„Przyjacielskie pozdrowienie posłanki stało się częścią polskiej popkultury. Doceniamy jej determinację, by utrwalić to skojarzenie” – czytamy w oświadczeniu oskarżonych Bartosza Kramka i Marcina Mycielskiego, na co dzień działaczy Fundacji Otwarty Dialog.
Joanna Lichocka zarzuca im, że dopuścili się wobec niej przestępstwa zniesławienia z kontrowersyjnego art. 212 kodeksu karnego.
Chodzi o akcję plakatową z wizerunkiem Lichockiej pokazującej opozycji w Sejmie środkowy palec. Zdjęcie zrobiono 13 lutego 2020. Posłowie i posłanki głosowali wówczas nad ustawą, w ramach której mediom narodowym przekazano 1,95 mld złotych rekompensaty za niewystarczające wpływy z abonamentu.
Mycielski i Kramek wpadli na pomysł, by wykorzystać nośny medialnie gest posłanki i umieścić go na billboardach z hasłem: „2 miliardy zł na TVP zamiast na leczenie raka. PiS pozdrawia chorych”. Poniżej, nieco mniejszą czcionką, krótkie wyjaśnienie: „PiS przegłosował ustawę przekazującą 2 mld złotych dla mediów publicznych, zamiast na onkologię”.

W innych wersjach billboardy przypominają format znany z satyrycznego portalu Demotywatory.pl. Oprócz wymachującej środkowym palcem Lichockiej widzimy na nich także zdjęcia, na których pozuje z Andrzejem Dudą. Bo sejmowa dyskusja o wsparciu propagandy PiS miała miejsce przed wyborami prezydenckimi.
Aby opłacić plakaty, Kramek i Mycielski zawiązali Spontaniczny Sztab Obywatelski i rozpoczęli zbiórkę funduszy na portalu zrzutka.pl. Przekazując min. 1000 zł dana osoba mogła poprosić o umieszczenie billboardu w konkretnym miejscu. Aktywiści dokumentowali, jak setki plakatów pojawiały się w kolejnych polskich miejscowościach.
Lichocka czuje się poniżona
„Cieszymy się, że opinia publiczna będzie miała kolejną okazję przypomnieć sobie, jaką rolę odegrała Joanna Lichocka i jej ugrupowanie w decyzji, która pozbawiła służbę zdrowia miliardów złotych. Dzięki niej nie zapomnimy też o tym, jaką patologię stanowi finansowanie mediów »publicznych« pod rządami PiS” – napisali w oświadczeniu Kramek i Mycielski.
Skąd związek ze służbą zdrowia?
Kiedy dyskusja o miliardach rekompensaty dla TVP przetoczyła się przez parlament na przełomie 2019 i 2020 roku, opozycja zaproponowała, by zamiast na medialną propagandę dodatkowe fundusze poszły na onkologię. Poprawkę do budżetu zaproponował Senat. Ta przepadła w Sejmie zdominowanym przez PiS.
Po głosowaniu Lichocka z satysfakcją pokazała opozycji gest powszechnie rozumiany jako „f*ck you”, czyli „pier*olcie się”.
Tłumaczyła się wpierw, że „pocierała oko”, w końcu jednak przeprosiła tych, „którzy poczuli się urażeni”. O jej jednoznacznym w wymowie geście usłyszała wtedy cała Polska, co potwierdził sondaż OKO.press. Mimo to we wrześniu 2020 Prezydium Sejmu uchyliło naganę, którą na Lichocką nałożyła Komisja Etyki Poselskiej.
Teraz posłanka zarzuca Kramkowi i Mycielskiemu, że umieszczając jej wizerunek na plakatach sugerowali, że jej wolą było „pozbawienie osób chorych nowotworowo dofinansowania ich leczenia onkologicznego”. A także, że jest ona odpowiedzialna za zły stan polskiej służby zdrowia. Tym samym aktywiści mieli poniżyć ją i narazić na utratę zaufania.
Lichocka zaznacza, że domniemanego przestępstwa dokonano za pomocą mediów, przez co oskarżonym może grozić nawet rok więzienia.
Zobacz art. 212 §1 i 2 kodeksu karnego
Art. 212 – Zniesławienie
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Posłanka domaga się, by w razie ich skazania Mycielski i Kramek zapłacili 40 tys. zł Fundacji Rak’n’Roll – Wygraj życie i publicznie poinformowali o treści wyroku. Chce także zwrotu kosztów procesowych.
Kramek: „Racja jest po naszej stronie”
„Nie jest to dla nas szczególnie stresująca sytuacja, bo to nie pierwszy spór prawny, jaki toczymy z obecnym rządem. Fundacja Otwarty Dialog, którą reprezentujemy, oraz my sami byliśmy i jesteśmy stronami różnych postępowań” – przyznaje w rozmowie z OKO.press Bartosz Kramek. Zarzuty posłanki ocenia jako „kuriozalne”.
„Nie obawiamy się rozstrzygnięcia, bo uważamy, że racja jest po naszej stronie” – podkreśla.
Jak przypomina Kramek obaj aktywiści jeszcze we wrześniu 2020 otrzymali od Lichockiej wezwanie przedsądowe.
„Wtedy jednak był to tryb cywilny, a nie karny. Jej pełnomocnicy domagali się od nas usunięcia zbiórki na portalu zrzutka.pl i wystosowania przeprosin. Oczywiście odmówiliśmy, choć byliśmy świadomi ew. konsekwencji. Minęło pół roku, wydawało się, że pani poseł zrezygnowała z dalszych kroków. Tymczasem dostaliśmy akt oskarżenia” – podsumowuje.
Kramek przypomina, że na początku akcja plakatowa miała ograniczyć się do postawienia jednego billboardu w okolicy Suwałk.
„Sądziliśmy, że na tym się skończy. Zainteresowanie przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Do chwili obecnej pozyskaliśmy niemal 460 tys. złotych. Przez weekend wpłynęło kolejnych kilka tysięcy. Pieniądze te wpłacili polscy obywatele i obywatelki, to oni nadali tej kampanii taki rozmach” – wskazuje Kramek.
Poza gestem Lichockiej na plakaty Spontanicznego Sztabu Obywatelskiego trafiły także inne treści krytyczne wobec rządu PiS.
„Teraz idziemy w kierunku praw kobiet, plakatów związanych z prawem do aborcji. Akcja trwa. Wydaje się, że posłanka Lichocka tylko nam pomaga, bo zainteresowanie medialne bezpośrednio przekłada się na kolejne wpłaty” – uważa Kramek.
Budka też jej podpadł
Poza Kramkiem i Mycielskim Joanna Lichocka chce ukarania szefa Koalicji Obywatelskiej Borysa Budki. Jak podało TVN24 19 lutego 2021 posłanka złożyła wniosek o uchylenie mu immunitetu, a w sądzie czeka już akt oskarżenia o zniesławienie. Prawnicy Lichockiej zapowiadają także pozew cywilny przeciwko Budce.
„Głosowała za przyznaniem 2 mld złotych na finansowanie kłamstwa, hejtu i propagandy w tzw. publicznych mediach zamiast na ratowanie życia. Cała Polska widziała jej środkowy palec, który stał się symbolem buty i arogancji władzy. Zamiast przeprosić, #Lichocka robi z siebie ofiarę” – skomentował na Twitterze Budka.
W sprawie przeciwko szefowi KO Lichocką reprezentuje mec. Andrzej Lew-Mirski – wieloletni współpracownik Antoniego Macierewicza. Reprezentował MON w sprawach odszkodowań, których domagały się rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej.
„Pani Lichocka została pomówiona o to, że dzięki jej postawie te pieniądze trafiły nie tam, gdzie trzeba. To się wiązało oczywiście z całym kompleksem ataków billboardowych na nią. W całej Polsce pojawiły się billboardy, które musiały kosztować krocie […] Ja upatruję tutaj takiej działalności, poniekąd grupy nacisku, na której czele stoi pan Budka” – mówił Lew-Mirski, cytowany przez TVN24.
Zdaniem Bartosza Kramka całość wygląda na medialną kontrofensywę posłanki.
„Kilka dni temu jej adwokat Andrzej Lew-Mirski zdawał się sugerować, że billboardy mają związek z działalnością Borysa Budki i Platformy Obywatelskiej – przeciwko nim także skierowano akt oskarżenia i wniosek do sejmowej komisji etyki. Oczywiście PO nie miała z billboardami nic wspólnego, to była nasza inicjatywa. Nie wypieramy się odpowiedzialności i uważamy, że działaliśmy w interesie publicznym” – zaznacza Kramek.
Znany adwokat od Ziobry
Ponad 300-stronicowy akt oskarżenia przeciwko Kramkowi i Mycielskiemu sporządził w imieniu Lichockiej mec. Maciej Zaborowski, nominowany przez PiS sędzia Trybunału Stanu. To prawnik znany z reprezentowania polityków związanych z koalicją Zjednoczonej Prawicy.
Zaborowski jest m.in. pełnomocnikiem Zbigniewa Ziobry w procesie cywilnym, który wytoczyła ministrowi (i wygrała) sędzia Beata Morawiec. W przeszłości Zaborowski reprezentował Ziobrę także w procesie zdegradowanej sędzi Justyny Koski-Janusz. Był również pełnomocnikiem Patryka Jakiego, Cezarego Gmyza i syna byłej premier Beaty Szydło, Tymoteusza.
Jego związki z ekipą PiS sięgają jeszcze jej pierwszych rządów w latach 2005-2007, kiedy pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Dziś zasiada w radach nadzorczych państwowych spółek: PZU (od grudnia 2015) i PKP Intercity (od stycznia 2016). W 2019 roku został odznaczony przez Andrzeja Dudę Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości „za aktywną działalność społeczną i zawodową, w szczególności za działalność pro bono i edukację młodzieży”. W grudniu 2020 Zaborowski kandydował też do władz warszawskiej adwokatury.
„W swojej pracy zajmuję się sprawami z zakresu prawa prasowego i dóbr osobistych. I po prostu w życiu jest tak, że ci ludzie polecają mnie dalej. Tak to działa” – tłumaczył Zaborowski portalowi naTemat.pl.
Ta "brudna pała", tyż ma tureta i żyje!
Lichocka straciła szansę by siedzieć cicho. Może żałować, że sprawa wraca. W to wierzę.
w sumie to tvpszczujnia moglaby skarzyc, ale Lichocka zyskala przynajmniej na watpliwej popularnosci
Jak by to powiedział miszcz Obajtek o Zaborowskim? ….. …… …… ……. ……. …… …….
Cześć panowie, mam na imie Monika 25 lat. Chętnie poznam normalnego faceta. Nie szukam sponsora, nie interesuje mnie jakie masz zarobki, samochód itp. Przede wszystkim cenię kulturę osobistą i poczucie humoru, wygląd dla mnie to sprawa drugorzędna. Zainteresowanych panów zapraszam do kontaktu najlepiej na moim profilu gdzie zobaczysz moje gorące zdjęcia 😉 http://panieonline.pl/monia89
Gest Lichockiej i "mądrości" Obajtka to symbole pisiej władzy najgorsze prostactwo i nieuki dorwały się do koryta i wychodzi z nich cała prawda o nich.
Zniesławienie to by było, gdyby zdjęcie ze środkowym palcem było fotomontażem. Ale pani Lichocka pokazała ten gest realnie, przed kamerami i z własnej, nieprzymuszonej woli.
Postępowianie Lichockiej, to kwintesencja PiSu. Ona zachowała się lekceważąco w stosunku do chorych na raka, po chamsku w stosunku do posłów opozycji, ale oburzona jest otwartym tego pokazaniem…tak jak cały PiS, kiedy pokaże się jego hucpę i manipulacje.
„Najbardziej boję się ludzi małych, niezdolnych, nieutalentowanych. (…) Sądzę, że każdy może znaleźć swoje miejsce, że może się spełnić w swoim życiu. Otóż najbardziej boję się tych, którzy nie mając predestynacji, zajmują stanowiska, do których nie są powołani. Bo w tych ludziach małych rodzi się właśnie nikczemność, rodzi się największy obszar nikczemności. (…)”
Super, że o sobie przypomina. Przez pandemię trochę Polacy zapomnieli co to za prostactwo jest. Świetnie też się to zbiega z bluzgami obajtka. Opozycję nieśmiało zachęcam do połączenia tych spraw: z jednej strony gesty obraźliwe kobiety pod adresem innych obozów, z drugiej mroczne, mafijne i knajackie zagrania obajtka. W międzyczasie niewyparzone słowa czarnka. Przypominajcie nam proszę jakich mamy rządzących. Nie zaszkodzi nawet co tydzień. Polska prasa niestety ale zbyt łatwo odpuszcza te tematy. A one powinny wracać co tydzień, dwa.
Nawacki drący uchwałę to tylko jedna, odmienna przez swą milczącą wyższość gestów interpretacja Kaczucha drącego dzioba kalumniami w jego show pt.: "bez trybu" tyle że na spokojnie.
Ewolucja śmieci.
1. lipca weszła w życie ważna dla edukacji domowej tzw. Ustawa Zakrzewskiego. https://www.money.pl/gospodarka/edukacja-domowa-w-polsce-pytamy-posla-co-daje-nam-ustawa-zakrzewskich-6642046668487296a.html