„Nowy polski ład to nasz plan na czas po pandemii, w którym będą przedstawione przede wszystkim zamierzenia inwestycyjne i propozycje dotyczące wielu dziedzin życia społecznego i gospodarczego” – napisał 26 stycznia premier Morawiecki na Facebooku.
Nazwa to jasne nawiązanie do Nowego Ładu prezydenta USA, Franklina D. Roosvelta. Jego reformy ekonomiczne po wielkim kryzysie na koniec lat 20. w Stanach Zjednoczonych podniosły kraj z zapaści i zmieniły paradygmat gospodarczy – otworzyły drogę do szerszych ingerencji państwowych w politykę gospodarczą na całym świecie.
Ucieczka do przodu
Ich sukces sprawił, że prawie sto lat później różne złożone plany reform dalej nazywa się nowym ładem. Mamy europejski Nowy Zielony Ład, mamy Nowy Polski Ład Morawieckiego. To pomysł na ucieczkę do przodu i próbę poukładania naszej rzeczywistości po pandemii. Rząd nie radzi sobie dobrze z walką z pandemią, ma na karku buntujących się przedsiębiorców, do tego partia wywołała potężny społeczny kryzys, zaostrzając i tak już skrajnie opresyjne prawo aborcyjne. Od trzech miesięcy notuje stosunkowo niskie wyniki w sondażach – z większości z nich wynika, że gdyby wybory odbyły się teraz, partie liberalnej i lewicowej opozycji mogłyby wspólnie stworzyć rząd.
Jedną z odpowiedzi na ten kilkumiesięczny polityczny kryzys ma być więc Nowy Polski Ład. Czy ma szansę go załagodzić i przywrócić PiS wizerunek partii prorozwojowej?
Gdzie te inwestycje?
W tym momencie zaproponujmy małą zabawę. Spróbujcie, drodzy czytelnicy, przypomnieć sobie jeden punkt z głośnego swego czasu „Planu Morawieckiego”. Co wtedy proponował nam premier? Jeżeli udało wam się przypomnieć choć jedną rzecz, gratulujemy świetnej pamięci. Z pewnością jednak większość z was na to pytanie nie potrafi odpowiedzieć. Ostatni wielki plan rozwojowy podpisany nazwiskiem premiera został właściwie zapomniany.
Morawiecki, gdy był jeszcze tylko ministrem rozwoju, zaprezentował Plan Morawieckiego, którego założenia przyjął rząd 16 lutego 2016. Rok później plan zmienił się w Strategię na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Co stało się z najważniejszymi zapowiedziami? Przyjrzyjmy się części z nich. Poniżej dwa zapowiadane na 2020 rok wskaźniki makroekonomiczne:
- stopa inwestycji miała osiągnąć między 22 a 25 proc;
- PKB na głowę mieszkańca (według parytetu siły nabywczej) miał wynieść 78 proc. średniej unijnej.
Stopa inwestycji pokazuje, jaka część PKB jest przeznaczana na inwestycje. Im więcej kraj inwestuje, tym ma większe zdolności produkcyjne i nowocześniejszą infrastrukturę, która pozwala na sprawniejszą konkurencję. To pozwala na szybszy rozwój. W III kwartale 2020 stopa wyniosła 17,2 proc. – to najniższy wynik od 1995 roku. Załóżmy jednak, że problemem jest tutaj pandemia. Jak było wcześniej? Nigdy do realizacji planu się nie zbliżyliśmy. Na początku rządów PiS stopa spała i osiągnęła 17,3 proc. Na początku 2019 roku zbliżała się do 19 proc., ale od tego czasu znów spada.
PKB na mieszkańca w 2019 roku w Polsce wynosiło 73 proc. średniej UE w PPS (standardach siły nabywczej).
Gdzie te samochody?
Trudno dziś powiedzieć, czy „plan Morawieckiego” od początku był tylko marketingową wydmuszką, czy też w rządzie wierzono w jego realizację. Tak czy inaczej, spektakularnie się na nim wyłożono.
Częścią planu był też Plan Budowy Kapitału, na który składały się Pracownicze Plany Kapitałowe – wspomagany przez rząd program oszczędnościowy. Rząd zakładał, że przystąpi do niego 75 proc. pracowników. Po trzech z czterech etapów wdrażania PPK, w programie zostało jedynie około 30 proc. pracowników.
Innym pomysłem z planu był Program Rozwoju Elektromobilności. Rząd założył, że do 2025 roku na polskich drogach ma jeździć milion samochodów elektrycznych. W 2020 roku realizację tego planu miażdżąco oceniła NIK. „Winne były opóźnienia w realizacji poszczególnych zadań oraz brak konsekwencji we wdrażaniu zaplanowanych instrumentów” – pisali kontrolerzy Izby. Do końca 2020 roku takich pojazdów miało być zarejestrowanych 50 tys. W październiku 2020 było ich 17 tys. A jak szła realizacja budowy innowacyjnych, bezemisyjnych autobusów? NIK: „Brak odpowiednich analiz sprawił, że postawiono nierealne w polskich warunkach gospodarczych wymagania”. Program zarzucono w kwietniu 2020, zmarnowano 7 mln złotych.
„To potężne przedsięwzięcie, które jest w centrum całego wielkiego planu IV Rzeczypospolitej” – mówił 5 lat temu o planie Jarosław Kaczyński.
Dziś wicepremier i prezes PiS mówi: „Plany będą niedługo przedstawione, są naprawdę ambitne, daleko idące, są w dalszym ciągu prospołeczne, ale nastawione na to, żeby działanie dla społeczeństwa, w tym także dla tych grup, którym jest trudniej, było połączone z działaniem prorozwojowym, bo Polska musi szybko, szybciej, wyraźnie szybciej niż kraje zachodniej Europy, rozwijać się”.
Zobaczmy, co dla Polski na najbliższe lata proponuje nam premier Morawiecki.
16 filarów
Nowy Polski Ład nie został jeszcze oficjalnie przedstawiony. Do jego założeń dotarli natomiast dziennikarze „Pulsu Biznesu”. Nowy Ład to nie tylko projekt gospodarczy na kilka najbliższych lat. Jego treść bardziej przypomina program wyborczy, gdzie w najważniejszych aspektach życia publicznego władza obiecuje realizację kolejnych projektów. Opiera się na 16 filarach:
- zdrowiu;
- pracy;
- inwestycjach;
- mieszkaniach;
- rodzinie;
- firmie;
- edukacji;
- młodych;
- klimacie,
- środowisku i energetyce;
- cyfryzacji;
- seniorach;
- rolnictwie;
- kulturze;
- nauce;
- finansach publicznych i
- wychodzeniu z pandemii
Ta lista przypomina spis ministerstw – Nowy Ład obejmuje właściwie wszystkie aspekty polityki publicznej. Miał zostać przedstawiony jesienią, ale przeszkodziła temu jesienna fala pandemii.
Co znajduje się w nowym planie? Dziennikarze „Pulsu Biznesu” ujawniają tylko część projektów. Z omówienia projektu wynika, że w części o finansach publicznych znajdują się przede wszystkim założenia makroekonomiczne. Według autorów Nowego Ładu dług publiczny będzie wysoki, ale nie jest to zagrożeniem dla finansów publicznych – popyt na obligacje jest duży. Kurs złotego do światowych walut pozostanie stabilny. A przy stabilnych finansach można realizować różne rozwojowe projekty.
Drogi, koleje, CPK
Jak rząd chce tym razem zrealizować wzrost inwestycji? Firmy mają inwestować dzięki estońskiemu PIT – o rozwiązaniu pisaliśmy już tutaj. Reinwestowane w firmie zyski mają nie podlegać opodatkowaniu. Rząd ma też ambitne plany na publiczne inwestycje. Do 2030 roku chce zrealizować kompletną sieć dróg szybkiego ruchu. Pozostaje mieć nadzieję, że to zadanie będzie realizowane sprawniej, niż część obecnych projektów – budowa S5 przeciąga się już trzy lata, wciąż występują problemy z ukończeniem autostrady A1, która ma być gotowa w 2022 roku.
A poza tym, PiS szykuje znane nam projekty, jak Centralny Port Komunikacyjny, Rail Baltica, przekop Mierzei Wiślanej.
„Państwo będzie odgrywać rolę głównego inwestora za pośrednictwem emisji obligacji rozwojowych i montażu finansowego środków europejskich” – napisano w projekcie programu.
Pieniądze na finansowanie to jedno, skuteczność w ich realizacji to inna sprawa. O tym, że z ekonomicznego punktu widzenia przekop Mierzei Wiślanej nie ma wiele sensu, pisaliśmy już w OKO.press wielokrotnie. Z Centralnego Portu Komunikacyjnego pierwszy samolot ma odlecieć już za sześć lat. Według uchwały rządu premier Beaty Szydło z 2017 roku, budowa powinna już trwać.
Skręt w budownictwo społeczne
Co z mieszkaniami? Po pierwsze – większe wsparcie z obsługiwanego przez BGK funduszu dopłat. W przypadku TBS wysokość dopłaty ma wzrosnąć z 20 proc. do 35 proc. kosztów inwestycji. W przypadku mieszkań komunalnych – z 35 proc. do aż 80 proc.
Autorzy programu zapowiadają też ustawę, według której gminy, które oddadzą inwestorowi grunty, otrzymają w zamian część lokali. Ma to budowę mieszkań przyspieszyć. To potencjalnie dobre pomysły. Dotychczas pisowski program budowy mieszkań – Mieszkanie Plus – okazał się spektakularną klęską. Miało być 100 tys. nowych mieszkań rocznie. W czerwcu 2020 pisaliśmy o 909 lokalach w cztery lata. Rząd przestał się programem chwalić.
W Nowym Polskim Ładzie mamy też zapowiedź wprowadzenia katalogu standardów urbanistycznych. Zobowiązywałby on inwestorów do zapewnienia mieszkańcom dostępu do podstawowych usług publicznych jak szkoły i przedszkola czy do terenów zielonych. To oczywiście dobry pomysł, czekamy na szczegóły.
W obszarze zdrowia premier zapowiada wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6-7 proc. PKB. Ma powstać Fundusz Modernizacji Szpitali i Fundusz Medyczny, który da środki na realizację „niewielkich inwestycji” w placówkach medycznych. Częścią planu jest też drugi krok reformy sieci szpitali. Zmianę organizacji zapowiedziało Ministerstwo Zdrowia w grudniu 2020.
Więcej patriotyzmu
Jakie programy dotyczące szkolnictwa przewiduje plan? To m.in. więcej godzin wychowania fizycznego i projekt o intrygującej nazwie „Żywa Edukacja”. Na razie wiemy tylko, że w jego ramach „wiedzę mają przekazywać uczniom nie tylko nauczyciele”. Uczniowie będą też zdobywać kompetencje cyfrowe które „do każdej szkoły zaniesie latarnik cyfryzacji”.
Kolejny pomysł to klasyk wśród konserwatywnych projektów edukacyjnych – więcej lekcji historii, szczególnie w szkołach średnich i na maturze.
Łatwo domyślić się, że będzie to historia w narodowo-katolickim wydaniu. Szczególnie że autorzy NPŁ w części o edukacji wspominają też o zapowiadanym przez prezydenta Dudę w kampanii wyborczej 2020 Funduszu Patriotycznym – znajdą się więc pieniądze na murale i tablice poświęcone „bohaterom”.
Pomysł na demografię – nowy instytut
Czas na część o rodzinie – powstać ma Instytut na rzecz Rodziny i Demografii, który będzie wdrażać politykę prorodzinną. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie to robić skuteczniej niż program 500 plus, który miał działać prodemograficznie, ale po pięciu latach nie zmienił nic, Polaków ubywa w rekordowym tempie.
Mamy rekordową liczbę zgonów od II wojny światowej (486 tys. osób) i rekordowo niską liczbę urodzeń (dokładnych danych jeszcze nie ma, ale GUS szacuje, że będzie to ok. 360 tys. urodzeń). Przyczynia się do tego polska reakcja na epidemię, kryzys ochrony zdrowia i praktyczny brak polityki prodemograficznej.
Na plus należy zaliczyć finansowanie przez rząd szczepionki na wirus HPV, który powoduje raka szyjki macicy. Podwyższone mają zostać kary za stosowanie przemocy domowej.
Podsumowując – w obecnej formie Nowy Polski Ład wygląda na zbiór starych i nowych pomysłów, nie widać w nim punktów, które miałyby zdefiniować politykę w taki sposób, jak np. program 500 plus. Część projektów zapowiada się pozytywnie. Problem w tym, że mają być one realizowane w obszarach, gdzie rząd PiS dramatycznie zawiódł – jak zdrowie czy mieszkalnictwo. Na razie nie mamy powodów sądzić, że NPŁ będzie czymś więcej niż plan Morawieckiego, który okazał się głównie PR-ową wydmuszką.
W skrócie: nowy ład, ładny na papierze.
Papier wszystko przyjmie. Kaczyński zarządzi, sejm przepcha, senat przetrzyma a Duda podpisze. I będzie już tylko lepiej. A tak serio to nie wiem kiedy to się wszystko skończy a kłamcy zostaną nazwani kłamcami i wszyscy zobaczą i ocenią, że kłamią.
Już tłumaczę jego nowy ład: rozwalić biznesy prywatne, które skupi Obajtek. Skąd weźmie pieniądze? Wyemituje obligacje Orlenu, które wykupi… NBP i BGK. 🙂
Już kiedyś przeżywaliśmy (śniliśmy) sny o potędze. II Japonia, itp. Papier jest cierpliwy, wszystko przyjmie. Najbardziej brutalnym weryfikatorem marzeń sennych pmm jest życie, czego doświadczamy od 5 już lat.
"Nowy polski ład to nasz plan na czas po pandemii…" – czyli startujemy z tymi przewspaniałymi zmianami kiedy? Za 2? 3 lata?
Jedzie mi tu czołg? 😉
Ile już lat Morawiecki jest premierem? Którą dziedzinę życia sp gospodarczego pozytywnie zreformował? To zakłamany nieuk, kłamca i mitoman. Zerowy historyk i ekonomistą po kursach dokształcających dla kucharek i bałwanów, chcących pracować w administracji państwowej. Premier lekceważony przez radę ministrów i padający na pysk przed psychopatą, udającym polityka. Szkoda czasu na czytanie, a tym bardziej analizowane. Radzę poważnie pomyśleć jak uchronić to, co posiadamy przed tym zbawcą. Żadne państwo nie może wytrzymac zadłużenia przekraczającego roczny budżet. A taki będzie efekt nowego ładu. Czyli znowu szalbiercze podatki, łapa na majątku przedsiębiorstw i na prywatnych oszczędnościach. Nie widzę żadnych nadziei na wzrost inwestycji zagranicznych czy po prostu pomoc we wdrażaniu nowoczesnych technologi. Będziemy eksporterem półsurowcow, co i tak szybko się skończy że względu na ich fatalna jakość. Lepszej bez nowych technologi nie będzie. Kółko się zamknie.
Co pana, panie Szymczak upoważnia do opinii, że wygląda dobrze? Niech Pan pomyśli skąd Morawiecki weźmie pieniądze na \"udział własny\" w finansowaniu inwestycji wspomaganych środkami unijnymi. Odpowiedź jest jedna: kredyty (banki mogą już się obawiać ryzyka, lub odmówić w ramach obrony UE przed polskimi sabotażystami), dług wewnętrzny, lub nowe podatki, myta, kary, mandaty itp.
Ja na przykład codziennie wychodząc do pracy, stojąc na progu mojej klatki schodowej rozglądam się trwożliwie na wszystkie strony, obawiając się rozjechania przez milion aut elektrycznych krążących po polskich drogach…
Trzeba przyznać, że pan Morawiecki i spółka są mistrzami w obmyślaniu etykietek propagandowych, bo za jedną z nich uznaję ten zapowiadany nowy ład. Czuję jednak niedosyt patriotyzmu, spodziewałem się nazwy NARODOWY NOWY ŁAD. Jednak kto wie co będzie za kilka dni, jak prezes będzie go zatwierdzał. To co się rzuca w oczy w tym planie, to dalsze tworzenie kolejnych funduszy i instytucji bez podania źródeł finansowania ich działalności. W mojej ocenie to kolejne stołki dla działaczy partyjnych, wszak liczba członków partii rośnie. Dzisiaj jestem po rozmowie z pracownikami ZUS w sprawie wsparcia rządu dla przedsiębiorców. Na koniec rozmowy usłyszałem takie zdanie: panie my już sami się nie rozeznajemy w tych tarczach i funduszach – bez komentarza. W tekście ani słowa o środkach UE w wysokości 750 mld PLN, czym się wcześniej chwalił premier. Poprzednie tekturowe plany pana Morawieckiego miały być finansowane w 50% wsparciem UE. Jak z tym teraz, trudno powiedzieć. Może dlatego, że pan Morawiecki doskonale zdaje sobie sprawę, że bez naprawy tego co zepsuli w wymiarze sprawiedliwości kasy unijnej może nie być. Poczekajmy na pełne przedstawienie tego nowego ładu, bo z tych obecnie znanych informacji niewiele wynika. Natomiast co do jednego możemy być pewni prezentacja w power poincie będzie na pewno na wysokim poziomie. A tak na zakończenie może kolejne plany mydlenia oczu Polaków powstają już, ale nie w KPRMie tylko w ORLENIE?
"latarnik cyfryzacji" brzmi naprawdę progresywnie.
Samochody elektryczne będą razem z prasą centralną na stacjach paliw koncernu narodowego. Oczywiście autka na bateryjki 2 x R6/AA.
Ja czekam na centralne reaktywowanie Konferencji Samorządu Robotniczego i gablot z listami gończymi przodowników pracy, wróć – Ludzi Dobrej Roboty. Poczuję się młody. Partia rządzi, partia radzi, partia nigdy cię nie zdradzi!
Mateuszek kłamczuszek ciąg dalszy
Realizacja pójdzie gładko niczym ustawa o ochronie zwierząt Kaczyńskiego. No chyba, że mierzymy ponad cel, żeby do niego trafić…
Panie redaktorze, szymek przywalil dzisiaj ze New Deal byl po II wojnie swiatowej ( chyba sciga sie z Petru na poziom glupich wypowiedzi) a pan cos o latach 20. New Deal to projekt ktory zaczal sie w 1933 a skonczyl sie w 1939.
Zaden kraj nie poradzil sobie dobrze z pandemia ( tylko prosze nie wspominac o Nowej Zelandi czy Korei). Francja, Niemcy, UK, Hiszpania, Wlochy, USA itd radza sobie znacznie gorzej.
Np. edukacja. Jasne ze nie jest idealnie ale jesli Christoph von Mrashall w Tagesspiegel ( on i redakcja to lewica) publikuje artykul dosyc pochlebny o edukacji w Polsce to znaczy ze jest bardzo dobrze. https://m.tagesspiegel.de/politik/anwesenheit-wird-auch-online-kontrolliert-so-funktioniert-schule-in-polen-in-der-pandemie/26861904.html
Sa landy gdzie jest w miare ok ale generalnie to jest tragedia.
Szczepienia. Tak narzekano ze wolno i zachowawczo a gdy sie okazalo ze firmy maja UE w d…. to kraje szczepiace na potege okazaly sie w czarnej d… Niemcy tez do nich naleza. Troche z innego powodu- kazdy land inny system szczepien. Chaos na potege. Dzisiaj landy zgodzily sie na narodowy program szczepien !!! https://www.tagesschau.de/inland/impfgipfel-107.html
Bezrobocie jedno z najnizszych w Europie. Nie jest idealnie ale jest o wiele lepiej niz w innych krajach.
Na pewno Polska policja lepiej od holenderskiej czy niemieckiej traktuje nielegalneych demonstratow. Tam za prysniecie gazem w oczy policjanta ( mam nadzieje ze tego goscia ktory to zrobil szybko dorwa) policja by rozpedzila to towazystwo przy pomocy palek, gazu i wody tak jak np. holedrzy zrobili wczoraj. Nikt nie plakal nad “ rannymi i pokojowo nastawionymi demostrantami.”