0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Tego Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny w jednej osobie nie mógł się spodziewać. Po tym jak w bezpardonowy sposób zaatakował na konferencji prasowej członków nielegalnej Izby Dyscyplinarnej za to, że nie zgodzili się na karne ściganie sędzi Beaty Morawiec, ostro odpowiedziała mu prezes SN.

W piątek 11 czerwca 2021 roku na stronie Sądu Najwyższego opublikowano oświadczenie Małgorzaty Manowskiej. Cytujemy je w całości:

„Z konsternacją powzięłam informację na temat wypowiedzi Ministra Sprawiedliwości, w której z imienia i nazwiska zaatakowani zostali dwaj sędziowie Sądu Najwyższego orzekający w sprawie II DIZ 27/21. Orzeczenia sądów, jak każdy akt władzy publicznej w społeczeństwie demokratycznym, wymagają kontroli społecznej. Wyrażać się ona może również w ich krytyce, w tym w krytyce orzeczeń Sądu Najwyższego. Jednak każda taka krytyka powinna mieścić się w granicach rozsądku i przyzwoitości.

Zarówno krytyka orzeczenia przed zapoznaniem się z jego uzasadnieniem, jak i publiczne piętnowanie sędziów, którzy je wydali, powiązane ze stygmatyzującymi wezwaniami do ich zapamiętywania jako osób mających rzekomo dopuszczać się czynów niegodnych, stanowi przekroczenie tych granic.

Zawsze będę broniła niezawisłych, orzekających zgodnie z prawem i swoim sumieniem sędziów, niezależnie od tego, czy będą stygmatyzowani przez ministra, czy przez prezesa stowarzyszenia sędziowskiego, czy przez innego jeszcze polityka lub instytucję”.

Co doprowadziło Ziobrę do ataku

Tak ostrego stanowiska I prezes SN Małgorzaty Manowskiej jeszcze nie było. Tym bardziej jest ono zaskakujące, że wybór na prezesa SN zawdzięcza obecnej władzy. Wszak powołał ją prezydent Andrzej Duda, a wcześniej do SN - do Izby Cywilnej - została wskazana przez nową, upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa.

Ponadto Manowska współpracowała blisko z Ziobrą. Była wiceministrem sprawiedliwości w pierwszym rządzie PiS. A dokładnie w 2007 roku. Ministrem sprawiedliwości wtedy też był Zbigniew Ziobro. Dlatego jej ostra i zdecydowana reakcja zaskakuje. Bo Manowska mówi Ziobrze krótko, że będzie bronić sędziów przed atakami.

Przypomnijmy za co Zbigniew Ziobro zaatakował nielegalną Izbę Dyscyplinarną, którą powołał PiS, by pomogła wyrzucać z zawodu niepokornych sędziów i prokuratorów. W poniedziałek 7 czerwca 2021 roku Izba Dyscyplinarna w składzie: Jan Majchrowski (przewodniczący składu), Mariusz Łodko i Paweł Zubert; rozpoznawała zażalenie obrońców sędzi Beaty Morawiec z Sądu Okręgowego w Krakowie. Morawiec to szefowa niezależnego stowarzyszenia sędziów Themis. Jest w ostrym sporze z ministrem Ziobro, wygrała z nim prawomocnie proces cywilny i minister ma ją przeprosić za zniesławiający ją komunikat ministerstwa. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

W tym kontekście należy oceniać chęć oskarżenia Morawiec przez Prokuraturę Krajową, która podlega Ziobrze jako Prokuratorowi Generalnemu. Prokuratura chce postawić sędzi dwa niewiarygodne zarzuty - za rzekome przyjęcie telefonu za korzystny wyrok i za przyjęcie wynagrodzenia za opinię, której rzekomo nie sporządziła. Sędzia zaprzecza zarzutom, pokazała opinię, której miała nie napisać. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Ale w październiku 2020 roku Izba Dyscyplinarna w jednoosobowym składzie uchyliła jej immunitet, zawiesiła w obowiązkach sędziego i obniżyła aż o 50 proc. wynagrodzenie. Taką decyzję wydał Adam Tomczyński, który ma opinię zwolennika ostrego kursu w sądach. I na to złożyli zażalenie obrońcy sędzi Morawiec.

Decyzja, która nie spodobała się Ziobrze

W poniedziałek 7 czerwca 2021 roku nielegalna Izba Dyscyplinarna zmieniła jednak decyzję Tomczyńskiego i ostatecznie odmówiła uchylenia sędzi immunitetu. Jednocześnie upadło zawieszenie jej w obowiązkach sędziego. Uzasadnienie tej decyzji nie jest jawne, bo Izba wydała ją za zamkniętymi na klucz drzwiami sali rozpraw. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Z komunikatu na stronie Sądu Najwyższego wynika, że Izba uznała, że „Materiał dowodowy przedstawiony przez wnioskodawcę nie wskazuje na dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez sędzię Sądu Okręgowego w Krakowie przestępstw wskazanych we wniosku prokuratora. W ocenie Sądu Najwyższego za taką oceną przemawia w szczególności niezrealizowanie przez prokuratora istotnych czynności procesowych przed skierowaniem wniosku o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej”.

Decyzja ta nie zapadła jednomyślnie. Zdanie odrębne zgłosił prof. Jan Majchrowski z UW, co oznacza, że był za zgodą na ściganie Morawiec. Prof. Majchrowski zaliczany jest do zwolenników ostrego kursu wobec niezależnych sędziów w Izbie Dyscyplinarnej.

Sędzię wybronił Mariusz Łodko, wieloletni, doświadczony sędzia sądów powszechnych (przed Izbą orzekał w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie) i były prokurator Paweł Zubert.

Jak atakował Ziobro

Decyzja nielegalnej Izby Dyscyplinarnej musiała doprowadzić do czerwoności Zbigniewa Ziobrę, tym bardziej że Izbę powołał PiS i trafili do niej głównie byli sędziowie oraz prokuratorzy kojarzeni z frakcją Ziobry.

Ponadto odmowa zgody na ściganie to była kolejna klęska Prokuratury Krajowej w Izbie - wcześniej odmówiła ona zgody na ściganie sędziego SN prof. Włodzimierza Wróbla i zgody na zatrzymanie Igora Tulei. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Ale Ziobro zamiast bić się we własne piersi i przyznać, że prokuratura nie ma dowodów na winę Morawiec zaatakował Izbę Dyscyplinarną. W środę 9 czerwca wystąpił na konferencji Prokuratury Krajowej i przez ponad 20 minut krytykował oraz atakował dwóch członków składu Izby, którzy uznali, że nie można dać zgody na ściganie sędzi.

Ziobro atakował: „Niestety, Izba Dyscyplinarna w osobach Pana sędziego Łodko i Zuberta w II instancji uniemożliwiła wyjaśnienie sprawy, w sposób bezwstydny przedstawiając niegodny interes korporacyjny środowiska sędziowskiego nad prawo i ponad zasady, których oczekuje opinia publiczna”.

Zarzucał, że „Środowisko sędziowskie nie jest zdolne do samooczyszczania. Nie jest zdolne do zdecydowanej walki ze złem i patologiami wewnątrz własnego środowiska”.

Pojawiły się też słowa, które mogą być groźbą wobec Zuberta i Łodki. Prokurator Generalny Ziobro powiedział, żeby „zapamiętać te nazwiska”, bo ta sprawa nie zostanie zapomniana i będzie ikoną „do której będziemy wracać”. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Jak Manowska nie broniła starych sędziów SN

Sędzia Beata Morawiec wróciła już do orzekania w sądzie. Wylosowała pierwsze sprawy karne do prowadzenia. Za kilka dni wyda pierwsze orzeczenie. Dostanie też zwrot połowy pensji, której jej nie wypłacano przez okres zawieszenia. To kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Oświadczenie Manowskiej zaskoczyło środowisko niezależnych sędziów, które broni wolnych sądów. Ale z kilku powodów sędziowie podchodzą do niego sceptycznie.

„To kłótnia w rodzinie. Dlaczego Manowska nie broniła sędziów starego, legalnego SN, gdy byli atakowani przez władzę. Zareagowała dopiero, gdy zaatakowano nowych sędziów z nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej” - słyszymy w środowisku niezależnych sędziów.

Manowska nie zareagowała też tak ostro, gdy Prokuratura Krajowa wystąpiła o uchylenie immunitetu trzem sędziom SN z Izby Karnej, w tym prof. Włodzimierzowi Wróblowi. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Owszem, na stronach SN 17 marca 2021 roku pojawiło się stanowisko Sądu Najwyższego, że zarzuty prokuratury wobec tych sędziów SN są bezpodstawne. Ale stanowisko podpisali prezes Izby Karnej Michał Laskowski i Joanna Lemańska, prezes powołanej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Lemańska w tamtym okresie zastępowała Manowską, która była chora.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

W kontrze do tego stanowiska dwa dni później opublikowano stanowisko I prezesa SN, które łagodziło wymowę stanowiska Lemańskiej i Laskowskiego oraz się trochę od niego odcinało. Jest ono tutaj.

Prezes SN Małgorzata Manowska nie zareagowała też tak ostro - jak obecnie - gdy Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski zażądał informacji o sprawach i sędziach z dwóch starych legalnych Izb - Karnej oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Żądania Świeczkowskiego odebrano jako co najmniej wywieranie presji na legalny Sąd Najwyższy.

Ale wtedy były to ataki na starych, legalnych sędziów SN, którzy pokazują, że będą bronić niezależności SN. Nie popierali oni też wyboru Manowskiej na prezesa SN. Ich kandydatem był prof. Włodzimierz Wróbel. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Prezes Manowską czeka jeszcze nie jeden test

Teraz prezes Manowska po ataku na członków Izby Dyscyplinarnej odczuła to, co czują niezależni sędziowie od początku władzy PiS. Że w „reformach” Ziobry nie chodzi o naprawę sądów - te po "reformach" pracują wolniej -, ale o wymianę kadrową w sądach. A awansowani za obecnej władzy sędziowie powinni wydawać orzeczenia zgodne z oczekiwaniami władzy, która chce domknąć system kontroli nad państwem i społeczeństwem. Dla władzy PiS sądy są ostatnim bastionem do zdobycia. Takie zbieżne z oczekiwaniami władzy wyroki zapadają w TK Julii Przyłębskiej.

Czy atak Zbigniewa Ziobry na Mariusza Łodkę i Pawła Zuberta z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej będzie zwrotem wśród nowych sędziów SN? Widać już, że w Izbie Dyscyplinarnej jest podział na dwie frakcje. Tych, co chcą wydawać decyzje zgodne z prawem i słuszne, oraz na zwolenników ostrego kursu wobec niezależnych sędziów zbieżnego z oczekiwaniami władzy. Podobny podział jest w nowej KRS. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Niezależne orzeczenia wydaje też Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw. Czy teraz nowi sędziowie SN - w tym Manowska - będą teraz coraz częściej pokazywać swoją niezależność? Niekoniecznie. Manowska w swojej odpowiedzi na atak Ziobry niejako dla równowagi pisze, że będzie też bronić sędziów SN przed atakami prezesa stowarzyszenia sędziowskiego.

To prztyczek w kierunku szefa Iustitii Krystiana Markiewicza, który podobnie jak wielu niezależnych sędziów i prawników, nie uznaje za legalnych nowych sędziów SN. I mówi o tym głośno. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Manowska pisze też w stanowisku, że będzie broniła „niezawisłych, orzekających zgodnie z prawem i swoim sumieniem sędziów”. Czy będzie również broniła przed atakami starych sędziów SN, jeśli wydadzą orzeczenia niepodobające się władzy lub podważą status nowych sędziów SN, w tym jej?

Wszak będzie to sprzeczne z uchwaloną przez PiS niekonstytucyjną ustawą kagańcową, która zakazuje sędziom podważania statusu instytucji powołanych przez PiS i awansów od nowej KRS. A Manowska pisze, że będzie broniła sędziów orzekających „zgodnie z prawem”.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze