Nowy, wieloletni budżet UE ma być wyposażony w mocniejsze narzędzia egzekwowania przestrzegania Karty Praw Podstawowych oraz zasad praworządności. Chodzi o ochronę unijnego budżetu. Lider Konfederacji się temu sprzeciwia i podaje argument o rzekomym nieobowiązywaniu w Polsce KPP
O tym, że Polski nie obowiązuje Karta Praw Podstawowych, czyli fundamentalny dla UE dokument, w którym zebrane są prawa podstawowe obywateli UE, lider Konfederacji mówił w programie „Sygnały Dnia” na antenie radiowej Jedynki 18 lipca 2025.
„Z Karty Praw Podstawowych my jesteśmy wyłączeni. To zapewnili negocjatorzy przy negocjowaniu Traktatu Lizbońskiego (…). Komisja Europejska w tej chwili próbuje to podważyć, bo oni faktycznie powołują się na Kartę Praw Podstawowych i twierdzą, że będą polskim samorządom wstrzymywać środki. Powinniśmy z tym walczyć” – powiedział Krzysztof Bosak.
Z Karty Praw Podstawowych my jesteśmy wyłączeni. To zapewnili negocjatorzy przy negocjowaniu Traktatu Lizbońskiego (…). Komisja Europejska w tej chwili próbuje to podważyć (...) Powinniśmy z tym walczyć.
Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.
Rozmowa na antenie radiowej Jedynki dotyczyła projektu nowego, wieloletniego budżetu UE na lata 2028-2034, przedstawionego przez Komisję Europejską 16 lipca.
Jak wynika z informacji przekazanych przez KE, podobnie jak w poprzedniej perspektywie finansowej na lata 2021-2027, dostęp do unijnych funduszy będzie uzależniony m.in. od tego, czy państwo, które fundusze dostaje, przestrzega zasad praworządności oraz postanowień Karty Praw Podstawowych.
Teraz jednak ten mechanizm kontroli ma być wzmocniony.
Jak? W poprzedniej perspektywie finansowej tylko osiem z ponad 60 funduszy UE było skonstruowanych w taki sposób, że przestrzeganie zasad praworządności oraz zgodności z Kartą Praw Podstawowych było warunkiem uprzednim (tzw. warunkiem ex ante) do otrzymania funduszy. Jeśli państwo łamało zasady praworządności lub w jakiś sposób nie spełniało norm zawartych w Karcie Praw Podstawowych, możliwe było wstrzymanie płatności z funduszy, dopóki zgodność z tymi wymogami nie zostanie przywrócona.
Na tej zasadzie Polska, pomimo uruchomienia naborów na programy unijne w perspektywie finansowej 2021-2027, nie miała szans na wypłaty z funduszy spójności w okresie rządów PiS.
Zasada zgodności z Kartą Praw Podstawowych oraz zasadami praworządności była zasadą obowiązującą ex-ante (przed) także w przypadku wypłat z Krajowego Programu Odbudowy (KPO). Tu też Polska, jak i Węgry, miały wstrzymane wypłaty ze względu wprowadzanie dyskryminacyjnego prawa oraz demontaż niezależności wymiaru sprawiedliwości.
Ale: w przypadku pozostałych funduszy, a więc de facto ich większości, wymóg zgodności z zasadami praworządności i Kartą Praw Podstawowych mógł być egzekwowany jedynie w ramach specjalnej procedury – tzw. mechanizmu warunkowości, a nie zwyczajnie poprzez regulamin dostępu do funduszy.
Podejrzewając naruszenie zasad praworządności, w tym zgodności z Kartą Praw Podstawowych, Komisja musiała przeprowadzić specjalne postępowanie stwierdzające naruszenie, następnie całą sekwencję kroków, których efektem mogło być zamrożenie środków z UE dla danego państwa oraz wdrożenie programu naprawczego. Na tej zasadzie Węgry mają do dziś zawieszone wypłaty z funduszy spójności na lata 2021-2027 i z KPO.
Teraz w przypadku całego budżetu UE ma obowiązywać zasada kontroli ex-ante (z łac. przed zdarzeniem, czyli w tym przypadku przed wypłatą środków).
Przestrzeganie zasad praworządności oraz zgodności z Kartą Praw Podstawowych przez państwa członkowskie, w tym samorządy (w przypadku funduszy, które trafiają do regionów), ma być warunkiem wypłaty jakichkolwiek środków z budżetu UE.
Krzysztof Bosak nie jest zwolennikiem takiej konstrukcji unijnego budżetu i twierdzi, że Polski nie powinno to dotyczyć, bo Polski nie obowiązuje Karta Praw Podstawowych. Czy lider Konfederacji ma rację?
Na początek wyjaśnijmy dokładnie, czym jest Karta Praw Podstawowych (KPP).
Karta Praw Podstawowych to nie tylko zbiór fundamentalnych praw człowieka i obywatela, który wszedł w życie w 2007 roku razem z Traktatem z Lizbony UE. To też dokument programowo-ideowy, który stanowi, czym jest wspólnota europejska.
Mówi o tym preambuła Karty:
„Narody Europy, tworząc między sobą coraz ściślejszy związek, są zdecydowane dzielić ze sobą pokojową przyszłość opartą na wspólnych wartościach. Świadoma swego duchowo-religijnego i moralnego dziedzictwa, Unia jest zbudowana na niepodzielnych, powszechnych wartościach godności osoby ludzkiej, wolności, równości i solidarności; opiera się na zasadach demokracji i państwa prawnego. Poprzez ustanowienie obywatelstwa Unii oraz stworzenie przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości stawia jednostkę w centrum swych działań (…)” – czytamy w preambule.
Karta Praw Podstawowych składa się z siedmiu tytułów (rozdziałów). Jest w niej zapis m.in. o:
Zapoznaj się z pełną treścią Kart Praw Podstawowych, by lepiej rozumieć, czym jest i o co chodzi UE – warto!
Karta Praw Podstawowych to więc bardzo ważny dokument, który jest gwarantem i podstawą ochrony praw człowieka i obywatela w UE oraz wyznacznikiem dla wszelkiego prawa krajowego, które musi być z nią zgodne.
KPP służy więc wszystkim – zarówno przedstawicielom większości, jak i mniejszości.
To KPP daje podstawę do protestowania przeciwko np. niewolniczej pracy, niegodnemu traktowaniu, pogwałcaniu wolności wypowiedzi, czy zgromadzeń, przyjmowaniu dyskryminującego prawa, czy łamaniu prawa własności.
Obowiązywanie w Polsce Karty Praw Podstawowych i stosowanie się do jej zapisów przez władze leży więc w interesie absolutnie każdego z nas.
Z tej perspektywy dość zaskakujące jest, że Krzysztof Bosak woli twierdzić, że w Polsce KPP nie obowiązuje.
Temat rzekomego nieobowiązywania w Polsce Karty Praw Podstawowych nie jest nowy. Był szeroko poruszany przez Prawo i Sprawiedliwość w latach ich rządów (2015-2023). Twierdzenia Bosaka nie są więc oryginalne.
Temat pojawił się m.in. w 2018 roku, gdy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał postanowienie o nakazie zawieszenia stosowania przepisów ustawy o SN, na mocy której grupa sędziów Sądu Najwyższego została przedwcześnie i przymusowo wysłana w stan spoczynku.
Wrócił też zimą 2022/2023, kiedy pomimo zaprogramowania środków z nowej unijnej perspektywy finansowej na lata 2021-2027 oraz uruchomieniu naborów, okazało się, że Polska nie będzie mogła liczyć na żadne wypłaty z funduszy spójności, bo nie jest w stanie wypełnić tzw. warunków podstawowych do wypłat, w tym właśnie zadeklarować przestrzegania Karty Praw Podstawowych.
To OKO.press zwróciło uwagę na ten fakt.
Nie zraziło to ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego, który mimo wszystko zorganizował w lutym 2023 na Zamku Królewskim w Warszawie uroczystą ceremonię startu programów z nowej perspektywy unijnej. Nie zająknął się jednak o tym, że środki do Polski popłynąć nie mogą. Wręcz przeciwnie, twierdził, że „środki unijne cały czas, szerokim strumieniem płyną do Polski", co weryfikowaliśmy na łamach OKO.press.
Narracja Prawa i Sprawiedliwość była wówczas taka: wypłata funduszy spójności dla Polski na lata 2021-2027 jest niezagrożona, bo Polski nie obowiązuje Karta Praw Podstawowych. Miało to być skutkiem podpisania przez Polskę oraz Wielką Brytanią tzw. protokołu brytyjskiego, czyli protokołu dodatkowego do Karty.
W marcu 2023 roku mówił o tym m.in. europoseł Zbigniew Kuźmiuk z PiS. „Jesteśmy wyłączeni z zastosowania Karty Praw Podstawowych, bo mamy protokół brytyjski (…). Karta nie powinna dotyczyć naszego kraju” – mówił 2 marca na antenie Polskiego Radia 24 w odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego „media straszą, że Polska nie dostanie pieniędzy z funduszy spójności”.
Dziś podobne twierdzenia w kontekście nowego budżetu padają z ust Krzysztofa Bosaka, lidera Konfederacji. Ale są one nieprawdziwe. Polskę obowiązuje Karta Praw Podstawowych, ponieważ protokół brytyjski w żadnym stopniu nie wyłącza obowiązywania Karty Praw Podstawowych, tzn. nie ma charakteru klauzuli opt-out.
Tzw. protokół brytyjski to protokół dodatkowy do Karty Praw Podstawowych, z którego inicjatywą podpisania wyszła Wielka Brytania w okresie negocjowania Traktatu Lizbońskiego na początku lat 2000.
Wielka Brytania chciała, by w jej przypadku możliwe było ograniczenie bezpośredniej skuteczności niektórych praw zawartych w tytule IV Karty, a więc tzw. praw solidarnościowych. Chodzi o prawa pracownicze, ochronę zdrowia, prawa z zakresu zabezpieczenia społecznego i pomocy społecznej, a także ochronę środowiska. Na to ograniczenie wskazuje art. 1 ust. 2 protokołu.
Polska przystąpiła do protokołu, nie modyfikując jego treści, choć powód podpisania protokołu był zupełnie inny w przypadku Warszawy, niż Londynu.
Ówczesnemu polskiemu rządowi, pod wodzą premiera Jarosława Kaczyńskiego, chodziło przede wszystkim o chęć zapobieżenia jakimkolwiek interpretacjom prawa przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości, które mogłyby doprowadzić do zmiany definicji rodziny i przymusić państwo polskie do uznania małżeństw jednopłciowych lub wprowadzenia prawa do aborcji. W protokole nie ma jednak słowa o tym.
Poza tym, jak wynika z analizy Archiwum Osiatyńskiego, cała konstrukcja dokumentu jest taka, że protokół potwierdza obowiązywanie postanowień Karty w krajach, które są jego sygnatariuszami i podkreśla jedynie swoją rolę jako doprecyzowanie obowiązywania tytułu IV Karty.
Już w samej preambule dokumentu napisane jest, że jego celem jest „sprecyzowanie stosowania Karty w stosunku do przepisów prawnych i działań administracyjnych Polski i Zjednoczonego Królestwa”. Uznanie, że protokół ma uściślać, jak Karta będzie w tych państwach stosowana, w sposób oczywisty zakłada obowiązywanie jej postanowień i obowiązek ich stosowania.
Protokół ma więc charakter wyjaśniający i jako taki stanowi co najwyżej „wskazówkę interpretacyjną", a nie wyłączenie obowiązywania KPP.
O tym, że Polskę obowiązuje Karta Praw Podstawowych oraz że przez twierdzenia rządu o tym, że jest inaczej, nie ma możliwości wypłaty Polsce środków z funduszy spójności, informowała też – w odpowiedzi na pytania OKO.press – sama Komisja Europejska.
Potwierdza to też wyrok Trybunału Sprawiedliwości w sprawie N.S. (C-411/10) wydany w związku z kwestionowaniem przez stronę polską prawa TSUE do oceny zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości. W wyroku tym Trybunał – instytucja dokonująca wiążącej wykładni prawa Unii zgodnie z art. 19 TUE – stwierdza, że
tzw. protokół brytyjski jedynie potwierdza zakres zastosowania Karty.
Orzeczenie TSUE jasno stwierdza, że art. 1 ust. 1 protokołu, z którego strona polska wywodzi swoje przekonanie, „nie ma na celu zwolnienia Rzeczypospolitej Polskiej i Zjednoczonego Królestwa z obowiązku przestrzegania postanowień Karty ani uniemożliwienia sądom i trybunałom w tych państwach członkowskich czuwania nad przestrzeganiem tych postanowień”.
Na dowód obowiązywania Karty Praw Podstawowych w Polsce autorzy analizy Archiwum Osiatyńskiego przywołują także dwie deklaracje (nr 61 i 62) dobrowolnie złożone przez rząd Polski i dołączone do Traktatu Lizbońskiego. Deklaracje te wskazują na porządkujący charakter tzw. protokołu brytyjskiego, którego znaczenie prawne nie wykracza poza konkretyzację postanowień Karty, ani tym bardziej nie wyłącza jej obowiązywania.
Pierwsza z deklaracji potwierdza, że Karta nie narusza prawa państw do stanowienia prawa w różnych sferach życia, jak moralność publiczna czy prawo rodzinne, a druga podkreśla, że „RP [...] w pełni szanuje prawa społeczne i pracownicze ustanowione prawem Unii, w szczególności prawa potwierdzone w tytule IV Karty Praw Podstawowych”.
To kolejne po protokole doprecyzowanie stosowania w Polsce Karty bezsprzecznie wskazuje na uznanie jej obowiązywania oraz poszanowanie jej postanowień.
Przystąpienie przez Polskę do Protokołu nie ma więc wielkiego znaczenia – podsumowują autorzy analizy, przywołując przy tej okazji także analizę profesora prawa europejskiego Jana Barcza.
Autorzy podsumowują:
„Polska jest członkiem wspólnoty prawa – Unii Europejskiej, a wstępując do niej, zgodziła się nie tylko na miliardy euro płynące z unijnego budżetu, ale także na poszanowanie fundamentalnych europejskich wartości”.
Polscy politycy powinni być tego świadomi.
Prawa człowieka
Świat
Krzysztof Bosak
Konfederacja
Unia Europejska
Karta Praw Podstawowych
prawa obywatelskie
prawo UE
Dziennikarka działu politycznego OKO.press. Absolwentka studiów podyplomowych z zakresu nauk o polityce Instytutu Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas, oraz dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i Unii Europejskiej. Publikowała m.in. w Tygodniku Powszechnym, portalu EUobserver, Business Insiderze i Gazecie Wyborczej.
Dziennikarka działu politycznego OKO.press. Absolwentka studiów podyplomowych z zakresu nauk o polityce Instytutu Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas, oraz dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i Unii Europejskiej. Publikowała m.in. w Tygodniku Powszechnym, portalu EUobserver, Business Insiderze i Gazecie Wyborczej.
Komentarze