"Taka tragedia nie była widziana od czasów nazistowskich obozów koncentracyjnych" - powiedział mer Mariupola Wadym Bojczenko. Władze obwodu kijowskiego szacują, że w Buczy zginęło 320 osób. W Borodziance odnaleziono ciała 200 osób pochowanych żywcem
Kończymy relację na dziś. Kolejne bieżące informacje na temat rosyjskiej inwazji znajdą Państwo jutro od rana na stronie OKO.press.
Najważniejsze informacje z 42. dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę:
Rosjanie zbierają siły do kolejnych ataków w Donbasie. Ukraińcy idą na Chersoń
Rosjanie wzmacniają swoje siły na południu obwodu charkowskiego i na terenie samozwańczych „republik” Donbasu niewątpliwie przygotowując się do dużej ofensywy w kierunku kontrolowanych przez Ukrainę części obwodów donieckiego i ługańskiego.
200 osób pochowanych żywcem w Borodziance
Najprawdopodobniej około 200 osób zostało pogrzebanych żywcem pod gruzami bloków mieszkalnych, zbombardowanych w początkowej fazie rosyjskiej inwazji w Borodziance w obwodzie kijowskim - informuje doradca mera Borodzianki Anatolij Rudniczenko.
"Władze ukraińskie nie mogą pomóc ludziom w ewakuacji z Iziumu na froncie wschodnim ani wysłać pomocy humanitarnej, ponieważ miasto jest całkowicie pod kontrolą Rosji" - mówi gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Synehubow, cytowany przez agencję Reutera.
Zniszczenia w ukraińskich miastach i wsiach.
Joe Biden: Sankcje zniweczyły 15 lat wzrostu gospodarczego Rosji
"Cywile w Ukrainie są zabijani z zimną krwią. Cały świat widział cywilów pochowanych w masowych grobach. Dzieją się tam przestępstwa wojenne i wszystkie państwa muszą pociągnąć Rosję do odpowiedzialności. Poniesiemy koszty gospodarcze i wzmocnimy izolację Rosji. Sankcje oznaczają cofnięcie Rosji o 15 lat i będzie to ograniczenie dla jej gospodarki na wiele lat. Zamykamy wszelkie konta i fundusze, które są przetrzymywane w Spierbanku w Stanach Zjednoczonych. Podpiszę też dokument, który zakaże inwestycji ze strony USA w Rosji" - mówi prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden.
Tymczasem ukraińskie MON informuje, że rosyjskie rakiety zniszczyły bazę do przechowywania paliwa w obwodzie charkowskim. Rosjanie zniszczyli część ukraińskiego sprzętu wojskowego i broni na stacji kolejowej w tym samym regionie.
Zniszczenia po ataku sił rosyjskich.
Kolejne doniesienia z Mariupola
Rosja ostrzelała budynki mieszkalne w obwodzie ługańskim po tym, jak władze ukraińskie wezwały ludność cywilną do ewakuacji, podaje The Kyiv Independent. W Siewierodoniecku spłonęło 10 wieżowców. Liczba ofiar nie jest znana.
W wyniku bombardowania szpitala w Mariupolu spalono żywcem prawie 50 osób, podaje agencja Ukrinform, powołując się na słowa burmistrza miasta Wadyma Bojaczenki. Według szacunków w ciągu miesiąca blokady miasta zginęło w nim 5 tys. osób.
Znajdujący się już w Stanach Zjednoczonych żołnierze ukraińscy są szkoleni z obsługi dronów Switchblade, podaje agencja Reutera, cytując urzędnika amerykańskiego departamentu obrony.
Przypomnijmy, że szef Pentagonu Lloyd Austin powiedział, że USA przekażą Ukrainie wyposażone w głowice przeciwpancerne drony kamikadze Switchblade 600.
Mieszkaniec Smoleńska ceny produktów zastępował informacjami o zbrodniach
37-letni mieszkaniec Smoleńska wstawiał w sklepach kartki z informacjami o zbrodniach Rosji w Ukrainie w miejsca cen produktów na półkach. Ktoś doniósł na mężczyznę i został zatrzymany.
"Policja smoleńska otrzymała wiadomość, że w jednym z miejskich supermarketów nieznana osoba zastąpiła ceny karteczkami z celowo nieprawdziwymi informacjami zawierającymi dane o użyciu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na Ukrainie. Podejrzany została zatrzymany zgodnie z artykułem 91 Kodeksu Karno-Proceduralnego Federacji Rosyjskiej” - pisze rosyjska propaganda.
Teraz waży się czy mężczyzna zostanie aresztowany. Organy śledcze Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej dla obwodu smoleńskiego wszczęły przeciwko zatrzymanemu postępowanie karne za „publiczne rozpowszechnianie świadomie nieprawdziwych informacji o użyciu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej”.
Artykuł 207 ust. 3 (publiczne rozpowszechnianie umyślnie nieprawdziwych informacji o użyciu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej) został wprowadzony do kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej wkrótce po rozpoczęciu wojny w Ukrainie - 4 marca 2022 roku.
Nowe sankcje dla Rosji
Biały Dom ogłosił nowy pakiet sankcji na rosyjskie instytucje finansowe oraz oficjeli związanych z Kremlem oraz ich rodziny. Sankcje nakładają nowe restrykcje blokujące przeciwko największemu rosyjskiemu bankowi, Sbierbankowi, prywatnemu Alfa Bankowi oraz zakaz nowych inwestycji w Rosji (do tej pory Sbierbank był objęty restrykcjami tylko częściowo).
Sbierbank - jak informuje Biały Dom - posiada około jednej trzeciej wszystkich aktywów rosyjskiego sektora bankowego i jest "systemowo krytyczny dla rosyjskiej gospodarki".
Dodatkowo pełnymi sankcjami objęte zostaną dwie dorosłe córki Putina, Jekaterina Tichonowa i Maria Woroncowa, a także dzieci i żona szefa MSZ Siergieja Ławrowa.
Ciężkie walki we wschodniej i południowej Ukrainie
"Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przedstawił kolejne informacje o sytuacji na froncie po 41 dniach agresji Rosji, koncentrując się na stratach i problemach najeźdźcy oraz sukcesach armii ukraińskiej" - pisze Ośrodek Studiów Wschodnich.
"200. Brygada Zmechanizowana Floty Północnej miała utracić blisko 30 proc. personelu (jedna batalionowa grupa taktyczna z tej brygady miała zostać zniszczona przez obrońców, druga – wycofana celem odzyskania zdolności bojowej do obwodu biełgorodzkiego). Z kolei 236. Brygada Artylerii z 20. Armii Ogólnowojskowej Zachodniego Okręgu Wojskowego (OW) miała utracić blisko 20 proc. żołnierzy i uzbrojenia. W Zachodnim OW ma być prowadzona skryta mobilizacja, a stany osobowe jednostek uzupełnia się kadrami wojskowych placówek oświatowych. Siły Zbrojne Ukrainy miały wyprzeć nieprzyjaciela z trzech miejscowości w obwodzie chersońskim przy granicy z obwodem dniepropetrowskim, a także zestrzelić osiem rakiet skrzydlatych".
"Lokalne administracje wojskowo-cywilne informują, że na wschodniej i południowej Ukrainie toczą się ciężkie walki, a agresor zwiększył intensywność uderzeń rakietowo-powietrznych na obiekty infrastruktury krytycznej. Trwa blokada, ostrzał i bombardowania Charkowa (nocą 6 kwietnia odnotowano 27 uderzeń, głównie na cele cywilne)".
Viktor Orban przeciwko przedłużeniu unijnych sankcji
Premier Węgier Viktor Orban powiedział, że Budapeszt nie poprze przedłużenia unijnych sankcji na ropę i gaz z Rosji - poinformował rzecznik rządu Zoltan Kovacs. Dodał, że rozszerzenie sankcji na import gazu i ropy z Rosji to kwestia, w której Budapeszt nie zgadza się z Brukselą.
Zgromadzenie Generalnie ONZ zagłosuje w czwartek nad zawieszeniem Rosji z Rady Praw Człowieka,
">podaje agencja AFP.
Konwój humanitarny wywiózł 500 osób z oblężonego Mariupola
"Osoby, jadące konwojem wydostały się z Mariupola. Mamy nadzieję, że pomoże to im znaleźć bezpieczną przystań, której tak desperacko potrzebują" - pisze na Twitterze Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża.
Konwój, który zorganizował MKCK składał się z autobusów i prywatnych samochodów. Z oblężonego Mariupola udało się wywieźć 500 osób. Konwój dojechał do do Zaporoża w południowo-wschodniej części Ukrainy.
"To ulga dla setek ludzi, którzy ogromnie ucierpieli i znajdują się teraz w bezpieczniejszym miejscu. Tysiące cywilów uwięzionych w Mariupolu potrzebuje nadal bezpiecznego wyjścia i pomocy" - mówi Pascal Hundt, szef delegacji MKCK w Ukrainie.
W Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy rosyjscy okupanci zaczęli spalać zwłoki zabitych mieszkańców w mobilnych krematoriach, by ukryć ślady zbrodni.
"Rosjanie zmienili nasze miasto w obóz śmierci"
Według rady oblężonego miasta w obwodzie donieckim specjalne brygady rosyjskie zbierają i palą ciała zamordowanych mieszkańców, aby uniknąć ujawnienia ich zbrodni, jak miało to miejsce w Buczy. Rada twierdzi, że dziesiątki tysięcy cywilów w Mariupolu mogło zostać zabitych przez Rosjan. "Skali tragedii w Mariupolu świat nie widział od czasów nazistowskich obozów koncentracyjnych" - mówi burmistrz Wadym Bojczenko. "Rosjanie zamienili całe nasze miasto w obóz śmierci”.
Nauczycielki opowiadają o rzeczywistości polskich szkół pięć tygodni od wybuchu wojny w Ukrainie
"Nie mamy w szkole nikogo, poza panią, która pracuje jako pomoc w kuchni. Jest Ukrainką. W ostateczności, gdy już nic nie rozumiemy, biega się do niej. W zasadzie jesteśmy więc same z dzieciakami" - mówi w rozmowie z Antonem Ambroziakiem Olga Cholewka, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 70 z Oddziałami Integracyjnymi im. Bohaterów Monte Cassino w Warszawie.
"Ściągnęłam ze strony ministerstwa obrony Ukrainy ich podręczniki przygotowane w pdfie. Zawołałam dzieciaki, żeby zapytać, z których się uczyli. Demokratycznie wybraliśmy jeden. Przedrukowuję im fragmenty. Gdy robię polską gramatykę, podaję im ukraińskie definicje: »dijesłowo« to czasownik, a »imiennyk« to rzeczownik. W swoich podręcznikach mają to wyjaśnione. Przecież nie mogą siedzieć i patrzeć w ścianę. Ale nie czuję się kompetentna. To jest improwizacja. Skoro są w Polsce ukraińscy nauczyciele, dlaczego nie zrobimy równoległych systemów? Czemu nie poszukamy infrastruktury?"
Całą rozmowę można znaleźć tutaj:
Kolejne dramatyczne doniesienia z ukraińskich miast
Rosjanie zabili w podkijowskiej Buczy ok. 320 mieszkańców - poinformował BBC mer tego miasta Anatolij Fedoruk. Mówił również, że żołnierze specjalnie "polowali" na miejscowych polityków.
"Zapraszam do Buczy szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa, by zobaczył ciała zabitych ludzi i popatrzył w oczy ich rodzinom, matkom, mężom i dzieciom, które zostały sierotami".
Również BBC podaje, że w zbombardowanej Borodziance w obwodzie kijowskim "Rosjanie mogli popełnić gorsze okrucieństwa niż w Buczy". Kilku świadków powiedziało BBC, że rosyjskie wojska zaprzestały prób wykopywania ocalałych z rozbitych budynków, grożąc ludziom, którzy chcieli to zrobić, grożąc pistoletem.
Pod wciąż nieuprzątniętymi gruzami budynków mogą leżeć dziesiątki ofiar.
Z kolei w Mariupolu rosyjskie wojska mają zbierać i palić ciała, żeby zatrzeć ślady po kolejnym ludobójstwie. Miejscy urzędnicy podali na Telegramie, że okupanci zamordowali dziesiątki tysięcy mieszkańców Mariupola. "Tragedia takiej skali nie była widziana od czasów nazistowskich obozów koncentracyjnych" - powiedział mer, Wadym Bojczenko. Jak dodał, Rosjanie zrobili z Mariupola "obóz śmierci".
Rosjanie nie będą już jeździć we wrocławskim MPK?
Wrocławskie MPK prosi swojego podwykonawcę, by rozważył zasadność przedłużania umów z kierowcami pochodzącymi z Rosji. Za pośrednictwem Facebooka poinformował o tym szef miejskiej spółki zarządzającej komunikacją zbiorową, Krzysztof Balawejder. Jak twierdzi, w ubiegłym tygodniu jeden z kierowców jeżdżących na zlecenie przedsiębiorstwa poprosił go o interwencję w związku z konfliktem pomiędzy rosyjską a ukraińską częścią załogi. Jedynym wyjściem z sytuacji było według niego zwolnienie wszystkich Rosjan pracujących u podwykonawców MPK. „Uznałem wówczas, że nie ma zbiorowej odpowiedzialności i poprosiłem podwykonawcę o załagodzenie konfliktu pomiędzy pracownikami” - czytamy we wpisie Balawejdera.
Prezes wrocławskiego MPK zmienił jednak zdanie po tym, jak dotarły do niego wieści o rosyjskiej masakrze w Buczy. W końcu zasugerował on nieprzedłużanie umów z Rosjanami. „Sytuacja każdej z zatrudnionych osób jest inna. Została ona szczegółowo przeanalizowana” - przekonuje Balawejder dodając, że ostateczna decyzja należy do przedsiębiorstwa świadczącego usługi na zlecenie miejskiej spółki. Do sytuacji odniosła się posłanka Partii Razem Paulina Matysiak. "Uważam to za absurdalny i niebezpieczny pomysł. To nic innego jak dyskryminacja ze względu na narodowość. Art. 32 Konstytucji mówi jasno: nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny” - przypominała w twitterowym wpisie.
Uważam to za absurdalny i niebezpieczny pomysł. To nic innego jak dyskryminacja ze względu na narodowość.
Art. 32 Konstytucji mówi jasno „nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”https://t.co/pLbH0bW4E5
— Paulina Matysiak ???? (@PolaMatysiak) April 6, 2022
„Ot, u sąsiadów Walerkę zabili i Luda go w domu pochowała" - opowiada o rosyjskiej okupacji Anna z Buczy. Kilkaset kilometrów dalej, we Lwowie, kończy się prohibicja i zaczynają działać teatry. Maciej Grzenkowicz opisuje reakcje na Buczę w ukraińskiej prasie:
Zmarł Władimir Żyrinowski, lider skrajnie nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji, członek Dumy. Jego partia uznawana jest za koncesjonowaną opozycję, de facto wspierającą Kreml. Informację podała Duma Państwowa Rosji.
Informacje o śmierci polityka pojawiały się już w ostatnich tygodniach (od dwóch tygodni Żyrinowski leżał w szpitalu w ciężkim stanie), ale Duma je dementowała. Ceremonię pogrzebową ofiarował się poprowadzić osobiście patriarcha Cyryl, podaje TASS.
Rosyjska Duma Państwowa przyjęła w środę ustawę o grzywnach za publiczne za publiczne utożsamianie roli ZSRR i nazistowskich Niemiec w czasie II wojnie światowej
Nie wolno też o działaniach ZSRR w krajach Europy Środkowej i Wschodniej od 1944 r. mówić inaczej jak o misji humanitarnej. Dla obywateli kary wyniosą do 5 000 rubli (lub do 15 dni aresztu), dla osób prawnych do 100 000 rubli dla osób prawnych. Ustawa uzupełnia Kodeks wykroczeń administracyjnych Federacji Rosyjskiej o nowy artykuł 13.48:
„Naruszenie federalnego zakazu publicznego utożsamiania (отождествление) celów, decyzji i działań kierownictwa ZSRR, dowództwa i personelu wojskowego ZSRR z celami, decyzjami i działaniami kierownictwa nazistowskich Niemiec, dowództwa i personelu wojskowego nazistowskich Niemiec i krajów europejskiej osi w czasie II wojny światowej, a także zaprzeczenia, że naród radziecki miał decydującą role w klęsce nazistowskich Niemiec i że ZSRR miał humanitarną misję w wyzwoleniu krajów europejskich”.
TASS: Węgry rozważają kwestię opłat za dostawy rosyjskiego gazu w rublach
Pierwsza węgierska płatność za gaz przypada dopiero pod koniec maja, więc jest to raczej deklaracja polityczna władz Węgier po zwycięstwie Orbana. Kolejna po powyborczych szyderstwach z prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełenskiego.
Minister spraw zagranicznych i stosunków gospodarczych z zagranicą Péter Szijjártó na wspólnej konferencji prasowej ze swoim serbskim odpowiednikiem Nikolą Selakovicem (w Serbii też w niedzielę wybory wygrała “opcja prorosyjska”) powiedział, że dostawy energii na Węgry są „bezpieczne i pozostaną bezpieczne”, a Węgry pracują nad technicznym rozwiązaniem kwestii opłat za dostawy rosyjskiego gazu w rublach.
Odpowiadając na pytanie o płacenie za gaz w rublach, węgierski minister spraw zagranicznych powiedział, że jego kraj będzie musiał wypełnić „pierwsze zobowiązanie do zapłaty wobec Gazpromu” pod koniec maja, a szczegóły rozwiązania technicznego są obecnie opracowywane.
Unia Europejska już wcześniej ogłosiła, że nie będzie płacić za gaz w rublach.
Wołodymyr Zełenski przemawia w irlandzkim parlamencie
"Zmarli są chowani na terenach otaczających budynki. Ludzie chowają się w piwnicach. Nie wiemy ile osób zostało zamordowanych w Mariupolu przez Rosjan. Walki trwają" - mówił prezydent Ukrainy.
"Niszczą nawet świątynie wiedząc, że chowają się tam kobiety i dzieci. Rosja nie zasługuje na miano cywilizowanego państwa, powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności za to, co robi w Ukrainie. To są okupanci, prowadzą politykę propagandy. W XXI wieku postrzegają się jako mocarstwo, które chce mieć kolonie. Wojskowi rosyjscy mordują ludzi na okupowanych terytoriach, uprowadzają przedstawicieli i liderów władz lokalnych. Wojsko rosyjskie kieruje specjalne oddziały, które niszczą wszelką opozycję. Nie możemy tolerować żadnego wahania w sprawie sankcji. Mimo że cały świat usłyszał o przestępstwach na terenie naszego kraju, niektóre firmy wciąż działają w Rosji" - podkreślał Zełenski.
Apelował o odcięcie wszystkich rosyjskich banków od systemu finansowego, całkowite embargo na rosyjską ropę i zakaz handlu z Rosją. Podziękował Irlandii za wsparcie finansowe i humanitarne.
"10 mln osób opuściło nasz kraj. Już nie mają domów. Nie możemy tego tolerować, nie możemy się z tym pogodzić. Rosja nadal wciela swoje plany, by okupować i podporządkować sobie naród ukraiński. Powinniśmy zrobić wszystko, by Rosja zostawiła nas w spokoju" - powiedział.
Grecja wyrzuca rosyjskich dyplomatów
To kolejny kraj, który zdecydował się na wydalenie przedstawicieli rosyjskiej dyplomacji. W sumie z Grecji ma wyjechać 12 osób.
Wcześniej na taki krok zdecydowały się takie kraje jak m.in. Polska, Szwecja, Francja, Litwa, Niemcy i Włochy. "Taki krok, podjęty w porozumieniu z innymi partnerami europejskimi i atlantyckimi, okazał się konieczny z powodów związanych z naszym bezpieczeństwem narodowym, w kontekście aktualnego kryzysu w konsekwencji nieusprawiedliwionej agresji na Ukrainę ze strony Federacji Rosyjskiej” – powiedział szef włoskiego MSZ Luigi Di Maio podczas wizyty w Berlinie.
Guardian: władze Ługańska liczą na otwarcie pięciu korytarzy humanitarnych
Jak podaje brytyjski "Guardian", Ukraina przygotowuje się na rosyjską ofensywę w okolicy Donbasu - a więc i w Ługańsku, gdzie powstała jedna z samozwańczych republik.
"Wywieziemy wszystkich, jeśli tylko Rosjanie pozwolą nam dostać się do punktów ewakuacji" - podał szef Ługańskiej Obwodowej Administracji Państwowej Siergiej Gaidai na Telegramie. Władze apelują do mieszkańców o ewakuację "dopóki jeszcze jest to bezpieczne".
"Dopóki są autobusy i pociągi - korzystajcie z tej okazji" - dodał Gaidai.
Od początku wojny zginęło 167 dzieci. To oficjalne dane, realna liczba może być znacznie większa
"Do rana 6 kwietnia 2022 r. na Ukrainie w wyniku zbrojnej agresji Federacji Rosyjskiej zostało rannych ponad 446 dzieci. Zginęło 167 dzieci, a ponad 279 zostało rannych w różnym stopniu" - poinformowała Prokuratura Generalna na Telegramie.
Media obiegła informacja o czteroletnim Saszy, który zginął podczas ucieczki rzeką Dniepr. Jego matka Anna Yakhno od kilku dni apelowała o pomoc w poszukiwaniu synka. "Ciągle wierzymy, że wspólnie uda nam się znaleźć Saszę. Nie wiemy, gdzie obecnie jest, czy jest jeszcze w Ukrainie" - pisała w mediach społecznościowych.
Teraz poinformowała, że znaleziono ciało chłopca. Na Instagramie napisała: "Saszenka, nasz mały aniołek jest już w niebie! Dziś jego dusza odnalazła spokój".
Sasza 10 marca razem z babcią i sześcioma innymi osobami ewakuował się przez Dniepr z zajętego przez rosyjskich żołnierzy rejonu wyszogrodzkiego na północ od Kijowa. Rosjanie otworzyli ogień w kierunku uciekających. Łódka z grupą mieszkańców się przewróciła. Babcia chłopca utonęła.
Od początku wojny do Polski wjechało 2 mln 523 tys. osób. Wyjechało - 485 tys.
Publikujemy w całości wczorajsze wystąpienie Wołodymyra Zełenskiego w ONZ
„Trudno znaleźć zbrodnię wojenną, której okupanci tam nie popełnili. Wojska rosyjskie wyszukiwały i celowo zabijały wszystkich, którzy służyli naszemu państwu. Rozstrzeliwali kobiety przed ich domami, po prostu podchodząc do nich i wołając, czy ktoś jeszcze żyje. Zabijali całe rodziny – dorosłych i dzieci. I próbowali spalić ich ciała. Zwracam się do Was w imieniu osób, które na co dzień czczą pamięć zmarłych. Codziennie, rano.
Pamięć o zabitych cywilach. Tych, którym po torturach strzelano w tył głowy lub w oko. Których zastrzelono na ulicach. Których wrzucono do studni, by tam umierali w cierpieniu. Których zabijano w mieszkaniach, domach, wysadzano granatami. Których czołgi zmiażdżyły, gdy byli w cywilnych samochodach. Dla zabawy."
Całe wystąpienie z 5 kwietnia można znaleźć tutaj:
Premier Mateusz Morawiecki publikuje film z apelem do Komisji Europejskiej
"Odkrycie bestialskich, barbarzyńskich zbrodni, jakich Rosjanie dopuścili się na kobietach, dzieciach i mężczyznach w Buczy i innych miejscowościach wokół Kijowa to czerwony alarm dla Europy" - mówi premier Morawiecki w opublikowanym właśnie nagraniu. "Wzywam KE do realnych, bolesnych sankcji. Kurs rubla na poziomie sprzed wojny świadczy, że Rosja niewiele traci w wyniku dotychczasowych pakietów. Chyba wszyscy zadajemy sobie jedno pytanie. Czy naprawdę trzeba było czekać na masakrę w Buczy?" - podkreślił Morawiecki.
W swoim wystąpieniu dodał także, że Polska wzywała do podjęcia sankcji od 4 tygodni. "Alarmowaliśmy, że nie możemy zwlekać. Na co czekaliście przywódcy bogatych krajów zachodu?" - powiedział.
Zełenski: "Kijów jest dziś stolicą demokracji"
Prezydent Wołodymyr Zełenski opublikował w nocy swoje codzienne oświadczenie. Mówił w nim:
"Po tym, co świat zobaczył w Buczy, sankcje wobec Rosji muszą być współmierne do wagi zbrodni wojennych okupantów. Jeśli potem rosyjskie banki będą nadal mogły normalnie funkcjonować... Jeśli po tym tranzyt towarów do Rosji będzie kontynuowany jak zwykle... Jeśli potem kraje UE będą płacić za rosyjskie surowce energetyczne jak zwykle... (...) Moja rada dla wszystkich: poczujcie, że nadszedł kluczowy moment".
Zełenski mówił również o swoim wystąpieniu w ONZ i rozmowach telefonicznych z prezydentem Francji Emanuelem Macronem.
"Rada Bezpieczeństwa ONZ istnieje, a bezpieczeństwo na świecie nie. To oznacza, że ONZ nie jest obecnie w stanie pełnić funkcji, do których zostało stworzone"
- powiedział.
"Przygotowujemy się na przyjęcie przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i szefa unijnej dyplomacji Josipa Borella w Kijowie w niedalekiej przyszłości. Wspólna praca w Kijowie będzie czymś, co będzie chwalone i podziwiane przez wiele krajów na całym świecie. Nie tylko w Europie. Bo Kijów jest dziś stolicą globalnej demokracji, stolicą walki o wolność całego europejskiego kontynentu" - podkreślał.
Poinformował również o podpisaniu dekretów o nagrodzeniu 292 wojskowych. 57 z nich zostało odznaczonych pośmiertnie.
"Mamy świadomość, że okupanci mają liczniejsze wojsko. Że mają więcej sprzętu. Wiemy o próbach werbowania przez rosyjskich przywódców nowych głupców w całej Rosji wśród podchorążych szkół wojskowych, ludzi z doświadczeniem bojowym i poborowych, by wysłać ich wszystkich na rzeź w kolejnej ofensywie" - mówił. "Ale wiemy, o co walczymy. I robimy wszystko, aby wygrać".
Kolejny pakiet sankcji wobec Rosji
Jak podaje CNN, Stany Zjednoczone ogłoszą w środę nowe sankcje wobec Rosji we współpracy z Unią Europejską. Pakiet ma „nałożyć na Rosję znaczne koszty i pośle ją dalej drogą izolacji gospodarczej, finansowej i technologicznej”.
Co znajdzie się w nowym pakiecie?
"Te środki zostaną podjęte w ścisłej współpracy z naszymi sojusznikami i partnerami, demonstrując naszą determinację i jedność w nakładaniu na Rosję bezprecedensowych kosztów wojny z Ukrainą" - powiedział urzędnik, na którego powołuje się amerykańska stacja telewizyjna.
Zaczynamy relację z 42. dnia wojny w Ukrainie
Szef obwodu lwowskiego, Maksym Kozycki, potwierdził nad ranem, że w Radaczowie doszło do eksplozji. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Wybuchy było słychać także w Nowomoskowsku, 25 km od miasta Dniepr. Z kolei z Rubiżnem, gdzie we wtorek ostrzelano cysternę z kwasem azotowym, zginęła jedna osoba, a pięć zostało rannych.
"Po 35 dniach rosyjskiej okupacji, w Hostomelu w obwodzie kijowskim nadal nie odnaleziono 400 osób" - podał szef miejscowej administracji wojskowej Taras Dumenko.
Najważniejsze informacje z 41. dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę:
Relację z 41. dnia wojny można znaleźć tutaj:
Propaganda Kremla wydawała się całkowicie zaskoczona tym, co pokazali dziennikarze i ukraińskie wojsko w Buczy. To kolejny dowód, jak źle działa wojenny rosyjski aparat wojskowo-propagandowy.
Wyjaśnienia Moskwy zmieniały się od niedzieli: najpierw była mowa o ustawce z żywymi aktorami, potem o ukraińskich mordach. W końcu powstała jedna, powtarzana wszędzie wersja.
Więcej o rosyjskiej propagandzie w cyklu Agnieszki Jędrzejczyk „Goworit Moskwa”.
Ciężar działań wojennych zdecydowanie przeniósł się na południowy wschód Ukrainy – do obwodów donieckiego i ługańskiego i południowej części obwodu charkowskiego. O sytuacji na froncie pisze Witold Głowacki:
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze