Pomimo prób zohydzenia Polkom i Polakom Unii Europejskiej oraz ataków na Trybunał Sprawiedliwość UE przez polityków PiS i Solidarnej Polski, większość ankietowanych w sondażu Ipsos* dla OKO.press i „Gazety Wyborczej” uważa, że TSUE ma prawo orzec o cofnięciu zmian w sądownictwie sprzecznych z prawem unijnym.
Zadaliśmy ankietowanym następujące pytanie: „Czy Pana/Pani zdaniem Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma prawo cofnąć zmiany w sądach wprowadzone przez PiS, jeśli uzna, że naruszają ona zasady Unii Europejskiej?”
55 proc. badanych osób odpowiedziało twierdząco. Nie zgadza się z tym 39 procent ankietowanych.
Gdy przyjrzeć się odpowiedziom różnych grup, okazuje się, że największe podziały wynikają nie z wieku, miejsca zamieszkania, czy płci, ale z preferencji politycznych.
79 proc. wyborców Prawa i Sprawiedliwości i 62 procent wyborców Konfederacji uważa, że TSUE nie ma prawa cofać zmian w sądownictwie przeforsowanych przez partię rządzącą. 15 procent wyborców Konfederacji nie ma jednak w tej sprawie zdania – najwięcej spośród wyborców wszystkich partii.
Z kolei aż 96 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej sądzi, że TSUE ma prawo cofnąć zmiany w sądach. Uważa tak również 85 proc. wyborców Lewicy oraz 73 proc. wyborców Polski 2050 Szymona Hołowni.
Młode kobiety za TSUE, starsi spolaryzowani
O tym, że Trybunał Sprawiedliwości ma prawo do „cofnięcia” zmian w sądownictwie, jeśli te są sprzeczne z prawem unijnym, najbardziej przekonani są 30-39 latkowie. Uważa tak 62 proc. ankietowanych w tej grupie wiekowej. Tego zdania jest też 61 procent 40-49 latków.
W żadnej grupie wiekowej nie dominuje przekonanie, że TSUE nie ma prawa ingerencji w „reformę” sądownictwa. Wśród 60-latków i starszych jest remis: po 48 proc. ankietowanych uważa, że TSUE ma i że nie ma do tego prawa.
Gdy do kryterium wieku dodamy płeć, okazuje się, że za TSUE najbardziej opowiadają się młode kobiety między 18. a 39. rokiem życia. 68 proc. ankietowanych w tej grupie uznało, że Trybunał Sprawiedliwości ma prawo cofnąć zmiany w polskim sądownictwie – w porównaniu do 54 proc. mężczyzn w tym samym wieku.
Tylko w jednej grupie, wśród mężczyzn po 60. roku życia, większe poparcie uzyskała narracja rządowej propagandy, że TSUE nie ma prawa cofnąć zmian w sądach. Uważa tak 50 proc. ankietowanych. Ale nie jest to przewaga miażdżąca, bo uprawnienia TSUE popiera 48 procent.
Podobną polaryzację obserwujemy wśród kobiet po 60. roku życia – 47 proc. jest za interwencją TSUE i tyle samo – przeciw.
Narracja władzy wpływa na opinię publiczną
Rządowa propaganda przeciwko TSUE nie przekabaciła większości opinii publicznej. Pokazuje to porównanie wyników sondaży Ipsos z 2021 i 2019 roku. Dwa lata temu, po pierwszym wyroku TSUE w sprawie „reform sądowniczych PiS”, w którym Trybunał orzekł, że obniżenie wieku przechodzenia przez sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku narusza unijne standardy, 58 procent ankietowanych uważało, że TSUE ma prawo zatrzymać zmiany w sądownictwie. 35 procent było przeciw. Zmiany na korzyść narracji obozu władzy są więc niewielkie.
Przekonanie, że TSUE „nie ma prawa się wtrącać”, jest większe wśród wyborców PiS. W 2019 roku myślało tak 66 proc. z nich, a w 2021 – 79 proc. Obóz władzy propagandą utwardził więc własny elektorat.
Co się zmieniło od 2019 roku?
Po pierwsze, od października 2019 roku Trybunał Sprawiedliwości wydał dwa wyroki ze skarg Komisji Europejskiej, w których orzekł, że konkretne elementy zmian w sądach naruszają standardy prawa Unii. Najnowszy wyrok z 15 lipca dotyczy Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym.
Na początku września Komisja Europejska zawnioskowała do TSUE o kary finansowe wobec Polski za nie wykonywanie tego wyroku oraz postanowienia TSUE z 14 lipca również dotyczącego Izby Dyscyplinarnej.
Do tego TSUE wydał wyroki w odpowiedzi na pytania prejudycjalne zadawane przez polskie sądy, a także przez sądy z Holandii, Irlandii, Malty i Rumunii, dotyczące standardów niezawisłości sądownictwa w UE.
6 października TSUE ogłosił najnowszy wyrok w sprawie pytania prejudycjalnego zadanego na kanwie sprawy sędziego Waldemara Żurka.
Powołując się na wyroki TSUE, sędziowie w Polsce odmawiają dziś orzekania w składach z osobami, które zostały powołane na sędziów lub awansowane z rekomendacji nowej, powołanej w 2018 roku Krajowej Rady Sądownictwa. Sędziowie są za to poddawani represjom, w tym zawieszani w orzekaniu, co skrytykował Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek.
Politycy PiS i Solidarnej Polski przeszli od słów do czynów. 14 lipca 2021 Trybunał Konstytucyjny pod kierunkiem byłego posła PiS Stanisława Piotrowicza orzekł, że postanowienia TSUE dotyczące sadownictwa są sprzeczne z polską konstytucją.
W marcu 2021 premier Mateusz Morawiecki wniósł do TK o sprawdzenie, czy wyroki TSUE dotyczące sądownictwa są zgodne z konstytucją. TK pod kierunkiem Julii Przyłębskiej wielokrotnie obradował w tej sprawie. Ostatnio 7 października.
Komisja Europejska wstrzymuje zaś zatwierdzenie polskiego Krajowego Planu Odbudowy, z którego miałby być finansowany czołowy rządowy program Polski Ład. Powodem jest niewykonywanie przez Polskę orzeczeń TSUE oraz wniosek premiera do TK o podważenie prymatu prawa UE nad krajowym – o którego wycofanie apelował unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders.
Powoduje to wzmożenie antyunijnej propagandy, która przestała być domeną tylko skrajnej frakcji obozu władzy – Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro – ale została podchwycona przez czołowych polityków PiS.
*Sondaż Ipsos dla OKO.press i „Wyborczej” zrealizowany metodą CATI (telefoniczny) w dniach 21-23 września 2021 roku. Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1000
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Sondaż mówi jedynie o tym, co ludziom się wydaje, czy TSUE coś może, czy nie. Nie ma wiele wspólnego z wiedzą prawną, a jedynie z opiniami medialnymi. A czy faktycznie coś TSUE może, czy nie, zdecyduje – jak zwykle w istotnych sprawach międzynarodowych – silniejszy 🙂
TSUE nie ma prawa cofnąć zmian w polskim sądownictwie. To władza ustawodawcza, czyli Sejm i Senat, jest źródłem prawa, nie TSUE. TSUE działa bezprawnie i wykracza poza traktatowe uprawnienia ingerując w organizację Wymiaru Sprawiedliwości (który nota bene jest daleki od doskonałego).
Ankieta świadczy jedynie o tym, że Polacy są nieświadomi fundamentalnych zasad prawnych w Polsce i UE.
PS Zmiany nie wprowadził PiS, tylko Zjednoczona Prawica.
Piszesz "To władza ustawodawcza, czyli Sejm i Senat, jest źródłem prawa". Nie rozśmieszaj mnie i innych, którzy na co dzień obcują z tym "prawem", uchwalanym na kolanie, a dnia na dzień, albo jeszcze lepiej – nowelizowanym tuż po tym, jak weszło w życie.
Matoły z PiS nie są źródłem prawa. Oni prawa nie znają, nie rozumieją, dla nich źródłem prawa jest "przekaz dnia z Nowogrodzkiej"
Hierarchia prawna w naszej cywilizacji:
Prawo Boże czyli biblia, cudzoziemca nie wypędzisz!
Prawo naturalne, czyli daj żyć!
Konstytucja, regulacje państwowe
Umowy międzynarodowe w tym z unją
Dla UE bez znaczenia, co powie Przyłębska, reprezentując nietrybunał. Trzech niesędziów czyni jego orzeczenia nieważnymi. Ale nie to jest najważniejsze. TK nie może wyłączyć obowiązywania prawa Europejskiego. W tym także niewykonywać sobie orzeczeń TSUE. PiS to wie i się pogodził z utratą kasy. Teraz tylko w mińsku i moskwa nadzeja. Z pożyczkami od Putina i utworzeniu nowego RWPG Polska będzie się bujnie rozwiajała w kierunku satelitarnego państwa na wschód od UE.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Podobno rząd zabiega w Chinach o pożyczki. Fajnie komunistyczny PRL-bis czyli PiS, kolaboruje z komunistycznymi Chinami. Będziemy te długi po PiS spłacać przez kilka pokoleń. Operacja Samum nie powtórzy się, MFW przy poparciu Ameryki nie podaruje nam długów. Zastanawiam się, dlaczego europosłowie PiS masowo nie rezygnują z Europarlamentu, z tej obrzydliwej dla nich UE? Wyjaśnienie jest banalnie proste, kasa, kasa, kasa, która im nie śmierdzi
oko press i ich sondaże. małpa więcej prawdy ci powie niż lewak
Fajny ten sondaż, taki nie za przydatny. Większość ludzi nie ma zielonego pojęcia o prawie, więc po co ich o to pytać?