0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Roman PILIPEY / AFPFot. Roman PILIPEY /...

Przez cały lipiec opisywaliśmy pierwsze skutki wygaszenia art. 13 ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium ich państwa*. Według tego przepisu osoby przyjmujące uchodźców z Ukrainy w domach prywatnych i małych ośrodkach mogły dostawać od państwa rekompensatę 40 złotych dziennie za ich zakwaterowanie i wyżywienie.

JESTEŚMY TU RAZEM

Powoli wyczerpują się zasoby dobrej woli i możliwości pomocy ukraińskim rodzinom, które ratując się przed rosyjską agresją, próbują w Polsce mieszkać, pracować i uczyć się. Państwo nie wspiera już Polek i Polaków, którzy przyjmują uchodźców. Czas na nowo ułożyć relacje i szukać rozwiązań. Chcemy w OKO.press opisywać historie gości z Ukrainy, usłyszeć je od was. Czekamy też na listy polskich pracodawców, gospodarzy, wszystkich osób, które chcą napisać komentarz lub zgłosić pomysł. Piszcie na adres [email protected].

МИ ТУТ РАЗОМ

Поволі вичерпуються ресурси доброї волі та можливості допомоги українським родинам, які, рятуючись від російської агресії, намагаються жити, працювати та навчатися в Польщі. Держава більше не підтримує польок та поляків, які приймають біженців. Настав час заново формувати стосунки та шукати рішення. В OKO.press ми хочемо описати історії гостей з України, почути їх від вас. Також чекаємо на листи від польських роботодавців, господарів та всіх, хто бажає написати коментар чи подати ідею. Пишіть на [email protected].

Teraz potrzebujący uchodźcy mogą zostać przyjęci w ośrodkach zbiorowego zakwaterowania, z którymi wojewoda podpisze umowę. To jednak rozwiązanie nie dla wszystkich. Na przykład osoby ciężko chore byłyby dodatkowo narażone, przebywając w zaludnionych miejscach. Takie miejsca nie są dostosowane dla osób z niepełnosprawnościami.

* Ustawa została przyjęta w maju 2022 roku, po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. W połowie maja 2024 roku Sejm wprowadził do niej nowelizację, która weszła w życie właśnie od lipca. Więcej o zmianach można przeczytać tu.

Rzecz podstawowa – mieszkanie

Pisaliśmy o tym, jak rodziny osób z niepełnosprawnością bezskutecznie szukają nowego schronienia i nie widząc wyjścia, wracają do Ukrainy, gdzie oprócz nieustającego zagrożenia ataków rakietowych czy dronowych, mierzą się z przerwami w dostępie prądu (od którego może zależeć życie osoby, która korzysta z aparatów medycznych). Matka z piątką dzieci 18 dni koczowała na warszawskim Mokotowie, zanim jej pomogli wolontariusze.

I to może być wierzchołek góry lodowej. Z dnia na dzień pojawiają się nowe historie.

W ośrodku nie może mieszkać też Vladymyra i jej 16-letnia córka Marina, podopieczne Fundacji Habitat for Humanity Poland, która po inwazji Rosji na Ukrainę wsparła ponad 36 tysięcy ukraińskich uchodźców.

Marina jest osobą niewidzącą, ma przewlekłą chorobę serca i płuc, w związku z czym ma osłabioną odporność. Mieszkanie w dużym ośrodku to dla niej śmiertelne zagrożenie. Mimo dorywczej pracy jej mama nie jest w stanie wynająć mieszkania. Do tego Marina potrzebuje stałej opieki Vladymyry.

Organizacje pozarządowe, działające na rzecz uchodźców z Ukrainy od samego początku ostrzegały, że wygaszenie programu 40+ może spowodować problem.

Pojawiają się „obawy, że osoby, które przebywają w domach prywatnych czy małych ośrodkach, mogą zostać pozbawione pomocy. Czasami są to osoby w wyjątkowej sytuacji, na przykład osoby z zaburzeniami psychicznymi czy osoby, które wymagają specjalnej pomocy medycznej i one nie mogą przebywać w większych grupach, muszą mieszkać w mniejszych środowiskach” – mówił w maju OKO.press Mirosław Skórka, prezes Związku Ukraińców w Polsce.

Do tego do grupy wrażliwej, zagrożonej bezdomnością należą osoby starsze, matki z dziećmi czy kilkudziesięciotysięczna społeczność romska (która i bez tego miała trudności ze znalezieniem schroniska w Polsce).

Przeczytaj także:

Próba pozbycia się nadużyć

Powodem uchylenia artykułu 13 – według władz – było m.in. różne podejście do jego interpretacji oraz nadużywanie programu. Chodzi na przykład o sytuacje, kiedy właściciele mieszkań pobierali świadczenie, a od uchodźców domagali się opłat za mieszkanie. Lub kiedy uchodźcy nie dostawali wyżywienia a tylko zakwaterowanie. Według Macieja Duszczyka, wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, nie udało się znaleźć dobrego sposobu, żeby system naprawić.

W ośrodkach, które będą miały podpisaną umowę na prowadzenie takiej działalności, kontrola nadużyć będzie łatwiejsza.

Pod koniec marca 2024 roku podczas debaty „Sytuacja mieszkaniowa uchodźców z Ukrainy w Polsce”, minister mówił, że

„poziom wsparcia w domach prywatnych jest niewielki i z drugiej strony bardzo mocno spatologizowany”.

Wówczas według danych ministra w ośrodkach wojewódzkich przebywało ponad 39,9 tys. uchodźców (dostępnych było ponad 60 tys. miejsc).

Nie było danych, ile osób korzysta z zakwaterowania w domach prywatnych lub mniejszych ośrodkach.

„Nasza Fundacja nie korzystała z tej pomocy, ale z tego, co wiemy od kolegów, rząd nie do końca sobie uświadamia, jak dużo ludzi korzystało z tego programu w m.in. domach uchodźców, prowadzonych przez różne organizacje pozarządowe” – mówił w OKO.press Oleksandr Pestrykov, ekspert z Ukraińskiego Domu.

„Urzędnicy powołują się na nadużycia, ale nie są w stanie pokazać ich skali” – zaznaczał na naszych łamach Kajetan Wróblewski, aktywista Fundacji Asymetryści, która od dwóch lat pomaga w relokacji ukraińskich uchodźców do krajów zachodnich.

Z programu 40+ korzystało 50 tys. uchodźców

Ogólnopolska Federacja na rzecz Rozwiązywania Problemu Bezdomności uzyskała z MSWiA informację, że na koniec marca 2024 roku „osób korzystających ze wspomnianego wsparcia finansowego w ramach art. 13 w I kwartale 2024 r. było ok. 50 tys.”. „Z czego ok. 30 tys. korzystało z przedłużonej formy wsparcia, co świadczy o ich przynależności do jednej z grup wrażliwych określonych w ustawie”.

„Dane MSWiA mogą być niedoszacowane”. W związku z tym skala osób zagrożonych bezdomnością może być większa

– podkreśla Federacja.

Nie wiadomo też, ile osób wnioskowało o taką formę wsparcia do lipca 2024 roku. OKO.press słyszało od uchodźców, że właściciele czy organizacje prowadzące ośrodki otrzymywali odmowy na wypłatę rekompensaty.

Nawet jeśli założyć, że uchodźcy – pomimo chorób oraz innych okoliczności – mogą przebywać w dużych ośrodkach prowadzonych przez wojewodów, to nie wszędzie są takie ośrodki. Sestry, polsko-ukraiński serwis internetowy pisze, że na przykład w Olsztynie takiego miejsca nie ma.

W połowie lipca Federacja, skupiająca ponad 40 organizacji zaangażowanych w działania mające na celu przeciwdziałanie i rozwiązywanie problemu bezdomności, wyraziła zaniepokojenie z powodu zmian w ustawie o pomocy obywatelom Ukrainy. W apelu do ministry polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk organizacje pozarządowe piszą, że po anulowaniu 40+ właściciele prywatnych domów i mieszkań oraz inne podmioty nie będą mogły finansować działania tych obiektów.

Zwracają uwagę na to, że „wiele miejsc zbiorowego zakwaterowania funkcjonowało poza dużymi miastami, często na terenach wiejskich. Osoby tam przebywające mają ograniczony dostęp do infrastruktury i transportu. Może to potęgować ich wykluczenie komunikacyjne i informacyjne oraz utrudnić proces relokacji do nowego miejsca zakwaterowania”. Wcześniej pisaliśmy, że niektórzy uchodźcy z powodów zdrowotnych muszą mieszkać blisko szpitali.

Jaka jest alternatywa dla ośrodków?

Dla osób z grup wrażliwych – osób z niepełnosprawnościami, przewlekłymi chorobami, starszych, rodzin wielodzietnych – wyzwaniem jest znalezienie nowego miejsca pobytu w odpowiednich warunkach. W ciągu ponad dwóch lat wojny wolontariusze i ludzie dobrego serca wiele wysiłku włożyli, żeby im te warunki stworzyć (szkoły specjalistyczne, dostęp do opieki medycznej).

W tej grupie są też osoby, które m.in. mają trudności w przemieszczaniu się. Niektórzy, na przykład osoby starsze, mogą mierzyć się z problemem braku informacji (chociaż nie tylko uchodźcy: polscy właściciele, urzędy i organizacje pozarządowe nie mają informacji, jak pomóc): nie potrafią korzystać z internetu i nadal napotykają na barierę językową.

Do tego mieszkając w dużych ośrodkach zbiorowego zakwaterowania, uchodźcy się nie integrują w polskim społeczeństwie.

„Wygaszanie świadczeń bez procesu przygotowawczego, analizy grupy docelowej i skali zmian oraz szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej na temat alternatywnych ścieżek wsparcia mieszkaniowego, zmusi wiele osób uchodźczych do powrotu do Ukrainy, a osoby, które nie mogą wrócić, szczególnie osoby starsze, w traumie czy bezrobotne, będą szczególnie narażone na kryzys bezdomności” – ostrzega Federacja.

Wesprzeć trzeba grupę osób najbardziej wrażliwych

„Widzimy szczególną potrzebę zadbania w tym procesie o osoby o szczególnych potrzebach, wśród których opisana sytuacja może zwiększyć poczucie zagrożenia i spowodować przedwczesne decyzje o powrocie do Ukrainy, które nie są w rzeczywistości dobrowolne, ale spowodowane trudnością w dostępie do systemu wsparcia w państwie przyjmującym.

Ponadto nagłe ograniczenie wsparcia oraz nieskoordynowane zamykanie lub przenoszenie obiektów prowadzonych przez organizacje pozarządowe pozbawione dalszych środków na kontynuację działań mogą prowadzić do zwiększonego ryzyka bezdomności” – czytamy w stanowisku Ogólnopolskiej Federacji na rzecz Rozwiązywania Problemu Bezdomności.

Według wyników Ogólnopolskiego badania liczby osób bezdomnych – Edycja 2024 – obecnie w Polsce 6 proc. osób będących w kryzysie bezdomności (1749 osób) zadeklarowało obywatelstwo ukraińskie, podają organizacje.

Dodają też, że ze względu na metodologię i sposób przeprowadzenia tego badania można stwierdzić, że nie odzwierciedla ono w pełni skali problemu.

„Ze wskazanej liczby 1749 osób 1500 osób wykazano w samym województwie pomorskim. Wyniki badania nie pokazują więc w pełni problemów bezdomności w kontekście migracji i uchodźstwa” – zaznacza Federacja.

„Brak odpowiedniej reakcji i wdrożenia systemowych rozwiązań w zakresie prewencji bezdomności uchodźców może skutkować pojawieniem się znacznie poważniejszego i prawdopodobnie bardziej obciążającego finanse publiczne problemu, na którego rozwiązanie polskie organizacje pozarządowe oraz samorządy lokalne mogą nie być przygotowane”.

Po wysłaniu apelu do ministerstw, przedstawiciele Federacji, m.in. Habitat for Humanity Poland oraz fundacja W Stronę Dialogu zostali zaproszeni na spotkanie w MSWiA. Ale, jak wskazują, potrzebne jest spotkanie międzyresortowe, z udziałem Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Zdrowia.

Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich monitoruje sytuację uchodźców i uchodźczyń z Ukrainy ze szczególnym uwzględnieniem grup wrażliwych. Wiadomo, że 11 lipca RPO Marcin Wiącek zwrócił się do premiera w sprawie poprawienia sytuacji osób z niepełnosprawnością, z problemami zdrowotnymi, osób starszych, Romów i Romek oraz osób, które doświadczyły naruszeń prawa międzynarodowego. O interwencjach RPO w sprawie konkretnych krytycznych sytuacji wiadomo jednak mniej.

Rekomendacje Ogólnopolskiej Federacji na rzecz Rozwiązywania Problemu Bezdomności

Żeby zmniejszyć ryzyko bezdomności wśród uchodźców z Ukrainy (chociaż eksperci zwracają uwagę również na innych migrantów i uchodźców, których może dotknąć ten problem) Federacja pilnie rekomenduje:

  • koordynację planów i działań pomiędzy wszystkimi zaangażowanymi (w tym organizacjami pozarządowymi) i między województwami, oraz bieżącą analizę efektywności wdrażanych rozwiązań, np. regularne kontrole dostępności informacji przekazywanych przez infolinie;
  • dotarcie poprzez kampanię informacyjną do osób korzystających i podmiotów organizujących zakwaterowanie dzięki programowi 40+;
  • zapewnienie dostępu do informacji osobom uchodźczym z uwzględnieniem barier językowych i wykluczenia cyfrowego, np. przez umożliwienie konsultacji w języku ukraińskim i rosyjskim w ramach infolinii;
  • ściślejszą współpracę departamentów Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – Departamentu Pomocy Społecznej odpowiedzialnego za rozwiązywanie problemu kryzysu bezdomności z Departamentem Integracji Społecznej odpowiedzialnym za politykę integracyjną w kontekście cudzoziemców w Polsce;
  • gromadzenie przez władze publiczne danych dotyczących zagrożenia bezdomnością wśród osób uchodźczych i innych migrantów w celu konstruowania polityki wsparcia na podstawie rzetelnej wiedzy;
  • mapowanie potrzeb osób przebywających w miejscach zbiorowego zakwaterowania oraz systemowe zbieranie danych i aktualizowanie bazy danych zawierającej informacje takie jak:
    • liczba miejsc w miejscach zbiorowego zakwaterowania i ich lokalizacje,
    • przystosowanie miejsc do potrzeb osób z niepełnosprawnościami/ starszych,
    • liczba osób uchodźczych szczególnie narażonych na wykluczenie i wymagających wsparcia w zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych i bytowych;
    • przygotowanie mapy miejsc zbiorowego zakwaterowania;
  • regularne publikacje analiz danych oraz wsparcie sektora pozarządowego, by mógł dalej wspierać osoby zagrożone bezdomnością;
  • włączenie rozwiązań dotyczących przeciwdziałania i rozwiązywania kryzysu bezdomności do przygotowywanej w MSWiA Strategii migracyjnej na lata 2025-2030.
;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze