0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.plFot. Patryk Ogorzałe...

Twierdzenie, że temat migracji jest instrumentalizowany w kampaniach wyborczych, zakrawa na truizm. Wiadomym jest też, że wypowiedzi polityków nie tylko odzwierciedlają poglądy i uprzedzenia wyborców w tym zakresie, ale także, przynajmniej do pewnego stopnia, aktywnie je kształtują. Przykładów dostarcza przykład sprzed 10 lat – nagły spadek poziomu akceptacji dla uchodźców w polskim społeczeństwie na przestrzeni roku wyborczego 2015.

Obserwując już od dłuższego czasu dyskurs polityczny na temat migracji, stawiam tezę, że w kampanii prezydenckiej 2025 roku nastąpiły w nim dwie zasadnicze zmiany. Po pierwsze, skala fałszu w postulatach kandydatów osiągnęła nowe szczyty. Po drugie, wzbudzanie lęku przed migracją dotyczy już nie tylko migracji nieregularnej, ale także regularnej i w pełni legalnej.

Obie zmiany spowodują konsekwencje społeczne. Będą one tym znaczniejsze, że Polska, wbrew wizjom kreślonym przez niektórych polityków, staje się krajem imigracji. Warto zatem przyjrzeć się mitom powielanym w kampanii wyborczej oraz zastanowić się, jakie skutki na przyszłość może wywierać ich ugruntowanie się w świadomości społecznej.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Pakt Migracyjny: zło wcielone, czy szansa?

Unijny Pakt o Migracji i Azylu jest skomplikowanym zestawem aktów prawnych, łącznie składających się na kompleksową reformę unijnego prawa azylowego. Być może nadmierne jest oczekiwanie, by w obliczu złożoności tematu w głównym nurcie debaty politycznej toczyła się pogłębiona, zniuansowana dyskusja nad jego zaletami i wadami. Niemniej, setki stron aktów prawnych składających się na Pakt zostały w kampanii zredukowane do hasła, którym politycy się przerzucają, by wzbudzić złe skojarzenia – z brukselskim dyktatem, narzucającym Polsce otwarcie granic i kwoty relokacji azylantów, który należy jednostronnie wypowiedzieć. Takie postawienie sprawy nie ma jednak pokrycia w rzeczywistości.

Po pierwsze, Paktu nie można jednostronnie wypowiedzieć, chyba że za takie wypowiedzenie uznalibyśmy wyjście z Unii Europejskiej jako takiej. Pakt nie jest bowiem umową międzynarodową, a zbiorem aktów unijnego prawa wtórnego (a więc czymś w rodzaju pakietu ustaw przyjętych na szczeblu unijnym), w dodatku w większości rozporządzeń, a nie dyrektyw. Oznacza to, że będzie miał bezpośrednie zastosowanie w Polsce, a jego nieprzestrzeganie narazi nas na spór z Brukselą i potencjalne kary.

;
Maciej Grześkowiak

Prawnik specjalizujący się w prawach człowieka, zwłaszcza w kontekście migracji i uchodźstwa. W maju 2025 r. na Uniwersytecie Warszawskim obronił doktorat poświęcony lukom w międzynarodowym systemie ochrony uchodźców. Od września 2025 r. będzie realizował projekt badawczy poświęcony murom granicznym w Europie na European University Institute we Florencji. Wywodzi się z sektora pozarządowego. Jako pracownik Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej zajmował się implementacją programów humanitarnych na pograniczu libańsko-syryjskim. Współpracował też z Helsińską Fundacją Praw Człowieka. Od 2022 do 2025 r. Główny Koordynator ds. współpracy strategicznej w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.

Komentarze