Neo-sędzia Przanowska-Tomaszek zażądała dowodów, że... Mariusz Jałoszewski jest dziennikarzem. „Jałoszewski dokumentuje naruszanie praworządności, w tym przez pana Schaba, Radzika i Panią” – napisał do niej mec. Romanowski. Postraszona (neo)sędzia zrobiła znowu coś dziwnego
Wydawałoby się, że wszystko już wiemy o osobach z kręgu (poprzedniej) władzy PiS i że niczym nas ci panowie i panie nie są w stanie zaskoczyć. A jednak neo-sędzi Joannie Przanowskiej-Tomaszek, prezesce Sądu Okręgowego w Warszawie, jednej z cudownych karier z czasów Zbigniewa Ziobry, to się udało.
Zrobiła coś bardzo dziwnego. Postraszona kodeksem karnym przez naszego mecenasa, niby się wycofała, ale albo jej się coś pomyliło, albo brnie dalej.
14 lutego 2024 roku Mariusz Jałoszewski zapytał biuro prasowe Sądu Okręgowego w Warszawie o jedną ze spraw prowadzonych w tym sądzie. Wysłał trzy krótkie pytania i załączył skan legitymacji prasowej.
Nigdy wcześniej OKO.press nie miało problemów z uzyskaniem informacji o toczonych sprawach w tym sądzie. Nigdy nie zdarzyła nam się odmowa, nawet przez osiem lat rządów PiS i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jakież więc było nasze zdziwienie, gdy 19 lutego dostaliśmy pismo podpisane przez samą panią prezeskę Sądu Okręgowego wzywające nas do „usunięcia braków formalnych” i... wykazanie, że Mariusz Jałoszewski jest dziennikarzem OKO.press.
Przanowskiej-Tomaszek nie spodobało się, że na jego legitymacji nie ma daty ważności.
Odpisaliśmy jeszcze tego samego dnia, że żaden przepis prawa nie reguluje, jak ma wyglądać legitymacja prasowa. I że legitymacja Mariusza jest bezterminowa. Zapowiedzieliśmy, że jeśli nadal nie będzie nam odpowiadać, skierujemy sprawę na drogę prawną.
Prezeska sądu w odpowiedzi na to podtrzymała swoje stanowisko i zażądała od redaktora naczelnego OKO.press zaświadczenia, że Mariusz jest dziennikarzem. Uznaliśmy, że ta szykana jest bezprawnym utrudnianiem naszej pracy.
A także, że jest – przepraszam za sformułowanie – żałosną próbą zemsty na Mariuszu Jałoszewskim, który najwytrwalej w polskich mediach tropił naruszenia praworządności w latach 2016-2023, a teraz jest kronikarzem zmian w sądach i w prokuraturze prowadzonych przez ekipę ministra Adama Bodnara.
Nasuwało się też podejrzenie graniczące z pewnością, że prezeska Przanowskiej- Tomaszek próbowała się odegrać za to, że 12 lutego 2024 roku opublikowaliśmy apel sędziów stołecznego Sądu Okręgowego do ministra Bodnara o jej odwołanie, a także odwołanie jej zastępców.
Przanowska-Tomaszek nadal nie odpowiadała na pytania, więc zwróciliśmy się do prof. Michała Romanowskiego (na zdjęciu u góry), który w ostatnich latach pomagał represjonowanym sędziom w powrocie do orzekania i pomagał im się bronić przed represjami i szykanami ze strony ludzi Ziobry.
Prof. Romanowski m.in. domagał się przywrócenia do orzekania bezprawnie zawieszonego przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną sędziego Igora Tulei. Jego powrót do pracy w stołecznym sądzie okręgowym blokowała właśnie prezeska Przanowska-Tomaszek. Za co prof. Romanowski wraz z sędzią złożył na nią zawiadomienie do prokuratury.
26 lutego mec. Michał Romanowski (z upoważnienia Mariusza Jałoszdewskiego) w „otwartym wezwaniu” zażądał od neo-sędzi Joanny Przanowskiej-Tomaszek „jako funkcjonariusza publicznego (...) niezwłocznego wykonania obowiązku udzielenia informacji pod rygorem podjęcia stosownych kroków prawnych, a także zaprzestania utrudniania redaktorowi Mariuszowi Jałoszewskiemu wykonywania obowiązków dziennikarza”.
Powołał się na imponujący zestaw przepisów gwarantujących wolność mediów i prawo dziennikarzy do pozyskiwania informacji od Konstytucji RP (art. 14 i 54) przez Europejską Konwencji Praw Człowieka (art. 10) i Kartę Praw Podstawowych UE (art. 11), aż po konkretne do bólu przepisy prawa prasowego (art. 1, 2, 4 i 11).
Mec. Romanowski stwierdził, że odmowa udzielenia informacji i żądanie potwierdzenia, że Mariusz jest dziennikarzem „nie ma podstawy prawnej i jest w istocie rzeczy złośliwością ukierunkowaną wobec red. Mariusza Jałoszewskiego, który jest powszechnie znany z faktu dokumentowania od wielu lat bezprawia, którego dopuszczały się i nadal dopuszczają osoby funkcyjne w sądownictwie powszechnym z nominacji byłego Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wśród tych osób jest Pani jako Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie”.
I jeszcze raz, dokładniej o pracy Mariusza i pozycji Przanowskiej-Tomaszek:
„Dokumentuje rażące naruszanie praworządności przez prezesów Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w tym pana Schaba, pana Radzika i Panią”.
Mecenas stwierdza, że "Fakty prawne i okoliczności faktyczne nie uzasadniają w najmniejszym stopniu wątpliwości, czy red. Mariusz Jałoszewski jest dziennikarzem w rozumieniu Prawa prasowego. Uzasadnia to wniosek, że rzeczywistym celem Pani Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie jest
nieudolna próba poniżenia redaktora Mariusza Jałoszewskiego,
co w sensie kwalifikacji prawnej może wyczerpywać przesłanki odpowiedzialności prawnej naruszenia dóbr osobistych z art. 23 KC, utrudniania lub tłumienia krytyki prasowej z art. 44 ust. 1 Prawa prasowego, a także art. 231 Kodeksu karnego.
Najgroźniejszy jest tu przepis kk, który stwierdza, że „funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Na koniec swego pisma prof. Romanowski zacytował Arystotelesa: „kto domaga się, aby prawo działało, zdaje się domagać, aby władał bóg i rozum”. I podsumował nieco publicystycznie:
"Jako adwokat Mariusza Jałoszewskiego, domagam się, aby oddała się Pani we władanie rozumu w ujęciu Arystotelesa i Monteskiusza.
Prawo czasami może drzemie, ale nigdy nie umiera. Przebudzi się, i w Pani przypadku".
W dalszej części tekstu publikujemy całe wezwanie prof. Romanowskiego do prezeski Sądu Okręgowego w Warszawie Joanny Przanowskiej-Tomaszek.
Żeby to dobrze wyjaśnić pani Przanowskiej-Tomaszek... Jej żądanie, żebym poświadczył, że Mariusz jest dziennikarzem, jest równie uzasadnione, jak moje (hipotetyczne) żądanie, żeby ona udowodniła, że Jarosław Kaczyński jest prezesem PiS.
Jedno i drugie to oczywista oczywistość, nawet jeśli ta pierwsza oczywistość zaszkodziła tej drugiej.
Mariusz jest dziennikarzem-instytucją, który jak nikt inny dokumentował naruszenia praworządności w latach 2016-2023, a teraz towarzyszy zmaganiom nowych władz z nominatami PiS w sądach i w prokuraturze.
W poprzednich redakcjach (m.in. w „Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”) był dziennikarzem prawnym, teraz, jak nikt inny, zasłużył na zaszczytny tytuł dziennikarza praworządnościowego.
Jest przy tym najbardziej pracowitym dziennikarzem w OKO.press, a nawet – nie waham się tego napisać – w polskich mediach w ogóle.
Chce pani neo-sędzia dowodów? Proszę bardzo. W 2023 roku Jałoszewski opublikował w OKO.press 279 artykułów (5,4 tygodniowo) o średniej długość 13 141 znaków (czyli 7,3 strony). Razem dało to liczbę 3 666 285 znaków, 2037 stron. Czyli ok. 611 tys. słów.
To mniej więcej tyle, ile słów liczy Biblia, nad którą pracowała przecież większa liczba autorów przez kilka stuleci.
Teksty ilustruje własnymi zdjęciami swoich bohaterów i anty-bohaterów. Artykuły są zawsze pieczołowicie udokumentowane, często niosą ekskluzywne informacje. Jak podkreślał mec. Romanowski, „są cytowane przez najbardziej opiniotwórcze media w Polsce, takie jak „Rzeczpospolita”, onet.pl, TVN24 i inne. Jest to fakt powszechnie znany”.
W 2024 roku Mariusz jeszcze dorzucił do pieca. W styczniu i lutym (60 dni) opublikował 73 artykuły, co daje niewyobrażalną średnią 8,5 artykułu na tydzień. A w tym czasie był jeszcze na zimowym urlopie.
W OKO.press wiele razy o niej pisaliśmy. W połowie 2022 roku została prezeską Sądu Okręgowego w Warszawie, największego sądu w Polsce. Zastąpiła osławionego z powodu prześladowania niezależnych sędziów Piotra Schaba, który z kolei został prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Przanowska-Tomaszek podobnie jak Schab blokowała powrót do pracy bezprawnie zawieszonych przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną sędziów Piotra Gąciarka i Igora Tulei. Nie wykonała zabezpieczeń sądów nakazujących dopuścić ich do orzekania. W przyszłości grozi jej za to odpowiedzialność karna i dyscyplinarna. Tym bardziej, że pełnomocnik Tulei, prof. Michał Romanowski (ten sam adwokat!) złożył już zawiadomienie do prokuratury.
Gdy „odwieszony” sędzia Gąciarek wrócił do sądu, Przanowska-Tomaszek tak ograniczyła mu kompetencje, że de facto jest dziś urzędnikiem. Chodziło o to, żeby w oparciu o prawo europejskie nie mógł podważać orzeczeń wydanych z udziałem neo-sędziów.
Szykana wobec OKO.press może zapewnić Przanowskiej-Tomaszek sławę, ale raczej złą. Nie była dotąd szerzej znana i nie jest aż tak kojarzona z tzw. dobrą zmianą, jak rzecznicy dyscyplinarni Piotr Schab, Michał Lasota czy Przemysław Radzik. Nie zrobiła też dotąd niczego tak spektakularnego, jak np. prezes olsztyńskiego sądu i członek neo-KRS Maciej Nawacki. Być może teraz zasłynie...
Ale podobnie jak bardziej sławni koledzy, robiła za poprzedniej władzy karierę. Wywodzi się z Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe. W maju 2007 roku trafiła do pracy na delegacji w ministerstwie sprawiedliwości, za pierwszej kadencji Zbigniewa Ziobro w ministerstwie sprawiedliwości w I rządzie PiS. Była tam przez trzy lata.
Potem wzięła bezpłatny urlop i wyjechała do USA. Po powrocie znowu trafiła na delegację do ministerstwa sprawiedliwości, gdy ministrem znowu został Ziobro.
W 2018 roku została wiceprezeską Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, a w 2022 roku jego prezeską. Stanowisko przejęła po Macieju Miterze, członku neo-KRS I kadencji.
Ministerstwo dało też Przanowskiej-Tomaszek delegację do orzekania w Sądzie Okręgowym w Warszawie, mimo sprzeciwu Kolegium tego sądu. A w lipcu 2022 roku została prezeską tego sądu, zastępując Piotra Schaba, który został Prezesem Sądu Apelacyjnego (niedawno został odwołany przez ministra Bodnara).
To nie koniec. W lipcu 2021 roku neo-KRS dała jej nominację na neo-sędziego stołecznego Sądu Okręgowego. Prezydent powołał ją w lutym 2022 roku. A już w sierpniu 2023 roku, choć nie miała dużego doświadczenia w orzekaniu w Sądzie Okręgowym, neo-KRS bez dyskusji dała jej nominację do Sądu Apelacyjnego, który jest ostatnim szczeblem sędziowskiej kariery przed Sądem Najwyższym. Była jedynym kandydatem na to miejsce. Prezydent ją powołał.
Dwa lata, dwa wysokie awanse, tempo nieosiągalne w tzw. normalnych warunkach.
Jako prezes Sądu Okręgowego Przanowska-Tomaszek zasiada też w Kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie. I głosowała tam za brakiem zgody Kolegium na odwołanie Piotra Schaba z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego.
Nieoczekiwanie 1 marca 2024 roku Mariusz Jałoszewski dostał odpowiedź z Sądu Okręgowego w Warszawie. Świadczyłoby to o tym, że neo-sędzia Przanowska-Tomaszek zrezygnowała ze swego absurdalnego roszczenia, aby OKO.press dowiodło, że Mariusz jest dziennikarzem.
Tyle, że pismo, które dostaliśmy, nie odpowiada na trzy pytania, które Mariusz wysłał do sądu 14 lutego. Dotyczy innej sprawy, choć być może podobnej.
Nie wiemy, co o tym myśleć. Czy to prostu bałagan? Czy jakaś kolejna przedziwna zagrywka prezeski Przanowskej-Tomaszek? Zaskakujące jest też jej tłumaczenie o zmianie swojego stanowiska. Wyjaśnia, że tożsamość dziennikarską Mariusza potwierdził jej prof. Romanowski i to jej wystarczy.
W imieniu Pana redaktora Mariusza Jałoszewskiego (upoważnienie w załączeniu), dziennikarza OKO.press, na podstawie art. 1, 2, 4 i 11 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe („Prawo prasowe”) w związku z art. 14 i 54 Konstytucji RP oraz art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i art. 11 Karty Praw Podstawowych UE w związku z art. 87 ust. 1 Konstytucji RP, żądam niezwłocznego wykonania przez Panią jako Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie i funkcjonariusza publicznego w rozumieniu art. 231 Kodeksu karnego, obowiązku udzielenia informacji zgodnie z żądaniem Pana redaktora Mariusza Jałoszewskiego z dnia 14 lutego 2024 r. pod rygorem podjęcia stosownych kroków prawnych, a także zaprzestania utrudniania Panu redaktorowi Mariuszowi Jałoszewskiemu wykonywania jego obowiązków dziennikarza w rozumieniu art. 6 ust. 4 Prawa prasowego.
Pan Redaktor Mariusz Jałoszewski zwrócił się do Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie w dniu 14 lutego br. o udzielenie informacji. W dniu 16 lutego br., a następnie w dniu 19 lutego br. odmówiła Pani jako Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie udzielenia informacji kwestionując status dziennikarza posiadany przez Pana redaktora Mariusza Jałoszewskiego. Jako powód podała Pani fakt, iż legitymacja dziennikarska Pana redaktora Mariusza Jałoszewskiego nie zawiera informacji na temat daty jej ważności. Zażądała Pani potwierdzenia przez redaktora naczelnego OKO.press, iż Pan Mariusz Jałoszewski jest dziennikarzem.
Pani odmowa i żądanie nie ma podstawy prawnej.
Jest ono w istocie rzeczy złośliwością ukierunkowaną wobec Pana red. Mariusza Jałoszewskiego, który jest powszechnie znany z faktu dokumentowania od wielu lat bezprawia, którego dopuszczały się i nadal dopuszczają osoby funkcyjne w sądownictwie powszechnym z nominacji byłego Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wśród tych osób jest Pani jako Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie.
Wystarczy przypomnieć bezprawie, którego dopuściła się Pani działając w porozumieniu z Panami Schabem i Radzikiem, odmawiając dopuszczenia do orzekania Pana sędziego Igora Tulei mimo prawomocnego orzeczenia sądu. Stwierdził to ostatnio 14 lutego 2024 r. m. in. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi w wyroku w sprawie powództwa, które wytoczyłem w imieniu sędziego Igora Tulei. Mimo kilkunastokrotnych wezwań do wykonania prawomocnego orzeczenia sądu zignorowała je Pani.
Apel o odwołanie Pani ze stanowiska Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie z powodu rażącego naruszania prawa wystosowali sędziowie tego sądu w dniu 12 lutego br. Apel ten został opublikowany przez OKO.press. Jest to kontekst utrudniania przez Panią wykonywania obowiązku dziennikarza przez Pana red. Mariusza Jałoszewskiego.
Polecam Pani lekturę przepisów Konstytucji RP (art. 14 i 54), art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (art. 10) i Karty Praw Podstawowych UE, które zgodnie z art. 87 ust. 1 Konstytucji RP są źródłem prawa w Polsce. Wynika z nich, jak doniosłą rolę w demokratycznym państwie prawa pełnią prasa i dziennikarze. Dotychczasowe doświadczenia dowodzą, że ma Pani najdalej idący dystans do norm podstawowych i nie tylko.
Zwracam Pani uwagę, że Prawo prasowe (art. 1, 2, 4, 6 ust. 4 i 11) mają zabezpieczać praktyczne wykonanie art. 14 i 54 Konstytucji RP w związku z art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i art. 11 Karty Praw Podstawowych UE. Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie, jako funkcjonariusz publiczny w rozumieniu art. 231 Kodeksu karnego w związku z art. 2 Prawa prasowego, jest obowiązany współpracować z prasą, a nie utrudniać jej służenie społeczeństwu.
Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie ma obowiązek działać na podstawie i w granicach prawa zgodnie z zasadą legalizmu z art. 7 Konstytucji RP. Oznacza to, że nie może przypisywać sobie władczych kompetencji określenia, iż legitymacja dziennikarska musi zawierać wzmiankę o okresie jej obowiązywania, skoro kompetencji takiej nie przypisuje mu żaden przepis prawa. Legitymacja dziennikarza stwierdzająca fakt wykonywania pracy dziennikarza w określonej redakcji jest wydawana przez redaktora naczelnego, który prawnie odpowiada za dziennikarza i treści ukazujące się w kierowanym przez niego medium. Skoro zatem Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie nie kwestionuje prawdziwości legitymacji prasowej Pana red. Mariusza Jałoszewskiego, to brak jest podstaw, aby mógł ingerować w jej treść określoną przez redaktora naczelnego. Wydawanie legitymacji stwierdzających posiadanie określonych uprawnień bezterminowo jest przyjęte w obrocie prawnym.
Redaktor Mariusz Jałoszewski od lat publikuje praktycznie codziennie teksty na temat praworządności w OKO.press. Są one cytowane przez najbardziej opiniotwórcze media w Polsce takie jak „Rzeczpospolita”, onet.pl, TVN24 i inne. Jest to fakt powszechnie znany.
Redaktor Jałoszewski od 8 lat dokumentuje rażące naruszanie w Polsce praworządności w tym przez prezesów Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w tym pana Schaba, Radzika i Panią. Fakty prawne i okoliczności stanu faktyczne nie uzasadniają w najmniejszym stopniu powstania wątpliwości, czy Pan red. Mariusz Jałoszewski jest dziennikarzem w rozumieniu Prawa prasowego. Uzasadnia to wniosek, że rzeczywistym celem Pani Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie jest nieudolna próba poniżenia Pana redaktora Mariusza Jałoszewskiego, co w sensie kwalifikacji prawnej może wyczerpywać przesłanki odpowiedzialności prawnej naruszenia dóbr osobistych z art. 23 KC, utrudniania lub tłumienia krytyki prasowej z art. 44 ust. 1 Prawa prasowego, a także art. 231 Kodeksu karnego.
Jeżeli Pani, jako funkcjonariusz publiczny, uważa, że Pan red. Mariusz Jałoszewski posługuje się nieważną legitymacją prasową, to wniosek stąd, że jest Pani w posiadaniu informacji, iż Pan redaktor Jałoszewski umyślnie wprowadza w błąd organy władzy publicznej podszywając się za dziennikarza przy wykorzystaniu sfałszowanego dokumentu. W takiej sytuacji prezes sądu jest zobowiązany zawiadomić stosowne organy ścigania.
Metoda rządów prawa jest celem prawa. Friedrich August von Hayek trafnie twierdził, że „rządy prawa dostarczają kryterium, które pozwala nam odróżnić działania zgodne i niezgodne z systemem wolności. […] Te […], które są sprzeczne z systemem wolności, należy odrzucać […]”.
Arystoteles w „Polityce” podkreśla, że: „kto domaga się, aby prawo działało, zdaje się domagać, aby władał bóg i rozum”.
Jako adwokat Pana redaktora Mariusza Jałoszewskiego, domagam się, aby „oddała się” Pani we władanie rozumu w ujęciu Arystotelesa i Monteskiusza. Prawo czasami może drzemie, ale nigdy nie umiera. Przebudzi się i w Pani przypadku.
I na koniec ponownie polecam Pani lekturę nad myślą Stanisława Lema z książki „Cyberiada”:
„Pewne trudności powstały przy kwestii Szatana […] Toż z nim jak z kanalizacją – przykre to, lecz niezbędne. Gdyby nie było Szatana, musiałby Bóg sam doglądać piekieł, co źle by mu się rymowało z jego nieskończoną dobrocią. Zawsze poręczniej wydelegować kogoś do tak delikatnych spraw”.
prof. dr hab. Michał Romanowski
adwokat
Warszawa, 26 lutego 2024 r."
Sądownictwo
Adam Bodnar
Igor Tuleya
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Joanna Przanowska-Tomaszek
Mariusz Jałoszewski
Michał Lasota
neo sędziowie
Piotr Gąciarek
Piotr Schab
prof. Michał Romanowski
Przemysław Radzik
Sąd Okręgowy w Warszawie
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze