"Członkowie polskiej opozycji parlamentarnej podczas czwartkowego zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy utworzyli tęczę ze swoich strojów. To gest solidarności ze społecznością LGBT po tym, jak w kampanii zarzucano mu wykorzystanie homofobicznej retoryki" - pisze agencja prasowa Reuters. Za nią informację tę podały media na całym świecie
Kancelaria Sejmu usunęła ze swoich zbiorów jedno ze zdjęć z zaprzysiężenia Andrzeja Dudy - to, na którym prezydent przemawia w Sejmie, a w tle widoczne są ubrane w kolory tęczy posłanki Lewicy. Fotografią tą zilustrowaliśmy w OKO.press tekst Agaty Szczęśniak.
Jak pisaliśmy, Lewica zamiast podobnie jak Koalicja Obywatelska zbojkotować uroczystość 6 sierpnia 2020, postanowiła wykorzystać ją, by pokazać solidarność z osobami LGBT. W trakcie przemówienia Dudy lewicowi parlamentarzyści trzymali też w dłoniach egzemplarze Konstytucji.
Tęczowa manifestacja (wszyscy posłowie mieli na twarzach kolorowe maseczki) była szeroko komentowana nie tylko w polskich mediach. Zagraniczna prasa bacznie śledzi sytuację polityczną w Polsce, a o sporze o prawa osób LGBT i homofobicznej kampanii Andrzeja Dudy informowały najważniejsze tytuły także poza Europą.
O zaprzysiężeniu, proteście Lewicy i nagonce anty-LGBT napisały w ostatnich dniach m.in. agencje prasowe Reuters i Associated Press. A za nimi amerykańskie dzienniki „The New York Times” i „Los Angeles Times” oraz portal katarskiej telewizji „Al Jazeera".
Polska w oczach zagranicy staje się krajem, który ma poważny problem z homofobią.
Tęczowy protest posłanek Lewicy wychwyciła agencja prasowa Reuters, a za nią informację podał amerykański dziennik "The New York Times".
"Członkowie polskiej opozycji parlamentarnej podczas czwartkowego zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy utworzyli tęczę ze swoich strojów. To gest solidarności ze społecznością LGBT po tym, jak w kampanii zarzucano mu wykorzystanie homofobicznej retoryki" - pisze polska korespondentka Reutersa Joanna Plucinska.
I przypomina słowa prezydenta o "ideologii LGBT", które potępiły zarówno polska opozycja, jak i społeczność międzynarodowa.
"Posłowie i posłanki z ugrupowania »Lewica« włożyli na uroczystość stroje w tęczowych barwach i tęczowe maseczki. [...] Zapozowali przed Sejmem na tle tęczy oraz polskich biało-czerwonych flag" - czytamy w artykule opatrzonym fotografiami z happeningu.
Plucinska cytuje w tekście posłankę Lewicy Annę Marię Żukowską: "Chcieliśmy przypomnieć prezydentowi Dudzie, że konstytucja gwarantuje równe prawa wszystkim obywatelom. Nie chcemy, by w drugiej kadencji powtórzyła się sytuacja z kampanii wyborczej, kiedy to prezydent odczłowieczał osoby LGBT, odmawiał im prawa do bycia ludźmi".
Autorka przypomina, że dla PiS prawa osób LGBT to "inwazyjna, obca ideologia", która zagraża polskim wartościom i tradycyjnej rodzinie. Cytuje też samego Dudę, który podczas zaprzysiężenia zapewniał, że rodzina pozostanie "kamieniem węgielnym" polskiego społeczeństwa "najwyższym dobrem".
Na koniec artykułu autorka informuje też o ostatniej decyzji Komisji Europejskiej, by nie przyznać funduszy UE polskim gminom, które ogłosiły, że są „wolne od ideologii LGBT".
Portal informacyjny Euronews (zorientowany na kraje Unii Europejskiej), arabska telewizja Al-Jazeera, amerykańska konserwatywna stacja telewizyjna Fox News oraz irlandzki portal RTE.ie swoje relacje oparły na doniesieniach Reutersa.
"Sala sejmowa podczas prezydenckiej inauguracji zwykle była wypełniona parlamentarzystami, ale podczas czwartkowego zaprzysiężenia wiele miejsc pozostało pustych. Bo centrowa, opozycyjna Koalicja Obywatelska postanowiła zostać w domu, by zaprotestować przeciwko łamaniu konstytucji przez Andrzeja Dudę" - pisze Al-Jazeera, cytując twitterowy wpis Borysa Budki.
"Parlamentarzyści Lewicy, wśród których znaleźli się członkowie partii Razem, zapozowali przed wejściem do Sejmu ubrani w jaskrawe barwy, na twarzach mieli tęczowe maseczki. Część z nich miała w rękach egzemplarze konstytucji, by pokazać, że ich zdaniem prezydent naruszył przepisy prawa chroniące obywateli" - czytamy w Euronews.
Autorzy podsumowania Al Jazeery wskazują, że protest Lewicy był odpowiedzią na wrogie komentarze Andrzeja Dudy pod adresem lesbijek, gejów, biseksualistów, osób transpłciowych i niepewnych swojej tożsamości płciowej. A także na zatrzymanie aktywistów LGBT, którzy wywiesili tęczowe flagi na pomnikach.
W artykule Al-Jazeery czytamy także, że prezydent przemawiał w Sejmie na tle ubranych na tęczowo posłanek Lewicy. I nawoływał do jedności i współpracy ponad politycznymi podziałami. Fox News zacytował słowa Dudy, że "każdemu należy się szacunek", i że on i rząd PiS nie będą dzielić Polaków "na lepszych i gorszych ze względu na ich zarobki, poziom wykształcenia, poglądy czy religię".
Euronews przypomniał o zatrzymaniach aktywistów LGBT za tęcze na pomnikach. Zacytował reakcję premiera Morawieckiego, który nazwał ten happening "aktem wandalizmu".
Zaprzysiężenie Dudy było pretekstem do napisania tekstu, który agencja prasowa Associated Press poświęciła sytuacji osób nieheteronormatywnych w Polsce. Artykuł dziennikarki Vanessy Dery zatytułowany "Polskie osoby LGBT wyjeżdżają. Nastroje anty-LGBT rosną w siłę po wyborach" przedrukowały m.in. amerykański dziennik "Los Angeles Times" i portal informacyjny telewizji NBC News.
"Kiedy pięć lat temu populistyczna prawica wygrała w Polsce wybory, Piotr Grabarczyk obawiał się, że »złe rzeczy« czekają gejów takich jak on i inne osoby LGBT. Rozważał wyjazd z kraju, ale czekał. [...] Wierzył, że członkostwo Polski w Unii Europejskiej ochroni jego społeczność. Ale słabnąca wiara w końcu dogasła, gdy prezydent Andrzej Duda swoją kampanię o reelekcję oparł o narrację anty-LGBT - i wygrał" - czytamy w tekście.
Autorka przypomina przy tym słowa Dudy o niebezpiecznej "ideologii LGBT". I kreśli historię 31-letniego Grabarczyka i jego chłopaka, którzy "podobnie jak inni geje, lesbijki i osoby transpłciowe", opuścili Polskę z powodu otwartej homofobii najważniejszych osób w państwie.
Associated Press pisze, że choć w Polsce pary jednopłciowe nie mogą zalegalizować swoich związków, wiele z nich miało nadzieję, że społeczeństwo będzie się liberalizować, a im w końcu przyznane zostaną podstawowe prawa.
"Zamiast tego spotkała ich wściekła reakcja ze strony Kościoła katolickiego i rządu" - napisała Dera. Jak tłumaczy, dla Grabarczyka i jego chłopaka ostatecznym ciosem była propozycja zmiany Konstytucji przez Dudę, która uniemożliwiłaby osobom LGBT adopcję dzieci.
Dziennikarka wspomina także o funduszach, jakie polskie Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało na walkę z przestępstwami popełnianymi "pod wpływem ideologii LGBT".
W artykule wymienia kraje, do których najchętniej emigrują Polki i Polacy LGBT: Wielką Brytanię, Niemcy, Holandię, Hiszpanię i inne kraje UE. Jak podkreśla Grabarczyk w rozmowie z Derą, nie chodzi o wyjazd za lepszymi płacami, a o poszukiwanie poczucia godności i szacunku.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze