0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Krzysztof Hadrian / Agencja Wyborcza.plFot. Krzysztof Hadri...

„Ukraińcy w Polsce bez wielkiego problemu są w stanie znaleźć pracę. Ale bardzo trudno jest znaleźć pracę dobrą, tzn. zgodną z kwalifikacjami, w pełni etatową i dobrze płatną” – mówi Paweł Kaczmarczyk, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, od 2016 roku dyrektor Ośrodka Badań nad Migracjami UW.

Ok. 40 proc. uchodźców z Ukrainy pracuje poniżej swoich kwalifikacji. Z czego to wynika, z jakimi wyzwaniami się mierzą oraz jakie mają motywacje do podjęcia pracy w Polsce?

Krystyna Garbicz, OKO.press: Politycy coraz częściej mówią o tym, że wszyscy uchodźcy i migranci z Ukrainy powinni pracować w Polsce. Chociaż wydawałoby się, że nie ma z tym problemu. Według danych NBP pracuje ok. 70 proc. uchodźców. Jak zmieniła się sytuacja ukraińskich uchodźców na polskim rynku pracy w ciągu ostatnich 3 lat?

Prof. Paweł Kaczmarczyk: Zacząłbym od uporządkowania kwestii tych kategorii, z którymi od momentu wybuchu pełnoskalowej wojny próbujemy sobie poradzić na poziomie badań naukowych, ale jest to jeszcze trudniejsze na poziomie narracji publicznej. Mamy do czynienia z dwoma populacjami, które się mieszają: z osobami, które przebywały w Polsce wcześniej i skala tej migracji była dość duża (mówimy o rozmiarach między 1,3 a 1,5 mln osób) i o osobach, które dotarły po wybuchu wojny.

Prof. Paweł Kaczmarczyk: Zacząłbym od uporządkowania kwestii tych kategorii, z którymi od momentu wybuchu pełnoskalowej wojny próbujemy sobie poradzić na poziomie badań naukowych, ale jest to jeszcze trudniejsze na poziomie narracji publicznej. Mamy do czynienia z dwoma populacjami, które się mieszają: z osobami, które przebywały w Polsce wcześniej i skala tej migracji była dość duża (mówimy o rozmiarach między 1,3 a 1,5 mln osób) i o osobach, które dotarły po wybuchu wojny.

Na początku nowego etapu agresji Rosji wobec Ukrainy nie było oczekiwań, że osoby, które będą opuszczały Ukrainę w związku z wojną, będą tak aktywne na rynku pracy. Raczej uznano, że w ramach wsparcia warto dać im m.in. dostęp do rynku pracy (to prawo jest zapewnione przez specjalną ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym), ponieważ doświadczenia innych krajów wskazywały, że ten przejściowy status uchodźcy czy też osoby, która korzysta z ochrony czasowej, często przekształca się w dłuższy pobyt. Wtedy okresy, kiedy ta osoba nie może uczestniczyć w rynku pracy, mogą mieć negatywny wpływ na jej dalsze funkcjonowanie.

Ośrodek Badań nad Migracjami i kilka innych ośrodków zaczęły badania nad osobami, które są objęte ochroną czasową, latem 2022 roku. To pierwsze badanie objęło zarówno osoby, które przebywały w Polsce przed wybuchem wojny, jak i te, które do Polski napłynęły. Wynikało z niego, że – czego można się było spodziewać – jest duża różnica między migrantami a uchodźcami. W przypadku migrantów aktywność zawodowa była na poziomie powyżej 90 proc. i to było zgodne z tym, co obserwowaliśmy wcześniej, tj. przed 2022 rokiem.

Ale już wówczas, zaledwie kilka miesięcy od momentu wybuchu wojny, pracowało ok. 60 proc. dorosłych uchodźców.
;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media. W OKO.press pisze o wojnie Rosji przeciwko Ukrainie oraz jej skutkach, codzienności wojennej Ukraińców. Opisuje również wyzwania ukraińskich uchodźców w Polsce, np. związane z edukacją dzieci z Ukrainy w polskich szkołach. Od czasu do czasu uczestniczy w debatach oraz wydarzeniach poświęconych tematowi wojny w Ukrainie.

Komentarze