0:00
0:00

0:00

Minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro robi wszystko, by storpedować kompromis rządu PiS z Komisją Europejską, w celu odblokowania miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy.

W sobotę 18 lutego 2023 roku w samo południe zwołał konferencję w siedzibie Prokuratury Krajowej. Temat konferencji: apel do prezydenta i „skandaliczne” decyzje sądów.

Ziobro wystąpił z wiceministrem sprawiedliwości Sebastianem Kaletą. I zaatakował prezydenta Andrzeja Dudę oraz niezależnych sędziów, w tym legalnych sędziów SN.

Ziobrze nie spodobały się bowiem niedawne orzeczenia Izby Karnej SN oraz sędziego Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie. Izba Karna konsekwentnie uchyla wyroki wydane z udziałem Piotra Schaba, który jest rzecznikiem dyscyplinarnym ministra Ziobry. Wyroki te są uchylane, bo Schab jako nominat władzy, nie zdaje testu na niezależność i bezstronność. I Ziobro odniósł się na konferencji do ostatniego takiego orzeczenia SN.

Sędzia Gąciarek, który zaledwie miesiąc temu został odwieszony i wrócił do orzekania, podważa z kolei legalność wyroków wydanych z udziałem neo-sędziów. Na konferencji Ziobro i Kaleta zarzucili sędziom anarchizację wymiaru sprawiedliwości i bezprawne działanie. Ziobro wręcz zapowiedział, że będą oni ścigani przez prokuraturę, bo orzeczenia niezależnych sędziów uznał za przestępstwo. Ziobro z Kaletą straszyli, że przez sędziów groźni przestępcy będą wychodzić na wolność.

Ziobro apelował do prezydenta Andrzeja Dudy o przygotowanie zmiany ustaw sądowych. Zarzucił mu, że to on jest winny tej sytuacji. Bo rok temu zaproponował zmiany w ustawie SN, które w jego ocenie zapewniły niezależnym sędziom bezkarność.

Ziobro i Kaleta atakowali też Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, której pomysłodawcą jest prezydent Duda. On też wskazał do niej sędziów. Ziobro jednak nie dodał, że to on i jego ministerstwo są głównymi winnymi sytuacji w sądach. Że to za jego rządów sądy pracują coraz wolniej. I że to jego rzekome reformy spowodowały, że Polska od kilku lat jest w ostrym sporze z instytucjami europejskimi, za łamanie praworządności. I z tego powodu są wstrzymywane wypłaty funduszy europejskich.

Ziobro szuka jednak kozła ofiarnego i wskazuje teraz na prezydenta Dudę oraz sędziów stosujących prawo europejskie. Szczegóły konferencji opisujemy w dalszej części tekstu.

Sędzia Piotr Gąciarek
Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Gąciarek. To jego atakował Ziobro i Kaleta na konferencji. Fot. Dawid Żuchowicz/Agencja Wyborcza.pl.

Za co Ziobro zaatakował sędziów SN

Zbigniew Ziobro personalnie zaatakował trzech legalnych sędziów SN z Izby Karnej: Jarosława Matrasa, Piotra Mirka i Zbigniewa Puszkarskiego. Ich nazwiska wymienił na konferencji. Powodem ataku jest wydany przez nich wyrok z 15 lutego 2023 roku.

Ten skład orzekający uchylił wtedy wyrok wydany przez Sąd Apelacyjny w Warszawie. SN go uchylił, bo w składzie go wydającym był Piotr Schab. SN uznał, że ma on silne związki z obecną władzą i nie daje gwarancji bezstronnego i niezawisłego orzekania.

Oskarżonymi w tej sprawie są osoby skazane ws. głośnego podpalenie nowego lokalu rozrywkowego przy ul. Foksal w Warszawie. Kasację do SN wnieśli ich obrońcy, wskazując na to, że wyrok apelacyjny wydał wadliwy skład sądu. Czyli jest bezwzględna przyczyna odwoławcza. Wskazywali, że są wątpliwości co do bezstronności i niezawisłości Piotra Schaba.

A wiadomo, że korzysta on na współpracy z ministrem sprawiedliwości. Jest głównym rzecznikiem dyscyplinarnym i ściga niezależnych sędziów. Był prezesem Sądu Okręgowego w Warszawie, a teraz jest prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Wszystkie te funkcje zawdzięcza ministrowi Ziobrze.

Zaś nielegalna neo-KRS dała mu nominację na sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Czyli jest też neo-sędzią. Status neo-sędziów i neo-KRS podważyły w orzeczeniach TSUE, ETPCz, SN i KRS. I sędziowie stosują te orzeczenia. Z tych powodów 16 lutego SN uchylił wyrok wydany z udziałem Schaba. Wyrok ten opisał portal prawo.pl.

Przeczytaj także:

SN podkreślał, że sam fakt, że Schab jest neo-sędzią, nie dyskwalifikuje go. Ale jego wszystkie awanse dawane przez władze podważają jego niezależność. Tym bardziej że Schab jako główny rzecznik dyscyplinarny akceptował wszczynanie przez swoich zastępców - Michała Lasotę i Przemysława Radzika - postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom, za stosowanie prawa europejskiego.

Robili to nawet po wydaniu zabezpieczenia przez TSUE z 14 lipca 2021 roku. W tym zabezpieczeniu Trybunał zawiesił stosowanie przepisów ustawy kagańcowej, która pozwala ścigać sędziów za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE. Zastępcy Schaba to zabezpieczenia jednak łamali.

Dlatego Izba Karna orzekła, że dla dobra stabilności porządku prawnego Schab nie powinien orzekać. Co ciekawe, taki wyrok SN poparła poszkodowana oskarżycielka prywatna, która ma ochronę policji.

Prawo.pl pisało: „W SN stwierdziła, że oskarżeni są niezwykle niebezpieczni, gdyż grozili prokuratorowi zabójstwem, a żonie sędziego - oblaniem kwasem. Poparła ona jednak wniosek obrońców o uchylenie wyroku skazującego sprawców na 12 i 25 lat więzienia, gdyż chciałaby uzyskać wyrok zgodny z prawem, nie obarczony wadą nieważności”.

SN uchylając wyrok nie wypuścił jednak oskarżonych na wolność, tylko przedłużył im areszt. I to ten wyrok rozsierdził Ziobrę. Nie wiadomo jednak czy wie on, że to już czwarty taki uchylony wyrok wydany z udziałem Schaba. Bo SN wcześniej zrobił test na jego niezależności z powodu powiązań z obecną władzą. Test dla Schaba wypadł negatywnie.

Ziobro nie wspomniał też, że jest problem z dawanymi przez jego resort delegacjami do orzekania w sądach wyższej instancji. Chodzi o czasowe delegacje dla sędziów, którzy są jednocześnie prezesami sądów. Resort Ziobry dawał je na czas pełnienia przez nich funkcji prezesów sądów.

Problem w tym, że takiej delegacji nie przewiduje ustawa o ustroju sadów powszechnych. Bo delegacja może być jedynie na czas nieokreślony lub określony, maksymalnie dwóch lat. Zresztą delegacje ministra podważył w wyroku z listopada 2021 roku TSUE. Bo dają one ministrowi możliwość wpływania na sędziów.

Sąd Najwyższy- z powodu wadliwości czasowych delegacji - uchyla wyroki wydane m.in. z udziałem członków neo-KRS Dariusza Drajewicza, Rafała Puchalskiego i byłego członka tego nielegalnego organu Jarosława Dudzicza. Uchylane są też wyroki wydane z udziałem prezesa Sądu Okręgowego w Kielcach Roberta Dróżdża. To nie koniec. SN kwestionuje też orzeczenia wydane z udziałem neo-sędziów SN.

Sędzia SN Matras: To ministerstwo wywołało problemy w sądach

OKO.press zapytało o komentarz do ataku Ziobry na SN sędziego SN Jarosława Matrasa, który brał udział w ostatnim uchyleniu wyroku wydanego z udziałem Piotra Schaba. Matras brał udział w przeprowadzeniu testu na niezależność Schaba.

„Polityk może sobie komentować i wygłaszać opinie. Takie jego prawo” - mówi OKO.press sędzia Matras. Dodaje: - „To nie był pierwszy taki wyrok. To żadna nowość. Trzeba śledzić orzecznictwo SN”.

Sędzia podkreśla, że nawet rząd widzi, że jest problem z właściwą obsadą sądów, bo w uchwalonej już przez Sejm - a skierowanej przez prezydenta do TK Przyłębskiej - kolejnej nowelizacji ustawy o SN, dopuszcza się testowanie niezależności sędziów z urzędu. To jeden z wymogów KE w celu odblokowania miliardów z KPO.

Sędzia Matras: „To problemy zapoczątkowane różnymi posunięciami ministerstwa sprawiedliwość. A w kwestii tego, co jest bezprawne, to ministerstwo sprawiedliwości powinno ostatnie się wypowiadać. Bo to minister wydawał zarządzenia o odsuwaniu sędziów od orzekania w trybie artykułu 130 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Teraz te zarządzenia są uznawane przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej za bezprawne i niezasadne. Politykowi wolno dużo, ale opinia publiczna powinna wiedzieć, jaka jest ocena prawna jego decyzji”.

Sędzia SN Jarosław Matras z Izby Karnej stoi po prawej. Jest m.in. obrońcą represjonowanych sędziów. Tu w roli obrońcy sędziego Gąciarka, który był bezprawnie zawieszony. Fot. Mariusz Jałoszewski

Za co Ziobro zaatakował sędziego Gąciarka

Ziobro razem ze swoim zastępcą wiceministrem Sebastianem Kaletą zaatakowali też sędziego Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie. Sędzia jest zaangażowany w obronę wolnych sądów i represjonowanych sędziów. I za wykonanie wyroków ETPCz i TSUE spadły na niego represje, bo podważał status neo-sędziów.

Za to ówczesne kierownictwo sądu okręgowego - prezesem był wtedy Piotr Schab, a jego zastępcą Przemysław Radzik, obaj dziś kierują Sądem Apelacyjnym w Warszawie - przeniosło go za karę z wydziału karnego do wydziału wykonawczego. Ten drugi wydział wykonuje wyroki wydane przez innych sędziów.

To nie złamało sędziego, więc potem prezes sądu zawiesił go na miesiąc. W efekcie w listopadzie 2021 roku nielegalna Izba Dyscyplinarna zawiesiła Gąciarka bezterminowo. Tę bezprawną decyzję uchyliła nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN w styczniu 2023 roku i sędzia wrócił do pracy. Ale nie zmienił swoich poglądów prawnych.

To, że Ziobro uderzył w niego na konferencji, to efekt publikacji prawicowego portalu wPolityce.pl i nagonki, jaką na niego zrobiła neo-KRS na swoim koncie na Twitterze. Portal wPolityce w piątek 17 lutego 2023 roku opisał niedawną decyzję procesową Gąciarka, który odroczył skazanemu wykonanie kary z uwagi na problemy rodzinne. Portal grzmiał jednak, że sędzia wypuścił groźnego przestępcę na wolność. I, że zwrócił się do RPO o wniesienie kasacji w jego sprawie. Bo wyrok skazujący wydał neo-sędzia.

Neo-KRS na swoim Twitterze podało link do tego tekstu z komentarzem, że wie o podobnych „łamiących Konstytucję” orzeczeniach sędziego. Dodało, że „bezpieczeństwo obywateli jest zagrożone”. We wpisie oznaczono do wiadomości prezydenta, premiera i ministerstwo sprawiedliwości. To mogło spowodować, że Ziobro zwołał konferencję w sobotę.

OKO.press ustaliło, jak to było z „wypuszczaniem” na wolność groźnych przestępców. Sędzia Piotr Gąciarek po odwieszeniu wrócił do pracy do wydziału wykonawczego. I dostał do wykonania orzeczenia innych sędziów.

Jedną z takich spraw był wniosek skazanego prawomocnie za rozbój mężczyzny. Chodzi o wyrok z września 2022 roku. Sprawa dotyczy napaści na warszawskim Mokotowie. Dwóch braci pobiło brutalnie ofiarę, kopali ją, uderzali w głowę tłuczkiem od mięsa. A potem zaciągnęli ofiarę do bankomatu, by wypłaciła im gotówkę. Sprawcy dobrowolnie poddali się karze, nie odwoływali się od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie.

Jeden ze skazanych odbywa już karę więzienia. Drugi wniósł o odroczenie wykonania kary ponad trzech lat więzienia. Powołał się na chorobę matki i to, że jest jedynym żywicielem rodziny. I sędzia Gąciarek zgodził się na odroczenie wykonania kary o trzy miesiące. Właśnie z uwagi na sytuację rodzinną. Skazany miał dozór policyjny i zakaz zbliżania się do ofiary.

Sędzia nie wypuścił go jednak na wolność. I nie mógł tego zrobić. Bo skazany nie przebywał w areszcie. Sprawca był w areszcie tylko trzy miesiące. Został wpuszczony na wolność po wpłynięciu aktu oskarżenia w czerwcu 2022 roku. Z aresztu zwolniła go inna sędzia Iwona Szymańska. Właśnie z uwagi na trudną sytuację rodzinną.

Szymańska w sądzie okręgowym jest neo-sędzią, a prywatnie jest żoną byłego ministra w rządzie PiS ds. europejskich Konrada Szymańskiego. I wydaje niezależne orzeczenia.

Tego Ziobro jednak nie powiedział. Nie powiedział też, że neo-sędzia, który wydał skazujący wyrok za rozbój, nie zastosował aresztu wobec tego mężczyzny, a mógł to zrobić. Pozostawił go jednak na wolności.

Sędzia Gąciarek na końcu swojej decyzji o odroczeniu wykonania kary dodał, że sprawca został skazany przez neo-sędziego. Co jest bezwzględną przyczyną odwoławczą z powodu nienależytej obsady sądu i może skutkować uchyleniem wyroku. W tej sprawie Gąciarek wysłał też pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich, by rozważył złożenie na korzyść skazanego kasacji do SN.

To nie jedyna taka decyzja Gąciarka.

W czwartek 16 lutego zawiesił wykonanie wyroków w dwóch sprawach przestępstw gospodarczych. Bo w II instancji orzekali neo-sędziowie. Sędzia zawiesił je do czasu wyeliminowania a obrotu prawnego wadliwego orzeczenia. Odpis tych decyzji też wysłał do RPO. Za to na konferencji sędziego atakował wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Piotr Schab portret
Sędzia Piotr Schab. To wyroki wydane z jego udziałem uchyla SN, jako wydane przez wadliwy skład. I za to SN zaatakował Ziobro. Fot. Mariusz Jałoszewski

Sędzia Gąciarek: Nie dam się zastraszyć

OKO.press zapytało sędziego Gąciarka, dlaczego wydaje takie decyzje. „Powinnością sądu jest na każdym etapie postępowania sądowego - także wykonawczego - sprawdzać czy skazany został osądzony w sposób zgodny z prawem, przez legalnie powołany i niezależny sąd” - mówi Gąciarek.

Dodaje: „W mojej ocenie udział neo-sędziów w wydawaniu wyroków w sprawach karnych nie zapewnia oskarżonemu prawa do sądu z niezawisłymi sędziami. Czyli nie daje gwarancji obywatelom do rozpoznania ich sprawy przez sąd zgodny z artykułem 45 Konstytucji i artykułem 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”.

Oba artykuły gwarantują prawo do procesu przed niezależnym sądem, ustanowionym ustawą.

Gąciarek podkreśla: „Jeśli sędzia jest powołany w nielegalnej procedurze [przed neo-KRS – red.], to nie mamy gwarancji czy wyda on niezależny wyrok. Będę twardo bronił prawa obywateli do niezależnego sądu, z niezawisłymi sędziami. Nie będę milczał w obliczu bezprawia”.

I jeszcze jedna jego wypowiedź: „Za chaos prawny, w którym tkwimy, i za pozbawienie obywateli prawa do niezależnego sądu, odpowiada osobiście minister sprawiedliwości. Nie dam się zastraszyć i będę dalej robił swoje”.

Jak Ziobro zwala winę na prezydenta

Kontekst tych spraw jest ważny, by zrozumieć jak w populistyczne tony uderza Zbigniew Ziobro i jak manipuluje opinią publiczną. Bo jego zdaniem za chaos, który on spowodował, próbując przejąć niezależne sądy, odpowiadają wszyscy tylko nie on.

Czyli odpowiada prezydent Andrzej Duda, który zawetował jego ustawę o SN z 2017 roku (zakładała ona czystki w SN) i, który doprowadził do likwidacji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Zdaniem Ziobry, winni są niezależni sędziowie, którzy wykonują wyroki ETPCz i TSUE.

"Winna" jest też powołana na miejsce Izby Dyscyplinarnej, nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Bo uchyla decyzje o zawieszaniu sędziów, które wydawał też Ziobro. „Winą” nowej Izby jest też to, że uniewinnia sędziów z absurdalnych zarzutów dyscyplinarnych za stosowanie prawa europejskiego i za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE.

Ziobro na konferencji trwał przy swoim i wraz z Kaletą atakował sędziów za „bezprawne” wyroki, prowadzące do anarchizacji wymiaru sprawiedliwości. Straszyli, że na wolność będą wychodzić groźni przestępcy.

Atakowali prezydenta Dudę za jego nowelizację ustawy o SN z 2022 roku. Wykonywała ona wyrok TSUE z 15 lipca 2021 roku, w którym uznano Izbę Dyscyplinarną za nielegalną. Dlatego rząd PiS zgodził się na jej likwidację, bo to jeden z warunków odblokowania miliardów z KPO.

Zdaniem Ziobry doprowadziło to jednak do bezkarności sędziów, którzy stosują prawo europejskie i podważają status neo-sędziów. Ziobro zarzucił, że powołana na mocy tej nowelizacji nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej gwarantuje sędziom bezkarności i zamiata sprawy pod dywan.

Straszenie prokuraturą

Ziobro postraszył też sędziów. Mówił, że popełniają przestępstwa i będą w tych sprawach postępowania prokuratorskie. Prokurator Generalny apelował do prezydenta, by wziął na siebie odpowiedzialność za tę sytuację i by zaproponował zmiany w prawie. Zapewniał, że jest gotów mu w tym pomóc.

Ziobro mówił w starym duchu rozprawy z niezależnymi sędziami. I w duchu ustawy kagańcowej, z której Polska musi się wycofać. Przypomnijmy. PiS ją pośpiesznie uchwalił w 2020 roku, by zahamować stosowanie przez sędziów prawa unijnego i zabronić im podważania legalności neo-KRS, neo-sędziów i Izby Dyscyplinarnej. Ustawę kagańcową zawiesił TSUE 14 lipca 2021 roku. Ziobro nie chce jednak ustępować.

W podobnym tonie wypowiadał się też wiceminister Kaleta. Zrzucał winę na nową Izbę, że orzeka o bezkarności sędziów. Że orzeka wbrew Konstytucji i prawu. Atakował też Gąciarka. Zarzucał mu, że jest „rozgrzany”, że stawia się ponad prawem, parlamentem, prezydentem. Zarzucał, że jest grupa sędziów, która chce doprowadzić do zapaści sądów. Ostrzegał, że jeśli nie będzie to ukarane, to uruchomi to kolejne szantaże KE wobec Polski.

Sebastian Kaleta
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze