W najnowszym sondażu Ipsos zadaliśmy kluczowe dziś pytanie, jak Polki i Polacy oceniają politykę wypychania („push back”), jaką wobec uchodźców stosują służby graniczne Polski. Odpowiedź nie zachwyci obrońców praw człowieka.
Sondaż pokazuje, że większość (choć niewielka, 52 proc.) dała się przekonać do polityki władz, które próbują uwiarygodnić się w roli „obrońcy naszych granic”. Służby wyłapują uchodźców, którym udało się przedostać na teren Polski i niezależnie od ich stanu wywożą ich – w tym kobiety i dzieci – z powrotem na granicę, co naraża ich zdrowie, a nawet życie.
Mniej (41 proc.) wolałaby, by Polska przestrzegała humanitarnych zobowiązań i rozpatrywała wnioski uchodźców o ochronę międzynarodową (aby pytanie było zrozumiałe, użyliśmy popularnego terminu „azyl”).
Takie odpowiedzi stoją w sprzeczności z deklarowanymi przez osoby badane reakcjami emocjonalnymi wobec samych uchodźców, którzy docierają na polską granicę: „współczucie” i „chęć pomocy” dominuje tu nad „poczuciem zagrożenia”, „niechęcią” czy „obojętnością” (jak tłumaczyć tę rozbieżność – piszemy w drugiej części tekstu).
„Wyniki potwierdzają tendencje, które widzimy w badaniach od 2015 roku, tj. niechęć do uchodźców i poparcie Polaków dla łamania procedur azylowych” – komentował przewagę „wypychania” prof. Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Wydziału Psychologii UW w podkaście „Powiększenie” Agaty Kowalskiej.
„To oznacza, że albo nasza świadomość prawna jest tak fatalna, albo uważamy, że prawo nie obowiązuje, gdy jakieś inne racje muszą być brane pod uwagę”.
Bilewicz dodał, że w jego badaniach z 2016 roku tylko 17 proc. ankietowanych gotowych było poprzeć przekazanie dodatkowych środków na ułatwienie integracji uchodźców, a ogromna większość odpowiadała „nie, absolutnie nie”.
W kolejnych badaniach w 2016 i 2017 roku Bilewicz pytał o przyzwolenie na tak radykalne środki wobec uchodźców, jak deportacje czy całkowite zamknięcie granic. „I tu ponad 60 proc. badanych odpowiadało pozytywnie. Gremialna była zwłaszcza aprobata dla przemocy państwa wobec uchodźców pochodzących z krajów, w których występuje zjawisko terroryzmu”.
Te ponure uogólnienia Bilewicza (i nasze własne) wymagają jednak zniuansowania, bo rozkład postaw jest nierówny.
Starsi i faceci bardziej za „wypychaniem”
Na wsi i w miasteczkach (do 20 tys. mieszkańców) opcja” odpychania” jest wybierana prawie dwa razy częściej niż „procedura azylowa”. Odpowiedzi odwracają się dopiero w największych miastach, gdzie dominuje „przyjmowanie” (55 do 40 proc.).
Podobnie jest wśród ludzi po studiach (54 do 38 proc.), ale w grupie osób z wykształceniem podstawowym odruch „wypychania” ma ogromną przewagę 67 do 29 proc.
Za „wypychaniem” opowiadają się przede wszystkim ludzie po pięćdziesiątce, a wśród 60-latków przewaga nad „przyjmowaniem” jest dwukrotna (63 do 30 proc.). Czterdziestolatkowie i dwudziestolatkowie są częściej za przyjmowaniem uchodźców i podjęciem procedury azylowej.
Zależności stają się jeszcze wyraźniejsze, gdy nałożymy na siebie zmienną wieku i płci i porównamy odpowiedzi kobiet i mężczyzn w trzech grupach: ludzi młodych (do 39 lat), w średnim wieku (40-59) i starszych (60 plus). Jak widać, w wieku średnim opinie są w równowadze.
Wśród starszych przewaga „wypychania” jest duża, a w grupie starszych panów – ogromna, prawie trzykrotna.
Wśród ludzi młodych występuje zasadnicza różnica między kobietami (51 do 40 proc. na korzyść „przyjmowania”) i mężczyznami (54 do 39 proc. za „wypychaniem”).
Jak widać, retoryka wojenna i dehumanizująca uchodźców najlepiej trafia do dwóch grup mężczyzn: młodszych i najstarszych. Te różnice są zapewne wyrazem skłonności do myślenia autorytarnego i ulegania narodowym stereotypom i nacjonalistycznym emocjom, a także – po prostu – niższego wykształcenia niż w grupie kobiet.
Dodatkowo zmienne socjoekonomiczne splatają się z postawami politycznymi, bo ludzie starsi są bardziej propisowscy niż młodsi, a z Konfederacją sympatyzują najmłodsi mężczyźni (w odróżnieniu od młodych kobiet, które częściej wybierają Lewicę).
Konfederaci jeszcze bardziej prorządowi niż wyborcy PiS
W sondażach OKO.press zwykle odpowiedzi elektoratu Konfederacji sytuują się pomiędzy PiS a opozycją demokratyczną. Tym razem wyborcy Bosaka, Brauna i Korwin-Mikkego odpowiadają jeszcze bardziej skrajnie niż Kaczyńskiego: przewaga „odpychać” nad „przyjmować” jest aż 12-krotna, w elektoracie PiS – ośmiokrotna.
W elektoratach opozycji dominuje opcja „przyjmować”: w Polsce 2050 Hołowni – dwukrotnie, w KO – trzykrotnie, w Lewicy – czterokrotnie.
Postawy elektoratów opozycji są wyrazistsze niż ich liderów, którzy obawiają się podjąć kontrnarrację wobec rządu i domagać się cywilizowanego i humanitarnego potraktowania uchodźców godząc się z tym, że oznaczałoby to wysiłek przyjęcia i rozpatrzenia wniosków o ochronę międzynarodową tysięcy osób.
Głośny był tweet Donalda Tuska z 25 sierpnia 2021: „Polskie granice muszą być szczelne i dobrze chronione. Kto to kwestionuje, nie rozumie, czym jest państwo. Ochrona nie polega na antyhumanitarnej propagandzie, tylko sprawnym działaniu. Za czasów PiS polską granicę przekroczyło rekordowo dużo nielegalnych migrantów”.
Kilkakrotnie Tusk mówił o konieczności pomocy i współczucia wobec ludzi zatrzymywanych na granicy, ale nie zamienił tego w alternatywny wobec rządowego program działania. Wyraźnie unika poważniejszego zaangażowania w sprawę, nie pojawił się sam na granicy. Wręcz przeciwnie, na konwencji PO krytykował posła Franciszka Sterczewskiego i posłanki KO, które usiłowały pomóc uchodźcom w Usnarzu.
Podobnie Szymon Hołownia, który powtarza bon mot, że „nie ma sprzeczności między człowieczeństwem i bezpieczeństwem”, ale podkreśla, że „priorytetem polskich władz powinno być zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom RP i nienaruszalności naszych granic”. Deklaruje, że osoby, które chcą w Polsce ubiegać się o ochronę międzynarodową
powinny mieć możliwość złożenia wniosku na przejściach granicznych po ustalonym mechanizmie wcześniejszej weryfikacji, co jest omijaniem problemu, bo białoruskie służby nie dopuszczają uchodźców do przejść granicznych.
Liderzy rozmijają się z oczekiwaniami własnych elektoratów. Na ich usprawiedliwienie można zauważyć, że przyjęcie konsekwentnej kontrnarracji o prawach uchodźców jest dziś trudniejsze niż w 2015 roku, bo strategia „push backów” dominuje w całej Unii Europejskiej. Ale nie występując otwarcie przeciwko polityce „wypychania” liderzy opozycji ułatwiają rządowi kształtowanie postaw ksenofobicznych i pośrednio autoryzują politykę PiS, która wzmacnia notowania partii rządzącej.
Mniej podatne na narrację władzy są kobiety, zwłaszcza młodsze (do 40 lat). Nie pierwszy raz w sondażach OKO.press to właśnie jest elektorat najbardziej krytyczny wobec prawicowej władzy, „do wzięcia” przez opozycję.
Czujemy współczucie i chęć pomocy. Czy to wiarygodne?
W sondażu zapytaliśmy też o uczucia, jakie budzą w nas uchodźcy. Z siedmiu wymienionych można było wybrać trzy: osoby badane wybierały średnio 1,7. Tym razem dominowały pozytywne (średnio 1,1), oznaczone jasnymi kolorami nad negatywnymi (0,6).
Jak tłumaczyć dominującą rozbieżność między aprobatą dla bezdusznego traktowania uchodźców, a przewagą pozytywnych uczuć?
Prof. Bilewicz ma tu zdecydowany pogląd: „Samo pytanie, czy współczuje Pan komuś, jest silnie obciążone aprobatą społeczną. Trudno jest odpowiedzieć »nie współczuję«. Badany zawsze chce wywrzeć wrażenie na ankieterze. Szczególnie w kraju chrześcijańskim, w którym ludzie wiedzą, że współczucie jest wartością cenioną społecznie”.
Bilewicz argumentuje też, że deklaracje współczucia nie przekładają się na zachowania: „Behawioralne następstwa empatii przestają występować, gdy Polacy zaczynają myśleć o uchodźcach. To tąpnięcie nastąpiło w 2015 roku, wcześniej niemal 70 proc. Polaków popierało pomoc uchodźcom. Od tamtego czasu mniej więcej połowa Polaków jest temu przeciwna”.
Zwracamy jednak uwagę, że w naszym pytaniu można było wybierać siedem emocji (po trzy negatywne i pozytywne oraz obojętność) i choć wybory uczuć pozytywnych są jakimś stopniu obciążone zmienną aprobaty społecznej, to ich rozkład w grupach społecznych uprawdopodabnia tezę, że są autentycznie odczuwane i stanowią element podejścia do „obcych”, które faktycznie różnicuje społeczeństwo. A to oznacza, że można je uwzględniać w analizie postaw politycznych i w grze o polska świadomość i wrażliwość, jaka się dziś toczy.
Kobiety wrażliwe, mężczyźni bezwzględni
Szczególnie wyraziste były – znowu – różnice odczuć kobiet i mężczyzn. Pozytywne emocje stanowiły aż 70 proc. wyborów kobiet i 57 proc. mężczyzn. Wśród kobiet zwraca jednak uwagę wysoki poziom poczucia zagrożenia (32 proc.), jeszcze wyższy niż mężczyzn (27 proc.). To może równoważyć współczucie i chęć pomocy, które deklarowało odpowiednio 60 i 38 proc. kobiet.
Mężczyźni odczuwają więcej niechęci, a także obojętności, która w tym kontekście jest bliska reakcjom negatywnym.
Profile partyjne uczuć: Konfederacja i PiS kontra opozycja demokratyczna
Całkowicie jednoznaczny jest obraz emocji w elektoratach. PiS ściga się z Konfederacją w negatywnych uczuciach i „przegrywa”: elektorat Kaczyńskiego okazuje więcej współczucia, mniej niechęci i przede wszystkim obojętności. W poczuciu zagrożenia jest remis – odczuwa je prawie co drugi wyborca tych dwóch partii.
W elektoracie KO – co 11 osoba, a Lewicy – co 17.
Portret emocji elektoratów opozycyjnych, a zwłaszcza Lewicy i KO, jest jednoznacznie pozytywny: wysokie wskaźniki deklarowanego współczucia, chęci pomocy i solidarności (tu elektorat KO chętniej korzysta ze swego etosowego słowa). Wyborcy Hołowni są nieco „mniej pozytywni”.
Elektorat PSL, które w sondażu uzyskało tylko 4 proc. poparcia był zbyt mały, by go tutaj analizować.
PiS drugi raz gra ta samą kartą
OKO.press parokrotnie już przypominało, jak PiS przed wyborami w październiku 2015 roku grał „kartą uchodźczą”.
Kiedy we wrześniu 2015 roku rząd PO-PSLzapowiedział , że Polska w ramach solidarnościowego programu UE relokacji uchodźców przyjmie przypadającą na nasz kraj „kwotę” – miało to być ok. 12 tys. osób, Jarosław Kaczyński oskarżył PO i PSL o zawieranie „porozumień odnoszących się do sprowadzenia do Polski 100 tys. muzułmanów”.
I dalej użył rasistowskiej narracji „Są już przecież objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych i dawno niewidzianych w Europie: cholera na wyspach greckich, dyzenteria w Wiedniu, różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, mogą tutaj być groźne. To nie oznacza, żeby kogoś dyskryminować… Ale sprawdzić trzeba”.
Nakręcanie ksenofobicznego strachu i nienawiści do „obcych” dało piorunujący efekt zmiany postaw: w czerwcu 2015 roku 72 proc. Polaków opowiadało się za przyjmowaniem uchodźców z krajów objętych konfliktami zbrojnymi, w lutym 2016 roku ten odsetek spadł do 39 proc.
W połowie sierpnia wydawało nam się, że PiS nie użyje aż tak drastycznej propagandy, bo zmieniły się postawy – z lutowego sondażu Kantar dla Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców wynikało m.in., że 77 proc. badanych uważa, że Polska powinna wspierać tych, którzy uciekają z powodu wojny lub prześladowania, naruszania ich praw itp. ze względu na solidarność humanitarną.
Stało się jednak inaczej. W sytuacji, gdy kryzys uchodźczy trwa na naszej granicy, a mimo brutalnego „wypychania” setki (a według niektórych szacunków nawet 2,5 tys. uchodźców) przedostają się do Polski, a potem do Niemiec, PiS sięgnął po jeszcze bardziej prymitywną propagandę strachu, próbując rozbudzać najgorsze skojarzenia uchodźców z pedofilią, zoofilią, terroryzmem.
Okazuje się, że i tym razem propaganda strachu i nienawiści znalazła odzew społeczny. Poparcie polityki rządu przez nieco ponad połowę Polek i Polaków może także wyjaśniać niewielki wzrost notowań PiS (do 35 proc.) w tym samym sondażu. Inna sprawa, czy kompromitacja „krowy Kamińskiego” nie osłabi tego efektu, bo być może przekroczona została tu granica nie tylko okrutnego absurdu, ale i śmieszności.
Sondaż telefoniczny (CATI) Ipsos dla OKO.press i „Wyborczej” zrealizowany 21-23 września 2021 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1000
Nie wiadomo kto z nich jest gwałcicielem, mordercą, terrorystą. Nielegalni imigranci nie są mile widziani i tyle.
Trudno mieć pretensje by właściciel domu nie życzył sobie nieproszonych "gości" choć trudno ich nie nazywać bandytami skoro łamią prawo już na starcie, a często mają kryminalną przeszłość.
Coraz głębiej wchodzimy w "Rok 1984". Trwa "godzina nienawiści". To już nie fikcja literacka. To ponura rzeczywistość.
Dopiero sie zaczyna. A ruszy za 10 lat kiedy ryb zacznie powaznie braknac i zasoby jak pitna woda zaczna sie konczyc. Wtedy rozpocznie sie wojna idiotow.
Byłbym ostrożny z tymi wnioskami. Ci, którzy mówią o współczuciu, mogą współczuć dzieciom, ale niekoniecznie wszystkim. Poza tym mam prośbę: wymieńcie szybko, natychmiast jedno pozytywne skojarzenie z mieszkańcami krajów, w których panuje Islam. Nie umiecie? Ojej, co za niespodzianka… Oczywiście to nie jest niespodzianka. Polacy generalnie nie mają problemu z imigrantami, o ile pochodzą z krajów, które budzą jakiekolwiek pozytywne skojarzenia.
Pozytywne skojarzenie? Bez zastanowienia powiem miłość do zwierząt 🙂
Poezja, muzyka, jedzenie, ludzie, serdeczność, miłość do dzieci, zakodowany obowiązek opieki nawet nad dalszymi krewnymi, szacunek do starszych. Nie wiem, pewnie można tak pewnie bez końca…
Głęboko zakorzeniona higiena osobista (przed i po każdym posiłku, przed modlitwą i codziennie rano) i pomoc najuboższym (zakat). Przepiękna kaligrafia i wyśmienita kuchnia. Przy meczetach można dostać super jedzenie za bardzo małe pieniądze lub za darmo.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Skoro tam jest tak pięknie, skoro tak sobie nawzajem pomagają, to dlaczego stamtąd uciekają?
Co do tego sondażu, to jestem za wypychaniem ze wspólczuciem. >;-)
Szwedzi, Anglicy, Niemcy, Francuzi nie potrafili obronić się przed tymi uchodźcami. Niedługo będą obywatelami drugiego sortu we własnych krajach.
Proszę bardzo 🙂 Posługujemy się liczbami arabskimi. Arabowie stosowali zapis dziesiętny oraz zero – w odróżnieniu od Rzymian, których system liczbowy był kompletnie niepraktyczny.
Arabowie przepisywali i tłumaczyli dzieła filozofów i myślicieli greckich, dzięki Arabom ich treści przetrwały. Podobno Kopernik nauczył się trygonometrii ze źródeł arabskich.
Medycyna…
Architektura, której śladów jest pełno w południowej Europie.
Należy ponadto stanowczo podkreślić, że uchodźcy są w zdecydowanej większości:
1. inteligentni, zaradni i pracowici
2. wykształceni
3. majętni (lub nimi byli)
BioNTech
Baśnie Tysiąca i jednej nocy.
Pozytywnie mi się kojarzą Szwecja, Holandia, Nowa Zelandia, Finlandia tylko nie mogę zweryfikować swojego stosunku do uchodźców z tamtych krajów. Napisać lub powiedzieć można każdą brednię (patrz-Morawiecki) ale co ze wstydem i honorem ? Można go też nie mieć (znów patrz Morawiecki)
Iran w II wojnie swiatowej uratowal 115tys Polskich jebakow pajacu. Teraz zaluja ze tych gnoji nie dobili.
Prosze sobie odwiedzic "ubogacone" przedmiescia Paryza, tam sobie mozna nazbierac "skojarzenia"…..
FGM, taharrusz, kafir, szariat, no i wzgarda dla C2H5OH – tego nie lubię, nie chcę, nie będę tolerował w PL
Wszyscy polacy ratowali Żydów?
A dlaczego nikt nie zadaje pytania: Dlaczego Żydzi sami się nie ratowali? Wtedy kiedy był czas na to, gdy wszyscy widzieli co się działo w Reichu, gdy widzieli że Niemcy chcą zająć Europę.
Jako obywatele danego państwa naturalnie oczekiwali być chronionym przez nie, jak wszyscy inni obywatele. Płacili podatki, służby wojskowej nie unikali, więc czemu mieli się "ratować" w jakiś szczególny sposób? Tylko nieliczni spodziewali się, że Hitler podbije całą Europę, a na pewno nikt nie wyobrażał sobie tej makabry, jaka spotkała ten naród.
Bo byli nie Zydami a Niemcami i Polakami zydowskiego wyznania pajcu.
Dlaczego komentując poczynania polityków opozycji Szanowny Autor zapomniał o Lewicy, a konkretnie o Razem i pośle Koniecznym? On akurat działał w zgodzie z postawami swojego elektoratu.
Zawsze zastanawiając się nad wynikami takich sondaży zadaje sobie pytanie czego jest więcej w odpowiedziach, emocji czy też może utrwalonych poglądów. Jeśli to drugie to niestety w czarnych barwach widzę naszą przyszłość. Bo trudno sobie wyobrazić, aby świat cywilizacji zachodniej takie. poglądy zaakceptował. Jest to o tyle ważne, że funkcjonuje w naszym kraju pogląd, iż ocenie w środowisku międzynarodowym poddawane są jedynie rządy, a nie całe społeczności. Zapomina się o tym, że rządząca ekipa jest projekcją kondycji i poglądów społeczeństwa i tak się na to patrzy np. w UE czy innych organizacjach i instytucjach międzynarodowych. To, że PiS sięga po uchodźców po raz drugi, to fakt. Jednak obecnie ta narracja jest wypełniona większym ładunkiem emocjonalnym. To już nie imigranci czy uchodźcy, tylko wojna hybrydowa. Wojna, która się toczy na terenie naszego kraju o której społeczeństwo dowiaduje się tylko z oficjalnych źródeł, co wywołuje poczucie strachu i zagrożenia. Sięganie po takie narzędzia przez rządzących świadczy o panującym w tym obozie strachu przed możliwą utratą władzy i możliwych tego konsekwencjach. Natomiast wyniki sondaż pokazują moim zdaniem problem długofalowy z jakim będziemy mieli do czynienia w kolejnych dekadach. Ponieważ nawet obecnie emocjonalnie prezentowane postawy szczególnie przez przedstawicieli młodego pokolenia będą się utrwalać w wyniku działania już przestawionego na zakłamywanie historii i formowanie obywatela zamiast jego kształcenia systemu edukacji. Prof. Marcin Król przedstawił swego czasu taką tezę cyt. „Demokracja przyszłości musi polegać na wiedzy, bystrości, inteligencji, roztropności i wielu cechach, których nam nie brakuje, ale które zostały zepchnięte do kąta przez szatański sojusz mas z idiotami u władzy.” Coraz bardziej nurtuje mnie pytanie czy tych ludzi roztropnych, bystrych, inteligentnych niezbędnych do budowy nowoczesnego państwa nam nie zabraknie, aby pokonać ten szatański sojusz.
Świat cywilizacji zachodniej pychę, rasizm, nienawiść i przemoc ma jednak we krwi… Ludobójstwo Indian, Aborygenów, Holokaust, kolonializm, upychanie mas Afrykanów na statkach i wywożenie do niewoli w USA – to tylko niektóre z historycznych "osiągnięć" europejskich. Europa to tylko 8% powierzchni ziemii, a europejskie państwa skolonizowały jej 80% szerząc wyzysk, wojny, biedę, niszcząc ludzi, kultury i języki… myśląc że jesteśmy od nich lepsi lub bardziej "ucywilizowani".
Naprawdę nic dziwnego że takie nastroje u nas są. Polacy sami nawet doświadczyli ludobójstwa, więc uważam że naprawdę powinniśmy wiedzieć lepiej i wyrwać się z tej europejskiej tradycji..
Tak ma pani wiele racji. Jednak XX wiek i jego totalitaryzmy oraz wojny chyba nas czegoś nauczyły? Aby tego uniknąć w przyszłości powstała między innymi UE. Tradycja, tożsamość to kotwice każdej społeczności, można z niej wyciągać wnioski lub w niej bezkrytycznie trwać. Reasumując nigdzie bym się raczej nie radził wyrywać, tylko wyciągnąć wnioski i nie dopuszczać do powrotu tragicznych zdarzeń z historii. Dlatego martwi mnie zdobywający coraz większą popularność tępy nacjonalizm, przejawy rasizmu i wykluczania. To doprowadziło w minionym wieku do wojen, ludobójstwa i setek milionów ofiar. Martwi mnie także dlatego iż często takie poglądy i zachowania znajdują poparcie i wsparcie kościoła.
Pesymistyczna opcja (być może jedyna realistyczna) dla optymistycznej przyszłości naszego narodu to jakaś totalna klęska podobna do bezwarunkowej kapitulacji Niemiec, która przeorze świadomość Polaków. Bo niestety nie widzę wyciągania wniosków z naszej przeszłości w szerszych kręgach. Przedwojenne poparcie dla NDecji i dzisiejsze dla "łaskawej zmiany" (PIS + Konfederacja) są na podobnym poziomie, tak jakby wojny nie było, klęski wrześniowej i "sprzedania" nas przez Zachód nie było, a Holocaust nas nie dotyczył.
52% uważa się za lepszych, nieskażonych żadnymi wadami. Ci spośród nich, których krewni wyemigrowali za granicę, powinni się lepiej zastanowić przed wypowiedziami na temat imigracji. Ten ukryty elektorat PiSu uległ nienawistnej narracji zapoczątkowanej przez Kaczyńskiego. Kilka tysięcy imigrantów rozproszonych na obszarze 312 000 km kwadratowych rozpłynęłoby się wśród 37 milionów Polaków. Większość i tak by się zasymilowała. Wystarczy zainteresować się polskimi katolikami w W.Brytanii: frekwencja w kościołach wskazuje, że tylko niewielki procent kultywuje obyczaje wywiezione z Ojczyzny.
Drobniutka roznica, Vlodzie: Polacy ciezko haruja, aby sobie zapewnic byt.
Co jeszcze? Ze nie pozostnie przy kilku tysiacach, tylko w ciagu krotkiego czasu zwali sie do nas kilka 100 000 tysiecy. Dobrze wyksztalceni sobie pojada do Londynu, bardzo dorze wyksztalceni moze do Kanady. U nas zostanie cymbal z ilorazem inteligencji ponizej 90, bo Polska to wciaz lepszy byt gwarantuje mu niz n.p pilnowanie koz w Afganistanie. No koszt Polakow, oczywiscie.
@Hanna Sobieska – głosisz mity rozsiewane przez trolle.
Pani Karolina widocznie cierpi na patologiczna oikofobie. Prosze sobie sprawdzic, co ten "podly Zachod" dal temu swiatu, a minowicie WSZYSTKO, wylacznie z internetem, dzieki ktoremu Pani Karolina sobie moze wypisywac bzdury w sieci. Akurat nie wynalazek Aborygenow itp.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Bosh, znowu sondaż, który ma beznadziejne pytania… Zastanawia mnie, kto w Redakcji je wymyśla, przydałby się jakiś antropolog do weryfikacji, inaczej zawsze będą "zaskakujące" wyniki.
A gdzie do wyboru opcja "Nie wpuszczać, ale jeśli już znajdują się na terenie Polski, rozpatrzyć ich wnioski o azyl"?
Ponieważ gwarantuję, że część osób od "nie wpuszczać" wybrałaby właśnie taką opcję. Bo to nie jest tak, że wszyscy obrońcy praw człowieka chcą otwarcia granic i zapraszania imigrantów. Sporo osób wychodzi z założenia, że skoro Białoruś zaprosiła, niech Białoruś się troszczy. ALE. Jeżeli imigranci są już w Polsce, są zabierani do ośrodka, to te same osoby mogą być przeciwne push-backowi.
Tak szczerze to ja bym nie zaznaczyła żadnej odpowiedzi. Bo "trudno powiedzieć" to też nie jest mój przypadek, ja doskonale wiem, jaką mam opinię.
Taka podejście idealnie wyjaśnia też rozbieżność przy uczuciach wobec uchodźców.
"Najbardziej bezwzględni są seniorzy i młodzi mężczyźni. Wyborcy PiS i Konfederacji ścigają się na niechęć, obojętność i strach przed obcymi"
Mamy zatem sondaż rozsądku do którego przypadkowo, to się zdarza, trafili wyborcy pis i konfederacji.
Wyższe wykształcenie już od dawna nie oznacza większej mądrości.
Kobiety są mało inteligentne więc często dają się uwieść lewackim ideologią. Każdy kto nielegalnie przeprasza granicę powinien zostać zastrzelony. Dziś trwa walka o przyszłość białej rasy
Jak masz w domu krzyżyk to zdejmij bo nie jesteś godzien. Na kolana przed twoim bogiem czyli przede mną
I chłopcom z prawicy zostaje jedynie własna prawica.
Gówno sie znacie, wasze sondaże przeprowadzacie wśród upośledzonej młodzieży i starych tetryków, czyli grup którym należałoby zabrać prawo głosowania. Jedni i drudzy są podatni na propagande jak kiedyś w Chinach, ZSRR czy Kambodży.
Człowiek uzyskuje jako taką świadomość grubo po 30stce.
Kobiety są niedorozwinięte całe życie i nie powinny mieć nigdy głosu.
Co do Konfederacji, jedynym prawdziwym konfederatą jestem ja. Żaden Dziambor, Bosak, Braun czy Korwin czyli uwikłani politycy. Tylko ja uważam że należy wypiertalać z unii oraz mieć twarz w sprawie granicy wschodniej. A największym wrogiem Polski są Niemcy, patrz tragedia Smoleńska, patrz kiedy ta rura, patrz porozumienia Niemcy Rosja.
Dlatego należy wszystkich uchodźców odstawić grzecznie na zachodnią granice, dać wyprawke, poświęcić księdzem i robić pijar.
Jestem 70-cio latkiem i jest mi wstyd, że nie potrafiłem tak spędzić mojego życia oddziaływając na otoczenie i wychowując młodzież, abym nie musiał czerwienić się jak burak czytając takie informacje.
Czyli mężczyźni mający 40-59 lat są nowocześniejsi od tych 18-39. Cieszę się, że wyprzedziłem epokę i należę do tej starszej mądrzejszej grupy. Cieszy mnie również fakt, że jestem mądrzejszy w tej kwestii od moich rówieśniczek.
To jest wojna! wypowiedział nam ją swymi czynami reżim Łukaszenki. migranci sa tu tylko narzędziem. On sonduje nastroje w Polsce i widzi że tu może coś ugrać. z granicy litewskiej i łotewskiej juz wycofuje swych migrantów i przepycha ich na granice z Polską. dzięki takim idiotom z totalnej opozycji może osiągnąć zamierzony efekt.. podzielił Polaków.. teraz juz wie kogo ma ściągać z Iraku .. dzieci.. to jedyna droga dla pań feministek które dokonały aborcji na posiadanie dzieci…
Sam jesteś idiota. Niby wiesz, że wina Łukaszenki, ale nijak nie zauważasz, że wszelkie nielegalne działania SG tylko wzmacniają reżim Łukaszenki, dają mu narzędzia do łap, a w dodatku skutkują śmiercią niewinnych osób.
Choć w sumie po sformułowaniu "totalna opozycja" można się tylko trolla spodziewać…
Przyjmując nawet, że są to faktycznie sami "uchodźcy" z Afganistanu. Pewnie, że szkoda tych ludzi, bo mieszkać w państwie rządzonym przez talibów to żadna frajda. ALE- pamiętajmy, że ci ludzie zostali sprowadzeni na granicę przez Łukaszenkę, który ma w tym jakiś swój cel. Przyjęcie tych kilkuset ludzi, zapewne faktycznie wykształconych i w miarę zamożnych (skoro stać ich na opuszczenie kraju) prawdopodobnie nic by nie zmieniło. Ale ten odruch serca może skutkować tym, że na naszą granicę ruszą pieszo lub transportem zorganizowanym przez Łukaszenkę setki tysięcy ludzi. Tu jest problem i dziwi mnie, że są osoby które tego nie rozumieją.
A mnie dziwi, że nie ma w Tobie człowieczeństwa.
Setek tysięcy uchodźców z Afganistanu do nas nie przybędzie, to jakiś absurdalny mit. Poza tym należałoby teraz pilnie opracować sensowną politykę migracyjną. Podpowiem: zasieki do niej nie należą.
Te setki tysięcy mogą przybyć niekoniecznie tylko z Afganistanu, ale również z innych państw Bliskiego Wschodu i Afryki. Pod "biednych uchodźców uciekających przed wojną" podpina się zazwyczaj cała masa ludzi którzy po prostu chcą żyć w bogatym państwie, nieraz na koszt podatnika. Zasieki są całkiem sensownym środkiem polityki migracyjnej, jeśli polityka taka zakłada nie wpuszczanie tu jak leci randomowych ludzi nie wiadomo skąd xD
Niemcy w poczuciu winy za hitlerowskie obozy koncentracyjne powiedzieli, że nie zgodzą się na powstanie nowych i przyjęli uchodźców jak leci, weryfikując ich dopiero później. My nie mamy takiego garbu historycznego, więc spokojnie możemy pobudować obozy w których zmieścimy te apokaliptyczne setki tysięcy. Szczególnie że płacić karę pół miliona Euro dziennie to nic dla naszego rządu. Uchodźcy za takie pieniądze będą mieszkać w luksusie w polskich obozach KL.
Ale od tego jest procedura rozpatrywania wniosków o azyl, by takich ludzi odsiać. Zaś ci, co zostają, powinni być objęci mądrą polityką migracyjną.
Zupełnie się nie dziwię, że polskie chopy nie chcą ludzi z Lewantu i Azji. Przybysze są bardziej jurni i mogliby by konkurencją w dostępie do samic. Nie mówiąc o tym, że ktoś, kto przetrwał gehennę uchodźczą jest po prostu sprawniejszy fizycznie a może i (o co nie trudno) inteligentniejszy od mieszkańca pci menskiej zlewni Wisły i Odry.
Ja tylko w kwestii formalnej: proszę o nieużywanie terminu "uchodźca" odnośnie osób, których statusu nie znamy, a których zachowanie (chęć dostania się do Niemiec) sugeruje raczej, że są migrantami ekonomicznymi.