0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Cezary Aszkielo...

„Jeśli Prezydent podpisze ustawę, Park Narodowy Doliny Dolnej Odry powstanie 11 listopada 2025 roku, w 107. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości” – napisała na X ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Ustawa przeszła przez Sejm (226 głosów za, 198 przeciw) i przez Senat. Został ostatni krok, który dzieli nas od utworzenia parku narodowego na Międzyodrzu – podpis Karola Nawrockiego.

Może się okazać, że to najtrudniejszy etap tej skomplikowanej drogi do powołania pierwszego od 24 lat parku narodowego.

Przeczytaj także:

Inicjatywa bez politycznych barw

Do prezydenta Nawrockiego zwróciła się grupa inicjatywna, która stoi za pomysłem powołania Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. W petycji czytamy: „Chcemy zaznaczyć, że park narodowy – wbrew pojawiającym się w przestrzeni publicznej nieprawdziwym informacjom – nie ograniczy żeglugi ani nie wpłynie na przemysł skupiony wokół okolicznych miejscowości. Główne szlaki wodne, Odra Zachodnia i Odra Wschodnia, zostały wyłączone z granic parku i jego otuliny, dzięki czemu żegluga może być prowadzona na dotychczasowych zasadach”.

Podkreślają, że nowy park narodowy to „inwestycja w przyszłość narodu”. Zaznaczają, że ten projekt nie ma barw politycznych, ale jest „oddolną inicjatywą lokalnych społeczników”.

Całość można przeczytać tutaj:

Apel w sprawie utworzenia parku – podpisany przez prawie 35 tys. obywateli i obywatelek – złożyli w Kancelarii Prezydenta aktywiści Greenpeace.

Dyrektorzy parków i 70 proc. społeczeństwa

Za parkiem są też dyrektorzy wszystkich parków narodowych w Polsce.

„W świetle posiadanej przez nas wiedzy walory przyrodnicze Międzyodrza pretendują go w 100 proc. do włączenia w granice parku narodowego. Dotychczasowa wiedza naukowa potwierdza wyjątkowość przyrodniczą tego obszaru oraz potrzebę jego pilnej ochrony” – piszą.

Również oni podkreślają, że nowa forma ochrony przyrody na Międzyodrzu nie wpłynie na żeglowność Odry. Będzie miała za to pozytywny wpływ na turystykę i gospodarkę regionu. „Przeprowadzone dotychczas badania zarówno za granicą, jak i w naszym kraju wskazują jednoznacznie, że w gminach, w których utworzono parki narodowe wiele wskaźników, takich jak wskaźnik bezrobocia, ilość powstających podmiotów gospodarczych w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, dochód brutto na jednego mieszkańca, czy zainteresowanie inwestorów do realizacji dużych przedsięwzięć są znacznie korzystniejsze, niż w gminach, które w swoich granicach administracyjnych parków narodowych nie posiadają” – piszą.

Dyrektorzy zaznaczają, że parku chce lokalna społeczność, a wszystkie jednostki samorządowe wypowiedziały się jednoznacznie pozytywnie.

„Decyzje te samorządy podejmowały świadomie, odwiedzając wiele istniejących obecnie parków narodowych i analizując silne i słabe strony tego procesu. Dzieje się tak pierwszy raz od 24 lat” – czytamy.

Pełną treść listu opublikował wiceminister klimatu Mikołaj Dorożała:

Dorożała kilka dni temu informował też o wynikach badań przeprowadzonych przez Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy, który przepytał 1691 osób. Wynika z nich, że 70 proc. Polek i Polaków popiera powstanie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Za jest 86 proc mieszkańców województwa zachodniopomorskiego, 94 proc. szczecinian, 92 proc. mieszkańców powiatu polickiego i 84 proc. gryfińskiego.

Wyniki badania IOŚ-PIB

Co na to Karol Nawrocki?

Gdzie park, gdzie elektrownia

W sprawie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry wypowiadał się podczas kampanii wyborczej. W Gryfinie mówił: „Wyrażam zaniepokojenie tym, co dzieje się wokół parku krajobrazowego, że ma tu być park narodowy. Jestem zwolennikiem referendum”. To było jednak jeszcze zanim wszystkie samorządy (poza Gryfinem) opowiedziały się za utworzeniem parku.

Mówił również, że zna „działalność dzisiejszego Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które bardzo by chciało się pochwalić swoim sukcesem, nie bacząc na przemysł energetyczny". Nie wyjaśnił, co łączy park narodowy i energetykę. Poza tym, że zarówno park, jak i miejscowa elektrownia mają w nazwie Dolną Odrę.

Napięty grafik prezydenta

Kiedy ustawa już trafiła pod obrady Sejmu, komentował ją szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki w Radiu Szczecin. „Moim zdaniem Park Narodowy Doliny Dolnej Odry to zły pomysł. Mówiłem to wielokrotnie, bo takie jest moje zdanie. Nie oznacza to jednak, że nie można się spotkać, że nie można rozmawiać, że nie można wymieniać argumentów” – powiedział.

„Myślę, że to jest pewna idée fixe, szczególnie dla Polski 2050. Rozumiem, że mają swój plan, mają swój pomysł. Ugrupowanie dzisiaj – tutaj stwierdzam jedynie fakty i to żadna złośliwość – szoruje gdzieś tam po dnie sondażowym. Prawdopodobnie nie przetrwa więc dłużej niż jedną kadencję. Być może chcą więc zostawić taki pomnik po sobie” – dodał Bogucki.

Przyznał również, że Nawrocki „ma bardzo napięty grafik i raczej nie znajdzie czasu na spotkanie z samorządowcami zainteresowanymi powstaniem Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry”.

PiS o Niemcach i żegludze

Na decyzję prezydenta może wpłynąć również jednoznaczny sprzeciw posłów i posłanek PiS wobec tej inicjatywy. Podczas procedowania ustawy w Sejmie Prawo i Sprawiedliwość w całości zagłosowało przeciw. Jednym z najgłośniej sprzeciwiających się parkowi posłów jest Dariusz Matecki ze Szczecina, który niezgodnie z prawdą ogłasza, że „jest to tak naprawdę wizja niemieckich stowarzyszeń” i promuje petycję, w której zbierane są podpisy przeciwko ochronie Międzyodrza. Powołanie parku krytykował były wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, powielając kłamstwa o zaszkodzeniu żegludze. „Rozkazy przyszły z góry, a góra – jak zwykle – słucha Berlina. A w Berlinie? Korek od szampana już strzelił” – pisał z kolei Michał Woś z Suwerennej Polski.

O fake newsach PiS w sprawie parku narodowego pisaliśmy w OKO.press:

Poseł PiS Paweł Sałek w Telewizji Trwam komentował: „Mamy Park Narodowy Doliny Dolnej Odry, gdzie nie mamy Odry, ponieważ Odra jako rzeka jest wyłączona z tego parku ze względu na sprawy żeglugi” (wyjaśnijmy panu posłowi: ochronie ma podlegać dolina rzeki, a nie jej koryto – stąd nazwa Park Narodowy Doliny Dolnej Odry. Nie ma tutaj żadnej nieścisłości).

„Koalicja 13 grudnia, szczególnie pani minister Paulina Hennig-Kloska plus główny konserwator przyrody, pan Mikołaj Dorożała, ustalili sobie za cel polityczny i – ośmielam się powiedzieć – statystyczny, aby ten park powstał” – mówił.

Nawrocki mówi „tak” portom

Ustawa została przekazana do podpisu prezydenta w piątek 17 października. Tego samego dnia Karol Nawrocki ogłosił swoją inicjatywę ustawodawczą „Tak! Dla Polskich Portów”, która – jak czytamy na stronie Kancelarii Prezydenta – „zobowiązuje rząd do szeregu przedsięwzięć inwestycyjnych niezbędnych do zabezpieczenia interesów gospodarczych i strategicznych Polski”. Nawrocki mówił, że jest to „próba zdyscyplinowania” rządu, aby dokończył „inwestycje, które zostały rozpoczęte za czasów Zjednoczonej Prawicy”.

Prezydent wyliczył w swoim projekcie inwestycje, które jego zdaniem muszą być zrealizowane. To:

  1. Budowa głębokowodnego terminala w Świnoujściu;
  2. Modernizacja Odrzańskiej Drogi Wodnej;
  3. Uruchomienie terminala zbożowego w Gdańsku i budowa nowego terminala zbożowego (agroportu) w Szczecinie;
  4. Budowa Portu Zewnętrznego w Gdyni, a także;
  5. Drogi Czerwonej w Gdyni;
  6. terminala FSRU na Zatoce Gdańskiej;
  7. głębokowodnego stanowiska przeładunku paliw płynnych w porcie w Gdańsku;
  8. terminala instalacyjnego T5 w Gdańsku;
  9. alternatywnego dojazdu kolejowego do portu w Gdańsku wraz z nowym mostem przez Martwą Wisłę.

Być może data publikacji tego projektu jest przypadkowa. Widać jednak, że Karol Nawrocki stawia na żeglugę, bliższe są mu wielkie projekty niż ochrona przyrody i będzie parł do realizacji wielkiego projektu rządu Zjednoczonej Prawicy, czyli Odrzańskiej Drogi Wodnej. Przez osiem lat rządów PiS nie udało się wybudować wodnej autostrady na drugiej największej polskiej rzece. To projekt wielokrotnie krytykowany przez ekspertów i opisywany w OKO.press.

„Przywracanie żeglugi na Odrze jest przez zmianę klimatu niemożliwe, a do tego jest niepotrzebne. Zarobi na tym garstka osób, a mieszkańcy stracą. W takim kanale, jakim miałaby być Odra po użeglownieniu, zanieczyszczenia przepływałyby jeszcze szybciej. Byłoby jeszcze gorzej” – mówił nam hydrogeolog Krzysztof Smolnicki, prezes Fundacji EkoRozwoju.

Pytanie, czy prezydent usłyszy głosy ekspertów. Nie tylko te, które krytykują Odrzańską Drogę Wodną, ale przede wszystkim te, które podkreślają, że żegluga i park narodowy na Międzyodrzu się nie wykluczają. A jeśli usłyszy, to czy w ogóle będzie chciał wziąć je pod uwagę?

Wypowiedzi prezydenta nie wskazują na to, żeby przyjmuje argumenty zwolenników powołania parku. Ogłaszając „Tak! Dla Polskich Portów” powtarzał fałszywą narrację o Niemcach. „Mamy do czynienia z działalnością paraekologicznych organizacji niemieckich czy z próbami budowania Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry, co mnie jako Prezydenta Polski niepokoi w kontekście naszej strategicznej potrzeby rozwijania i gospodarki morskiej, i gospodarki śródlądowej” – mówił.

Podmokły teren do ochrony

W OKO.press śledzimy inicjatywę powołania parku w Dolinie Dolnej Odry od samego początku. Jeszcze pod koniec rządów PiS powstała grupa inicjatywna, złożona z naukowców, społeczników i przyrodników, którzy opracowali koncepcję utworzenia parku narodowego między dwoma ramionami Odry, ciągnącego się od Widuchowej, przez Gryfino, Kołbaskowo, aż po obrzeża Szczecina.

„Mamy w Polsce coraz mniej siedlisk podmokłych, ze względu na zmiany klimatyczne i melioracje – a właśnie takim siedliskiem jest Międzyodrze. Ze względu na swoje walory przyrodnicze i dużą powierzchnię zasługuje na ochronę. Są tutaj chronione gatunki, rzadkie albo zagrożone wyginięciem” – mówiła nam w lipcu 2023 roku prof. Agnieszka Szlauer-Łukaszewska, hydrobiolożka z Uniwersytetu Szczecińskiego.

Międzyodrze jest częścią międzynarodowej ostoi ptaków, ważnym korytarzem migracyjnym, miejscem odpoczynku i zimowiskiem dla gęsi, kaczek i żurawi. Żyje tu aż osiem gatunków nietoperzy, bobry, wydry, jelenie i wilki. Inicjatywa parkowa podkreśla na swojej stronie internetowej, że herpetofauna (płazy i gady) reprezentowana jest przez 16 gatunków, z największą na Pomorzu populacją żaby śmieszki.

Samorządy popierają

Ideę powołania parku narodowego poparły władze Widuchowej, Kołbaskowa i Szczecina, a także powiatu gryfińskiego i województwa zachodniopomorskiego. Wątpliwości miała gmina Gryfino i dlatego została wycięta z mapy parku – tam pozostanie, jak do tej pory, park krajobrazowy. Ministerstwo Klimatu i Środowiska uznało, że sprzeciw jednej gminy nie może zablokować powstania parku narodowego. Zadeklarowało, że Gryfino może dołączyć później.

Po ponad dwóch latach intensywnych prac (choć pierwsze próby utworzenia tam parku narodowego podejmowano już w 1990 roku) projekt ustawy przeszedł przez Radę Ministrów i Sejm. Za ochroną Międzyodrza była niemal cała koalicja rządząca (poza trzema posłami PSL) i Razem. Przeciwko, jednogłośnie, PiS i Konfederacja.

Nie brakowało jednak kontrowersji w trakcie uchwalania ustawy.

Drzwiczki w ustawie

"Pojawił się pomysł, żeby ustawą tworzącą jeden park narodowy dokonywać zmian systemowych w ustawie o ochronie przyrody. Takie drzwiczki otworzyło Ministerstwo Klimatu i Środowiska, chcąc wprowadzić pojęcie kulturowego połowu ryb” – mówił w rozmowie z OKO.press Paweł Pawlaczyk z Klubu Przyrodników jeszcze przed przyjęciem ustawy przez Sejm.

Pojęcie „kulturowego połowu ryb” wprowadzono, żeby umożliwić rybakom pracę na Międzyodrzu. Szczegółowo opisywaliśmy to tutaj:

Z „drzwiczek” próbowały korzystać ministerstwa obrony narodowej i infrastruktury podczas konsultacji międzyresortowych i skorzystał również Senat. Zaproponował, żeby do ustawy o ochronie przyrody dopisać dodatkowe uprawnienia dla Wód Polskich. „W otulinie dopuszcza się realizację przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie lub na jego zlecenie zadań w zakresie: utrzymywania śródlądowych dróg wodnych w sposób zapewniający bezpieczną żeglugę i inwestycji w tym zakresie, bezpiecznej eksploatacji urządzeń wodnych wraz z infrastrukturą towarzyszącą oraz zapobiegania i zwalczania zagrożeń dla życia lub zdrowia ludzi oraz środowiska wodnego”.

Senat proponuje, Sejm przyjmuje

Mimo sprzeciwu organizacji społecznych poprawka została przyjęta. „Otulina według ustawy o ochronie przyrody to obszar, który ma zabezpieczyć park narodowy przed zagrożeniami zewnętrznymi, w tym wynikającymi z działalności człowieka. Ta poprawka jest jawnie sprzeczna z ustawowym celem istnienia takich obszarów buforowych. Jeżeli zostanie przyjęta, umożliwi Wodom Polskim inwestycje w otulinach nawet jeżeli będą stanowić zagrożenie dla parków narodowych” – wyjaśniał Greenpeace. Nazwał tę wrzutkę „sabotażem ochrony polskiej przyrody”.

Ale jednocześnie – mimo wprowadzenia do projektu ustawy tego zapisu – wszyscy obrońcy przyrody czekają na podpis Karola Nawrockiego pod ustawą powołującą Park Narodowy Doliny Dolnej Odry. W resorcie klimatu i środowiska słyszymy, że trwają na ten temat rozmowy z Kancelarią Prezydenta.

Prezydent ma na podpisanie – lub zawetowanie – ustawy 21 dni od momentu przekazania jej przez Sejm.

;
Na zdjęciu Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar

Dziennikarka, reporterka, kierowniczka działu klimatyczno-przyrodniczego w OKO.press. Zajmuje się przede wszystkim prawami zwierząt, ochroną rzek, lasów i innych cennych ekosystemów, a także sprawami dotyczącymi łowiectwa, energetyki i klimatu. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu, laureatka Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego za reportaż o Odrze i nagrody Fundacji Polcul im. Jerzego Bonieckiego za "bezkompromisowość i konsekwencję w nagłaśnianiu zaniedbań władz w obszarze ochrony środowiska naturalnego, w tym katastrofy na Odrze". Urodziła się nad Odrą, mieszka w Krakowie, na wakacje jeździ pociągami, weekendy najchętniej spędza na kajaku, uwielbia Eurowizję i jamniki (a w szczególności jednego rudego jamnika).

Komentarze