0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: EU/Etienne AnsotteEU/Etienne Ansotte

"Unia Europejska na szczęście w ostatnich kilku dniach podjęła działania, o które zabiegała Polska, czyli tutaj finansowanie działań na walkę z koronawirusem poza tymi środkami budżetowymi, które były do tej pory, w związku z tym jakaś refleksja nadeszła" - cieszył się 15 kwietnia 2020 w wywiadzie dla radiowej "Jedynki" rzecznik rządu Piotr Müller.

"Nie zmienia to faktu, że faktycznie wydaje się, i to teraz gołym okiem widać, że koncepcja Unii Europejskiej jako zjednoczonych narodów, ale osobnych krajów funkcjonujących w sojuszu jest najlepszą koncepcją, a nie Unia Europejska jako superpaństwo, bo ten model się po prostu nie sprawdza" - dodał.

"Polityka europejska powinna dziś skupić się nie na walce z państwami narodowymi, nie na sztuczkach prawnych nakierowanych na ograniczanie ich możliwości działania i wpływu, lecz na tworzeniu mechanizmów pozwalających wzmacniać solidarność między państwami narodowymi. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że wyciągnęliśmy poprawne wnioski z tragedii, z którą się zmagamy" - przekonuje prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" z 22 kwietnia.

W OKO.press pokazywaliśmy już kilkakrotnie, jak PiS wykorzystuje koronakryzys, by promować wizję UE jako luźnego sojuszu państw narodowych. Jednocześnie wszelkie zasługi Brukseli chętnie przypisuje sobie.

Przeczytaj także:

W obliczu ostatnich decyzji Parlamentu Europejskiego już nawet polski rząd nie zaprzecza jednak, że Unia działa, by wspomóc państwa członkowskie w walce z pandemią.

Podkreślmy: Bruksela ma ograniczone pole manewru, bo brakuje jej uprawnień, by narzucać państwom członkowskim rozwiązania z dziedziny ochrony zdrowia. Ma też niewiele pieniędzy.

17 kwietnia 2020 PE, oprócz rezolucji, w której m.in. krytykuje pomysł PiS na wybory korespondencyjne, przyjął obszerny pakiet pomocowy. Poprzez budżetowe przesunięcia i uruchomienie inwestycji Unia wesprze finansowo systemy ochrony zdrowia, rolników i rybaków, a także przedsiębiorców i pracowników.

Podsumowujemy, jak pomoc UE ulży państwom członkowskim w walce z koronawirusem.

37 miliardów na koronakryzys

W OKO.press pisaliśmy już o najszerzej zakrojonym projekcie finansowego wsparcia dla państw członkowskich. Unia pozwoliła swoim członkom na niezwracanie do budżetu niewykorzystanych funduszy strukturalnych.

To pieniądze z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Funduszu Spójności, Europejskiego Funduszu Społecznego, oraz Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego.

Zostawiając je w budżetach państw członkowskich UE wsparła tym samym te państwa kwotą 8 miliardów euro. Członkowie Unii mają przeznaczyć te środki na wsparcie dla systemów opieki zdrowotnej, małych i średnich firm, rynków pracy i innych wrażliwych obszarów gospodarek.

Unijne fundusze strukturalne są udostępniane państwom członkowskim na zasadzie współfinansowania - Unia przekazuje pieniądze ze wspólnego budżetu (na który składają się państwa członkowskie), a kraje dokładają część z własnego budżetu. Biorąc to pod uwagę, wspomniane 8 mld euro pozwoli skierować na walkę z koronakryzysem dodatkowych 29 mld euro. W sumie aż 37 mld.

W ramach tego pakietu Polska otrzyma drugi najwyższy (po Hiszpanii) zastrzyk finansowy - 1,125 mld euro. Licząc ze współfinansowaniem - 7,435 mld.

Przesunięcia tylko z EFS i EFRR pozwolą polskim regionom np. doposażyć szpitale czy chronić przedsiębiorców. Przykłady wykorzystania niewydanych funduszy pokazało na grafice przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce.

Pomoc UE na walkę z koronawirusem
Fot. Komisja Europejska w Polsce

"To nie są nowe pieniądze" - przekonywali obywateli w marcu Mateusz Morawiecki, Andrzej Duda i Łukasz Szumowski.

Po pierwsze - są. Skoro Polska i pozostałe kraje miałyby obowiązek je oddać jako niewykorzystane, to możliwość ich zachowania nie liczy się przecież jako nic. Po drugie, skąd Unia miałaby wziąć nowe pieniądze? Jej budżet na lata 2014-2020 był zaplanowany siedem lat temu, a nowego na kolejną siedmiolatkę jak dotąd państwa członkowskie nie zdołały uzgodnić. Kasa UE jest więc praktycznie prawie pusta.

3 mld euro dla ochrony zdrowia

Unia Europejska wyda ostatnie zaskórniaki, by wesprzeć systemy ochrony zdrowia w państwach członkowskich. To dodatkowe środki w wysokości 3,08 mld euro. Członkowie Unii mają przeznaczyć te pieniądze na zapewnienie pacjentom niezbędnej opieki medycznej.

Skąd dodatkowe 3 mld euro? To wszystkie pozostałe dostępne środki w budżecie na 2020 rok. Z tego:

  • 2,7 mld euro na instrument UE na rzecz wsparcia w sytuacjach nadzwyczajnych;
  • 380 milionów euro na unijne rezerwy sprzętu medycznego w ramach rescEU.

Unia zamierza m.in. wspomóc państwa członkowskie w budowie szpitali polowych oraz koordynować i wspierać transport pacjentów do tych placówek, które wciąż mają moce przerobowe. Z dodatkowych funduszy kraje Unii będą także mogły kupić materiały medyczne takie jak respiratory, sprzęt ochronny i maski wielokrotnego użytku.

W dłuższej perspektywie środki mają poprawić możliwości testowania i dofinansować badania w dziedzinie medycyny.

UE będzie koordynować dystrybucję zasobów i współpracę transgraniczną tak, by pomoc w pierwszej kolejności trafiła do najbardziej dotkniętych regionów. Nie wyklucza przeznaczenia funduszy na inne działania, w zależności od potrzeb poszczególnych krajów.

Instrument wsparcia w sytuacjach nadzwyczajnych istnieje od marca 2016 roku. Umożliwia Brukseli przekazanie natychmiastowej pomocy w odpowiedzi na kryzysy humanitarne. Ostatnio użyto go, by pomóc Grecji podczas kryzysu uchodźczego. Dla krajów zmagających się z koronawirusem fundusze w ramach instrumentu mają być dostępne przed dwa lata. Państwa członkowskie będą mogły ubiegać się o nie także z datą wsteczną - od 1 lutego 2020.

RescEU to europejska rezerwa, utworzona w marcu 2019. Początkowo obejmowała flotę samolotów gaśniczych i śmigłowców. W następstwie COVID-19 Unia zaczęła w jej ramach gromadzić także sprzęt medyczny: respiratory i maski ochronne.

W ramach pakietu przyjętego w piątek 17 kwietnia przez PE Unia przeznaczy także 3,6 mld euro wsparcia dla Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób.

Nadzwyczajne wsparcie dla rolników

UE zamierza również wesprzeć rolników, którzy cierpią z powodu zamkniętych granic pomiędzy państwami członkowskimi.

Zawieszenie swobodnego przepływu pracowników sezonowych to coraz bardziej dotkliwe niedobory siły roboczej. Tegorocznych plonów w Europie może po prostu nie być komu zbierać.

Producenci żywności cierpią także pośrednio, bo przez zamknięte hotele i restauracje stracili ważnych klientów.

Komisja Europejska chciałaby, by pracowników sezonowych uznać za personel o kluczowym znaczeniu i pozwolić im podróżować. Problem w tym, że część z nich i tak zrezygnuje w tym roku z pracy przy zbiorach, by nie ryzykować zarażenia koronawirusem.

Problemy sektora rolno-spożywczego odczują wszyscy obywatele. Produkcja będzie niższa, wzrosną zatem ceny.

Co na to wszystko Unia? Na początku kwietnia Komisja Europejska zaproponowała m.in. relokację niewykorzystanych funduszy rolnych na walkę ze skutkami kryzysu na wsiach. Pieniądze miałyby sfinansować pożyczki lub gwarancje kredytowe na pokrycie kosztów operacyjnych do 200 tys. euro.

Komisja zamierza także ulżyć rolnikom na inne sposoby:

  • raporty z wykorzystania funduszy rolniczych będzie można w tym roku złożyć nieco później;
  • państwa członkowskie nie będą musiały wprowadzać zmian do umów z UE, by przesunąć środki, co zmniejszy wysiłek administracyjny;
  • terminy na złożenie wniosków o dopłaty bezpośrednie i fundusze z II filara rolnicy będą mogli w tym roku składać o miesiąc dłużej (do 15 czerwca 2020);
  • zaliczki z dopłat bezpośrednich i II filara będą wyższe (odpowiednio 70 zamiast 50 i 85 zamiast 75 proc.) i wypłacane już połowie października;
  • zmniejszona zostanie liczba fizycznych kontroli gospodarstw, by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa i zapobiec opóźnieniom.

Komisja rolnictwa PE 15 kwietnia 2020 przyjęła te propozycje z zadowoleniem. Zarazem wezwała KE, by np. w szerszym zakresie zezwoliła rolnikom na prywatne przechowywanie niewykorzystanych plonów. Eurodeputowani chcieliby także, by UE uruchomiła rezerwę kryzysową, by pomóc sektorom rolnym i zobowiązała się do długoterminowego wspierania rolników.

Unia dla rybołówstwa

Jak na razie propozycje KE dla rolników nie trafiły pod głosowanie w Parlamencie. Udało się natomiast przyjąć pomoc dla rybaków i hodowców ryb. Ten sektor także boryka się z ogromnymi trudnościami, zwłaszcza logistycznymi w portach.

Ale nie tylko. Rybołówstwu zagrażają także:

  • rosnące ceny transportu produktów rybnych;
  • ograniczenia handlowe z krajami spoza UE;
  • załamanie cen;
  • utrata rynków;
  • obawy dotyczące bezpieczeństwa załogi i ew. kwarantanny na statkach.

Parlament Europejski w piątek 17 kwietnia zatwierdził pomoc dla najbardziej dotkniętych społeczności rybackich i hodowców akwakultury. To m.in. zwiększenie możliwości pomocy publicznej dla tej branży. A także możliwość bardziej elastycznego wykorzystania pieniędzy z Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego.

Państwa członkowskie będą mogły wesprzeć finansowo:

  • rybaków, którzy czasowo zaprzestaną połowów;
  • hodowców akwakultury, którzy czasowo zawieszą lub ograniczą produkcję;
  • organizacje producentów, by mogły czasowo przechowywać niesprzedane produkty rybołówstwa i akwakultury.

Z dodatkowych funduszy państwa członkowskie będą mogły skorzystać także z mocą wsteczną. Nowe zasady obowiązują od 1 lutego do końca 2020 roku.

Pomoc UE dla najbardziej potrzebujących

Jak jeszcze działa Unia?

17 kwietnia Parlament Europejski zagwarantował dalsze funkcjonowanie Europejskiego Funduszu Pomocy Najbardziej Potrzebującym, który powstał w 2014 roku. Fundusz ten zapewnia pomoc żywnościową i podstawową pomoc materialną dla ok. 13 mln obywateli UE rocznie.

Aby zapewnić, że środki z funduszu będą bez przeszkód płynąć do beneficjentów, PE zgodził się, by żywność lub pomoc materialną w dobie pandemii można było dostarczać im także pośrednio, na przykład za pomocą bonów lub kart.

Unia tymczasowo zawiesi także obowiązujące zasady współfinansowania i będzie finansować pomoc w ramach EFPNP w 100 proc. (dotychczas projekty były współfinansowane przez państwa członkowskie w co najmniej 15 proc.). Wnioski o wsparcie związane z COVID-19 będzie można składać z mocą wsteczną - od 1 lutego 2020.

Na tym nie koniec, bo jeszcze pod koniec marca 2020, Parlament zgodził się na rozszerzenie działania Funduszu Solidarności UE, który działa od 2002 roku. Dotychczas gromadzone w nim środki wykorzystywano, by reagować na różnego rodzaju klęski żywiołowe takie jak pożary, powodzie, trzęsienia ziemi, wichury czy susze.

PE poparł inicjatywę Komisji, by Funduszem objęto także kryzysy z dziedziny ochrony zdrowia. Od 1 kwietnia państwa członkowskie mogą w jego ranach wnioskować o pomoc o łącznej wartości 800 mln euro.

Unia zmienia zasady

KE udostępniła już także miliard euro z Europejskiego Funduszu na rzecz Inwestycji Strategicznych (EFIS). Środki te posłużą jako gwarancja dla Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego (EFI), będącego częścią Grupy Europejskiego Banku Inwestycyjnego.

Dzięki temu EFI będzie mógł udzielić specjalnych gwarancji, aby zachęcić banki do udzielenia kredytów dla co najmniej 100 tys. małych i średnich przedsiębiorstw w UE, dotkniętych gospodarczymi skutkami pandemii koronawirusa. Według szacunków dostępne w ten sposób finansowanie wyniesie 8 mld euro.

Europejski Bank Inwestycyjny również zamierza wspierać przedsiębiorców. Na początku kwietnia EBI ustanowił fundusz gwarancyjny o wartości 25 mld euro w odpowiedzi na kryzys związany z COVID-19. Ma on umożliwić zwiększenie wsparcia w 27 państwach UE nawet o dodatkowe 200 mld euro.

UE zarazem zgodziła się także tymczasowo zawiesić reguły zadłużania się państw członkowskich i ograniczenia w krajowej pomocy publicznej dla firm. Komisja zatwierdziła np. polski pakiet pomocowy w wysokości 500 mln złotych.

W planach jest mechanizm krótkoterminowej pracy wspieranej przez państwo (SURE), by zapewnić pracownikom utrzymanie miejsc pracy.

UE działa ponadto na innych polach:

  • zapewniła transport niezbędnych towarów dzięki wprowadzeniu priorytetowych pasów ruchu (tzw. ‘green lanes’);
  • unijny program badawczy „Horyzont 2020” finansuje 18 projektów badawczych, aby poprawić diagnostykę, gotowość, zarządzania klinicznego i możliwości leczenia COVID-19;
  • w ramach Mechanizmu Ochrony Ludności kilkadziesiąt tysięcy Europejczyków, którzy przez wybuch epidemii utknęli w różnych miejscach na całym świecie, mogło wrócić do swoich krajów (Polska nie skorzystała z tej możliwości);
  • KE zwróciła się do firm takich jak Netflix, Facebook i YouTube o obniżenie jakości przesyłania strumieniowego, aby uniknąć przeciążenia sieci;
  • rozwiązała problem "pustych lotów", zawieszając przepisy zobowiązujące linie lotnicze do obsługi przydziałów czasu na start i lądowanie (tzw. slotów).
  • KE przedstawiła europejski plan działania przy stopniowym wycofywaniu środków powstrzymujących rozprzestrzenianie się pandemii.

Komisja wkrótce przedstawi nowy projekt wieloletniego budżetu na lata 2021–2027, który będzie zawierać pakiet stymulacyjny dla europejskiej gospodarki. Poprzednie projekty, które negocjowano w Brukseli jeszcze w lutym, stały się nieadekwatne.

W rezolucji z 17 kwietnia 2020 eurodeputowani wezwali KE do ustanowienia ogromnego pakietu na rzecz odbudowy, sfinansowanego ze zwiększonego siedmioletniego budżetu, istniejących funduszy i instrumentów UE, a także euroobligacji.

;
Na zdjęciu Maria Pankowska
Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.

Komentarze