Co to jest „linia zdrady Tuska” i czy Błaszczak utrzymałby się na Bugu?

Gdyby Donald Tusk nie istniał, to Prawo i Sprawiedliwość musiałoby go wymyślić. Trudno bowiem sobie wyobrazić, jak bez tej czołowej dla siebie postaci partia władzy prowadziłaby kampanię wyborczą. Tusk stoi za wszystkim. Pisał o tym w OKO.press – wcześniej z poświęceniem oglądając filmiki wyborcze PiS – Adam Leszczyński:

W tym odcinku „Powiększenia” przyglądamy się najnowszej bajce dla małych i dużych wyborców, czyli jak to Donald Tusk chciał Rosjanom pół Polski bez bitwy oddać. Baśń nosi tytuł „Linia zdrady Tuska” i chętnie snują ją kandydaci PiS do Sejmu i Senatu. Oraz Mariusz Błaszczak. minister obrony narodowej.

To on, stojąc na tle warszawskiej dzielnicy Praga (wschodnia strona Wisły!), obiecywał, że ani piędzi, ani skrawka ziemi nie oddamy. „Dopóki rządzi PiS, linia obrony kraju będzie ustawiona na Bugu” – mówił szef MON. Nie to, co za Tuska, jak dowodzić mają ujawnione przez władzę plany obronne Rzeczypospolitej Polskiej z 2011.

Co planował wówczas polski rząd? Czy za aprobatą NATO? Gdzie tam była zdrada? I jak zmieniły się wiedza, postawy i plany po ataku Rosji na Ukrainę w 2014 i w 2022 roku?

„Ten plan z 2011 roku był logiczny” – przekonuje w „Powiększeniu” Witold Głowacki, dziennikarz OKO.press zajmujący się m.in. wojskowością. „Przypominał plan Piłsudskiego z 1920 roku. Ale co ważniejsze znacząco przeceniał siłę rosyjskiej armii”. O szczegółach posłuchasz w podcaście!

Analizę ujawnionych przez MON dokumentów, które przysłużyć się teraz mają kampanii wyborczej PiS, przeprowadził dla OKO.press Michał Piekarski, ekspert ds. bezpieczeństwa narodowego.