0:000:00

0:00

Prawa autorskie: il.: OKO.press; fot.: Agencja Gazeta, CURIAil.: OKO.press; fot....

Przedstawiciele rządu natychmiast po ogłoszeniu postanowienia TSUE zaczęli je podważać. Czy zapowiadane wystąpienie do TK o ocenę decyzji unijnego trybunału może opóźnić lub powstrzymać jej wykonanie? Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich dr Maciej Taborowski nie ma wątpliwości, że nic to zmieni. W rozmowie z OKO.press tłumaczy, że postanowienie TSUE obowiązuje z chwilą podjęcia i ogłoszenia.

"Wraz z wydaniem postanowienia, które jest niezaskarżalne, stosowanie przepisów w nim wskazanych zostało zawieszone. Nie może temu stanąć na przeszkodzie żaden akt prawa wewnętrznego, w tym także, żadne stanowisko, czy orzeczenie krajowego organu sądowego, a także ewentualnie Trybunału Konstytucyjnego" - mówi dr Taborowski.

Cała rozmowa z zastępcą RPO poniżej.

Co postanowił TSUE

Trybunału Sprawiedliwości UE postanowił 8 kwietnia, że organy polskiego państwa do czasu wydania wyroku w rozpatrywanej przez TSUE sprawie ze skargi Komisji Europejskiej o model odpowiedzialności dyscyplinarnej dla sędziów w Polsce (C-791/19):

  • nie mogą stosować przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym, na podstawie których Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym jest sądem dyscyplinarnym I i II instancji dla sędziów SN i sądów powszechnych;
  • sprawy dyscyplinarne przez nią rozpatrywane nie mogą być przekazane do składów sądów, które w rozumieniu prawa unijnego nie są niezależne.

Wszystkie organy państwa polskiego - w tym Izba Dyscyplinarna SN, rzecznicy dyscyplinarni, Minister Sprawiedliwości - muszą się do postanowienia luksemburskiego Trybunału niezwłocznie zastosować. Polski rząd w ciągu miesiąca od otrzymania postanowienia od TSUE ma wysłać do komisji Komisji Europejskiej sprawozdanie z jego wykonywania. Opisaliśmy to w tekście:

Przeczytaj także:

Przeczytaj też analizę Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

Rząd wpada w popłoch

Wiceminister Sprawiedliwości Sebastian Kaleta nazwał postanowienie najważniejszego sądu Unii Europejskiej "uzurpatorskim orzeczeniem".

Rzecznik rządu Piotr Müller potwierdził, że premier Mateusz Morawiecki skieruje do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozstrzygnięcie "powstałego sporu prawnego". Podkreślił, że Konstytucja gwarantuje zasadę nieusuwalności sędziów i wskazywał, że zawieszenie sędziów w czynnościach "byłoby bardzo poważnym naruszeniem zasady niezawisłości sędziowskiej, złamaniem zasady trójpodziału władzy i naruszeniem Konstytucji".

Müller bronił Izby Dyscyplinarnej jako instytucji, której celem jest "zapewnienie wysokiej jakości pracy sędziów, zapewnienie równości wobec prawa oraz zabezpieczenie przed powstawaniem nieprawidłowościami w toku postępowań sądowych".

Izba Dyscyplinarna w SN jest jednym z kluczowych elementów nowego systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej dla sędziów, który zbudowała Zjednoczona Prawica.

Sędzia Dariusz Mazur ze Stowarzyszenia Sędziów THEMIS celnie porównał działanie nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej w SN do dwóch upolitycznionych komitetów, których zadaniem jest pompowanie do systemu sądownictwa osób lojalnych (to robi KRS rekomendując sędziów i asesorów, których na funkcje nominuje Prezydent) oraz karaniem, a potencjalnie nawet i usuwaniem z systemu, sędziów szczególnie krytycznych wobec władzy (czym ma zajmować się Izba Dyscyplinarna w SN), aby wywrzeć też efekt mrożący na dziesięciu tysiącach sędziów w Polsce.

Po ogłoszeniu postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE głos zabrali również rzecznicy prasowi neo Krajowej Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej w SN.

Rzecznik prasowy KRS Jarosław Dudzicz powiedział na Twitterze, że: " Dzisiejsza decyzja #TSUE dot. Izby Dyscyplinarnej #SN to nic innego jak akt #ultra_vires. Decyzji tej nie można wykonać bez naruszenia polskiej #KonstytucjaRP, która jest najwyższym prawem w Rzeczpospolitej."

Rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej w SN Piotr Falkowski ocenił w rozmowie z portalem wpolityce.pl: "Przede wszystkim adresatem dzisiejszego postanowienia TSUE o zastosowaniu środków tymczasowych jest polski rząd. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest organem władzy sądowniczej i jako taka powołany jest do stosowania obowiązującego w Polsce prawa".

O wyjaśnienie znaczenia postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE poprosiliśmy eksperta prawa Unii Europejskiej z WPiA UW i zastępcę Rzecznika Praw Obywatelskich, dra Macieja Taborowskiego, który mówi między innymi:

  • "Trybunał stwierdził, że orzekanie przez Izbę Dyscyplinarną jako potencjalny nie-sąd rodzi poważne ryzyko nieodwracalnych szkód dla unijnego systemu prawnego."
  • "postanowił o zawieszeniu przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym z 8 grudnia 2017 roku, przyznających Izbie Dyscyplinarnej SN właściwość rozstrzygania spraw dyscyplinarnych w pierwszej i drugiej instancji wobec sędziów sądów powszechnych i Sądu Najwyższego"
  • "zakazał też Izbie Dyscyplinarnej przekazywania tych spraw do składów sędziowskich, które w świetle kryteriów wyłożonych w wyroku TSUE 19 listopada 2019 roku w sprawie KRS, nie mają przymiotu niezależności w rozumieniu prawa unijnego."
  • "postanowienie zabezpieczające wiąże wszystkie organy państwa polskiego, w tym rząd, parlament, wszelkie organy wykonawcze oraz w szczególności również bezpośrednio Sąd Najwyższy i jego Izbę Dyscyplinarną."
  • "żeby zawiesić stosowanie przepisów, nie jest konieczne wydanie jakiegokolwiek krajowego aktu legislacyjnego. Wraz z wydaniem postanowienia, które jest niezaskarżalne, stosowanie przepisów w nim wskazanych zostało zawieszone."
  • "nie może temu stanąć na przeszkodzie żaden akt prawa wewnętrznego, w tym także, żadne stanowisko, czy orzeczenie krajowego organu sądowego, a także ewentualnie Trybunału Konstytucyjnego."
  • "Trybunał nie zarządził kar finansowych za brak porządkowania się postanowieniu. Na tym etapie nie wnioskowała o nie jeszcze Komisja Europejska, która zastrzegła sobie prawo do złożenia dodatkowego wniosku o nałożenie okresowej kary pieniężnej, gdyby rząd polski nie zastosował się w pełni do środków zarządzonych przez Trybunał. Wysokość tej kary będzie wyznaczana jedynie miarą konieczności zapewnienia skuteczności ustanowionemu zabezpieczeniu."
  • "pan Minister Kaleta znajduje w postanowieniu TSUE treści, których tam nie ma. Trybunał nie zawiesił «konstytucyjnego organu państwa członkowskiego», tylko zawiesił stosowanie przepisów ustawy o SN przyznających właściwość Izbie Dyscyplinarnej SN w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Nie zawiesił i nie zlikwidował Izby Dyscyplinarnej SN, ani też nie odniósł się do statusu sędziów tej izby."
  • "żadne postępowania dyscyplinarne czy wobec sędziego Juszczyszyna, czy wobec sędziego Tulei, czy innych sędziów nie mogą się toczyć przed Izbą Dyscyplinarną SN ze względu na ustanowione przez TSUE zabezpieczenie."
  • "w świetle dzisiejszego zabezpieczenia oraz uchwały 3 połączonych izb SN z 23 stycznia niezbędne jest powstrzymanie się od orzekania przez sędziów tej Izby Dyscyplinarnej, do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał w świetle prawa unijnego. Inaczej wydane przez tą izbę SN orzeczenia będą obarczone wadą prawną. Także te dotyczące adwokatów, radców prawnych czy notariuszy."

Poniżej cała rozmowa.

Anna Wójcik, OKO.press: Czy postanowienie Trybunału Sprawiedliwości UE z 8 kwietnia 2020 roku jest przełomowe?

Dr Maciej Taborowski: To pierwsze tego typu orzeczenie w historii UE zawieszające jedną z izb najwyższego organu sądowego w państwie członkowskim.

Postanowienie wydała Wielka Izba Trybunału Sprawiedliwości UE, co pokazuje, że Trybunał przykłada wielką wagę do spraw dotyczących modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w kontekście niezależności sędziowskiej.

W normalnych okolicznościach tego typu sprawy rozstrzygane są jednoosobowo przez wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości. W postanowieniu zabezpieczającym Trybunał podkreśla, że to kwestia delikatna i złożona, ale też istotna z perspektywy wartości praworządności, zawartej w artykule 2 Traktatu o UE.

Trybunał stwierdził, że orzekanie przez Izbę Dyscyplinarną jako potencjalny nie-sąd rodzi poważne ryzyko nieodwracalnych szkód dla unijnego systemu prawnego. Ponieważ orzeka ona w sprawach dyscyplinarnych dotyczących wszystkich sędziów powszechnych oraz Sądu Najwyższego.

Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że sama wizja wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, które mogłoby doprowadzić do rozpoznania sprawy przez organ, co do którego niezależności brakuje gwarancji (taki jak Izba Dyscyplinarna SN), może negatywnie wpłynąć na niezawisłość sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych.

Gwarancja niezależności sędziów krajowych wymaga bowiem gwarancji niezależności dla organu, który rozstrzyga o odpowiedzialności dyscyplinarnej tych sędziów.

Natomiast, jeżeli niezależność Sądu Najwyższego i sądów powszechnych nie jest zagwarantowana, umożliwia to wystąpienie poważnej - i z uwagi na swój charakter nieodwracalnej - szkody w porządku prawnym Unii.

A w konsekwencji - także w zakresie praw, jakie jednostki wywodzą z prawa Unii, a także wartości wyrażonych w art. 2 Traktatu o UE, zwłaszcza zasady państwa prawnego. Dlatego to zagrożenie dla niezawisłości sędziowskiej ma charakter systemowy.

Jak postanowienie TSUE powinno wpłynąć na działania Izby Dyscyplinarnej w SN?

Trybunał postanowił o zawieszeniu przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym z 8 grudnia 2017 roku, przyznających Izbie Dyscyplinarnej SN właściwość rozstrzygania spraw dyscyplinarnych w pierwszej i drugiej instancji wobec sędziów sądów powszechnych i Sądu Najwyższego.

Zakazał też Izbie Dyscyplinarnej przekazywania tych spraw do składów sędziowskich, które w świetle kryteriów wyłożonych w wyroku TSUE 19 listopada 2019 roku w sprawie KRS, nie mają przymiotu niezależności w rozumieniu prawa unijnego.

Oznacza to, że nie można na przykład przekazać spraw dyscyplinarnych sędziom Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w SN, w której zasiadają sędziowie, w których procesie powołania brała udział neo KRS. Przesądził o tym Sąd Najwyższy w uchwale trzech izb z 23 stycznia 2020 roku, stosując kryteria unijne z wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku.

Czy Trybunał UE odniósł się do krajowych orzeczeń o Izbie Dyscyplinarnej?

W postanowieniu Wielka Izba uwzględniła wyrok TSUE z 19 listopada 2019 roku oraz trzy wydane na jego podstawie w grudniu 2019 i styczniu 2020 wyroki Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.

Natomiast postanowienie TSUE nie odnosi się wprost do uchwały 3 połączonych Izb SN z 23 stycznia 2020 roku, co może oznaczać, że w ocenie TSUE te 3 wyroki SN już wystarczająco uprawdopodobniły, że Izba Dyscyplinarna SN nie spełnia standardów sądu w rozumieniu prawa UE. Uchwała trzech połączonych Izb z 23 stycznia 2020 roku to wrażenie mogła tylko wzmocnić.

Trybunał rozprawił się również z twierdzeniami sędziów Izby Dyscyplinarnej SN, że wyroki SN z grudnia i stycznia (wydane w następstwie wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku) mają znaczenie tylko w okolicznościach faktycznych tamtych rozstrzyganych spraw. Trybunał podkreślił, że wyroki te, stosujące kryteria unijne, mają istotne znaczenie wykraczające poza obręb jednej tylko sprawy.

Prezes Izby Dyscyplinarnej SN po wydaniu przez SN wyroków w grudniu i styczniu mówił, że rozstrzygnięcia mają zastosowanie tylko do stanów faktycznych w tych sprawach i nie wywierają skutków poza rozstrzyganą sprawą. Ale TSUE powołuje się na te wyroki! Kto ma rację?

TSUE mówi wprost, że nie można zawęzić istotnego znaczenia wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku i wyroków SN wydanych w jego następstwie tylko do okoliczności faktycznych właściwych tym rozstrzyganym sprawom. W rezultacie TS nie uwzględnił argumentu Rzeczypospolitej Polskiej mającego na celu zaprzeczenie istotności tego wyroku ze względu na to, że zapadł on na kanwie konkretnego stanu faktycznego.

Jakie organy są związane postanowieniem Trybunału?

Postanowienie zabezpieczające wiąże wszystkie organy państwa polskiego, w tym rząd, parlament, wszelkie organy wykonawcze oraz w szczególności również bezpośrednio Sąd Najwyższy i jego Izbę Dyscyplinarną. Wynika to z zasady lojalności w prawie unijnym.

Żeby zawiesić stosowanie przepisów, nie jest konieczne wydanie jakiegokolwiek krajowego aktu legislacyjnego. Wraz z wydaniem postanowienia, które jest niezaskarżalne, stosowanie przepisów w nim wskazanych zostało zawieszone.

Nie może temu stanąć na przeszkodzie żaden akt prawa wewnętrznego, w tym także, żadne stanowisko, czy orzeczenie krajowego organu sądowego, a także ewentualnie Trybunału Konstytucyjnego.

W razie sprzeczności jakiegokolwiek aktu prawa krajowego z postanowieniem zabezpieczającym, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem TSUE, należy pominąć skutki prawne takiego aktu.

Co organy państwa polskiego powinny robić, albo czego nie robić, żeby zastosować się do postanowienia TSUE? Czy rzecznik prasowy neo KRS ma rację, gdy mówi, że adresatem tego postanowienia jest głównie rząd?

Izba Dyscyplinarna nie powinna orzekać w zakresie jakichkolwiek spraw dyscyplinarnych sędziów w I i II instancji. Zawisłe sprawy powinny zostać przekazane do innej izby w SN, np. do Izby Karnej. Nie mogą być wszczynane nowe sprawy tego typu przed Izbą Dyscyplinarną SN.

Organy państwa polskiego, w tym rzecznicy dyscyplinarni, nie powinni kierować do Izby Dyscyplinarnej SN spraw dyscyplinarnych.

TSUE poszedł nawet dalej - nie można ich odsyłać żadnemu składowi sądu, który nie spełnia wymogów niezależności w świetle wyroku TSUE w sprawie KRS z 19 listopada i uchwały SN z 23 stycznia 2020 r. W praktyce dotyczy to wszystkich sędziów SN mianowanych przez neo KRS, także tych z Izby Cywilnej SN.

Czy za niepodporządkowanie się postanowieniu TSUE grożą Polsce kary finansowe?

Trybunał nie zarządził kar finansowych za brak porządkowania się postanowieniu. Na tym etapie nie wnioskowała o nie jeszcze Komisja Europejska, która zastrzegła sobie prawo do złożenia dodatkowego wniosku o nałożenie okresowej kary pieniężnej, gdyby rząd polski nie zastosował się w pełni do środków zarządzonych przez Trybunał.

Wysokość tej kary będzie wyznaczana jedynie miarą konieczności zapewnienia skuteczności ustanowionemu zabezpieczeniu.

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta ocenił, że "TSUE nie ma kompetencji do oceny, ani tym bardziej zawieszania konstytucyjnych organów państw członkowskich. Dzisiejsze orzeczenie jest uzurpacyjnym aktem naruszającym suwerenność Polski". Wiceminister nazywa je też "uzurpatorskim orzeczeniem". Czy ma rację?

Pan Minister Kaleta znajduje w postanowieniu TSUE treści, których tam nie ma. Trybunał nie zawiesił "konstytucyjnego organu państwa członkowskiego", tylko zawiesił stosowanie przepisów ustawy o SN przyznających właściwość Izbie Dyscyplinarnej SN w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Nie zawiesił i nie zlikwidował Izby Dyscyplinarnej SN, ani też nie odniósł się do statusu sędziów tej izby.

Poza tym Izba Dyscyplinarna jest tworzona na mocy ustawy, jako część SN, który jest konstytucyjnym organem państwa, ale która wedle uchwały 3 połączonych izb SN z 23 stycznia 2020 r. nie jest organem sądowym w rozumieniu polskiej Konstytucji.

Trybunał Sprawiedliwości orzekł tak na podstawie art. 19 Traktatu o UE, w wykładni przyjętej w swoim orzecznictwie.Tę samą podstawę prawną stosowano w przypadku zabezpieczenia dotyczącego Sądu Najwyższego i wtedy rząd się do tego zabezpieczenia dostosował.

Zapowiadając wniosek premiera Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego rzecznik rządu Piotr Müller sugerował, że TSUE poważa status sędziów Izby Dyscyplinarnej SN. Czy to postanowienie rodzi takie konsekwencje dla sędziów ID SN?

Postanowienie nie dotyka statusu sędziów. Nie ma też na celu usunięcia sędziów SN z zawodu. Do czasu wydania wyroku przez TSUE w sprawie skargi Komisji, sędziowie Izby Dyscyplinarnej powinni się ze skutkiem natychmiastowym powstrzymać od orzekania w sprawach dyscyplinarnych sędziów SN i sądów powszechnych.

Rzecznik prasowy neo KRS ocenił, że TSUE popełnił błąd wydając postanowienie "ultra vires" czyli, że przekroczył swoje kompetencje.

Przepisy dotyczące odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów wchodzą w zakres prawa unijnego ze względu na konieczność zapewnienia, że w europejskiej przestrzeni prawnej, połączonych systemów państw członkowskich, orzekać będą sądy i sędziowie niezależni, spełniający kryteria unijne. Tylko wtedy może bowiem funkcjonować zasada wzajemnego zaufania, która jest podwaliną całej europejskiej przestrzeni prawnej. Nie jest to więc akt ultra vires.

Czy postanowienie Trybunału Sprawiedliwości wpływa na sytuację sędziego Pawła Juszczyszyna, zawieszonego dyscyplinarnie w orzekaniu przez Izbę Dyscyplinarną SN?

Postanowienie TSUE o zastosowaniu środków tymczasowych nie przesądza o braku niezależności Izby Dyscyplinarnej SN, stwierdza, że istnieje ku temu wysokie prawdopodobieństwo. Natomiast o braku niezależności Izby Dyscyplinarnej w SN zdecydowanie wypowiedziały się trzy izby SN w uchwale z 23 stycznia, z której wynika, że orzeczenia wydane przez ID SN są obarczone wadą prawną.

Dotyczy to zarówno orzeczeń wydanych przed, jak i po podjęciu uchwały przez SN 23 stycznia, a zatem także orzeczenia w sprawie sędziego Juszczyszyna.

Natomiast teraz już żadne postępowania dyscyplinarne czy wobec sędziego Juszczyszyna, czy wobec sędziego Tulei, czy innych sędziów nie mogą się toczyć przed ID SN ze względu na ustanowione przez TSUE zabezpieczenie.

Czy postanowienie TSUE może mieć wpływ na toczącą się w Izbie Dyscyplinarnej w SN sprawę adwokata Romana Giertycha? Wiceminister Kaleta w dosadnych słowach ocenił, że nie.

Sprawa ze skargi Komisji dotyczy wprost odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.

Przed TSUE zawisła jest inna sprawa dotycząca statusu Izby Dyscyplinarnej SN w kontekście odpowiedzialności dyscyplinarnej adwokatów (C-55/20).

Nie zmienia to faktu, że istotna i wiążąca w tym względzie jest uchwała trzech połączonych Izb SN z 23 stycznia, z której wynika, że po zastosowaniu kryteriów unijnych zarówno sędziowie powołani do Izby Dyscyplinarnej, jak i sama Izba Dyscyplinarna, nie spełniają wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu w rozumieniu polskiej konstytucji, europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i przepisów unijnych.

Postanowienie zabezpieczające TS to dodatkowe wzmocnienie tego, co powiedział nasz Sąd Najwyższy.

TSUE m.in. na podstawie orzeczeń naszego SN doszedł do wniosku, że istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, iż nie są spełnione przez Izbę Dyscyplinarną kryteria niezależności wymagane prawem unijnym.

Wprawdzie zakres skargi Komisji Europejskiej ograniczony jest do sędziów, ale w sentencji wskazane są całe artykuły ustawy o SN, które ustanawiają Izbę Dyscyplinarną i określają jej właściwości, w tym cały art. 27 ustawy o SN. Samo postępowanie Komisji jest nacelowane na ochronę niezawisłości sędziowskiej, ale

ja sobie nie wyobrażam, szczególnie po uchwale trzech Izb SN, żeby mówić, iż postępowania w sprawie adwokatów przed Izbą Dyscyplinarną mogą się toczyć, a postępowania w sprawach sędziów nie.

Problem wskazany w tym postanowieniu TSUE powinien skłonić władze polskie oraz władze Izby Dyscyplinarnej do tego, aby jednak nie eskalować sporu i nie powodować, że problemy będą narastać, zaś sprawy będą przed tą izbą rozstrzygane.

W świetle dzisiejszego zabezpieczenia oraz uchwały 3 połączonych izb SN z 23 stycznia niezbędne jest powstrzymanie się od orzekania przez sędziów tej izby, do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał w świetle prawa unijnego. Inaczej wydane przez tą izbę SN orzeczenia będą obarczone wadą prawną. Także te dotyczące adwokatów, radców prawnych czy notariuszy.

Jak postanowienie o środkach tymczasowych ma się do całej skargi Komisji Europejskiej?

Postanowienie wydane dzisiaj przez TSUE dotyczy zaledwie jednego elementu skargi Komisji Europejskiej - ta skarga jest dużo szersza. Dokładniej, dotyczy punktu, że Polska uchybiła przepisom unijnym " nie zapewniając niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, do której właściwości należy kontrola decyzji wydanych w postępowaniach dyscyplinarnych wobec sędziów (art. 3 pkt 5, art. 27 i art. 73 § 1 ustawy o Sądzie Najwyższym, w związku z art. 9a ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa)."

Poza powyższym, Komisja sformułowała jeszcze 4 zarzuty naruszenia prawa UE:

(1) dopuszczenie, aby treść orzeczeń sądowych mogła być kwalifikowana jako przewinienie dyscyplinarne;

(2) dyskrecjonalny charakter uprawnienia prezesa Izby Dyscyplinarnej do wyznaczania sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji;

(3) niezapewnienie gwarancji rzetelnego procesu, w tym w zakresie prawa obwinionego sędziego do obrony oraz rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie;

(3) ograniczanie prawa sądów do występowania z pytaniami prejudycjalnymi do Trybunału Sprawiedliwości przez możliwość wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.

Jeżeli TSUE stwierdzi uchybienie w powyższym zakresie, powstanie w systemie polskim poważny problem, ponieważ wyrok TSUE może podważyć skuteczności działania całego obecnego systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, nie tylko w odniesieniu do funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej SN.

;

Udostępnij:

Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych. Pracuje w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Stypendystka Fundacji Humboldta, prowadzi badania w Instytucie Maxa Plancka Porównawczego Prawa Publicznego i Międzynarodowego w Heidelbergu.

Komentarze