0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

Kwestia przyjęcia bądź odrzucenia sprawozdania wyborczego PiS i tym samym wypłaty pełnej dotacji i kolejnych rat subwencji wynikających z wyniku tej partii w wyborach 2023 roku, wciąż nie została rozstrzygnięta i wraca do PKW. Rozegra się tu kolejna batalia, w której przewodniczący Sylwester Marciniak może odegrać rolę hamulcowego.

Ale po kolei.

Wbrew obawom (m.in. OKO.press) minister finansów Andrzej Domański nie poszedł w środę 8 stycznia 2025 za wpisem Donalda Tuska na X:

Tusk

Można było z tego głosu Donalda Tuska wnosić, że rząd po prostu odmówi wypłaty pieniędzy PiS, dokonując jednostronnej interpretacji uchwały z 30 grudnia 2024, kiedy PKW wbrew wcześniejszemu stanowisku z 16 grudnia:

  • „wykonała postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych i przyjęła sprawozdanie finansowe Komitetu Wyborczego PiS z wyborów 2023 roku” (to samo, które w sierpniu 2024 zakwestionowała z uwagi na nielegalne przykłady agitacji),
  • ale też PKW stwierdziła, że „[uchwała] jest immanentnie i bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu Konstytucji RP i kodeksu wyborczego. PKW nie przesądza przy tym, iż IKNiSP SN jest sądem w rozumieniu Konstytucji i nie przesądza o skuteczności orzeczenia”.

Czyli PKW przyjęła sprawozdanie, sugerując, że być może nie powinna była, bo nie wiadomo, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest sądem, a w świetle wyroków sądów europejskich, a także głośnej uchwały Sądu Najwyższego z 2020 roku, sądem nie jest.

Przeczytaj także:

Wcześniej, 16 grudnia 2024 PKW bezterminowo odłożyła decyzję, aż do „uregulowaniu przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej” argumentując, dokładnie tak samo: nie wiadomo, czy Izba SN jest sądem, czy też nie jest.

uchwała PKW

Przyjęcie sprawozdania PiS nastąpiło dzięki temu, że zakłócony został „polityczny” rozkład głosów z 16 grudnia, kiedy pięciu delegatów koalicji rządowej przegłosowało czterech zwolenników przyjęcia sprawozdania PiS, w tym dwóch nominatów PiS, sędziego tzw. TK oraz przewodniczącego Sylwestra Marciniaka.

Tymczasem 30 grudnia 2024 przeciwko uchwale przyjmującej (z zastrzeżeniami) sprawozdanie PiS zagłosowało tylko trzech członków PKW: Paweł Gieras (delegat Polski 2050), Maciej Kliś (PSL) oraz Ryszard Kalisz (NL). Od głosu wstrzymało się zaś dwóch delegatów Koalicji Obywatelskiej: Ryszard Balicki i Konrad Składowski.

Niektórzy prawnicy (np. prof. Andrzej Zoll) i wielu polityków Koalicji 15 października sugerowało, że uchwała z 30 grudnia upoważnia ministra finansów do odmowy wypłacenia PiS pieniędzy. Na taką decyzję wskazywał też cytowany wyżej wpis Tuska. Przemysław Czarnek już groził odpowiedzialnością karną i cywilno-prawną Andrzejowi Domańskiemu.

Co napisał Domański w oświadczeniu?

Zwrot akcji, kolejny w tym wielomiesięcznym thrillerze, nastąpił 8 stycznia 2025 wieczorem, kiedy minister finansów opublikował oświadczenie. Napisał, że:

  • PKW podjęła uchwałę o treści wewnętrznie sprzecznej, warunkowej, której par. 2 podważa treść par. 1, co rodzi poważne wątpliwości interpretacyjne, obejmujące także sposób prawidłowego wykonania uchwały PKW.
  • Obiekcje dotyczące jednoznaczności uchwały PKW są artykułowane w debacie publicznej przez ekspertów prawnych, w tym także przez byłych i obecnych członków PKW.
  • Jestem zobowiązany do wyjaśnienia wszystkich wątpliwości prawnych przed wykonaniem uchwały PKW.
  • W MF przeprowadzone zostały analizy prawne (...) w [ich] wyniku zwróciłem się do PKW o dokonanie wykładni uchwały, czyli wyjaśnienia wątpliwości co do jej treści.
PKW

Jak Domański komentował swoją decyzję?

W wywiadzie dla „Faktów po Faktach” TVN w środę wieczorem minister finansów rozwinął argumentację.

„Mamy do czynienia z sytuacją bezprecedensową, z uchwałą, w której paragraf 2 de facto zaprzecza paragrafowi pierwszemu”.

Domański powołał się na opinię „największych autorytetów prawnych, od profesora Zolla przez profesor Łętowską, profesora Safiana, konstytucjonalistów, byłych członków PKW, a także, co chyba najciekawsze, obecnych członków PKW”.

I dalej o chaosie interpretacji: „No bo jeżeli pan przewodniczący Marciniak twierdzi, że każdy na swój sposób może rozumieć treść tej uchwały, to... każdy może rozumieć na swój sposób. Pan profesor Balicki twierdzi, że na podstawie tej uchwały, gdyby był na miejscu ministra finansów, to by środków nie wypłacił. Podobnie pan mecenas Kalisz”.

Domański poinformował, że musi wyjaśnić wszelkie wątpliwości, bo „mówimy o środkach publicznych, a ja jestem ministrem finansów, strażnikiem finansów publicznych”.

Dodał, że „mówimy tutaj de facto o fundamentach ustrojowych i nie ma czasu, aby PKW odwlekała wyjaśnienia, o które poprosiłem”.

TVN24: A jeśli nie dostanie pan odpowiedzi?

„Będę regularnie PKW przypominał”.

Zapytany o wpis Tuska Domański podkreślił, że premier wyraził stanowisko, z którym zgodziło się wiele autorytetów, „niczego dziwnego w tym tweecie nie było”. Dodał, że swoją decyzję konsultował z prawnikami, oczywiście także z Donaldem Tuskiem, „ale nie było żadnych nacisków ze strony premiera”.

Miał pan wolną rękę?

„Absolutnie tak”.

Zabrzmiało ładnie, ale nieprawdopodobnie.

Decyzję o takiej wadze politycznej musiał Domański podjąć z Donaldem Tuskiem, i to nie minister miał ostatnie słowo. Najwyraźniej premier uznał, że poprzednia wersja „na oko Tuska” niesie za duże ryzyko.

Co Domański napisał do PKW?

Oświadczenie ministra to nie to samo, co jego list do PKW. A treści tego pisma nie znamy.

Podczas wywiadu w TVN24 Domański zerkał na ten dokument i, jak się zdaje, cytował:

„Zadałem kilka pytań. Zwróciłem się o potwierdzenie, czy ten słynny drugi paragraf uchwały PKW oznacza, że uchwała może być wykonana wyłącznie w przypadku rozpatrzenia skargi komitetu wyborczego przez Sąd Najwyższy ukonstytuowany sposób zgodny z orzecznictwem ETPCz oraz TSUE”.

Dodał, że na bazie konstytucji RP obowiązuje nas prawo unijne i „dlatego chciałbym, żeby PKW mi na to pytanie odpowiedziało. Czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest sądem zgodnie z polskim i unijnym prawem?”.

I znowu cytował: „Ja ich pytam, czy dysponują takim orzeczeniem. Jeżeli jest takie orzeczenie, to chciałbym, aby mi je wskazano”.

Czy Marciniak dopuści do głosowania?

Jaki może być los listu Domańskiego?

Jeden z członków PKW mówi OKO.press, że trudno teraz cokolwiek przewidywać. Krajowe Biuro Wyborcze, które obsługuje organizacyjnie i merytorycznie PKW, przekaże pismo Domańskiego przewodniczącemu PKW zapewne w czwartek. Członkowie Komisji jeszcze nie znają treści tego pisma. Nie wiedzą nawet, jak jest adresowane: do przewodniczącego PKW, czy po prostu do PKW.

OKO.press: Z wypowiedzi Domańskiego wynika, że interesuje go stanowisko całej PKW. Co zatem zrobi Sylwester Marciniak?

Formalnie za wykonanie uchwał odpowiada przewodniczący. Powinien zwołać posiedzenie Komisji, powinniśmy wydyskutować odpowiedź i przyjąć ją w głosowaniu. Mamy prawo do wydania tzw. wykładni autentycznej, w której organ interpretuje własną decyzję..

A jeśli Marciniak sam odpowie Domańskiemu, że uchwała jest jasna, bo par. 1 stwierdza, że sprawozdanie zostało przyjęte? W Sejmie tłumaczył w środę, że par. 2 nie podważa decyzji z par. 1, stwierdza jedynie, że PKW nie jest w stanie ocenić statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej, ale zgodnie z kodeksem wyborczym uznaje jej decyzję.

„To chyba niemożliwe. To by było wypowiedzenie wojny. Nie wiem, jak dalej mogłaby funkcjonować komisja” – mówi nasz rozmówca.

Trudno jednak nie przewidywać takiego scenariusza. Marciniak po uchwale 30 grudnia wypowiadał się jednoznacznie jak nigdy przedtem: „Gdyby ta uchwała była niejasna, to nie wyszłoby pismo z PKW informujące o obowiązku wypłaty dla PiS [które sam wysłał – OKO.press]. Sytuacja jest jednoznaczna i pytanie, czy teraz pan minister Domański postąpi jako dobry urzędnik – a ja sądzę, że mimo wszystko jest urzędnikiem, a nie politykiem , i wykona uchwałę PKW”.

Marciniak kilkakrotnie próbował doprowadzić do uznania przez PKW decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej. 16 grudnia nie udało się, próbował „obiegiem”, 30 grudnia postawił na swoim. I zrobi wiele, by tego nie stracić.

To nie jest Marciniak wahający się i szukający zgody, jak wcześniej.

Jak zatem PKW odpowie Domańskiemu?

Być może nie odpowie wcale (patrz wyżej). I nastąpi pat: rząd będzie czekał, a w PKW wybuchnie awantura.

Jeśli jednak PKW podejmie dyskusję i będzie głosować, jak odpowiedzieć Domańskiemu na kluczowe pytanie, czy paragraf 2 unieważnia paragraf 1, wcale nie jest jasne, jaki będzie wynik. Wiele zależy od sformułowania. Gdyby było miękkie typu „status Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie przesądza o przyjęciu jej orzeczenia” wróciłby rozkład głosów 5 do 4, przy twardym, typu „wyklucza” pojawiłyby się głosy wstrzymujące się.

Jak powiedział w TVN24 Ryszard Kalisz, „uchwała PKW z 30 grudnia jest niejasna, dlatego że dwie części tej uchwały pisały zupełnie różne osoby”. Par. 2 został „przeforsowany” przez piątkę reprezentantów koalicji rządowej w komplecie, bo wszyscy uważają, że nie sposób stwierdzić, że Izba Kontroli Nazdwyczajnej jest sądem.

Kalisz: „Ja oczywiście uważam, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej jako sąd nie istnieje. Czyli nie było orzeczenia Sądu Najwyższego”.

Identyczny wniosek płynie z bardziej dyplomatycznej wypowiedzi Gierasa, który tak jak Kalisz głosował 30 grudnia przeciw: „Traktuję uchwałę [30 grudnia] jako de facto warunkową. Skuteczne byłoby przyjęcie orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej tylko (...) pod warunkiem zaistnienia zdarzenia, że ten sąd jest sądem i co do jego statusu nie ma najmniejszej wątpliwości”.

To mogłoby oznaczać uzasadnianie dla niewypłacania pieniędzy PiS.

A jeśli PKW nie odpowie konkluzywnie?

Zdaniem jednego z członków PKW, minister Domański podrzucił Komisji gorącego kartofla i „tą drogą do niczego nie dojdziemy”. Rzecz może zostać rozstrzygnięta jedynie na drodze sądowej, czyli przez zaskarżenie decyzji ministra finansów do sądu administracyjnego.

OKO.press: Decyzji odmowy?

Tak, o ile PiS ją zaskarży. To jedyna droga, żeby rozstrzygnąć spór. Bo ani PKW, ani minister finansów nie mają tytułu do oceniania, czy sąd jest sądem.

Podobnie mówił OKO.press prezes Iustitii Krystian Markiewicz : „Prawdą jest, że PKW, czy minister finansów nie są od przesądzania statusu Izby Kontroli. Jak sama nazwa wskazuje, od przesądzania są sądy i to się stało (...) Może trzeba wprost zapytać członków PKW, czy respektują orzeczenia sądów europejskich i krajowych. A co do ministra finansów. Jeśli ma wątpliwości, czy wypłacić subwencję, jest kilka sposobów na przeniesienie sprawy z płaszczyzny politycznej na prawną. Rozważyłbym np. możliwość skorzystania z instytucji depozytu sądowego. W ten sposób być może uzyskano by surogat kontroli sądowej takiej decyzji”.

Markiewicz mówił także, że „na miejscu ministra przeanalizowałbym całościowo uchwałę i dopytał PKW, jakie znaczenie prawne ma drugi punkt tej uchwały”. Co minister zrobił, zobaczymy z jakim skutkiem.

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze