Badanie late poll wskazuje na prawdopodobne zwycięstwo Karola Nawrockiego, podczas gdy exit poll pokazywał przewagę Rafała Trzaskowskiego. Wynik procentowy może się jeszcze zmienić, ale mało prawdopodobne jest odwrócenie przewagi. „Co za twist!” – mówił Michał Danielewski w Wieczorze Wyborczym OKO.press [ARTYKUŁ AKTUALIZOWANY]
Oto zapis relacji z Wieczoru Wyborczego OKO.press. W tym specjalnym wydaniu Programu Politycznego Dominiki Sitnickiej i Agaty Szczęśniak udział wzięli dziennikarze i dziennikarki OKO.press – Michał Danielewski, Magdalena Chrzczonowicz i Piotr Pacewicz – oraz eksperci z Tygodnika Powszechnego: Marek Kęskrawiec i Piotr Śmiłowicz. Dołączyli do nas również socjologowie Jarosław Flis i Marcin Duma, youtuber Karol Modzelewski oraz Klaudiusz Ślęzak z relacją ze sztabu jednego z kandydatów.
Nie zabrakło też głosów młodego pokolenia: w studiu pojawiły się Marta Nowak (twórczyni kanału Co to będzie), Bartek Przybyszewski i Mateusz Witkowski z Podcastexu, a także – w zdalnym połączeniu – twórczynie podcastu Orientuj się.
Zapraszamy do relacji.
Rozpoczyna się ostatnia część specjalnego wyborczego wydania Programu Politycznego. W studiu są obie prowadzące: Dominika Sitnicka i Agata Szczęśniak oraz goście: Piotr Pacewicz z OKO.press oraz Piotr Śmiłowicz z Tygodnika Powszechnego. Tematem rozmowy są zaskakujące wyniki badania late poll, które wskazują na zwycięstwo kandydata PiS Karola Nawrockiego. Szanse na to, że wynik badania late poll ulegnie zmianie na tyle, by ostatecznie zwycięzcą wyborców okazał się Rafał Trzaskowski, są w tym momencie bardzo niewielkie.
Piotr Pacewicz: Właśnie przed chwilą skończyłem komentarz, w którym napisałem, że zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego było właściwie misją nie do wykonania. No i zastanawiałem się, jakim cudem – jeszcze opierając swoją analizę na wynikach exit poll – mogło mu się to udać. Wskazywałem na to, że po pierwsze ogromną przeszkodą dla niego było to, że prawica w pierwszej turze miała jednak tych głosów ponad milion głosów więcej [chodzi o sumaryczne poparcie Karola Nawrockiego, Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna – red.]. Po drugie pisałem, że szalenie trudno jest wygrać wybory przy tak niepopularnym rządzie. No i wreszcie po trzecie, trudno jest wygrać wybory przy takiej kampanii wyborczej, jaką prowadził Trzaskowski. Ona przez długi czas była próbą prawicowej mimikry, którą on potem nieco odpuścił. Końcówkę miał bardzo fajną, dobry był ten pomysł wieców z udziałem publiczności. No ale jak widać po badaniu late poll, być może to wszystko to było jednak za mało i za późno.
Piotr Śmiłowicz: Jeżeli ten wynik się potwierdzi, to jest to bardzo smutna wiadomość dla Polski.
Karol Nawrocki to nie jest człowiek, który powinien być prezydentem RP.
I być może powinniśmy poważnie zastanowić się nad całym naszym systemem politycznym. Bo jak widać, w dobie totalnej dezinformacji, duopolu i szczelnych baniek informacyjnych, wybory powszechne tracą sens. Można wybrać każdego, bez względu na to, kim jest.
Dominika Sitnicka ogłasza na antenie Wieczoru Wyborczego OKO.press, że ma dla gości „bombę”: pojawiły się wyniki late poll, z których wynika, że przewagę ma jednak Karol Nawrocki, a nie Rafał Trzaskowski. Wynik late poll przygotowanego przez Ipsos:
Takie badanie obarczone jest błędem rzędu +/- 1 pkt proc. W tym badaniu dane z badania exit poll uzupełnione są o dane ze zliczenia głosów z połowy komisji wyborczych. W studiu z Dominiką Sitnicką są w tej chwili Michał Danielewski, redaktor naczelny OKO.press, Marek Kęskrawiec z Tygodnika Powszechnego oraz Bartek Przybyszewski z Podcastexu. Co to oznacza?
Michał Danielewski: No to jest raczej „game over” dla Rafała Trzaskowskiego. Jeszcze nie możemy wstać i uroczyście ogłosić, że Karol Nawrocki jest nowym prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, ale jest tego bardzo blisko. Jest już raczej niemożliwe, żeby się odwróciło. Tzn. może się zmienić wynik w procentach, np. Nawrocki może ostatecznie mieć 50,4 proc. albo 50,9 proc., ale raczej nie odwróci się ta proporcja. Ależ twist. Niezły twist.
Marek Kęskrawiec: To czekają nas bardzo ciekawe czasy, niekoniecznie takie, jak byśmy chcieli. Dwa dni temu słyszałem ciekawą wypowiedź Karola Nawrockiego, o tym, że Donald Tusk „zadłuża Polskę”. Jestem przekonany, że prezydentura Nawrockiego będzie oznaczała totalną wojnę z rządem, a być może też wcześniejsze wybory, bo nie wiadomo, czy koalicja przetrwa. Możemy być świadkami takiej wojny politycznej, jakiej jeszcze nie mieliśmy.
Agata Szczęśniak: Badanie exit poll wskazuje też na to, że frekwencja była wyraźnie wyższa wśród kobiet niż mężczyzn – 75 proc. do 70 proc.. Ponadto, kobiety częściej głosowały na Rafała Trzaskowskiego niż Karola Nawrockiego. Jak to interpretujecie?
Marcin Duma: Jeżeli ostatecznie zwycięzcą okaże się Rafał Trzaskowski, to już tym razem naprawdę, nie jak w 2023 roku, będzie można powiedzieć, że to zwycięstwo jest dziełem wyborczym kobiet. Widać więc, że w tym elektoracie coś ważnego musiało się zadziać. Nawrocki jest odrzucany jako kandydat taki bardziej konfederacki, a nie socjalny, bo ten socjalny PiS nie różnicował tak płci. To jest takie nowe oblicze PiS-u: maczystowskie, zapatrzone w Stany Zjednoczone, obiecujące taki męski świat. Kobiety to odrzucają.
Magdalena Chrzczonowicz: Tak, u nas wielokrotnie w różnych sondażach, które robił dla nas w ubiegłych latach IPSOS, to PiS miał odrobinę więcej kobiet w swoim elektoracie. Wtedy jednak PiS był bardziej socjalny niż konfederacki.
Karol Nawrocki nie zaproponował kobietom w swojej kampanii nic.
Mógł zaproponować tylko tyle, że na pewno nie podpisze żadnej ustawy liberalizującej aborcję. Nawet tej, która miałaby tylko przywrócić stan prawny sprzed 2020 roku, czyli sprzed orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Poza tym myślę, że społeczeństwo się zmieni i kobietom trudniej jest zaakceptować taki styl jaki prezentował Karol Nawrocki. Czyli ta siłka, taka konfederacka turbo-męskość. Ta męskość wylewająca się z ekranu nie przyciąga. Do Rafała Trzaskowskiego kobiety też mogą mieć różnego rodzaju zarzuty, no ale sam Trzaskowski bardzo wyraźnie powiedział, że podpisze ustawę liberalizującą dostęp do aborcji, jeżeli ona trafi na jego biurko.
Marta Nowak: Myślę, że kwestia aborcji w poparciu Trzaskowskiego odgrywa duże znaczenie. Kobiety już raz dały się porwać Tuskowi, który obiecał, że załatwi sprawę liberalizacji aborcji w 2023 roku, teraz dzieje się to samo. Myślę, że jeżeli Trzaskowski zostanie prezydentem, a ta ustawa nie zostanie przeprowadzona, to już będzie naprawdę poważny kwas i następnym razem takiej mobilizacji wśród kobiet może nie być.
Wieczór Wyborczy OKO.press łączy się na żywo z Klaudiuszem Ślęzakiem, dziennikarzem, który jest w sztabie Karola Nawrockiego. Sztab Karola Nawrockiego urządził wieczór wyborczy na warszawskiej Pradze.
Klaudiusz Ślęzak: Kłopotliwy dla Karola Nawrockiego wynik exit poll powoduje, że w sztabie jest duże napięcie. Po ogłoszeniu wyników exit poll na scenę najpierw wyszedł Rafał Bochenek, przekonywał i uspokajał, że to są dopiero wstępne wyniki sondażowe, one wcale nie muszą się potwierdzić, trzeba poczekać. Przemówienie Nawrockiego było krótkie, potem szybko wyszedł Jarosław Kaczyński, przemówienia były utrzymane w tonie, że jest szansa, że „zwyciężymy”. To samo później mówił Paweł Szefernaker i Mateusz Morawiecki, którzy podkreślali, że wszystko może się jeszcze zmienić. Ze sceny padały też oskarżenia o to, że kampania była nieuczciwa, ale żaden z polityków nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy uznają to, co ogłosi Państwowa Komisja Wyborcza. Czyli ewidentnie zostawiają sobie taką furtkę, żeby wzywać do składania protestów wyborczych oraz sugerować, że wybory były „skręcone”.
Jarosław Kaczyński skupił się w swoim przemówieniu na kampanii wyborczej. Większość swojego przemówienia poświęcił temu, że to była nierówna walka, że przeciwko Karolowi Nawrockiemu zostały użyte służby i cała machina państwowa. Podkreślał też, że to PiS i jego wyborcy są moralnymi zwycięzcami tych wyborów oraz, że w ostateczności wybory te wygrają.
Koło 22:40 następuje wymiana gości w studiu. Do Wieczoru Wyborczego OKO.press dołącza Marcin Duma z pracowni Ibris, Magdalena Chrzczonowicz, redaktor naczelna OKO.press oraz Marta Nowak z Gazeta.pl. Prowadzi Agata Szczęśniak. Rozmowa dalej dotyczy wyników exit poll.
Agata Szczęśniak: Powtórzę wyniki badania exit poll zrealizowanego przez pracownię Ipsos. Rafał Trzaskowski: 50,3 proc., Karol Nawrocki 49,7 proc. Czy one oznaczają, że nie znamy jeszcze prezydenta?
Marcin Duma: Tak, przede wszystkim trzeba przyjąć jedną rzecz. Bez względu na to, jak bardzie chcielibyśmy widzieć w tych wynikach jednego z tych kandydatów zwycięzcą, to te wyniki nie dają nam żadnych podstaw, żebyśmy to stwierdzili.
To nawet nie są wyniki „ze wskazaniem”.
Przy tym, że różnica jest poniżej błędu, to naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Wiem, że jest taka pokusa, żeby patrzeć na te wyniki przez pryzmat tego, co było pięć lat temu. Że jeżeli wtedy było 50,4 proc. dla Andrzeja Dudy i on został prezydentem, to teraz może być podobnie. Wcale tak być nie musi.
Magdalena Chrzczonowicz: W tej chwili to praktycznie jest tak, że nic nie wiemy, dlatego nawet trudno to komentować. Ale to też dużo mówi o tym, w jaki sposób sztaby i kandydaci pracowali przez te miesiące i o tym, co się wydarzyło. Absolutny faworyt z początku kampanii, czyli Rafał Trzaskowski, być może ma szansę wygrać bardzo niedużą przewagą głosów. Jeżeli ona się utrzyma albo powiększy i jeżeli ostatecznie wygra Rafał Trzaskowski, to będziemy się borykać zapewne z protestami wyborczymi, więc przed nami jeszcze długa droga, na razie trudno nawet powiedzieć, co wydarzy się jutro.
Marta Nowak: Protesty wyborcze to jedno, ale jak się patrzyło dziś np. na Twittera, to można było odnieść wrażenie, że trwa jakiś rodzaj przygotowywania gruntu pod opowieść o tym, że te wybory nie były do końca uczciwe, że może zostały skradzione. Politycy prawicy sugerują, że do oszustw wyborczych miałoby dochodzić poprzez kserowanie zaświadczeń o prawie do głosowania, które pobierało się po to, by móc jednorazowo zagłosować poza swoim stałym okręgiem. One były co prawda oznaczone hologramami, ale niektórzy i tak sugerują, że można zagłosować więcej niż raz posługując się kserem. Np. prawicowy dziennikarz Cezary Gmyz wrzucił taki wpis dziś, że mówił o tym „znajomy sędzia” i że „niepokojące informacje przychodzą z Warszawy”. Oczywiście nie podaje informacji, kto miał się tego dopuścić, co to za znajomy sędzia, więc to takie opowieści z mchu i paproci, ale być może szykowany jest scenariusz amerykański, czyli podważania uczciwości wyborów.
Dominika Sitnicka: Jak wynika z badania exit poll, wśród kobiet zwycięża Rafał Trzaskowski. Zagłosowało na niego 54,2 proc. badanych, na Karola Nawrockiego 45,8 proc. Wśród mężczyzn wynik jest odwrotny: większość (54,3 proc.) poparła kandydata PiS, zaś mniejszość (45,7 proc.) Rafała Trzaskowskiego. Z czego to wynika?
Karol Modzelewski: Wydaje mi się, że wojna ma tutaj znaczenie, szczególnie dla mężczyzn. Karol Nawrocki przez cały czas próbował się przedstawiać jako ta osoba, która w razie takiej, a nie innej sytuacji, byłby tym silniejszym, sprawniejszym wodzem i być może w ten sposób przyciągnął część mężczyzn.
Piotr Śmiłowicz: Ja też uważam, że wojna mogła mieć znaczenie, szczególnie w kwestii ewentualnego wysyłania polskich wojsk na Ukrainę. Wszyscy temu zaprzeczali, ale myślę, że wielu wyborców tym zaprzeczeniom ze strony rządu i kandydata partii rządzącej nie wierzyło. Myślę, że to właśnie z tych powodów wyborcy Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna, wśród których dominują mężczyźni, przerzucili swoje głosy na Karola Nawrockiego. W przypadku poparcia kobiet dla Rafała Trzaskowskiego myślę, że to zapewne był elektorat proaborcyjny, lewicowy, dla którego Nawrocki był kompletnie nie do przyjęcia.
prof. Jarosław Flis: Myślę, że tu rolę odgrywa jeszcze jedna kwestia. Kwestia zjednoczenia mężczyzn wokół tego nacjonalistycznego maczyzmu reprezentowanego przez Karola Nawrockiego.
Chwilę przed 22 do Wieczoru Wyborczego OKO.press dołącza Ola Walczak z Orientuj się. Dominika Sitnicka pyta komentatorkę o wysoką frekwencję wśród najmłodszych wyborców, tych w wieku 18-29 lat. Dane z badania exit poll pokazują, że w tej grupie wygrał Karol Nawrocki – zagłosowało na niego 51,9 proc. wyborców, a na Rafała Trzaskowskiego 48,1 proc.
Ola Walczak nie jest zdziwiona wysoką frekwencją wśród najmłodszych wyborców: Młodzi, jak pokazują te wyniki, są jedną z najbardziej zaangażowanych grup wiekowych. Głosowanie wśród młodych stało się powinnością, niektórzy mówią, że jest po prostu „cool”, ale ja myślę, że jest już czymś oczywistym. Liczne kampanie pro frekwencyjne, rok 2023, który na dobre obudził młodych – to wpływa na tą frekwencję. Dużo osób mówiło, że młodzi obudzili się na wybory w 2023 roku i że później to zainteresowanie opadnie. I faktycznie tak było w samorządowych i europejskich, ale teraz znowu zrozumieli, że wybory prezydenckie, tak samo jak parlamentarne będą dotykać ich w ogromnym stopniu.
Co do podziału głosów młodych między Karolem Nawrockim a Rafałem Trzaskowskim, to wydaje mi się, że zobaczylibyśmy to, co widzieliśmy już w pierwszej turze: że młodzi skręcają na prawo, że skłaniają się ku kandydatom silnym, a Karol Nawrocki w tej kampanii przedstawił się właśnie jako kandydat silny. Duży wpływ na ten wynik miały też te naturalne przepływy wyborców Mentzena i Brauna do Karola Nawrockiego. One tutaj odegrały największą rolę.
Prowadząca Wieczór Wyborczy OKO.press Dominika Sitnicka łączy się online z Mateuszem Witkowskim z Podcastexu. Pytanie do Witkowskiego brzmi: Jeżeli utrzyma się ten wynik, to co wydarzy się w Prawie i Sprawiedliwości? Jakie będą pierwsze kroki PiSu po tym wyniku i po przegranej Karola Nawrockiego?
Mateusz Witkowski: To bardzo dobre pytanie. Myślę, że zapanuje panika i wszelkie brudne chwyty będą dozwolone. Wygrana Karola Nawrockiego to była taka ostatnia nadzieja PiS-u na kilka lat. Myślę, że może się zrobić brutalnie w dalszej części tej trwającej kadencji Sejmu.
Dalej Dominika Sitnicka pyta pozostałych gości o to, skąd taki wynik Karola Nawrockiego? Czy to skutek tego, że Karol Nawrocki to kandydat obciążony skandalami, takimi jak udział w brutalnych ustawkach kibicowskich, wątpliwy sposób uzyskania własności mieszkania komunalnego czy oskarżeniami o sutenerstwo?
prof. Jarosław Flis: Moim zdaniem Karol Nawrocki był najmocniej obciążony tym, że był kandydatem PiS-u, tzn. był obciążony tym, co wyborcy sądzą o latach rządów PiS. Te afery to takie „wisienki na torcie”, które oczywiście na pewno wpłynęły na jego wynik. Prawdopodobnie bez tego [bez tego obciążenia Nawrockiego aferami – red.] ten wynik [Nawrockiego – red.] mógłby być dużo lepszy. Natomiast pytanie na ile druga strona, by się wówczas odnalazła w sytuacji.
Słabością kampanii Trzaskowskiego była całkowita koncentracja na personalnych słabościach Nawrockiego.
Tymczasem partia rządząca i kandydat partii rządzącej nie powinien etatowo zajmować się atakowaniem opozycji, bo jest od walki z problemami, a nie z opozycją. Jest jeszcze jeden problem wynikający z tego nadmiernego demonizowania przeciwnika. Skutkiem demonizowania przeciwnika w czasie kampanii jest to, że po wyborach przegrany budzi się wobec tego, że przegrał z „demonem”, a to jest strasznie ciężkie do zaakceptowania społeczeństwu, że właśnie nasz kraj został opanowany przez „demona”. A jutro przynajmniej połowa Polaków jest na to skazana.
W studiu pojawiają się: Dominika Sitnicka jako prowadząca, Karol Modzelewski, youtuber, Piotr Śmiłowicz z Tygodnika Powszechnego oraz prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dominika Sitnicka pyta gości Wieczoru Wyborczego OKO.press: Czy radość Rafała Trzaskowskiego nie jest trochę przedwczesna? Czy jest możliwe, że jeszcze w ciągu nocy ten wynik się odwróci i okaże się, że to Karol Nawrocki, krzycząc „zwyciężymy”, miał rację?
Prof. Jarosław Flis: Tak, jest taka możliwość, choć są dwie pracownie sondażowe, które pokazały wyniki exit poll ze wskazaniem tego samego zwycięzcy. Patrząc na podstawie analiz, które były wcześniej [przed wyborami], dotyczących frekwencji, jaka była ta frekwencja i na czyją korzyść działała, to by się w zasadzie układało w taki obrazek, który jest już w miarę spójny. To zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego jest bardziej prawdopodobne, ale oczywiście trzeba być zawsze przygotowanym na to, że coś może pójść nie tak.
Piotr Śmiłowicz: Wiele wskazuje na to, że Rafała Trzaskowskiego uratuje frekwencja, która jest bardzo wysoka [72,8 proc. – red.], najwyższa we wszystkich wyborach prezydenckich. Do tej pory rekordowym wynikiem było ponad 68 proc. w 1995 roku w drugiej turze [gdy o prezydenturę ubiegali się Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski – głosowało 68,23 proc. uprawnionych – red] oraz w 2020 roku, gdy rywalizowali Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. Frekwencja, to wszyscy powtarzali jeszcze przed drugą turą, działa na rzecz Rafała Trzaskowskiego, bo to on ma ten sufit poparcia wyżej. Tak więc moim zdaniem ten wynik jest przesądzony. Choć wygląda na to, że różnica w poparciu kandydatów będzie bardzo mała.
Karol Modzelewski: Jak się udało podbić tą frekwencję? Mobilizacją. Cały czas słyszeliśmy, że będzie na „żyletki”, że trzeba znowu iść kogoś ratować. Nie wiem jak wy, ale ja już jestem trochę zmęczony tym, że za każdym razem, jak są wybory, to nie można sobie na luzaku wyjść z domu zagłosować i tylko trzeba iść ratować sytuację. Natomiast pozytywnym skutkiem tego wszystkiego jest chyba to, że ludzie coraz mocniej zdają sobie sprawę, że pojedynczy głos naprawdę ma znaczenie.
Agata Szczęśniak: Na ostatnią minutę tej części rozmowy, podam wam przepływy od Adriana Zandberga: na Karola Nawrockiego zagłosowało 16 proc. wyborców Zandberga, a na Rafała Trzaskowskiego 84 proc. Dlaczego wyborcy Adriana Zandberga głosowali na Karola Nawrockiego?
Michał Danielewski: Wyobrażam sobie, że to mogli być wyborcy antysystemowi Adriana Zandberga (...), czyli ci, którzy po prostu chcą pokazać środkowy palec obecnej władzy. W ich oglądzie to Trzaskowski jest przedstawicielem elit, a Nawrocki z elitami wiele wspólnego nie ma.
Marek Kęskrawiec: Pamiętajmy o tym, że jest też spory odsetek ludzi, którzy o tym, na kogo zagłosują decydują bardzo emocjonalnie, te emocje często się zmieniają. Jednego dnia się budzą i stwierdzają, że państwa jest za dużo, a innego dnia mogą myśleć, że może dobrze, żeby to państwo było silniejsze. Ale są niezadowoleni, więc głosują na tych, którzy to niezadowolenie z obecnej władzy gospodarują.
Agata Szczęśniak: Mamy wyniki tego, jak głosowali wyborcy kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury. Na przykład, wyborcy Sławomira Mentzena – 88 proc. z nich zagłosowało na Karola Nawrockiego, a tylko niecałe 12 proc. na Rafała Trzaskowskiego. Od Grzegorza Brauna – 92,5 proc. zagłosowało na Karola Nawrockiego, 7,5 proc. na Rafała Trzaskowskiego. Co to może oznaczać?
Michał Danielewski: Biorąc pod uwagę to, co wiemy z przedwyborczych badań na temat preferencji wyborców Sławomira Mentzena, to ten wynik świadczy o tym, że albo duża część z nich nie poszła na wybory, albo, jeśli frekwencja w tej kohorcie okaże się duża, może to oznaczać zwycięstwo Karola Nawrockiego. Tak więc są tu dwa scenariusze: albo o tym wyniku świadczy relatywnie niska frekwencja wśród tej kohorty, albo duża przewaga Trzaskowskiego nad Nawrockim wśród nowych wyborców, co byłoby logiczne. Tego się wszyscy spodziewali. Dlatego politycy Koalicji Obywatelskiej oraz wspierający ich koalicjanci tak bardzo nawoływali do pójścia do wyborów.
Bartek Przybyszewski, czy dziwi go ten wynik wśród wyborców Sławomira Mentzena oraz Grzegorza Brauna: Mnie to jakoś bardzo nie dziwi. Myślę, że trzeba być bardzo awangardowym wyborcą Sławomira Mentzena, żeby zagłosować na Rafała Trzaskowskiego. Regularnie obserwuje prawicowe grupy w mediach społecznościowych, także wyborców Mentzena i Brauna. Karol Nawrocki był tam mocno promowany (...) Swoją drogą chciałbym poznać wyborcę Grzegorza Brauna, który w drugiej turze zagłosował na Rafała Trzaskowskiego.
Frekwencja wyniosła 72,8
Na razie remis z małym wskazaniem na Rafała Trzaskowskiego – mówi Marek Kęskrawiec z Tygodnika Powszechnego.
Michał Danielewski: Przypominam, że to jest wynik właściwie idealnie zbieżny z exit pollem z 2020 roku. Wtedy Andrzej Duda miał 50,4 proc., a Rafał Trzaskowski 49,6 proc. To nie znaczy, że Rafał Trzaskowski wygra te wybory, tak jak Andrzej Duda 5 lat temu. To znaczy to tylko tyle, że już od pewnego czasu, w każdych wyborach między tą stroną powiedzmy konserwatywno-narodową, a stroną liberalno-lewicową jest tak nieduża różnica poparcia, takie pół na pół. Tak samo było w wyborach parlamentarnych, które oczywiście mają swoją specyfikę. Już od pewnego czasu te wyniki są do siebie tak bardzo zbliżone.
Marek Kęskrawiec: Jeżeli się okaże, że wynik jest bliski temu ostatecznemu, to możemy powiedzieć, że Trzaskowskiemu udało się zniechęcić niewielką, ale jednak, część wyborców prawicy do Nawrockiego i pozyskać ich głosy. Pewnie pojawili się też nowi wyborcy i może być też tak, że to jednak więcej osób z tej strony liberalnej poszło na wybory.
Piotr Pacewicz na łamach OKO.press przestrzega: Wynik 50,3 proc. do 49,7 proc. należy czytać ze zrozumieniem, nie kierując się chęcią, marzeniami, antypatią lub innymi emocjami. Błąd pomiaru wynosi tu 3 pkt proc., czyli z prawdopodobieństwem bliskim pewności można powiedzieć, że
Zaczynamy relację z Wieczoru Wyborczego OKO.press. To specjalne, wyborcze wydanie Programu Politycznego, który standardowo ukazuje się co czwartek. W studiu są już: Agata Szczęśniak (Oko.press), Marek Kęskrawiec (Tygodnika Powszechnego), Michał Danielewski (OKO.press) oraz Bartek Przybyszewski z Podcastexu.
O 21 poznamy wyniki badania exit poll.
Michał Danielewski: Te liczby, które pojawią się na naszych ekranach po 21, to nie będzie wynik wyborów. To będzie wynik sondażu exit poll, zrobionego przez bardzo dobrą pracownię Ipsos przed lokalami wyborczymi. IPSOS wyselekcjonował dużą liczbę lokali wyborczych, do których wysłał ankieterów. Ankieterzy proszą osoby wychodzące z lokalu o wypełnienie ankiety. Na tej podstawie Ipsos szacuje wynik wyborów.
Co jest bardzo ważne: błąd takiego badania wynosi 2 punkty procentowe, czyli, jeśli któryś z kandydatów nie otrzyma 52 proc. lub więcej, to ten błąd pomiaru powoduje to, że wynik może być odwrotny o 2 punkty procentowe. Jak wiemy z sondaży, które ukazywały przed samą drugą turą, tak duża przewaga któregokolwiek z kandydatów jest raczej mało prawdopodobna. Zobaczymy pewnie wynik dużo bliższy niż 52 do 48 proc. Nie będziemy więc mogli stwierdzić, kto wygrał wybory i będziemy musieli czekać na dużo dokładniejszy wynik badania late poll.
Dziennikarka działu politycznego OKO.press. Absolwentka studiów podyplomowych z zakresu nauk o polityce Instytutu Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas, oraz dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i Unii Europejskiej. Publikowała m.in. w Tygodniku Powszechnym, portalu EUobserver, Business Insiderze i Gazecie Wyborczej.
Dziennikarka działu politycznego OKO.press. Absolwentka studiów podyplomowych z zakresu nauk o polityce Instytutu Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas, oraz dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i Unii Europejskiej. Publikowała m.in. w Tygodniku Powszechnym, portalu EUobserver, Business Insiderze i Gazecie Wyborczej.
Komentarze