Wewnętrzne prawybory w Koalicji Obywatelskiej wygrał Rafał Trzaskowski i to on będzie kandydatem KO na prezydenta RP w wyborach w maju 2025 r.
Litwa wybrała kontynuację. Gitanas Nauseda zostaje na drugą kadencję w fotelu prezydenta, zdobywając 75 proc. głosów w drugiej turze.
Według danych z 90 proc. komisji Nauseda wygrywa w drugiej turze, zdobywając ok. 75 proc. głosów. Wynik nie jest zaskoczeniem. Nauseda był także zwycięzcą pierwszej tury wyborów 12 maja, w której osiągnął 46,7 proc poparcia. W drugiej turze jego przeciwniczką był urzędująca premierka Ingrida Šimonytė, która w pierwszej turze otrzymała 16,3 proc. głosów.
Kampania skupiała się wokół kwestii bezpieczeństwa. Zarówno Nauseda jak i Šimonytė są gorącymi zwolennikami pomocy Ukrainie w wojnie z Rosją. Sąsiadująca z Rosją Litwa obawia się rosyjskiego ataku. Według sondażów, nieco ponad połowa obywateli Litwy uważa, że rosyjski atak na ich państwo jest możliwy.
Oboje także są zwolennikami wzrostu nakładów na obronność z 2,75 proc. planowanych na ten rok do 3 proc. Różniło ich jednak podejście do kwestii społecznych. Nauseda jest konserwatystą, który deklaruje się jako przeciwnik jednopłciowych związków partnerskich. Šimonytė opowiada się za bardziej progresywną polityką – jak podsumowuje Reuters.
Po niemal 7 latach od początku ujawniania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, Prawo i Sprawiedliwość domaga się wyjaśnienia sprawy. Hamas wystrzeliwuje z Rafah osiem rakiet w stronę Tel Awiwu. Rośnie liczba ofiar rosyjskiego ataku na supermarket w Charkowie
Poprzedni tydzień upłynął pod znakiem kolejnych rewelacji w sprawie potężnych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, o których OKO.press pisze od 2017 roku. W programie „Kawa na ławę” w TVN24 politycy komentowali sensacyjne zeznania Tomasza Mraza, byłego dyrektora departamentu w Ministerstwie Sprawiedliwości, który nadzorował FS.
„Chcę, żeby ta sprawa została bardzo dobrze wyjaśniona, ale prokuratura musi też sprawdzić, czy ten pan [Tomasz Mraz – red.] jest w ogóle wiarygodny (...)” – mówił o korupcji w Funduszu Sprawiedliwości Piotr Müller.
W sprawie widoczny jest istotny konflikt interesów. Obrońcą Mraza jest mecenas Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej i szef parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń, który zajmuje się badaniem afery.
Prokuratura w Bydgoszczy bada sprawę 27-latka, który zmarł w szpitalu po interwencji policji. Mężczyzna był kilkukrotnie rażony paralizatorem. Policjanci, którzy prowadzili interwencję, już usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień i zostali dyscyplinarnie zwolnieni ze służby.
„Nie ma i nigdy nie będzie zgody na brutalne i nieuzasadnione działania policjantów, polegające na przekraczaniu uprawnień czy nieuzasadnionym stosowaniu środków przymusu bezpośredniego” – napisano w policyjnym komunikacie.
O tym, kto jeszcze poniósł odpowiedzialność dyscyplinarną w tej sprawie, przeczytasz tutaj:
Jarosław Kaczyński zachęcał w Otwocku do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które już za dwa tygodnie, 9 czerwca 2024. Lider PiS wsparł tym samym kampanię Małgorzaty Gosiewskiej, która jest jedynką na liście PiS w okręgu nr 4, oraz Tobiasza Bocheńskiego, który startuje z miejsca drugiego.
Lider Prawa i Sprawiedliwości sięgnął po znane już z pisowskiej opowieści tematy: postraszył paktem migracyjnym, „wielkim europejskim planem podporządkowania państw słabszych silniejszym” oraz nabierającą jego zdaniem nowego rozpędu walką z symbolami chrześcijańskimi w przestrzeni publicznej.
W niedzielę przed południem syreny alarmowe zawyły w Tel Awiwie oraz położonej nieopodal Hercliji. Hamas wystrzelił w stronę tych izraelskich miast osiem rakiet z terytorium miasta Rafah w południowej Gazie. Obyło się bez ofiar, bo pociski udało się przechwycić. To odpowiedź Hamasu na brutalną ofensywę armii izraelskiej w Strefie Gazy, w tym mieście Rafał, gdzie według ONZ przed wojną schroniło się 1,4 mln palestyńskich cywilów.
O śmierci zasłużonej opozycjonistki z czasów PRL, założycielki prasy podziemnej i działaczki Solidarności poinformował jej syn, Paweł Wujec. „Nie pozwolimy umrzeć wartościom, o które walczyła (...) Cześć jej pamięci!” – napisał Adam Bodnar.
„Imigranci stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa, to jest oczywiste” – powiedział lider Prawa i Sprawiedliwości podczas wiecu wyborczego w Otwocku, w trakcie którego wsparł kampanię do PE Małgorzaty Gosiewskiej i Tobiasza Bocheńskiego
Jarosław Kaczyński zachęcał w Otwocku do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które już za dwa tygodnie, 9 czerwca 2024. Lider PiS wsparł kampanię Małgorzaty Gosiewskiej, która jest jedynką na liście PiS w okręgu nr 4, czyli tzw. obwarzanku warszawskim (województwo mazowieckie z wyłączeniem miasta Warszawa), oraz Tobiasza Bocheńskiego, który startuje z miejsca drugiego.
W swoim wystąpieniu Jarosław Kaczyński przekonywał, że udział w tych wyborach jest ważny z dwóch powodów:
1) od momentu dojścia do władzy obecnej ekipy rządzącej załamał się „polski model gospodarczy” zbudowany przez władzę PiS, dzięki któremu zdaniem Kaczyńskiego, Polska za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy „niezwykle dynamicznie goniła Zachód w kwestii zarobków i stopy życiowej”; Kaczyński nie wyjaśnił jednak, w jaki sposób wygrana PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego miałaby temu zaradzić;
2) PiS w Parlamencie Europejskim będzie chciał przeciwdziałać „wielkiemu europejskiemu (choć w istocie francusko niemieckiemu, jak twierdzi prezes PiS) planowi podporządkowania słabszych państw europejskich silniejszym”; sposobem na realizację tego planu, zdaniem Kaczyńskiego, ma być zmiana unijnych traktatów, lub zmiana zasad funkcjonowania UE przeprowadzona bez zmiany traktatów tak, by takie kraje jak Polska zupełnie utraciły suwerenność i stały się jedynie „terenem zamieszkałym przez ludność danej narodowości”.
Ten „wielki europejski plan” zniszczenia suwerenności Polski to motyw znany już z kampanii przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2015. Pisowską dezinformację na temat kwestii potencjalnej reformy UE i ewentualnej zmiany traktatów wyjaśnialiśmy w OKO.press już wielokrotnie, m.in. tu i tu.
Lider Prawa i Sprawiedliwości sięgnął też po inne znane już z pisowskiej opowieści tematy: postraszył paktem migracyjnym, na mocy którego Polska będzie zobowiązana do partycypowania we wspólnej polityce migracyjnej („Imigranci stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa, to jest oczywiste” – stwierdził lider PiS podczas wiecu wyborczego w Otwocku), tłumaczył, w jaki sposób interesy Niemiec są odmienne od interesów Polski, co zdaniem prezesa objawia się tym, że Niemcy mają rzekomo blokować „na różne sposoby” rozwój polskich portów czy budowę elektrowni atomowej w Polsce „żeby Polska nie miała dostępu do taniej energii”.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości sięgnął też po nowy wątek, a mianowicie odniósł się do zaproponowanego przez prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego ograniczenia w eksponowaniu symboli religijnych w urzędach tak, by zachować ich neutralny światopoglądowo charakter.
„To jest uderzenie w tą wolność, która jest matką wszystkich wolności — w wolność poglądów [...]. To jest czymś absolutnie nie do przyjęcia [...], to jest bezpośrednie zagrożenie. Najpierw będą krzyże w urzędach [ściągać — red.], później krzyże w przestrzeni publicznej, choćby te przydrożne [...]. W końcu może się skończyć i na tym, co w niejednym kraju już ma miejsce, że także krzyże na kościołach przeszkadzają, że każdy znak chrześcijaństwa przeszkadza [...] Powinniśmy, proszę państwa, naszą wolność we wszystkich dziedzinach obronić” – wzywał Jarosław Kaczyński.
O śmierci zasłużonej opozycjonistki z czasów PRL, założycielki prasy podziemnej i działaczki Solidarności poinformował jej syn, Paweł Wujec. „Nie pozwolimy umrzeć wartościom, o które walczyła (...) Cześć jej pamięci!” – napisał Adam Bodnar.
„Dziś odeszła moja Mama, Ludwika Wujec. Miała 83 lata” – napisał w niedzielę 26 maja 2024 w mediach społecznościowych Paweł Wujec. Dodał, że o szczegółach dotyczących pogrzebu rodzina poinformuje później. „Teraz potrzebujemy chwili ciszy" – napisał.
Ludwika Wujec była zaangażowana w działalność polskiej opozycji antykomunistycznej od lat 70 XX wieku. Była współpracowniczką Komitetu Obrony Robotników i zajmowała się m.in. organizacją wsparcia dla represjonowanych.
W 1980 przystąpiła do „Solidarności” i zajęła się wydawaniem prasy podziemnej. Redagowała czasopismo „Robotnik”, od 1981 roku pracowała w Agencji Prasowej „Solidarność”, a od 1982 roku współpracowała z redakcją podziemnego „Tygodnika Mazowsze”, by trzy lata później dołączyć do stałego składu redakcji.
W stanie wojennym została internowana, zwolniono ją w marcu 1982.
Brała udział w obradach Okrągłego Stołu jako asystentka Tadeusza Mazowieckiego oraz zastępczyni dyrektora Biura Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie.
W latach 90. działała w Ruchu Obywatelskim Akcja Demokratyczna, Unii Demokratycznej i Unii Wolności, pełniąc przez rok funkcję zastępcy sekretarza generalnego tych partii.
Później zaangażowała się w działalność na rzecz samorządu. Od 2005 należała do Partii Demokratycznej, z której jednak wystąpiła w 2006 roku.
Jej mężem był Henryk Wujec, legenda Solidarności, zmarły w 2020 roku opozycjonista.
Śmierć polskiej opozycjonistki skomentowali politycy.
“Nie wolno kłamać, trzeba być sprawiedliwym i pomagać innym” – zacytował słowa Ludwiki Wujec minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar w poście na platformie X. Określił Wujec „damą polskiej wolności”. „Nie pozwolimy umrzeć wartościom, o które walczyła i dzięki którym możemy żyć w demokratycznym państwie. Cześć jej pamięci!” – zapewnił Bodnar.
Opozycjonistkę pożegnał też poseł Michał Szczerba.
„Odważna kobieta Solidarności. Żona Henryka. Walczyła o demokrację i wolność słowa i to osiągnęła. Zawsze mogłem liczyć na Twoją życzliwość. W tym roku rocznicę 4 czerwca będziemy świętować bez Ciebie. Bardzo smutny dzień” – napisał na platformie X.
„Zmarła Ludwika Wujec Wspaniała, cudowna, mądra kobieta. Miałem ten zaszczyt Ją znać i cieszyć się nieraz Jej towarzystwem. Nigdy nie zapomnę wieczoru 13 grudnia 2018 roku, z Nią i Henrykiem, kiedy Wolnym Sądom i krakowskim sędziom opowiadali swoje wrażenia z mroźnego grudnia 1981” – napisał Michał Wawrykiewicz, współzałożyciel inicjatywy „Wolne Sądy”.
„Kochana Ludka. (...) wspaniała i mądra osoba, wielka postać historii Polski” – tak wiadomość o śmierci opozycjonistki skomentował Paweł Kowal.
Co najmniej osiem rakiet zostało wystrzelonych z obszaru Rafah w południowej Gazie w stronę Tel Awiwu, podało izraelskie wojsko. Jak informuje BBC, część z nich została przechwycona. Nikt nie odniósł obrażeń.
Syreny alarmowe zawyły zarówno w Tel Awiwie, jak i w położonej nieopodal na wybrzeżu Hercliji. Części zniszczonych pocisków spadły zarówno w Hercliji, jak i w pobliżu miasta Kfar Saba. Izraelskie media opublikowały zdjęcia fragmentów pocisków, kraterów powstałych po ich uderzeniu w ziemie, czy zniszczonych części budynków. Nikt nie odniósł obrażeń, ale służby ratunkowe udzielały pomocy spanikowanym i przerażonym mieszkańcom.
Do przeprowadzenia ataku przyznały się brygady al-Qassam, wojskowe skrzydło Hamasu — informuje BBC. Informację przekazano w rosyjskim serwisie Telegram.
Rakiety Hamasu wystrzelono z terenu miasta Rafah, w którym trwa obecnie ofensywa izraelskiej armii. Izrael twierdzi, że Rafah to ostatnie miasto w Gazie, które jest „twierdzą Hamasu” i dlatego przeprowadza atak.
W piątek 24 maja Josep Borrell, wysoki przedstawiciel UE ds. spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa powiedział, że „Unia Europejska będzie musiała wybrać między wspieraniem Izraela a przestrzeganiem zasad praworządności i poszanowania dla międzynarodowych instytucji, których jest członkiem”. Tego samego dnia Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze wezwał Izrael do „wstrzymania ofensywy wojskowej w Rafah” ze względu na bezpośrednie zagrożenie dla ludności palestyńskiej.
ONZ szacuje, że w Rafah schroniło się około 1,4 miliona Palestyńczyków, którzy uciekli przed izraelską ofensywą z innych miast Gazy. Ofensywa w Rafah trwa od 6 maja 2024.