Na tydzień przed II turą wyborów przez Warszawę przechodzą marsze zwolenników Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Na miejscu są reporterzy OKO.press
Odśwież artykuł, aby zobaczyć najnowsze wpisy
Podczas warszawskiego marszu wszyscy liderzy rządzącej koalicji przekazali poparcie Rafałowi Trzaskowskiemu.
„Choć oficjalnie zrobili to już wcześniej, dopiero na marszu twarzą w twarz z tysiącami ludzi ich głos zabrzmiał tak mocno. Część przemówień była utrzymana w duchu ukorzenia się, przeprosin za niespełnione nadzieje.
Liderzy prosili wyborców, którzy 15 października 2023 dali im władzę, o nieodbieranie im szansy na zbudowanie nowoczesnej i bardziej otwartej Polski. Marsz i solidarne przekazania poparcia Trzaskowskiemu było pokazem jedności”.
„Przepraszam” – mówił Donald Tusk i prosił zgromadzonych, by dali mu siłę.
Relacjonuje Piotr Pacewicz: „Dziadkowie pani Dominiki nie mieli siły przyjść na marsz Rafała Trzaskowskiego. Pani Dominika poszła do nich po flagę, poprosili, żeby na fladze napisać ich imiona: Damian i Ewa. Jej jednak głupio było pisać po fladze, więc zrobiła transparent”. Prawnuki też są, nieco znudzone, kucają na na jezdni.
Na Placu Zamkowym przemówienie wygłosił kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Nawrocki. Chce skończyć z „mikromanią”. Mówił, że energia nie może być luksusem, obiecał budowę elektrowni atomowej. Sprzeciwił się Zielonemu Ładowi. Jego zwolennicy skandowali: „Tu jest Polska!”
Nawrocki dużą część przemówienia skierował do młodzieży, podziękował młodym ludziom i zapewniał, że będzie ich głosem. „Prezydent RP będzie was słuchał, a nie będzie na was krzyczał, jak mój kontrkandydat. Młodzież i nasza nadzieja musi dostać jasny sygnał i ja ten sygnał wam wysyłam: że będę bił się o więcej tanich mieszań dla was! Musicie mieć mieszkania!”
„Polska młodzież nie będzie wyjeżdżać na szparagi do Niemiec!” – mówił Nawrocki. „Dzięki, droga młodzieży, że ze mną jesteście, będę waszym prezydentem”.
Wielokrotnie Nawrocki mówił: „Będę się bić!” Tu padały różne rzeczy: zamierza na przykład bić się o to, żeby nie został podniesiony wiek emerytalny.
„Jestem jednym z was, jestem Polakiem, który rozumie trud codziennego życia” – mówił Nawrocki. „Jestem głosem zwykłych obywateli państwa polskiego”.
„Jestem głosem tych wszystkich, których głos nie dociera do Donalda Tuska” – stwierdził kandydat PiS. Chodziło mu o tych, którzy czują się cenzurowani i nie podoba im się zbyt progresywna edukacja.
„Zła się nie ulęknę!” – krzyczał Nawrocki. A tłum odpowiedział mu: „Jesteśmy z tobą!”
„Nadchodzi Polska silna. Polska wielka. Polska odpowiedzialna społecznie” – zakończył Nawrocki, zapewniając, że idzie po zwycięstwo. „Nadchodzi lepsza Polska! Przyjdzie 1 czerwca. Przyjdzie dzięki wam!”
Piotr Pacewicz zauważa kolejne hasła na transparentach: „Najwyższy czas. Reklamacji nie będzie”, „Wybierzcie mądrze”. Pojawia się też oficjalne hasło Rafała Trzaskowskiego: „Niech wygra cała Polska”.
A to transparenty, które niesie młode małżeństwo z Warszawy z dwójką dzieci. Zasłaniają twarze, bo on jest terapeutą i „nie chce narażać relacji z pacjentami”. „Mógłbyś mieć dodatkową reklamę” – śmieje się żona. To jeden z poetyckich utworów o charakterze paszkwili na marszu – komentuje Piotr Pacewicz.
Anna Mierzyńska z OKO.press oszacowała przybliżone liczby uczestników obu marszów. Zrobiła za pomocą tej samej metody, którą zastosowała w 2023 roku, podczas marszu 4 czerwca oraz Marszu Miliona Serc, czyli narzędzia mapchecking.com, które na podstawie trasy przemarszu szacuje liczbę jego uczestników. Z szacunków Mierzyńskiej wynika, że w marszu Rafała Trzaskowskiego wzięło udział około 115 tysięcy osób, podczas gdy uczestników marszu Karola Nawrockiego jest około 60 tysięcy. Więcej w osobnym materiale Anny Mierzyńskiej w OKO.press.
Relacja Dominiki Sitnickiej z OKO.press: Grupka osób w średnim wieku idzie w marszu Nawrockiego. Na plecach mają naklejki „Tusk kłamie” i „Fur Deutschland” napisane szwabachą ze zdjęciem Rafała Trzaskowskiego. „Nawrocki to kandydat z ludu, a nie resortowe dziecko, ten ołówek Tuska, którego wszyscy całe życie po pupci klepali” – słyszę. A mieszkanie pana Jerzego? „Gdyby nie Nawrocki to by tego pana miasto na bruk eksmitowało. A że pomagając, skorzystał? Ludzie tak robią, jak ktoś nie ma pieniędzy, to musi sobie w ten sposób radzić”.
Z kolei Andrzej, 81 lat, inżynier po Politechnice Warszawskiej w pierwszej turze głosował na Grzegorza Brauna. „Macron i Johnson wepchnęli słowian ukraińskich w tę wojnę. I wyrżną cały ten naród” – mówi. I pokazuje mi egzemplarz „Myśli polskiej”, gdzie wszystko to jest opisane. Uważa, że PiS i PO to jedno zło, ale teraz zagłosuje na Karola Nawrockiego. Dlaczego nie Trzaskowski? „Mam pani powiedzieć po prasku? Bo to sorosowska ku..a. Oni wszyscy to stypendyści. Sty-pen-dy-ści! Jak się coś takiego bierze, to trzeba potem spłacać dług”
„Wszyscy musimy wesprzeć Trzaskowskiego, inaczej będzie stagnacja. Wierzę w Rafała. Może pięć lat temu się nie udało, ale w tym roku się uda. 1 czerwca może okazać się prezentem dla nas wszystkich” – mówi Natalii Sawce z OKO.press Beata z Warszawy.
„Nadzieja umiera ostatnia. Byliśmy rozczarowani wynikami pierwszej tury. My wierzymy w kulturę, spokoj, przyjaźń, a z drugiej strony jest wrogość. Nawrocki, Mentzen, Braun, szczególnie — Braun. To przerażający człowiek, hipokryta i cynik. Ale wierzymy, że 1 czerwca będzie dobrze, wygra człowiek elokwentny, kompetentny” – mówią Antonowi Ambroziakowi z OKO.press Anna i Radek.
„Głosowałem na Zandberga, przestraszyłem się wyniku Brauna. Rafał to nie jest mój kandydat, ale nie mam wątpliwości, co zrobić teraz. Mogłem oddać głos na swojego kandydata w pierwszej turze, cieszę się, że Razem nikogo nie poparło, sami mamy głowy, żeby decydować. Nie znam nikogo z moich lewicowych znajomych, którzy stwierdziliby, że obaj kandydaci są do kitu. Nawrocki to radykał w garniturze. Jak czytam komentarze, ze z nas wyborców lewicy są zdrajcy i też radykałowie, to chce mi się śmiać. Część ludzi szuka wrogów nie tam, gdzie trzeba.” – mówi Antonowi Ambroziakowi 26-letni Antek, uczestnik marszu Trzaskowskiego.
Natalia, Filip, Kasia lat 24. Studiują medycynę, prawo i historie. W pierwszej turze głosowali na Trzaskowskiego. „Przyszliśmy dziś tylko zobaczyć, nas Rafał nie musi przekonywać. Ale pierwsza tura nas przestraszyła. Nasi znajomi głosowali głównie na Mentzena i Zandberga. Jak teraz z nimi rozmawiamy, to albo zostaną w domu, albo Rafał. Znam jednego chłopaka, bardzo prawicowego, który zagłosuje na Nawrockiego” – mówią Antonowi Ambroziakowi z OKO.press.
Relacja Dominiki Sitnickiej: To były ich pierwsze wybory. Jeden zagłosował na Trzaskowskiego, jeden na Zandberga. W drugiej turze obaj wybierają Trzaskowskiego. „Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś z taką przeszłością jak Nawrocki został prezydentem” – mówią Sitnickiej.
„Ten marsz nie ma końca. Masa ludzi. Idą całą szerokością ulicy i chodnikami. Jest bardzo pogodna atmosfera, wręcz radosna. Tak, jakby nikt nie miał wątpliwości, że to jest marsz do zwycięstwa. Poza wypowiedziami Tuska o gangsterach jest mało negatywnych akcentów. Z tego tłumu bije pewność. Impreza jest świetnie zorganizowane. Cała trasa jest nagłośniona. Dobrze słychać przemówienia.
Jest ubogo, jeśli o okrzyki. „Polska cała dla Rafała!” – to właściwie jedyne skandowane hasło, przez trzy godziny słyszę je pewnie ze sto razy. Ekspresja marszu jest skromna. Nie ma okrzyków wymierzonych w Nawrockiego. Nie skanduje się tego, co za czasów PiS, czyli „demokracja”. Ciekawszym momentem jest wystąpienie Joanny Senyszyn, której ochrypłe „Kochani” wywołuje entuzjazm. Kończy: „Moc jest z wami” i tłum podejmuje „Moc jest z nami”.
Jest sporo flag unijnych, w zasięgu wzroku mam około setki biało-czerwonych i może 20 unijnych. Nie widziałem ani jednej tęczowej, za to dwie lub trzy flagi Strajku Kobiet. W tej chwili widzę pierwszą flagę ukraińską“.
Jest trochę haseł, choć daleko do twórczości protestów kobiet z 2020 roku. „Moskwa czy Paryż”, „Make Europe more sexy”, „Potrzebujemy Unii, a Unia nas” – z mniej oczywistych.
Ataki na Nawrockiego: „Chcemy ustaw nie ustawek”.
Mało śmieszne: „Karol N. W zdrowym ciele, zdrowe cielę”.
Para młodych ludzi przygotowała kilka haseł. Ona trzyma limeryk „Lepszy z dna lodówki serek, niż wyłudzacz kawalerek” sygnowany błyskawicą Strajku Kobiet. On: „Dla kiboli zakaz stadionowy. Dla Nawrockiego zakaz stadionowy”.
Starszy pan niesie hasło „Karol kręci i chachmęci, tacy z PiS-u prezydenci” i komentuje: „wspaniały nastrój i mnóstwo kobiet, bo wie pan, dzisiaj bez kobiet się nie wygra”.
Optymistyczne: „TRZASK-PRASK I PO WSZYSTKIM”. Mobilizujące „Najwyższy czas”.
Para starszych osób przywołuje dawnych wspomnień czar: 4.06.2023 i 1.10.2023 BYLIŚMY/25.02.2025 JESTEŚMY / 1.06.2025 BĘDZIEMY!!!"
Pacewicz próbuje szacować przekrój wiekowy uczestników. „Liczyłem parę razy do 100. Na 100 osób około 40 jest na oko poniżej czterdziestki, a 60 – powyżej”. Średnia wieku według naszego redaktora jest niższa niż na dawnych marszach KOD-u, ale wyższa niż podczas protestów kobiet.
Jak relacjonuje nasz reporter Anton Ambroziak, tuż przed startem „Marszu za Polską”, na Rondzie de Gaulle’a nastroje – według uczestników – bojowe i pełne nadziei.
„Wierzymy, ale proszę mnie nie nagrywać, bo pan zobaczy, łzy w oczach mam” – mówi 60-latka, mieszkanka Warszawy.
„Trzaskowski od początku mi się nie podobał. Zły włodarz miasta, trawniki ładne, ale wszystko zdezorganizowane. No i nie ma tolerancji dla ludzi o innych poglądach” – dodaje.
„A Nawrocki?” – dopytuje nasz reporter.
„No podoba się, choć ma jakieś wpadki, afery mu próbują przypisywać. Ale niech ten rząd pogoni. A kysz. Przed pierwszą turą patrzyłam w telewizji na sondaże i strach, a teraz mamy szansę” – odpowiada 60-latka.
W tłumie idącym „za Polską” cała polska demografia: ludzie młodzi, rodziny z dziećmi, seniorzy. Na transparentach hasła „Trzask! Prask! i PO Polsce!”, „Byle nie Trzaskowski. Zorro”, „Tusk kłamie” oraz słynne „Polski rolnik, polskie pole, polski chleb na polskim stole”
„Pan z klubów Gazety Polskiej z Przemyśla w czapce z daszkiem „I’ve got fun to do” opowiada mi o polskim scenariuszu steal the vote” – relacjonuje nasz reporter.
- Oni chcą nam ukraść te wybory, jak będzie blisko, wyprowadza służby na ulice.
- Ale kto?
- Tusk z Scholzem.
„Gdy próbuję wytłumaczyć sytuację polityczną w Niemczech, pan ruga mnie, że historii nie znam” – opowiada Ambroziak.
"Chce pan, żeby Polska była cudza? Wy nic tu w Warszawie nie rozumiecie” – dodaje senior.
Chwilę później ludzie zaczynają skandować „Karol Nawrocki, prezydent Polski”. Marsz rusza Traktem Królewskim przy wtórze poloneza.
Grupka osób w średnim wieku idzie w marszu Nawrockiego. Na plecach mają naklejki „Tusk kłamie” i „Fur Deutschland” napisane szwabachą ze zdjęciem Donalda Tuska.
„Nawrocki to kandydat z ludu, a nie resortowe dziecko, ten ołówek Tuska, którego wszyscy całe życie po pupci klepali” – słyszy od uczestników „Marszu za Polską” nasza reporterka Dominika Sitnicka.
Kiedy dopytuje o mieszkanie, mężczyźni tłumaczą, że gdyby nie Nawrocki „to by tego pana miasto na bruk eksmitowało”.
"A że pomagając, skorzystał? Ludzie tak robią, jak ktoś nie ma pieniędzy, to musi sobie w ten sposób radzić” – wyjaśniali.
O godz. 13:45 nasza reporterka dotarła już na pl. Zamkowy, gdzie ma zakończyć się marsz Nawrockiego.
„Na Krakowskim Przedmieściu, 100 metrów przed placem Zamkowym, było dość luźno. Plac pod kolumną Zygmunta zapełniony, ale na dochodzących do placu ulicach jeszcze bez ścisku” – relacjonuje Sitnicka.
Piotr Pacewicz na marszu dla Trzaskowskiego spotyka młodego chłopaka, który przeciska się przez tłum, rozpytując jak trafić na marsz Nawrockiego. Pacewicz dogania go na rowerze: – „Może pan się powiedzieć OKO.press, dlaczego na Nawrockiego chce głosować?” Chłopak: „A, znam, czytam. Chętnie. Jestem z tej dziwnej mniejszości, co głosowała na Brauna. Mi nie chodzi mu o Nawrockiego. Nie chcę po prostu tego, co było za PiS, rządu i prezydenta z jednej opcji” – tak opisuje swoje motywacje.
„Wielki Marsz Patriotów” rozpoczął się od odśpiewania polskiego hymnu. Potem głos zabrał Rafał Trzaskowski. Wezwał do mobilizacji podczas drugiej tury.
„Potrzebny jest każdy głos po to, żeby wygrała przyszłość. Żeby wygrała cała Polska” – apelował kandydat KO, nawiązując do swojego hasła wyborczego.
I jak dodał, zwycięstwo całej Polski będzie możliwe tylko wtedy „kiedy będziemy zdolni do rozmowy i to wam obiecuję, że będę prezydentem, który łączy”. To wyraźny ukłon w stosunku do wyborów Sławomira Mentzena, których Trzaskowski próbował do siebie przekonać podczas wczorajszej rozmowy (i piciem piwa) z liderem Konfederacji.
Trzaskowski odwołał się także do wielkiej mobilizacji z października 2023 roku, która pozwoliła przejął władzę Koalicji 15 października: „W 2023 roku pokazaliśmy jak wygrywać. Wygramy jeszcze raz”.
Po Trzaskowskim głos zabrał Nicusor Dan, zwycięzca niedawnych wyborów w Rumunii. Dan w drugiej turze spotkał się ze skrajnie prawicowym, prorosyjskim Georgem Simionem. Simion wygrał już raz wybory prezydenckie w Rumunii w grudniu 2024 roku, zostały jednak one unieważnione ze względu na stwierdzenie obcych wpływów na proces wyborczy. Pisaliśmy o tym tutaj.
Wyścig wyborczy pomiędzy Danem a Simionem był równie wyrównany jak ten między Trzaskowskim a Nawrockim. Ostatecznie Dan wygrał ze skrajną prawicą i stąd zaproszenie na „Wielki Marsz Patriotów”.
„Tydzień temu wygrała cała Rumunia, za tydzień wygra cała Polska” – powiedział po polsku na placu Bankowym prezydent elekt Nicusor Dan.
Następnie głos zabrała Magdalena Biejat.
„W tych wyborach w pierwszej turze cześć z was pokazała rządowi żółtą kartkę. Wasz głos jest dla nas dodatkowym impulsem, żebyśmy pracowali jeszcze ciężej i dowieźli obietnice. Żeby to się wydarzyło musicie nam pomóc. Potrzebujemy waszej mobilizacji jeszcze raz” – apelowała niedawna kandydatka Nowej Lewicy na prezydentkę.
Wtórował jej szef Nowej Lewicy, Włodzimierz Czarzasty: „Za to, czego jeszcze żeśmy nie dowieźli – przepraszam. (...) Wiem jedną rzecz. Potrzebny w Polsce jest prezydent, z którym dowieziemy. Prezydent odpowiedzialny, z którym Polki i Polacy będą bezpieczni. Takim prezydentem będzie Rafał Trzaskowski” – mówił wicemarszałek Sejmu.
Przemarsze zwolenników Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego rozpoczynają się o tej samej godzinie (12.00) i przejdą w bardzo bliskiej odległości od siebie.
„Wielki marsz patriotów” ruszy z placu Bankowego, gdzie mieści się siedziba warszawskiego ratusza, gdzie na co dzień urzęduje Rafał Trzaskowski jako prezydent stolicy. Zwolennicy kandydata KO przejdą ulicą Marszałkowską na plac Konstytucji. Trasa tego pochodu liczy ok. 2,5 kilometra.
W tym samy czasie z ronda de Guallle'a, czyli spod charakterystycznej palmy, ruszy „Marsz za Polską”. Zwolennicy Karola Nawrockiego przejdą tzw. Traktem Królewskim pod kolumnę Zygmunta na placu Zamkowym. Po drodze na Krakowskim Przedmieściu będą mijać Pałac Prezydencki. Trasa tego przemarszu jest nieco krótsza, liczy niecałe 2 kilometry.
„Dojdzie zatem do sytuacji bezprecedensowej w Warszawie, w której przecież odbyły się już setki wielkich demonstracji: tego samego dnia, o tej samej godzinie, niemal w tej samej części miasta, w dwóch marszach przedefilują dziesiątki tysięcy rozemocjonowanych ludzi popierających dwa skonfliktowane obozy polityczne” – pisze dziś rano „Wyborcza”. I zamieszcza mapę obu pochodów:
Bądź dziś razem z naszymi reporterami na ulicach Warszawy. Jak donosi Natalia Sawka, na stacji metra Ratusz Arsenał, bezpośrednio sąsiadującej z placem Bankowym, skąd ruszy „Wielki Marsza Patriotów” Rafała Trzaskowskiego, kolejki są już na schodach do wyjścia z peronu:
Marsze mają przede wszystkim mobilizować zdeklarowanych zwolenników obu kandydatów.
„W drodze na marsz Karola Nawrockiego spotykam dwie wyborczynie Rafała Trzaskowskiego. Jedna z nich trzyma transparent z hasłem; „Z Karolem kobieto tylko goździk i beton”. Gdy pytam, na który marsz się wybierają, odpowiadają: „proszę nie żartować, tędy tylko przechodzimy, nie jesteśmy tak odważne, żeby protestować przeciwko”. Obie (w wieku 40+) wierzą w zwycięstwo kandydata KO” – relacjonuje reporter OKO.press Anton Ambroziak.
Jeśli ktoś zgubi się w demonstrującej dziś Warszawie, i nie będzie miał pewności, na który marsz trafił, jest jeden element, który potrafi mu się zorientować.
Na marszu Rafała Trzaskowskiego wśród morza biało-czerwonych flag, pojawiają się także grantowe flagi unijne. Na „Marszu za Polską” ich nie ma, pojawiają się za to barwy amerykańskie
Dzisiejsze pochody to także szansa dla kandydatów na zdobycie głosów wyborców do tej pory nieprzekonanych, albo tych, którzy rozważają absencję w drugiej turze ze względu na to, że ich kandydat odpadł w pierwszej turze.
„Znajomi przenoszą głosy na Rafała w drugiej turze. A ci co nie chcą nie niego głosować? Namawiamy ich, żeby zostali w domach” – mówią rozmówczynie Antona Ambroziaka.
Dziś liczyć się będzie się zatem to, co i w jakim stylu przed wiecową publicznością powiedzą obaj kandydaci i ich partyjni liderzy.
O najnowszych wydarzeniach w kampanii wyborczej, przeczytasz tutaj:
Wybory
Karol Nawrocki
Rafał Trzaskowski
Koalicja Obywatelska
Prawo i Sprawiedliwość
Wielki Marsz Patriotów
Wielki Marsz za Polską
Wybory prezydenckie 2025
Dziennikarz, publicysta, rocznik 1978. Pracowałem w "Dzienniku Polska Europa Świat" (obecnie „Dziennik Gazeta Prawna”) i w "Polsce The Times" wydawanej przez Polska Press. W „Dzienniku” prowadziłem dział opinii. W „Polsce The Times” byłem analitykiem i komentatorem procesów politycznych, wydawałem też miesięcznik „Nasza Historia”. Współprowadziłem realizowany we współpracy z amerykańską fundacją Democracy Council i Departamentem Stanu USA cykl szkoleniowy „Media kontra fake news”, w ramach którego ok 700 dziennikarzy mediów lokalnych z całej Polski zostało przeszkolonych w zakresie identyfikacji narracji dezinformacyjnych i przeciwdziałania im. Wydawnictwo Polska Press opuściłem po przejęciu koncernu przez kontrolowany przez rząd PiS państwowy koncern paliwowy Orlen. Wtedy też, w 2021 roku, wszedłem w skład zespołu OKO.press. W OKO.press kieruję działem politycznym, piszę też materiały o polityce krajowej i międzynarodowej oraz obronności. Stworzyłem i prowadziłem poświęcony wojnie w Ukrainie cykl „Sytuacja na froncie” obecnie kontynuowany przez płk Piotra Lewandowskiego.
Dziennikarz, publicysta, rocznik 1978. Pracowałem w "Dzienniku Polska Europa Świat" (obecnie „Dziennik Gazeta Prawna”) i w "Polsce The Times" wydawanej przez Polska Press. W „Dzienniku” prowadziłem dział opinii. W „Polsce The Times” byłem analitykiem i komentatorem procesów politycznych, wydawałem też miesięcznik „Nasza Historia”. Współprowadziłem realizowany we współpracy z amerykańską fundacją Democracy Council i Departamentem Stanu USA cykl szkoleniowy „Media kontra fake news”, w ramach którego ok 700 dziennikarzy mediów lokalnych z całej Polski zostało przeszkolonych w zakresie identyfikacji narracji dezinformacyjnych i przeciwdziałania im. Wydawnictwo Polska Press opuściłem po przejęciu koncernu przez kontrolowany przez rząd PiS państwowy koncern paliwowy Orlen. Wtedy też, w 2021 roku, wszedłem w skład zespołu OKO.press. W OKO.press kieruję działem politycznym, piszę też materiały o polityce krajowej i międzynarodowej oraz obronności. Stworzyłem i prowadziłem poświęcony wojnie w Ukrainie cykl „Sytuacja na froncie” obecnie kontynuowany przez płk Piotra Lewandowskiego.
W OKO.press od 2022 roku. Pisze o prawach człowieka, przekłada zawiłości prawne na ludzki język, tropi przypadki dyskryminacji i niesprawiedliwości społecznej. Wcześniej pracował w Gazecie Wyborczej, a także w organizacjach pozarządowych (Polska Akcja Humanitarna, Krytyka Polityczna), gdzie zajmował się fundraisingiem i komunikacją. Z wykształcenia politolog po UAM, prawnik i dziennikarz (oba Uniwersytet Warszawski). W ramach stypendium studiował także na National Taipei University na Tajwanie. Aktualnie uczeń Autorskiej Szkoły Muzyki Rozrywkowej i Jazzu im. Krzysztofa Komedy w klasie perkusji.
W OKO.press od 2022 roku. Pisze o prawach człowieka, przekłada zawiłości prawne na ludzki język, tropi przypadki dyskryminacji i niesprawiedliwości społecznej. Wcześniej pracował w Gazecie Wyborczej, a także w organizacjach pozarządowych (Polska Akcja Humanitarna, Krytyka Polityczna), gdzie zajmował się fundraisingiem i komunikacją. Z wykształcenia politolog po UAM, prawnik i dziennikarz (oba Uniwersytet Warszawski). W ramach stypendium studiował także na National Taipei University na Tajwanie. Aktualnie uczeń Autorskiej Szkoły Muzyki Rozrywkowej i Jazzu im. Krzysztofa Komedy w klasie perkusji.
Dziennikarka polityczna OKO.press. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!“, a w OKO.press podcast „Program Polityczny”.
Dziennikarka polityczna OKO.press. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!“, a w OKO.press podcast „Program Polityczny”.
Dziennikarka zespołu politycznego OKO.press. Wcześniej pracowała dla Agence France-Presse (2019-2024), gdzie pisała artykuły z zakresu dezinformacji. Przed dołączeniem do AFP pisała dla „Gazety Wyborczej”. Współpracuje z "Financial Times". Prowadzi warsztaty dla uczniów, studentów, nauczycieli i dziennikarzy z weryfikacji treści. Doświadczenie uzyskała dzięki licznym szkoleniom m.in. Bellingcat. Uczestniczka wizyty studyjnej „Journalistic Challenges and Practices” organizowanej przez Fulbright Poland. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.
Dziennikarka zespołu politycznego OKO.press. Wcześniej pracowała dla Agence France-Presse (2019-2024), gdzie pisała artykuły z zakresu dezinformacji. Przed dołączeniem do AFP pisała dla „Gazety Wyborczej”. Współpracuje z "Financial Times". Prowadzi warsztaty dla uczniów, studentów, nauczycieli i dziennikarzy z weryfikacji treści. Doświadczenie uzyskała dzięki licznym szkoleniom m.in. Bellingcat. Uczestniczka wizyty studyjnej „Journalistic Challenges and Practices” organizowanej przez Fulbright Poland. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.
Rocznik ‘92. Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o migracjach, społeczności LGBT+, edukacji, polityce mieszkaniowej i sprawiedliwości społecznej. Członek n-ost - międzynarodowej sieci dziennikarzy dokumentujących sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej. Gdy nie pisze, robi zdjęcia. Początkujący fotograf dokumentalny i społeczny. Zainteresowany antropologią wizualną grup marginalizowanych oraz starymi technikami fotograficznymi.
Rocznik ‘92. Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o migracjach, społeczności LGBT+, edukacji, polityce mieszkaniowej i sprawiedliwości społecznej. Członek n-ost - międzynarodowej sieci dziennikarzy dokumentujących sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej. Gdy nie pisze, robi zdjęcia. Początkujący fotograf dokumentalny i społeczny. Zainteresowany antropologią wizualną grup marginalizowanych oraz starymi technikami fotograficznymi.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze