Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota wytoczył sprawę dyscyplinarną prawie całemu wydziałowi odwoławczemu Sądu Okręgowego w Olsztynie. Nie podoba mu się, że sędziowie zadali pytania prawne do SN, w których podważyli legalność nowej KRS. Sędziowie z Olsztyna represji za wykonywanie funkcji orzeczniczych się jednak nie boją
To najnowsza sprawa dyscyplinarna wytoczona sędziom za wykonanie wyroku TSUE z listopada 2019 roku, w którym Trybunał dał prawo polskim sędziom do oceny legalności nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej przy SN. Rzecznik dyscyplinarny poinformował o niej w piątkową noc 17 stycznia 2020.
Z jego komunikatu wynika, że Michał Lasota podjął czynności wyjaśniające w sprawie „uzasadnionego podejrzenia popełnienia przewinień dyscyplinarnych (…) polegających na uchybieniu godności urzędu przez sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie, którzy 7 stycznia 2020 r., jako funkcjonariusze publiczni, członkowie trzyosobowych składów orzekających w siedmiu sprawach tego Sądu, przekroczyli swoje uprawnienia w ten sposób, że przyznając sobie kompetencje do ustalania i oceny sposobu działania konstytucyjnych organów państwa w zakresie sposobu wyboru części członków Krajowej Rady Sądownictwa oraz sposobu powołania na jej wniosek sędziego przez Prezydenta (…) wydali postanowienia o przedstawieniu Sądowi Najwyższemu zagadnień prawnych, których treść stanowiła bezprawną ingerencję w ustawowy sposób powołania sędziów do składów orzekających”.
Rzecznikowi Lasocie nie podobają się pytania prawne, w których siedem różnych składów orzekających zapytało o status sędziego awansowanego przez nową KRS oraz o legalność wydawanych przez niego wyroków. Pytania prawne zadano na kanwie rozpatrywanych zażaleń od orzeczeń sądów rejonowych, wydanych przez tak awansowanych sędziów.
Udział w zadaniu pytań wzięło ośmiu z dziesięciu sędziów wchodzących w skład Wydziału Cywilnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Olsztynie. W tym sędzia Paweł Juszczyszyn, który kończy tam sprawy po odwołaniu go z delegacji.
Zdaniem zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Michała Lasoty sędziowie zadając pytania, naruszyli Konstytucję, która mówi, że sędziów powołuje prezydent. A nawet mieli przekroczyć swoje uprawnienia, popełniając przestępstwo z kodeksu karnego oraz zignorowali wyrok obsadzonego głównie przez PiS Trybunału Konstytucyjnego, który nową KRS zalegalizował.
Postępowanie wobec sędziów z Olsztyna ma na razie charakter postępowania wyjaśniającego, ale kwestią czasu jest postawienie tym sędziom zarzutów dyscyplinarnych.
Wszczęcie tej sprawy w piątek w nocy na Twitterze „reklamował” drugi z zastępców rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik. Umieścił taki wpis: „Sędziowie z SO w Olsztynie nie chcą wyrokować w sprawach obywateli. Zamiast rozstrzygać spory – wysyłają do SN pytania podważające legalność KRS, stwierdzoną już wyrokiem TK i prawo do orzekania innych sędziów. Zatrzymamy tę destabilizację sądownictw”.
Dyscyplinarka dla sędziów z Olsztyna była kwestią czasu, bo rzecznicy Ziobry ścigają sędziów za pytania do SN, by powstrzymać ich od wykonywania wyroku TSUE. Taki cel ma też uchwalona przez Sejm i odrzucona w piątek 17 stycznia przez Senat ustawa kagańcowa.
Sędziowie z Olsztyna liczyli się jednak z dyscyplinarkami, a represji się nie boją. Są zjednoczeni i stoją murem za sędzią Pawłem Juszczyszynem, który pierwszy w Polsce wykonał wyrok TSUE i spadł za to na niego grad represji. Juszczyszyn mimo kłód rzucanych pod nogi przez prezesa jego macierzystego Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego, we wtorek 21 stycznia pojedzie do Warszawy przeglądać w Kancelarii Sejmu listy poparcia kandydatów do nowej KRS. Robi to, by zbadać jej legalność.
Działania rzeczników dyscyplinarnych powołanych przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę - Piotra Schaba (główny rzecznik) i jego dwóch zastępców Michała Lasoty i Przemysława Radzika – są jednak bezprawne. Tak kilka dni temu orzekł sąd dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu.
Na kanwie dyscyplinarki sędzi Olimpii Barańskiej-Małuszek z Gorzowa Wielkopolskiego sąd orzekł, że ustawa o ustroju sądów nie daje rzecznikom dyscyplinarnym Ziobry prawa do ścigania sędziów rejonowych i okręgowych. A tacy głównie bronią niezależności sądów. I większość dyscyplinarek dotyczy właśnie ich.
Sędziowie z Olsztyna to kolejni sędziowie, którzy za zadanie pytań prawnych do SN dotyczących statusu nowej KRS są ścigani przez rzecznika dyscyplinarnego Ziobry. Na tej liście są już:
1. Sędzia Andrzej Żuk z Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze. To niedawna dyscyplinarka, wszczęta kilka dni temu. Wobec sędziego prowadzone jest na razie postępowanie wyjaśniające, ale zarzuty dyscyplinarne to raczej kwestia dni. Rzecznikowi dyscyplinarnemu nie spodobało się, że sędzia zadał pytanie prawne do SN o status nowej KRS
2. Trzej sędziowie z Sądu Okręgowego w Krakowie. To: Rafał Lisak, Wojciech Maczuga, Kazimierz Wilczek. Rzecznikowi dyscyplinarnemu nie spodobało się, że badając odwołanie od wyroku sądu pierwszej instancji, chcieli zbadać, czy asesor, który wydał ten wyrok, został powołany przez starą, legalną KRS, czy też nową KRS. Sędziowie chcieli zbadać status nowej KRS jeszcze przed wydaniem wyroku przez TSUE.
Później okazało się, że asesora powołała stara KRS, ale nie zatrzymało to rzecznika dyscyplinarnego. Postawił im zarzuty dyscyplinarne i chce zawieszenia w obowiązkach służbowych. Co ważne, na krakowskich sędziów doniosła prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka, nominatka resortu Ziobry i członkini nowej KRS.
3. Krystian Markiewicz, szef Iustitii. To sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach. Rzecznikowi nie spodobał się apel szefa Iustitii do sędziów, by nie współpracowali z powołaną przez PiS nową Izbą Dyscyplinarną i nową KRS. Markiewicz dostał za to 55 zarzutów. Uderzenie w Markiewicza nie jest przypadkowe. Za jego rządów w Iustitii stowarzyszenie wyrosło na głównego obrońcę niezależności wymiaru sprawiedliwości.
Zarzuty dyscyplinarne wobec niego są jednak kuriozalne, bo Markiewicz jest główną ofiarą afery hejterskiej, w ramach której organizowano hejt na niepokornych sędziów. I z ofiary stał się ściganym za działalność w stowarzyszeniu.
4. Sędzia Ewa Malinowska z Sądu Okręgowego w Warszawie. Malinowska angażuje się w obronę niezależności sądów, związana jest ze stowarzyszeniami sędziów Themis i Iustitia oraz z Komitetem Obrony Sprawiedliwości, który wspiera niezależnych sędziów. Rzecznikowi dyscyplinarnemu podpadła tym, że na początku 2019 roku, opiniując sędzię ubiegającą się o awans przed nową KRS, napisała na końcu opinii, że sędziowie powinni powstrzymać się od awansów z uwagi na wątpliwości co do legalności nowej KRS.
W sprawie przez wiele miesięcy było cicho. Dopiero w grudniu 2019 roku rzecznik dyscyplinarny postawił zarzuty. Ta sprawa ma też drugie dno. Sędzia Malinowska była wiceprezesem Sądu Okręgowego w Warszawie. Odpowiadała za pion gospodarczy. I to ona krytykowała styl pracy sędziego Łukasza Piebiaka, który potem został uznany przez Sąd Najwyższy za winnego popełnienia dwóch czynów dyscyplinarnych. Gdy po objęciu władzy przez PiS Piebiak został wiceministrem sprawiedliwości i kadrowym Ziobry w sądach, sędzia Malinowska jako jedna z pierwszych w Polsce została odwołana z funkcji wiceprezesa sądu.
5. Dwie sędzie z Sądu Apelacyjnego w Katowicach: Aleksandra Janas i Irena Piotrowska. Rzecznik dyscyplinarny ściga je za pytanie prawne do Sądu Najwyższego – wykonujące wyrok TSUE – o to czy sędzia awansowany przez nową KRS jest sędzią legalnym i czy może wydawać legalne wyroki.
Sędzie pytanie prawne zadały na kanwie rozpoznawania apelacji od wyroku rozwodowego. Sprawa trafiła do trzyosobowego składu, w którym były sędzie Piotrowska i Janas oraz trzeci sędzia awansowany przez nową KRS. I z tego powodu zadały pytanie prawne do SN.
6. Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Okręgowego w Olsztynie. Sędzia Juszczyszyn jako pierwszy w Polsce wykonał wyrok TSUE. Zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia kandydatów do nowej KRS. I za to spadł na niego grad represji.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze