przekazany Radzie?
"To pytanie do Komisji" - odparł Buda w Polsacie. Podkreślił, że KE na ostatnim spotkaniu technicznym z rządem nie przedstawiła żadnych nowych wymagań i propozycji zmian. Nie prosiła także o wyjaśnienia. Wiceminister ma własną teorię na temat przyczyny opóźnienia.
W polityce międzynarodowej jest zasada wzajemności. Jako ostatni kraj członkowski wysłaliśmy ustawę ratyfikacyjną o zasobach własnych. Ciężko teraz oczekiwać, że oni wyjmą nasz Plan i jako pierwszy zatwierdzą. To są skutki, konsekwencje działania Senatu.
"Ta sytuacja z maja i działania Senatu nam nie pomogły. Ciężko teraz znaleźć argumenty, że powinniśmy być jednymi z pierwszych" - ubolewał Buda.
Po pierwsze zwłoka w ratyfikacji decyzji o zasobach własnych (czyli de facto Funduszu Odbudowy) leżała po stronie rządu. Choć Polska mogła zacząć ratyfikację jeszcze w styczniu, Rada Ministrów podjęła decyzję dopiero 27 kwietnia. To ok. 120 dni zwłoki w porównaniu do 22 dni wykorzystanych przez Senat.
27 maja 2021 poza polskim Senatem ratyfikację zatwierdził także m.in. parlament Austrii. Mimo to Komisja poparła austriacki KPO jeszcze 21 czerwca 2021. A 13 lipca Plan dostał zielone światło także od Rady UE.
Mamy więc raczej problem z polskim KPO albo... z rządem.
Zgodnie z rozporządzeniem wprowadzającym Fundusz Odbudowy Komisja Europejska ma dwa miesiące na zatwierdzenie Krajowych Planów Odbudowy. Termin ten w szczególnych wypadkach można jednak wydłużyć.
Polski KPO trafił do Brukseli 3 maja 2021 - pierwszym terminem na zatwierdzenie był zatem 3 lipca. Ale, zgodnie z informacjami podanymi przez KE, pod koniec maja Polska wnioskowała o przełożenie oceny o miesiąc, do 3 sierpnia 2021. Przedstawiciele rządu PiS twierdzą, że prośba ta była inicjatywą Brukseli, a nie Warszawy.
Wszystko wskazuje, że i sierpniowy termin nie zostanie dochowany. 26 lipca 2021 wiceprzewodniczący KE Valdis Dombrovskis poinformował, że Komisja może poprosić o kolejne wydłużenie czasu na ocenę. Jeśli do tego dojdzie, wypłaty z Funduszu Odbudowy Polska może otrzymać dopiero późną jesienią. Tymczasem część krajów UE dostanie pierwsze dotacje jeszcze w tym tygodniu.
Choć brakuje oficjalnych informacji na ten temat, KE może mieć do polskiego Planu uwagi natury merytorycznej i technicznej.
"Komisji Europejskiej prawdopodobnie nie podoba się to, w jaki sposób potraktowani zostali partnerzy społeczni przez rząd, w jaki sposób odbywały się konsultacje, nie akceptuje tego, że rząd nie odniósł się do naszych postulatów" - mówi OKO.press Marek Wójcik, ekspert ds. legislacyjnych i pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich.
Na komisji wspólnej rządu i samorządu 22 lipca 2021 rządzący mieli po raz kolejny zignorować prośby samorządowców. Chodzi m.in. o zapewnienie, że samorządy dostaną więcej środków z puli grantowej Funduszu, a mniej z pożyczkowej, a także o doprecyzowanie zapisów o komitecie monitorującym KPO i większy udział samorządów w jego wdrażaniu.
"W maju miała być ustawa wdrożeniowa, a mamy koniec lipca" - przypomina Wójcik. I dodaje, że samorządowcy poinformowali KE o problemach we współpracy z rządem.
Waldemar Buda, podobnie jak minister finansów Tadeusz Kościński, nie martwią się jednak o sam plan. "Zakończyliśmy negocjacje z Komisją na poziomie operacyjnym i czekamy na decyzję" - stwierdził Kościński na konferencji prasowej 26 lipca 2021.
"Na konferencji p. komisarz Věra Jourová wskazała, że nie ma związku między sprawą TSUE i wyroku Trybunału Konstytucyjnego a środkami z Funduszu Odbudowy. Ja się tego trzymam i taka jest oficjalna wersja" - przekonywał Waldemar Buda.
Jourová na konferencji prasowej 20 lipca 2021 rzeczywiście mówiła o "braku bezpośredniego powiązania" między tym, co dzieje się w Polsce w sferze sądownictwa, a negocjacjami KPO. To jednak oficjalna wersja. Większość komentatorów jest zdania, że opóźnianie akceptacji Planu to dla KE jedyny sposób, by zmusić Polskę do wykonania ostatniego wyroku i postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE.
Chodzi m.in. o wyłączenie z orzekania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, które PiS bojkotuje, zasłaniając się podporządkowanym władzy Trybunałem Konstytucyjnym. Jak pisaliśmy w OKO.press pozostałe środki nacisku UE na polski rząd są o tyle problematyczne, że trwają zbyt długo. Decyzja w sprawie KPO daje Brukseli argumenty tu i teraz.
W piśmie z 16 lipca 2021 KE ostrzegła Polskę po raz ostatni i zostawiła miesiąc na zastosowanie się do decyzji Luksemburga. W innym wypadku zamierza skarżyć niewykonanie wyroku i wnioskować o kary finansowe. Rząd ma czas do 16 sierpnia. Niewykluczone zatem, że Komisja przeciągnie zatwierdzanie KPO co najmniej do tego czasu. Z kręgów PiS słychać już pierwsze zapowiedzi o ew. zmianach w Izbie Dyscyplinarnej, by wyjść "naprzeciw" KE i Trybunałowi.
Unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders przypomniał niedawno, że przy ocenie KPO Komisja bierze pod uwagę także to, jak państwa członkowskie wdrażają zalecenia Semestru Europejskiego. W 2020 roku Komisja zaleciła Polsce m.in. "poprawę klimatu inwestycyjnego, w szczególności przez ochronę niezależności sądów". Tę niezależność podważa zbudowany przez PiS system dyscyplinarny dla sędziów na czele z Izbą Dyscyplinarną.
W Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej pozostaje kontestowany przez KE wniosek Mateusza Morawieckiego. Premier domaga się od TK stwierdzenia wyższości polskiej konstytucji nad unijnymi traktatami. Posiedzenie TK przełożono ostatnio po raz kolejny - z 3 na 31 sierpnia. Także i z tego powodu Komisja może próbować wywierać presję na Polskę.
Na zatwierdzenie czeka także KPO Węgier - przeszkodą są zbyt słabe mechanizmy antykorupcyjne, które zdaniem KE wymagają reform. Vladis Dombrovskis poinformował dziś, że Komisja oceni Plan rządu Orbána dopiero 30 września 2021.
Gospodarka
Sądownictwo
Świat
Waldemar Buda
Komisja Europejska
Unia Europejska
budżet UE
Fundusz Odbudowy
Krajowy Plan Odbudowy
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze