0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Zastępca rzecznika dyscyplinarnegoZastępca rzecznika d...

Ta sprawa oburzyła środowisko warszawskich sędziów. Bo dyscyplinarka dla sędzi Doroty Tyrały jest jawną kpiną z prawa europejskiego oraz z szeregu wyroków ETPCz i TSUE. A zwłaszcza z niedawnego wyroku TSUE z czerwca 2023 roku, w którym podważono legalność ustawy kagańcowej. A sędzia Tyrała dostała właśnie zarzuty na podstawie ustawy kagańcowej, co oznacza złamanie tego wyroku Trybunału przez człowieka Ziobry.

Ta dyscyplinarka uderza też wprost w kompromis, jaki rząd PiS chce wypracować z Komisją Europejską, by odblokować miliardy euro dla Polski z KPO. Jest to też kolejny element procesu czyszczenia z legalnych sędziów strategicznego wydziału karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Do tej pory siłowo usunięto z niego trzy cenione karnistki. Sędzie Marzannę Piekarską-Drążek, Ewę Gregajtys i Ewę Leszczyńską-Furtak. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

Sędzię Dorotę Tyrałę, doświadczoną karnistkę, ściga zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota (na zdjęciu u góry). Słynie on ze ścigania niezależnych sędziów. Robi to razem z głównym rzecznikiem dyscyplinarnym Piotrem Schabem i drugim zastępcą Przemysławem Radzikiem.

Przeczytaj także:

Sędzia dostała właśnie pisma z dwoma zarzutami dyscyplinarnymi od Lasoty. Zarzuty są za wykonanie wyroków ETPCz i TSUE na podstawie, których sędzia zakwestionowała status neo-sędziów.

Tyrała nie chciała z nimi orzekać, bo z wyroków Trybunałów wynika, że są wadliwymi sędziami. Nominację dostali bowiem od nielegalnej i upolitycznionej neo-KRS, której status też podważyły Trybunały.

Oba zarzuty dyscyplinarne są z 18 czerwca 2023 roku, czyli postawiono je już po wydaniu wyroku przez TSUE, który 5 czerwca podważył ustawę kagańcową. To świadczy, że Lasota z premedytacją złamał ten wyrok i nadal stosuje niekonstytucyjne oraz sprzeczne z unijnym prawem przepisy. Za co w przyszłości naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarną i karną.

To kolejne represje wobec sędzi Doroty Tyrały za stosowanie prawa europejskiego. Ale sędzia nie daje się złamać. Jest ona też kolejną sędzią apelacyjną ściganą przez Michała Lasotę, który zresztą może zająć ich miejsce w tym sądzie. Bo niedawno dostał do niego awans od nielegalnej neo-KRS. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

Dorota Tyrała może jednak liczyć na wsparcie stołecznych sędziów, którzy już stanęli w jej obronie. O czym też piszemy w dalszej części tekstu.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota. To on ściga sędzie apelacyjne z Warszawy. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Za co Lasota ściga sędzię Tyrałę

Dwa bezpodstawne zarzuty dyscyplinarne dotyczą jej działalności orzeczniczej. Pierwszy jest za to, że w marcu 2023 roku zgłosiła zdanie odrębne do orzeczenia. Zakwestionowała w nim status neo-sędziego sądu apelacyjnego oraz status neo-KRS. Powołała się na wyroki ETPCz i TSUE.

Lasota uważa jednak, że sędzia Tyrała złamała artykuł 42a ustawy o ustroju sądów powszechnych, który zakazuje sędziom badania legalności neo-sędziów i instytucji powołanych przez PiS w sądach i obsadzonych przez obecną władzę np. neo-KRS. Zarzuca jej, że uderzyła w prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.

Zakwalifikował to jako przestępstwo przekroczenia uprawnień z artykułu 231 kodeksu karnego oraz delikt dyscyplinarny z artykułu 107 paragraf 1 punkt 3 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Stanowi on, że sędzia odpowiada dyscyplinarnie za przewinienia służbowe, takie jak: „działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego, skuteczność powołania sędziego, lub umocowanie konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej”.

To właśnie ten przepis – podobnie jak artykuł 42a – PiS wprowadził na początku 2020 roku do ustawy o sądach, uchwalając tzw. ustawę kagańcową. Miała ona pod groźbą kar zniechęcić sędziów do stosowania prawa europejskiego i podważania legalności m.in. neo-KRS i neo-sędziów.

Ale nie wszyscy sędziowie się przestraszyli, za co spadły na nich represje. I jak widać, nadal spadają, mimo niedawnego wyroku TSUE, który ustawę kagańcową uznał za bezprawną.

Drugi zarzut dyscyplinarny sędzia Tyrała dostała za to, że w styczniu 2023 roku będąc przewodniczącą trzyosobowego składu orzekającego odroczyła rozprawę i złożyła oświadczenie. Sędzia tak zrobiła, bo nie chciała orzekać z dwoma wadliwie powołanymi neo-sędziami sądu apelacyjnego.

Teraz za to Lasota zarzuca jej zakwestionowanie legalności neo-KRS oraz naruszenie dobrego imienia neo-sędziów. To również kwalifikuje jako czyn z artykułu 231 kodeksu karnego oraz jako delikt dyscyplinarny z artykułu 107 paragraf 1, punkty: 1a, 3 i 5; ustawy o ustroju sądów powszechnych.

Punkt 3 pochodzi z ustawy kagańcowej. Punkt 5 mówi o uchybieniu godności urzędu sędziego. A punkt 1a został wprowadzony do ustawy o sądach w 2022 roku, nowelizacją ustawy o SN autorstwa prezydenta Dudy. I mówi on o odmowie wykonywania wymiaru sprawiedliwości. Ten przepis coraz częściej jest stosowany jako młot na sędziów stosujących prawo europejskie.

Oba zarzuty dyscyplinarne to skutek donosu. Wysłał go Przemysław Radzik, też zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego. Donos Radzik wysłał jako wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, któremu podlegała sędzia Tyrała. Obecnie Radzik został zesłany do Poznania, gdzie jest wiceprezesem tamtejszego sądu apelacyjnego.

Sędzia Tyrała na celowniku

To nie pierwsza dyscyplinarka dla sędzi Doroty Tyrały. Jest ona doświadczoną sędzią. Sprawami karnymi zajmuje się od ponad 30 lat. Była też wiceprezesem Sądu Okręgowego w Warszawie. W sądzie apelacyjnym prowadzi poważne i skomplikowane procesy o zabójstwa, czy procesy zorganizowanych grup przestępczych. Nie boi się wykonywać wyroków ETPCz i TSUE.

Dlatego na celowniku zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Michała Lasoty jest od kilku lat.

Pierwsze zarzuty dyscyplinarne dostała od niego w październiku 2022 roku. Lasota postawił jej wtedy 4 zarzuty. Jeden był za to, że w lutym 2021 roku brała udział w wydaniu orzeczenia, w którym uznano, że sędzia Igor Tuleya nie został zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną. Bo nie była ona legalnym sądem. To było jedno z pierwszych orzeczeń w Polsce, w którym podważono legalność tej Izby.

Kolejne trzy zarzuty sędzia dostała za to, że brała udział w wydaniu orzeczeń, w których zakwestionowano legalność neo-sędziów. Lasota wtedy też powołał się na ten sam przepis ustawy kagańcowej, co obecnie. Zrobił to mimo tego, że ustawa ta była zawieszona przez TSUE do czasu wydania wyroku. Czyli Lasota złamał wtedy zabezpieczenie TSUE z lipca 2021 roku.

To nie koniec szykan. W lutym 2023 roku dostała uwagę służbową od wiceprezesa sądu Radzika. Zarzucił jej rzekome opóźnienie w sprawności postępowania w jednej ze spraw. Tyle że sędzia chciała zrobić test na niezależność neo-sędziego i chciała zebrać dokumenty o jego ścieżce kariery.

Ale nie chciano jej tych dokumentów udostępnić. Radzik te czynności procesowe zakwalifikował jako zwłokę w postępowaniu. Sędzia odwołała się. Ponadto zabrano jej doświadczonego asystenta i nie ma przydziału nowych spraw apelacyjnych.

W kuluarach sądu apelacyjnego spekuluje się, że wszystko to mogą być celowe działania, by nie mogła już podważać statusu neo-sędziów oraz by wypchnąć ją do stanu spoczynku. Czyli na sędziowską emeryturę. Sędzia Tyrała skończyła bowiem 60 lat. Może przejść w stan spoczynku, ale nie chce. Bo może jeszcze spokojnie pracować co najmniej 5 lat.

Karnie przeniesione sędzie apelacyjne z Warszawy. Po lewej stoi Marzanna Piekarska-Drążek, po prawej Ewa Gregajtys. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak neo-sędziowie przejmują sąd apelacyjny

Represje wobec sędzi Tyrały są częścią większego procesu przejmowania Sądu Apelacyjnego w Warszawie przez neo-sędziów. Prezesem sądu jest Piotr Schab, też neo-sędzia. Radzik do niedawana był jego wiceprezesem, ale pokłócił się ze Schabem i na pocieszenie wylądował w Poznaniu.

Gdy w połowie 2023 roku Schab i Radzik przejęli kierownictwo nad sądem apelacyjnym – z namaszczenia ministra Ziobry – od razu przystąpili do represji. To Schab i Radzik karnie przeniósł trzy uznane sędzie Marzannę Piekarską-Drążek, Ewę Leszczyńską-Furtak i Ewę Gregajtys. Z wydziału karnego trafiły do wydziału pracy. To kara za stosowanie prawa europejskiego. Dlaczego nie przenieśli wtedy karnie również sędzi Tyrały?

Sędzie Piekarska-Drążek i Gregajtys mają też dyscyplinarki za stosowanie prawa europejskiego. Pierwsza sędzia ma 14 zarzutów dyscyplinarnych, druga 7. Zrobił im je Michał Lasota. W szczególności jest ścigana sędzia Piekarska-Drążek. To ona z sędzią Tyrałą orzekła, że Igor Tuleya nie został zawieszony. Przez miesiąc była nawet zawieszona przez ministra Ziobrę, ale nielegalna Izba Dyscyplinarna nie zdążyła zawiesić jej bezterminowo.

Trzy sędzie nie załamały się. Walczą o powrót do wydziału karnego. I nakazał to w zabezpieczeniu z grudnia 2022 roku ETPCz. Ale prezes Schab jego nie wykonał. Zlekceważył on też dwa zabezpieczenia wydane przez polskie sądy, w stosunku do sędzi Piekarskiej-Drążek i Leszczyńskiej-Furtak. Sądy te też nakazały ich przywrócenie do pracy w starym wydziale. Ponadto trzy sędzie złożyły na Schaba, Radzika i Lasotę zawiadomienie do prokuratury.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota ścigał jeszcze jedną sędzię apelacyjną Paulinę Asłanowicz. Postawił jej zarzuty za to, że nie ujawniła przynależności do stowarzyszenia, co nakazywała ustawa kagańcowa. Sędzia nie chciała tego ujawnić, bo w nazwie stowarzyszenia była nazwa choroby, na którą cierpi członek jej rodziny. Dopiero niedawno Lasota umorzył sprawę.

Co ciekawe, ściga on z gorliwością sędziów apelacyjnych, choć sam chce orzekać w tym sądzie. Niedawno dostał nominację od nielegalnej neo-KRS. Jeśli prezydent go powoła, trafi do wydziału karnego. Zajmie miejsce trzech karnie przeniesionych sędzi i będzie pracował razem z sędzią Tyrałą.

Neo-sędziami w wydziale karnym są też Schab i Radzik, którzy już wcześniej dostali nominacje od neo-KRS.

Obrona sędzi Tyrały

Sędzia Tyrała jest już kolejnym ściganym sędzią na podstawie ustawy kagańcowej. Wcześniej, bo jeszcze przed wyrokiem TSUE, rzecznicy dyscyplinarni stosowali ją robiąc sprawy dyscyplinarne sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi z Olsztyna, sędziom Annie Głowackiej, Edycie Barańskiej i Wojciechowi Maczudze z Krakowa oraz Sławomirowi Bagińskiemu z Białegostoku. To namacalny dowód dla Komisji Europejskiej na to, jak w praktyce ludzie Ziobry rozumieją kompromis ws. praworządności. Czyli, że nie będzie żadnych ustępstw.

Represjonowani sędziowie mogą jednak liczyć na wsparcie innych sędziów. Dotyczy to też sędzi Doroty Tyrały. Solidaryzuje się z nią warszawska Iustitia.

Jej zarząd w oświadczeniu napisał: „Stawienie zarzutów sędziemu za jego działalność orzeczniczą, wykonywaną w ramach sprawowanego urzędu jest kolejnym aktem uzurpacji i bezprawnych szykan ze strony rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców wobec sędziów, którzy orzekają zgodnie z własnym sumieniem i stoją na straży prawa wszystkich obywateli do rozpoznania ich sprawy przez niezależny i bezstronny sąd z niezawisłym, legalnie powołanym sędzią”.

I dalej: „Będziemy niezmiennie sprzeciwiać się takim działaniom. Wyrażamy pełną solidarność z Panią sędzią Dorotą Tyrałą. Wierność sędziowskiemu ślubowaniu jest dzisiaj w Polsce rzeczą bezcenną”.

I jeszcze jedno zdanie z oświadczenia warszawskiej Iustitii: „Sędzia Dorota Tyrała to jedna z sześciu legalnych sędziów, jacy pozostali w wydziale karnym SA w Warszawie. Kilka dni temu przedstawiono jej kolejne zarzuty dyscyplinarne: za odmowę sądzenia z neo-sędziami i za wyłączenie neo-sędziego od rozpoznawania sprawy. Ma już łącznie sześć zarzutów za niezależność w orzekaniu”.

Sędzię wspiera też sędzia Marzanna Piekarska-Drążek, która sama jest represjonowana. Złożyła ona właśnie na siebie donos do rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry, czyli do Schaba, Radzika i Lasoty. Pisze w nim, że choć nie może orzekać w wydziale karnym, to w starych prowadzonych przez nią sprawach, są jeszcze decyzje dotyczące neo-sędziów, za które mogą ją ścigać.

Zapowiada, że tacy sędziowie jak Dorota Tyrała nie dadzą się złamać i będą chronić prawa obywatelskie oraz niezależność sądów. I będą to robić mimo prób zastraszenia. Zapowiada, że działania rzeczników dyscyplinarnych nie zostaną zapomniane.

Donos do rzeczników dyscyplinarnych złożyła też na siebie sędzia Tyrała, wraz z Anną Kalbarczyk, która jest neo-sędzią, ale stosuje Konstytucję i prawo europejskie.

Karnie przeniesiona sędzia apelacyjna z Warszawy Ewa Leszczyńska-Furtak. Fot. Sąd Okręgowy w Warszawie.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze