0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu 11 osób z SN do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN pojawiło się znienacka w sobotę 17 września 2022 roku, około godziny 21:00. Czyli w nocy, w środku weekendu. Co jak na tak ważną decyzję, mającą wpływ na relacje z UE i na to, czy zostaną odblokowane miliardy dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy, jest zadziwiające. Bo można odnieść wrażenie jakby chciano nie nagłaśniać tej decyzji.

Tymczasem na decyzję Dudy czeka cały świat prawniczy, w szczególności środowisko niezależnych sędziów, którzy za obronę praworządności są represjonowani przez ludzi ministra Zbigniewa Ziobry. Na tę decyzję czekali też ludzie Ziobry, bo nowa Izba będzie decydować czy ścigać oraz wyrzucać z zawodu niezależnych sędziów i prokuratorów.

Skład nowej Izby z aż sześcioma neo-sędziami oznacza jednak, że władza PiS nie wygasi konfliktu z Komisją Europejską o praworządność. Bo taki sąd będzie wadliwy i sprzeczny z polską Konstytucją, Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz standardami UE, które gwarantują obywatelom prawo do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą.

Nominacje dla neo-sędziów w wielu orzeczeniach podważyły TSUE, ETPCz, ale też polski stary, legalny SN i NSA. A wynika to z faktu, że nominowała ich nielegalna, upolityczniona neo-KRS. To m.in. z tego powodu TSUE w wyroku z 15 lipca 2021 roku uznał, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem i została ona zlikwidowana przez PiS, który liczył, że przez to ustępstwo otrzyma miliardy na KPO.

Przeczytaj także:

Ale decyzja prezydenta Dudy nie wykonuje tego wyroku, bo nadal nie został rozwiązany główny problem neo-KRS i neo-sędziów, którzy będą sądzić niezależnych sędziów, a wydane z ich udziałem orzeczenia będą wadliwe. Ponadto prawnicy podnoszą, że można podważać legalność całego składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN, bo wskazał go polityk. A władza nie może wskazywać, kto może sądzić.

Wyznaczenie 11 osób do nowej Izby powoduje, że nie wiadomo co stanie się z zaplanowanymi na najbliższy wtorek i czwartek sprawami o zawieszenie i odwieszenie 7 niezależnych sędziów, ściganych za stosowanie prawa UE. Albo zostaną rozpoznane przez tymczasowy skład Izby Odpowiedzialności Zawodowej, wyznaczony przez Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezesa SN.

Albo zostanie wyznaczony w nich nowy skład spośród 11 osób wskazanych przez prezydenta.

Te tymczasowe składy do tej pory odmówiły zawieszenia trzech sędziów - Adama Synakiewicza, Marty Pilśnik i Anny Bator-Ciesielskiej. Odmówiły też uchylenia immunitetu byłemu wiceszefowi legalnej KRS Piotrowi Raczkowskiemu oraz odwiesiły sędziego Macieja Rutkiewicza.

Pojawia się pytanie, czy to miało wpływ na to, że prezydent akurat teraz powołał skład nowej Izby, by zatrzymać „uniewinnianie” sędziów stosujących prawo UE.

Nie można wykluczyć, że teraz zawieszanie niezależnych sędziów w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej zablokuje ETPCz, który już wydał kilka zabezpieczeń chroniących sędziów przed zawieszeniem przez neo-sędziów SN.

Sędzia Piotr Gąciarek
Sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie. We wtorek 20 września tymczasowy skład Izby Odpowiedzialności Zawodowej miał zdecydować o jego dalszym zawieszeniu. Czy wyda decyzję, czy też zmieni się teraz skład nowej Izby w jego sprawie? Fot. Dawid Zuchowicz/Agencja Wyborcza.pl.

Neo-sędziowie idą do Izby Odpowiedzialności Zawodowej

Prezydent 11 osób do Izby Odpowiedzialności Zawodowej - nazywanej też przez prawników Izbą Dyscyplinarną bis – powołał spośród 33 sędziów i neo-sędziów SN, których w 9 sierpnia 2022 roku wylosowała Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezes SN.

Taką procedurę wyłonienia składu tej Izby wskazał sam prezydent w swojej nowelizacji ustawy o SN, która głównie zakładała likwidację Izby Dyscyplinarnej.

I tak w opublikowanym w sobotę w nocy postanowieniu prezydenta wskazano do nowej Izby 6 neo-sędziów i 5 starych, legalnych sędziów SN. Zostali powołani na trwającą pięć lat kadencję.

W najbliższym czasie powinno odbyć się Zgromadzenie sędziów tej Izby, by wybrać trzech kandydatów na prezesa tej Izby. Prezesa spośród nich wybierze prezydent i są spore szanse, że będzie to neo-sędzia.

Wskazani przez prezydenta na członków Izby Odpowiedzialności Zawodowej neo-sędziowie SN to:

- Prof. Tomasz Demendecki z powołanej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN (jej legalność podważył TSUE). Związany jest z UMCS. Był promotorem pracy doktorskiej byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, którego zna ze studiów. Tomasz Demendecki w latach 2014-2018 był komornikiem sądowym oraz adwokatem. Gdy w 2018 roku kandydował do SN zespół opiniujący nowej KRS ocenił jego kandydaturę negatywnie, ale przeszedł w głosowaniu KRS.

Z kolei portal Onet pisał, że jest on blisko związany z Łukaszem Piebiakiem. Demendecki został delegowany przez Piebiaka do Rady Programowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury oraz do różnych zawodowych komisji egzaminacyjnych.

Portal opisał również postępowanie dyscyplinarne wobec Demendeckiego jako komornika, które ostatecznie umorzono. Onet podał, że w trakcie tego postępowania Demendecki kierował pisma do ministra sprawiedliwości o wykładnię przepisów i ingerencję w przebieg postępowania dyscyplinarnego. Pisma adresowano do ówczesnego wiceministra Łukasza Piebiaka.

W 2020 roku Demendecki kandydował na stanowisko I prezesa Sądu Najwyższego, które zwolniło się po skończonej kadencji prezes Małgorzaty Gersdorf. Jego kandydatura była zaskoczeniem. Wiązano ją z resortem ministra Ziobry i właśnie Piebiakiem, który wiceministrem już wtedy nie był.

Demendecki dostał się nawet na krótką listę pięciu kandydatów, spośród których prezydent Andrzej Duda na prezesa SN wybrał Małgorzatę Manowską, byłą zastępczynię ministra Ziobry. Demendecki dał się wtedy poznać jako zwolennik prymatu Konstytucji nad prawem unijnym i zwolennik przestrzegania wyroków Trybunału Konstytucyjnego podporządkowanego obozowi władzy.

Demendecki został powołany przez prezydenta do SN mimo, że uchwałę neo-KRS o jego nominowaniu zawiesił NSA, który zdał pytania prejudycjalne do TSUE.

- Prof. Marek Dobrowolski z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Związany z KUL. Zajmuje się prawem konstytucyjnym. W ostatnich latach współpracował z obecną władzą. Był członkiem zespołu ds. referendum konstytucyjnego, które planował prezydent Duda. Był też członkiem Rady Legislacyjnej przy premierze. Dobrowolski został powołany przez prezydenta do SN mimo zawieszenia przez NSA uchwały neo-KRS o jego powołaniu.

- Marek Motuk z Izby Karnej SN. To były doświadczony sędzia warszawski.

- Dr Marek Siwek z Izby Karnej SN. Były już sędzia lubelski związany z UMCS. Jest obecnie wyznaczony do tymczasowych składów Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Został powołany przez prezydenta do SN mimo zawieszenia przez NSA uchwały neo-KRS o jego powołaniu.

- Prof. Maria Szczepaniec z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Związana z UKSW. Była w składzie, który uchylił korzystne dla sędziego Waldemara Żurka wyroki w jego sporach z byłą żoną. Wniósł o to Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.

- Dr hab. Paweł Wojciechowski z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Związany z UW, specjalizował się w prawie dotyczącym żywności. Autor ponad 100 publikacji naukowych.

Przepadły za to takie kandydatury neo-sędziów SN jak Kamil Zaradkiewicz, który pracował w ministerstwie sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, a w SN próbuje być tzw. jastrzębiem. Przepadła też kandydatura dobrego prawnika, byłego szefa Prokuratorii Generalnej Leszka Boska i byłego prezesa nielegalnej Izby Dyscyplinarnej Tomasza Przesławskiego.

Legalni sędziowie SN powołani do nowej Izby

Starzy, legalni sędziowie SN wybrani przez prezydenta do Izby Odpowiedzialności Zawodowej to:

- Prof. dr hab. Paweł Grzegorczyk z Izby Cywilnej SN.

- Zbigniew Korzeniowski, z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Złożył zdanie odrębne do historycznej uchwały pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku. W tej uchwale SN podważył legalność neo-KRS, Izby Dyscyplinarnej i neo-sędziów. Korzeniewski z tą uchwałą się nie zgodził.

- Wiesław Kozielewicz z Izby Karnej SN. Też złożył zdanie odrębne do uchwały pełnego składu SN. To on teraz przewodniczy tymczasowym składom Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN, które nie zgadzają się na zawieszanie niezależnych sędziów. W uzasadnieniu do jednego z orzeczeń uchylających zawieszenie sędziego Macieja Rutkiewicz z Elbląga powiedział, że nawet w PRL-u nie zawieszano sędziów za niewygodne dla władzy wyroki.

- Barbara Skoczkowska z Izby Karnej SN.

- Krzysztof Staryk z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Też złożył zdanie odrębne do uchwały SN z 2020 roku, co oznacza, że się z nią nie zgadza. Przepadły za to inne kandydatury legalnych sędziów SN, m.in. prof. Włodzimierza Wróbla.

Sędzia SN Wiesław Kozielewicz - w środku - do tej pory przewodniczył tymczasowym składom orzekającym Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent powołał go teraz na stałe do tej Izby. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Legalni sędziowie SN: nowa Izba

Zarzuty co do legalności nowej Izby, która zastąpiła nielegalną Izbę Dyscyplinarną, ma wielu prawników i sędziów. Już przed losowaniem 33 kandydatów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej legalni sędziowie SN, członkowie Kolegium SN, złożyli zastrzeżenie do losowania. Zastrzeżenia odczytał wtedy prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotr Prusinowski.

Sędziowie SN powołali się na Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, która w artykule 6 gwarantuje prawo do bezstronnego i niezależnego sądu ustanowionego ustawą. A to na podstawie tego artykułu ETPCz w serii wyroków podważył legalność neo-KRS oraz wydawanych przez nią nominacji na neo-sędziów.

Obecna KRS ma bowiem związki z politykami. Zasiadają w niej sędziowie wybrani w Sejmie przez PiS, w tym prezesi sądów nominowani przez resort Zbigniewa Ziobry. ETPCz orzekł, że tak wybrany organ nie daje gwarancji, że wybierze sędziów bezstronnych i niezależnych.

Starzy sędziowie SN napisali w swoich zastrzeżeniach, że mechanizm wyboru sędziów do nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej będzie skutkował tym, że tak wyłoniony sąd nie będzie spełniał wymogu sądu ustanowionego ustawą. 11 sędziów do nowej Izby wybiera bowiem prezydent, czyli przedstawiciel władzy wykonawczej.

Starzy sędziowie SN podkreślali, że prezydent będzie wskazywał sędziów do nowej Izby tylko spośród 1/3 składu SN, a samo losowanie kandydatów do tej Izby uważają za iluzoryczne.

Podkreślają, że z losowania powinni być wyłączeni neo-sędziowie, których legalność, oraz legalność neo-KRS, podważył ETPCz. Zastrzegają też, że Małgorzata Manowska jako pełniąca funkcję I prezesa SN nie może losować kandydatów do nowej Izby - bo w ten sposób przyczynia się do naruszania prawa.

Wiceprezes Themis: To Izba Dyscyplinarna bis

Podobnie jak legalni sędziowie SN, uważa krakowski sędzia Dariusz Mazur, wiceprezes stowarzyszenia sędziów Themis. Tak komentuje OKO.press powołanie przez prezydenta 11 członków nowej Izby SN:

„Pan Prezydent jest jednym z głównym źródeł kłopotów z praworządnością i z UE. Bo Izba Dyscyplinarna, z powodu której płacimy kary i zostały zatrzymane fundusze KPO, powstała w wyniku przyjęcia jego projektu ustawy o nowelizacji ustawy o SN. Teraz prezydent miał szansę to naprawić. No, ale tę szansę zaprzepaścił”.

Mazur mówi dalej: „Jeśli większość sędziów Izby Odpowiedzialności Zawodowej to neo-sędziowie, to wiadome jest, że nowa Izba jest zmianą czysto pozorną. Po to tylko, by zachować status quo. Więc z dużym prawdopodobieństwem fundusze z UE nie zostaną nam przyznane i nadal będziemy płacić 1 mln euro dziennie kary za niewykonanie orzeczeń TSUE z lipca 2021 roku”.

Przypomnijmy TSUE wtedy w orzeczeniach z 14 i 15 lipca 2021 podważył legalność Izby Dyscyplinarnej i ją zawiesił, m.in. z powodu udziału w niej neo-sędziów.

Dlaczego nowa Izba nie będzie wykonaniem orzeczeń TSUE?

„Sąd z neo-sędzami to dalej jest ciało, które nie spełnia wymogów prawa UE i polskiej Konstytucji. Bo są oni nieprawidłowo powołani [przez neo-KRS – red.]” - mówi OKO.press wiceprezes Themis Dariusz Mazur.

Dodaje: „I teraz trudno powiedzieć, czy tak prezydent zrobił [powołał neo-sędziów do nowej Izby - red.], bo uważa UE za wyimaginowaną wspólnotę. Czy też na serio uważa, że to jest organizacja międzynarodowa, która zagraża suwerenności polskiej. Dla mnie to zdumiewające”.

Mazur podkreśla, że nie jest też przypadkiem, że spośród starych, legalnych sędziów SN prezydent wybrał aż trzech, którzy zanegowali uchwałę pełnego składu SN. Czyli, że nie zgadzają się oni na podważanie legalności neo-KRS, neo-sędziów i Izby Dyscyplinarnej.

„Prezydent powołał Izbę Dyscyplinarną bis w sposób, który jasno pokazuje, że ma zamiar, aby większość jej składu była lojalna wobec władzy. To w sposób oczywisty podważa niezależność i bezstronność tej Izby Dyscyplinarnej bis” - zaznacza Dariusz Mazur.

Sędzia Dariusz Mazur z Sądu Okręgowego w Krakowie. Angażuje się w obronę praworządności za co jest represjonowany. Fot. Archiwum prywatne

Wawrykiewicz: Prezydent przekreślił szanse na miliardy z UE

Decyzję prezydenta o powołaniu neo-sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej ostro komentuje też adwokat Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy i z Komitetu Obrony Sprawiedliwości. Jest obrońcą represjonowanych sędziów.

Wawrykiewicz mówi OKO.press: „Spodziewałem się takiego ruchu. Byłem pewien, że do Izby Dyscyplinarnej bis trafią w większości neo-sędziowie. Cała ta szóstka nie może orzekać, nie może gwarantować prawa do niezależnego sądu. To ostentacyjny gest ze strony prezydenta, wpisuje się w działania partii rządzącej. Ten gest pokazuje nam w Polsce i instytucjom unijnym oraz TSUE, że władza z prezydentem nie mają zamiaru przestrzegać standardów ani konwencyjnych, ani unijnych. I nadal będzie chciała mieć wymiar sprawiedliwości pod kontrolą”.

Mec. Wawrykiewicz podkreśla: „Ta nowa Izba jest kluczowa, aby za pośrednictwem swoich neo-sędziów uchylać immunitet odważnym sędziom, karać ich dyscyplinarnie lub zawieszać ich i obniżać im pensje. To organ, który będzie spełniał te same funkcje co Izba Dyscyplinarna. Nie ma pomiędzy tymi Izbami żadnej różnicy z punktu widzenia standardu bezstronności i niezawisłości sądu. O tych standardach mówi artykuł 45 Konstytucji, artykuł 6 Konwencji i 19 Traktatu o UE. I obie te Izby ich nie spełniają”.

Wawrykiewicz podkreśla, że decyzja Dudy będzie miała wpływ na starania władzy PiS o odblokowanie miliardów z KPO. „Jeden z kamieni milowych, który trzeba spełnić by odblokować fundusze, mówi o likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Mówi on o zapewnieniu sędziom i prawnikom gwarancji do sądu spełniającego standardy niezawisłości i bezstronności. Nowa Izba tego nie zapewnia, więc kamień milowy nie zostanie spełniony i prezydent przekreślił szanse na środki z KPO”.

Mec. Wawrykiewicz zaznacza, że decyzja prezydenta oznacza też dalsze naliczanie kary nałożonej na Polskę przez TSUE za niewykonanie orzeczeń z lipca 2021 roku. „To już 320 mln euro, czyli 1,5 mld zł! A w sytuacji kryzysu gospodarczego dobrowolna rezygnacja aż z 58 mld euro z KPO jest zdumiewająca”.

I jeszcze jedna wypowiedź Wawrykiewicza dla OKO.press: „Nowa Izba jest Izbą Dyscyplinarną bis, bo będą w niej neo-sędziowie. Poza tym sędziów powołuje się w konkursach do konkretnej Izby SN. W przypadku nowej Izby dokonano kuriozalnego losowania sędziów, nieprzewidzianego przez Konstytucję.

Losowania dokonała Manowska, która nie jest prawidłowo powołanym sędzią SN. Nie ma też do tego uprawnienia. Zaś finalny skład nowej Izby powołał polityk, jako przedstawiciel władzy wykonawczej. Zrobił to w sposób dowolny, bez kryteriów. Więc ten nowy organ [Izba Odpowiedzialności Zawodowej - red.] nie może spełniać kryteriów niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą. To kolejny twór quasi sądowy, podobny do Izby Dyscyplinarnej. Będzie on kwestionowany przez strony procesów, UE i ETPCz. Znowu jest zabawa w kotka i myszkę".

Adwokat Michał Wawrykiewicz, znany z obrony praworządności i obrony represjonowanych sędziów. Tu został wyrzucony z posiedzenia Izby Dyscyplinarnej za to, że powiedział, że nie uznaje jej za sąd. Fot. Mariusz Jałoszewski
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze