0:000:00

0:00

Po chwilowym zastoju wszyscy kandydaci pokazują, że nadal są w grze. Wybory 10 maja się nie odbyły, nadal nie wiadomo kiedy sie odbędą, być może 28 czerwca. W tej chwili ustawa o wyborach hybrydowych - komisyjno-korespondencyjnych jest procedowana w Senacie. Ale ani na chwilę nie zwolniło to kampanii w sieci.

Drgnęły wyniki Roberta Biedronia, lepsze momenty mają też: Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Bosak. Sytuacja zmienia się dosłownie z dnia na dzień.

Analizy kampanii prezydenckiej wykonane przez Annę Mierzyńską publikujemy regularnie w OKO.press. Opublikowaliśmy już analizy 10 lutego, 17 lutego, 24 lutego, 2 marca, 9 marca, 17 marca, 23 marca, 30 marca, 7 kwietnia oraz 14 kwietnia, 4 maja, 16 maja.

Metodologia analizy jest opisana na końcu tekstu, wyjaśnione tam też są pojęcia stosowane w analizach ruchu w sieci.

Bonus dla Trzaskowskiego

Powiedzieć, że sytuacja w sieci była w minionym tygodniu dynamiczna - to jakby nic nie powiedzieć. Wiadomo, to był tydzień bonusowy Rafała Trzaskowskiego. Po ogłoszeniu go kandydatem PO na prezydenta w miejsce Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, zainteresowanie nim musiało poszybować w górę - i poszybowało, ale głównie na Twitterze.

Na Facebooku nowy kandydat PO zdołał wybić się na prowadzenie tylko w niedzielę 17 maja i w piątek 22 maja. Przez większość tygodnia na FB prowadził Szymon Hołownia. Za to w niedzielę obu kandydatów pobił… Andrzej Duda.

Mobilizacja elektoratu PiS, po kiepskich sondażach urzędującego prezydenta, była natychmiastowa. Dobry wynik w weekend miał też kandydat lewicy Robert Biedroń.

Wiadomo, kto zostaje w tyle

Gdybyśmy chcieli z sieciowych danych wyczytać dziś jakiś trwały trend, musielibyśmy spojrzeć na sytuację kandydatów znajdujących się na dalszych miejscach.

Na Facebooku Krzysztof Bosak (po wzrostach w pierwszej połowie maja) i Władysław Kosiniak-Kamysz, poza krótkotrwałymi niewielkimi skokami, zazwyczaj znajdują się w sporym oddaleniu od pozostałych kandydatów.

Do niedawna na tym samym poziomie sytuował się także Robert Biedroń, ale od połowy ostatniego tygodnia coś drgnęło i zainteresowanie ruszyło nieco w górę, a np. w niedzielę zanotował naprawdę dobry wynik aktywności - powodem był jednak post z filmikiem, którego treść wzruszała, ale nie była w żaden sposób związana z wyborami czy choćby polityką.

Trudno więc na razie oceniać, czy sytuacja Biedronia poprawia się, czy też jest to krótkotrwałe ożywienie.

Co ciekawe, na tym samym, bardzo niskim poziomie zainteresowania ostatnio był też Andrzej Duda. Jednak po złych dla niego sondażach urzędujący prezydent zaktywizował się na Facebooku, zmobilizował się też jego elektorat i wskaźnik aktywności powoli ruszył w górę, by w niedzielę, przy niskiej aktywności Hołowni i przeciętnej Trzaskowskiego znaleźć się na pierwszy miejscu w zestawieniu.

Inaczej sytuacja wygląda na Twitterze, gdzie zainteresowanie każdym z szóstki kandydatów skacze niemal jak na wykresie EKG.

Choć przez ostatni tydzień dominowała tu dyskusja o Rafale Trzaskowskim, co przełożyło się także na wysokie wskaźniki aktywności pod jego postami, chwilę wcześniej wysoki poziom zainteresowania (choć jedynie skokowo, a nie jako trwały trend) miał Robert Biedroń. Niezmiennie świetne wyniki mieli Andrzej Duda i Szymon Hołownia, a co jakiś czas wzrosty notowali także Krzysztof Bosak i Władysław Kosiniak-Kamysz.

Tyle że Twitter to w Polsce platforma społecznościowa raczej środowiskowa niż masowa, i z tego powodu w mniejszym stopniu odzwierciedla nastroje społeczne w kraju. Widać na nim jednak doskonale, że nie można mówić o ustabilizowaniu poziomu zainteresowania wobec któregokolwiek z kandydatów.

Dodajmy do tego fakt, że poparcie dla Kosiniak-Kamysza, jako jedynego z kandydatów, jest w niewielkim stopniu widoczne w sieci (lider PSL buduje poparcie za pomocą innych narzędzi), oraz że sztabowcy Andrzeja Dudy postawili tym razem nie na sieć, lecz na media publiczne - i już wiadomo, że na Twitterze wszyscy nadal są w grze, choć ostatni tydzień niewątpliwie należał do nowego w tym gronie kandydata PO.

Trzaskowski? Za wcześnie, by mówić o trendzie

Ci, którzy już chcą odtrąbić sukces Rafała Trzaskowskiego, powinni pamiętać, że pierwszy okres po ogłoszeniu kandydowania to czas bonusowy – w takich momentach rośnie zainteresowanie każdym kandydatem, ze względu na tzw. efekt nowości.

Potencjalni wyborcy chcą wiedzieć, kto wszedł do gry, zaczynają obserwować konta kandydata w mediach społecznościowych, dyskutują o tym, co powiedział czy jak się zachował. Taki okres trwa tydzień lub dwa, dopiero potem zainteresowanie stabilizuje się i można mówić o realnym poziomie poparcia i trendzie.

Dziś jest za wcześnie, by ocenić co wyniki Trzaskowskiego, z ostatnich dni w sieci, mówią o jego kandydaturze. Na razie widać jedynie dwa piki (zarówno na FB, jak i na TT), kiedy wskaźniki aktywności pokazały rzeczywiście wysokie zainteresowanie odbiorców – to niedziela 17 maja oraz piątek 22 maja (na FB) czy sobota 23 maja (na TT).

Te dwa trafienia to:

- krótki spot z przesłaniem kandydata do warszawiaków, który miał ich przekonać, że start Trzaskowskiego w wyborach na prezydenta RP to rozwiązanie dobre także dla nich.

- lista przebojów z Wojciechem Mannem, która okazała się prawdziwym „złotym strzałem”, głownie ze względu na bardzo emocjonalnie odbierana sytuację w Trójce. Ta transmisja live na FB przyniosła kandydatowi ponad 20 tys. reakcji i 5,7 tys. udostępnień. Zaś sama lista, zamieszczona na portalu Spotify, zdobyła do niedzieli wieczorem ponad 9 tys. polubień.

Poza tymi dniami zwłaszcza na Facebooku Trzaskowskiemu trudno było utrzymać tak wysoki poziom zaangażowania, jaki zdobywa na tej platformie społecznościowej Hołownia.

Kandydat niezależny dominował więc na FB od poniedziałku do czwartku oraz w niewielkim stopniu pokonał Trzaskowskiego w sobotę - mimo trwającego bonusowego tygodnia kandydata PO.

Przy czym jednocześnie widać, że

dominujący Hołownia nie miał już takich wyników, jakie generował przed wejściem do gry Trzaskowskiego - dystans między nim a resztą stawki wyraźnie się zmniejszył.

Mimo to najpopularniejszym postem na FB w minionym tygodniu był jeden z wieczornych live'ów Hołowni na Facebooku, z 19 maja. Choć miał mniej udostępnień niż lista przebojów Trzaskowskiego i Manna, pod jego postem pojawiło się znacznie więcej komentarzy niż pod postami Trzaskowskiego, stąd wysoki wskaźnik aktywności.

Gdyby jednak liczyć same wyświetlenia, lista przebojów z Mannem byłaby niewątpliwym hitem: ma prawie milion wyświetleń, przy niecałym pół miliona wyświetleń live'u Hołowni. „Złote strzały” mają jednak to do siebie, że nie zdarzają się często. Hołownia miał taki 28 marca – jego live z tego dnia liczy 6 mln wyświetleń.

Duda przebudzony z letargu

Obu kandydatów opozycji w niedzielę zdominował jednak Andrzej Duda, który jakby wybudzony z sieciowego letargu nagle, od 21 maja, zaczął wykazywać aktywność na Facebooku. Choć na Twitterze – na którym dominował przecież, skutecznie, przez całą kampanię w 2015 roku, wciąż jest mało widoczny.

O tym, że urzędujący prezydent oraz wspierające go środowisko nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, niech świadczy niedzielna akcja z hashtagiem #5latPAD, z okazji 5. rocznicy zwycięstwa Dudy w wyborach prezydenckich w 2015 roku.

W ciągu tego jednego dnia pojawiło się 22 tys. wzmianek z tym oznaczeniem (większość na Twitterze), których potencjalny zasięg w sieci to 4 mln. Solidny wynik, jak na działanie typowo kampanijne, nie wzmocnione żadnym dużym wydarzeniem w realu.

Jednocześnie po raz kolejny w tej kampanii to właśnie u urzędującego prezydenta widoczne były ujemne dzienne przyrosty fanów - największy 21 maja, kiedy przyrost dzienny wyniósł -205. Co to oznacza? Tyle że w tych dniach Dudzie mniej fanów przybywało niż ubywało.

Tak jak w demografii mówi się o przyroście ujemnym, gdy więcej osób umiera niż się rodzi, tak samo w sieci mamy przyrosty ujemne, gdy odpływ fanów jest większy niż przypływ nowych. To może wynikać z organicznego, czyli naturalnego ruchu wśród obserwujących, ale może być też efektem np. usuwania przez FB fake'owych kont z tej platformy społecznościowej.

Układ zainteresowania kandydatami w mediach społecznościowych, obserwowany przed 10 maja, uległ wyraźnemu zaburzeniu. Kampanijna dogrywka, która oficjalnie wciąż jeszcze się nie zaczęła, nie ma bowiem decyzji o ogłoszeniu wyborów, ale która mimo to się toczy, w sieci pokazuje obraz dużego chaosu.

Ostatni tydzień był oczywistą dominacją Rafała Trzaskowskiego na TT i walką nowego kandydata PO z kandydatem niezależnym Szymonem Hołownią na FB, ale po chwilowym zastoju także inni kandydaci pokazali, że cały czas są w grze i nie zamierzają odpuszczać.

Wydaje się, że mamy już ukształtowaną czołową trójkę: Duda, Trzaskowski i Hołownia, jednak druga trójka robi, co może, by doskoczyć do poziomu kandydatów prowadzących i co jakiś czas jej się to udaje.

Nie da się więc wykluczyć, że układ, który obecnie obserwujemy w sieci, może się jeszcze wyraźnie zmienić. Nawet jeśli wybory odbędą się 28 czerwca, czyli w zasadzie już za miesiąc, przy takiej dynamice, w sieciowych wynikach kandydatów możemy spodziewać się jeszcze rozmaitych niespodzianek.

Metodologia

Analiza dotyczy sześciorga kandydatów na prezydenta RP. Analizujemy po jednym, oficjalnym profilu na Facebooku i na Twitterze każdego z kandydatów. W przypadku, gdy kandydaci mają dwa profile na jednej platformie społecznościowej (np. używany dotychczas i nowy kampanijny), analizowany jest ten profil, który ma większą liczbę obserwujących (jeśli nadal jest aktywny). Nie ma możliwości analizowania dwóch profili (z tej samej platformy) tego samego kandydata.

Analiza kont i aktywności na nich dokonywana jest za pomocą narzędzia analitycznego SoTrender https://www.sotrender.com/ . W raportach staram się podawać dane dotyczące zarówno liczby reakcji pod wpisami, jak i dane dotyczące tzw. wskaźnika aktywności, obliczanego przez So Trender, nazywanego także: Interactivity Index dla Facebooka oraz Activity Index dla Twittera. To wskaźnik zliczający wszystkie aktywności dziejące się w obrębie fanpage’a. Odzwierciedla on poziom zaangażowania odbiorców w treści publikowane na fanpage`u. Każda z aktywności posiada inną wagę. Aktywności dla Facebooka wartościowane są następująco: - Like - 1 - Komentarz - 4 - Post (status tekstowy lub status multimedialny, np. zdjęcie, link do YouTube) - 12 - Udostępnienie – 16 Jak informuje Sotredner: „różne wagi odzwierciedlają różne znaczenie poszczególnych rodzajów interakcji z treścią, oraz proporcje w występowaniu poszczególnych aktywności na Facebooku”.

Aktywności dla Twittera wartościowane są następująco: - Tweet użytkownika - 8 - Retweety i odpowiedzi użytkownika - 5 - Retweety - 3 - Polubienie - 1 - Odpowiedź - 4 - Wspomnienie – 2 Za pomocą tych wartości oblicza się wskaźnik aktywności na koncie: w badanym okresie oraz dla każdego z wpisów. Na jego podstawie Sotrender określa też najlepsze w analizowanym okresie wpisy.

WZMIANKI I ZASIĘGI

Liczba wzmianek w sieci na danych temat, np. podczas badania popularności hashtagów, oraz ich zasięg, podawane są na podstawie analiz dokonanych przez narzędzie Unamo.

Ogólna liczba wszystkich wzmianek na dany temat, jeśli nie podano inaczej, jest to suma wszystkich wzmianek zawierających analizowane słowa kluczowe oraz komentarze do nich. Zbierane dane pochodzą tylko z profili publicznych.

Ważny wskaźnik to zasięg, inaczej: potencjał wpływu. Zasięg postu/tweeta to potencjalna liczba odsłon danego wpisu. Analizowana jest wielkość profilu: algorytm używany przez narzędzie analityczne ustala mnożnik procentowy (od 3 do 18 proc.), bada także ilość reakcji pod wpisem, aktywność konta i na podstawie tych danych szacuje zasięg. Jest to zasięg potencjalny, szacowany. W ten sposób powszechnie badane są zasięgi sieciowe w mediach społecznościowych.

Rankingi najpopularniejszych wpisów lub ich autorów prezentują najbardziej wpływowe wzmianki oraz konta, wypowiadające się w obrębie badanego tematu. Ranking powstaje po zsumowaniu wartości ze wszystkich publicznych wpisów, udostępnionych na kanałach społecznościowych w wybranym okresie.

;

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze