Biskup kaliski Stanisław Napierała i biskup Stefan Regmunt z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zostali upomniani za "zaniedbania" w sprawach wykorzystania seksualnego małoletnich przez księży. Watykan ma także badać tuszowanie przestępstw przez kardynała Stanisława Dziwisza
Do tej pory za tuszowanie przestępstw seksualnych Watykan ukarał czterech polskich biskupów i jednego kardynała. Do tego grona dołączyło dwóch kolejnych hierarchów. Chodzi o biskupa seniora diecezji kaliskiej Stanisława Napierałę oraz biskupa seniora diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Stefana Regmunta. Hierarchowie zostali ukarani za "zaniedbania", których dopuścili się w czasie, kiedy byli ordynariuszami swoich diecezji.
W tekście piszemy o upomnieniach Watykanu, bo decyzje podjęte wobec biskupów trudno uznać za kary.
Papież Franciszek zdecydował także o powołaniu specjalnej komisji, która ma zbadać zarzuty dotyczące tuszowania przestępstw seksualnych przez kardynała Stanisława Dziwisza – dowiedział się nieoficjalnie Onet.
"Stolica Apostolska – w następstwie formalnych zgłoszeń – przeprowadziła postępowanie dotyczące sygnalizowanych zaniedbań bp. Stefana Regmunta w sprawie wykorzystania seksualnego osób małoletnich przez dwóch kapłanów diecezji zielonogórsko-gorzowskiej" – czytamy w komunikacie na stronie Konferencji Episkopatu Polski z piątku 25 czerwca.
Dalej czytamy o podjętych w związku z tym "decyzjach". W komunikatach dotyczących hierarchów strona kościelna jak ognia unika takich stwierdzeń jak "kara", czy "wina". W przypadku bp. Regmunta "decyzje" są następujące:
Kary te są wyjątkowo łagodne. W kilku poprzednich przypadkach – np. bp. Edwarda Janiaka czy abp. Sławoja Leszka Głódzia – Watykan nakazywał im opuszczenie swoich diecezji. Tymczasem bp Regmunt ma jedynie usunąć się w cień i wpłacić pieniądze (komu? ile? kiedy? - nie wiadomo) na walkę z wykorzystaniem seksualnym małoletnich.
Jeszcze łagodniej Watykan potraktował bp. Stanisława Napierałę. Archidiecezja poznańska poinformowała, że "po dokładnej analizie zebranej dokumentacji Stolica Apostolska uznała, że tylko w jednym z w/w przypadków [z dwóch, która badał Watykan - red.] doszło do niezamierzonego zaniedbania.
W związku z tym zaniedbaniem Watykan "polecił zasugerować" bp. Napierale, żeby ten nie brał udziału w publicznych wydarzeniach i wpłacił "wedle uznania" na kościelną fundację zajmującą się ofiarami przestępstw seksualnych. Czy bp Napierała weźmie do serca te sugestie? Któż to wie.
Biskup Stanisław Napierała ma 84 lata, od 2012 roku jest na emeryturze.
Jego sprawa wyszła na jaw po drugim filmie braci Marka i Tomasza Sekielskich "Zabawa w chowanego" 2020 roku. W filmie trzej mężczyźni opowiadali o tym, że w dzieciństwie – ok. 20 lat temu – byli molestowani przez księdza Arkadiusza H. w Pleszewie oraz w Sycowie. To parafie w diecezji kaliskiej, którą zarządzał wtedy bp Stanisław Napierała.
W 2012 roku zastąpił go biskup Edward Janiak, główny antybohater filmu Sekielskich, ukarany przez Watykan w marcu tego roku.
Po filmie matka jednej z ofiar poinformowała, że ks. Arkadiusza H. krył także poprzednik Janiaka – Stanisław Napierała. Podobno o molestowaniu jej syna zawiadamiała biskupa Napierałę kilkakrotnie.
Jak pisaliśmy, tydzień po premierze filmu odbyła się w Kaliszu uroczysta msza powiązana z wyświęcaniem nowych diakonów. W związku ze skandalem wokół Janiaka podczas uroczystości zastąpił go biskup senior, czyli Stanisław Napierała.
Do przyszłych księży wygłosił wtedy przesłanie: „Są sytuacje, kiedy trzeba milczeć dla dobra wszystkich”.
Dziennikarze Onetu złożyli w sprawie tuszowania przestępstw pedofilskich przez biskupa Napierałę zawiadomienie do Watykanu.
Biskup Stanisław Regmunt ma 70 lat, obecnie na emeryturze. Zarządzał diecezją zielonogórsko-gorzowską w latach 2008-2015.
Jak pisaliśmy, Regmunt nie nie zgłosił do watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary oskarżenia o molestowanie pod adresem księdza Stanisława R., byłego dyrektora administracyjnego Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu, a następnie proboszcza parafii w Witnicy. W 2014 w liście do biskupa o molestowaniu w 1981, gdy miał 13 lat, zawiadomił mieszkający na stałe w Niemczech Dariusz Badowski. Spotkał się również z biskupem osobiście.
Historię Badowskiego przypomniał w reportażu z końca 2020 roku "Duży Format". Jak donosiła "Wyborcza" miesiąc po publikacji reportażu Regmunt, miał dostać zakaz wyjazdów, odprawiania bierzmowań i pogrzebów na terenie swojej diecezji.
W piątek 25 czerwca portal Onet poinformował, że Watykan zabrał się także za kardynała Stanisława Dziwisza. Papież Franciszek miał powołać komisję, która wyjaśni sprawy tuszowania przestępstw seksualnych przez wieloletniego sekretarza Jana Pawła II. Na czele komisji ma stać kard. Angelo Bagnasco, przewodniczący Rady Konferencji Biskupów Europy.
Według Onetu polski Kościół nie został poinformowany o rozpoczęciu prac komisji. Jej członkowie przesłuchali już kilka osób.
Jak wynikało z wyemitowanego w listopadzie 2020 roku w TVN24 reportażu Marcina Gutowskiego „Don Stanislao”,
kardynał Dziwisz miał przez dziesięciolecia wykorzystywać swoją pozycję do tuszowania co najmniej sześciu afer pedofilskich w Kościele. Jedne sprawy zamiatał pod dywan bo dotyczyły jego kolegów, inne – bo dostawał pieniądze od sprawców.
O szczegółach ciążących na Dziwiszu zarzutów pisaliśmy w tekście z końca 2020 roku.
W czerwcu tego roku doszły nowe. TVN24 opublikował kolejny reportaż o kardynale, z którego wynika, że oskarżany przez byłych pracowników i wychowanków o wykorzystywanie seksualne ks. Mirosław Król dzięki protekcji Dziwisza został rektorem polonijnego seminarium w USA.
Do tej pory Watykan ukarał pięciu polskich hierarchów:
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze