0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.plFot. Adrianna Bochen...

29 stycznia 2025 w Warszawie w ramach konferencji „Integracja edukacyjna w polskich szkołach – gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy?” Centrum Edukacji Obywatelskiej zaprezentowało nowy raport dotyczący sytuacji ukraińskich dzieci uchodźczych w polskich szkołach. Powstał on we współpracy z Funduszem Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci (UNICEF).

JESTEŚMY TU RAZEM

Powoli wyczerpują się zasoby dobrej woli i możliwości pomocy ukraińskim rodzinom, które ratując się przed rosyjską agresją, próbują w Polsce mieszkać, pracować i uczyć się. Państwo nie wspiera już Polek i Polaków, którzy przyjmują uchodźców. Czas na nowo ułożyć relacje i szukać rozwiązań. Chcemy w OKO.press opisywać historie gości z Ukrainy, usłyszeć je od was. Czekamy też na listy polskich pracodawców, gospodarzy, wszystkich osób, które chcą napisać komentarz lub zgłosić pomysł. Piszcie na adres [email protected].

МИ ТУТ РАЗОМ

Поволі вичерпуються ресурси доброї волі та можливості допомоги українським родинам, які, рятуючись від російської агресії, намагаються жити, працювати та навчатися в Польщі. Держава більше не підтримує польок та поляків, які приймають біженців. Настав час заново формувати стосунки та шукати рішення. В OKO.press ми хочемо описати історії гостей з України, почути їх від вас. Також чекаємо на листи від польських роботодавців, господарів та всіх, хто бажає написати коментар чи подати ідею. Пишіть на [email protected].

Według tych danych po wprowadzeniu od września 2024 r. obowiązku szkolnego* liczba ukraińskich dzieci uchodźczych w polskich placówkach edukacyjnych wzrosła o 13,5% (18,1 tys.) w porównaniu z poprzednim rokiem szkolnym:

  • z 134,2 tys. w kwietniu 2024 roku
  • do 152,3 tys. w październiku 2024.

(*Wyjątek stanowią uczniowie ostatniej klasy ukraińskiego systemu edukacji – mogą kontynuować naukę online).

Oprócz 152 tys. dzieci uchodźców, w polskich szkołach uczy się ok. 51 tys. dzieci migrantów, którzy przybyli przed rozpoczęciem pełnoskalowej inwazji w lutym 2022 roku. Tym samym do polskich szkół chodzi ok. 203 tys. dzieci z Ukrainy.

„4 na 100 uczniów i uczennic uczących się w polskich szkołach to uczniowie i uczennice z Ukrainy – jeden/jedna z nich to migrant/migrantka, a troje to uchodźcy i uchodźczynie”

– zaznaczają autorki raportu.

Nowozapisanych dzieci, które dołączyły do polskich szkół w roku szkolnym 2024/2025, jest 22,4 tys.

Ponad 4 tys. opuściło polskie szkoły (przyczyny tego są trudne do określania, dzieci mogły ukończyć naukę lub wyjechać z Polski).

W październiku 2024 r. System Informacji Oświatowej (SIO) zarejestrował więcej uczniów z Ukrainy, bo 195,3 tys. Ale są tu także osoby, które skończyły 18. lat i korzystaj a z różnych form kształcenia dla dorosłych oraz przedszkolaki.

Eksperci podkreślają, że jest to największa liczba uczniów-uchodźców w polskim systemie edukacji od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku.

To jednak mniej, niż przewidywano. Przed początkiem roku szkolnego 2024/2025 Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz organizacje wspierające włączenie dzieci uchodźczych do polskiego systemu szacowały, że do polskich szkół może dołączyć ok. 60-80 tys.

Przeczytaj także:

Nadal nie wiemy, ile dzieci z Ukrainy może być poza systemem

Z raportu CEO wynika, że w bazie PESEL UKR (specjalny PESEL wydawany uchodźcom z Ukrainy) jest zapisanych 309 tys. dzieci w wieku szkolnym (7-18 lat). Do polskich szkół chodzi 152 tys.

Z kolej na 151 tys. z nich jest pobierane świadczenie wychowawcze 800+.

Autorki raportu – Elżbieta Świdrowska oraz Klaudia Stano – zaznaczają, że „pojawiają się wątpliwości, w jakim stopniu baza PESEL UKR odzwierciedla rzeczywistą skalę obecności dzieci i młodzieży z Ukrainy w Polsce”. I chociaż status UKR traci się po tym, jak osoba przebywała poza granicą Polski dłużej niż 30 dni, to zdarza się, że ukraińskie rodziny wyjeżdżają przez granicę wewnętrzną Strefy Schengen i nie zgłaszają tego odpowiednim organom, więc pozostają w bazie.

„Jest mało prawdopodobne, aby istniała duża grupa dzieci przebywających w Polsce, których rodzice nie złożyli wniosku o świadczenie 800+, dlatego przyjmuje się, że dane z systemu ZUS najdokładniej odzwierciedlają liczbę dzieci z Ukrainy mieszkających w Polsce” – zaznaczają badaczki.

W związku z takimi różnicami w danych nadal trudno jest oszacować, ile dzieci uchodźczych z Ukrainy mieszkających w Polsce nie realizuje obowiązku szkolnego.

800+ otrzymują prawie wszystkie dzieci, które chodzą do polskich szkół

Rząd zdecydował uzależnić przyznanie świadczeń 800+ od spełnienia obowiązku szkolnego przez ukraińskie dzieci uchodźcze. Jak już pisaliśmy, przepisy wejdą w życie od nowego okresu świadczeniowego – od czerwca 2025 roku.

Mimo to, jak pokazują dane CEO, wprowadzenie obowiązku szkolnego wpłynęło na decyzje ukraińskich rodziców: zapisywali dzieci do szkół.

W kwietniu do polskich szkół chodziło 134 tys. uczniów-uchodźców z Ukrainy, a świadczenie 800+ otrzymywało ok. 12 tys. więcej dzieci w wieku szkolnym (7-17 lat). Już w październiku 2024 roku sytuacja ta wygląda zupełnie inaczej. 800+ otrzymało 151 tys. uczniów-uchodźców z Ukrainy (o 5 tys. więcej niż w kwietniu 2024 roku), tymczasem w szkołach było zapisanych o tysiąc więcej – 152 tys. Tzn. że 800+ otrzymuje mniej dzieci, niż chodzi do polskich szkół.

Wzrost liczby wypłacanych świadczeń najbardziej wzrósł w grupie wiekowej 15-17 lat (wcześniej nastolatki wolały uczyć się online w ukraińskim systemie edukacji).

W tej grupie odnotowano też najwięcej nowych PESEL-i. Według badaczy taka tendencja „może wynikać z chęci chłopców do ustabilizowania swojej sytuacji w Polsce”, ponieważ wraz z osiągnięciem pełnoletności mają zakaz wyjeżdżania z Ukrainy.

Najwięcej dzieci ukraińskich chodzi do szkół w zachodniej Polsce

W nowym roku szkolnym odnotowany jest większy wzrost – o 40 proc. – liczby ukraińskich uczniów i uczennic z doświadczeniem uchodźstwa w szkołach ponadpodstawowych (+11,2 tys.; w sumie w takich placówkach uczy się 39,8 tys. dzieci uchodźczych), niż w szkołach podstawowych, gdzie jest przyrost o ok. 6 proc., czyli + 6,8 tys. (w sumie 112,5 tys. uczniów).

Jak zaznaczają badaczki, ten wzrost na obu poziomach wynika nie tylko z faktu dołączenia nowych dzieci do polskiego systemu edukacji, ale również ze zwykłego procesu przechodzenia uczniów do kolejnego etapu edukacji.

Ukraińskie dzieci uchodźcze uczą się w 58 proc. (w 12,5 tys.) polskich szkół.

Stanowią ok. 4 proc. dzieci w polskich szkołach, choć w niektórych placówkach ich obecność jest prawie dwukrotnie większa, np. we Wrocławiu – 7,8 proc.

Od nowego roku szkolnego liczba szkół, do których chodzą uczniowie-uchodźcy z Ukrainy, zwiększyła się o 335 (w poprzednim roku szkolnym nie było w nich dzieci z Ukrainy). I są to szkoły ponadpodstawowe. Z analizy CEO wynika, że ukraińskie dzieci uchodźcze nadal częściej wybierają technika i szkoły branżowe (uczy się w nich 70 proc. nastolatków), niż licea.

Większość dzieci uchodźców z Ukrainy uczy się w zwykłych klasach. W oddziałach przygotowawczych jest jedynie 2,4 proc. tych dzieci (3,6 tys.). Jest to istotny spadek: w kwietniu 2022 roku w oddziałach przygotowawczych uczyło się 20,5 proc. dzieci z Ukrainy (25,7 tys.). Zmniejszyła się również liczba samych oddziałów z 1,6 tys. na początku kryzysu uchodźczego do 248 obecnie.

Mniej ukraińskich uczniów (42 proc.) korzysta z dodatkowych, bezpłatnych lekcji języka polskiego jako drugiego. W poprzednim roku szkolnym na nie chodziło prawie 60 proc. dzieci z Ukrainy. Dzieci skarżyły się, że sześć godzin tygodniowo dodatkowych lekcji to za dużo i czują się przemęczone. Ministerstwo Edukacji zmniejszyło liczbę nauki do czterech, natomiast wydłużyło okres – z 24 do 36 miesięcy. Eksperci zaznaczają, że warto zbadać przyczyny takiego odpływu. (To, że dzieci nie chodzą, jest niepokojące, bo nie w każdym przypadku oznacza, że dobrze władają językiem polskim).

„Znajomość języka polskiego jest warunkiem sukcesu w polskiej szkole i szerzej sukcesu integracji” – mówią badacze CEO.

IMG_6908
Panel: "Jak tworzymy integrację edukacyjną w polskich szkołach? Co jest możliwe do osiągnięcia przed 1.09.2025?" Od lewej: Joanna Mucha, wiceministra edukacji; Francesco Calcagno, UNICEF; Izabela Czerniejewska, Migrant Info Point, Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Poznaniu; Myrosława Keryk, Ukraiński Dom; Ryszard Kessler, wiceprezydent Wrocławia; Jędrzej Witkowski, prezes CEO

Polska szkoła powinna nauczyć się integrować

Podczas konferencji eksperci, podsumowując ostatni rok, wymieniają najważniejsze pozytywne zmiany: został wprowadzony obowiązek szkolny dla dzieci uchodźczych z Ukrainy oraz wznowiony dialog pomiędzy resortem edukacji a organizacjami pozarządowymi działającymi na rzecz integracji edukacyjnej w polskich szkołach.

Joanna Mucha, wiceministra edukacji, która odpowiada za zmiany dotyczące ukraińskich dzieci i brała udział w wydarzeniu, powiedziała, że polskie szkoły powinny tak przygotować dziecko, żeby w przyszłości miało szansę podjąć decyzję życiową, wrócić do Ukrainy czy zostać w Polsce. Wiceministra zaznaczyła, że polska szkoła nie ma kompetencji do pracy z dziećmi cudzoziemskimi z różnych krajów, ponieważ wcześniej nie miała takiego doświadczenia i musi je zbudować.

Z poprzednich badań CEO, wynikało, że chociaż dzieci uchodźcze z Ukrainy coraz lepiej odnajdują się w polskich szkołach i są już elementem szkolnej codzienności, to wyzwania nadal zostają. Często ukraińscy uczniowie i uczennice funkcjonują w osobnych grupach, a w polskich szkołach stosowane jest bardziej podejście asymilacyjne niż integracyjne.

Mucha poinformowała, że wspólnie z organizacjami pozarządowymi została wypracowana strategia przyjęcia dzieci ukraińskich w polskiej szkole. W integracji mają pomagać też asystenci/asystentki międzykulturowi. Wcześniej pisaliśmy, że od nowego roku ich zatrudnienie miało być sfinansowane (w ramach rządowego programu „Szkoła dla wszystkich”) z pieniędzy grantu europejskiego (500 mln złotych). Druga część grantu zostanie przeznaczona na szkolenia dla nauczycieli (jak pracować z dzieckiem, które na doświadczenie traumy, uchodźstwa, w jaki sposób rozwiązywać konflikty międzykulturowe) oraz wsparcie psychologiczne dzieci. Wiceministra apelowała do zgromadzonych ekspertów w dziedzinie edukacji, żeby zachęcali ukraińskie psycholożki oraz nauczycielki nostryfikacji dyplomów (o problemach związanych z tym procesem pisaliśmy tu), żeby mogły pracować w sposób oficjalny w polskim systemie.

Eksperci zaznaczają, że wyzwaniem pozostaje tempo wdrażania tych rozwiązań (na razie program nie został przyjęty przez Radę Ministrów).

Według ministry ten program jest znacznie trudniejszy, niż wydawało się kilka miesięcy temu, zespół pracuje nad tym, żeby ruszył w jeszcze w tym roku szkolnym. (Później w dyskusji eksperci upomnieli się, że warto myśleć o stałym finansowaniu podobnych programów, np. zatrudnienia asystentek międzykulturowych, nie może to być akcja jednorazowa, a ten zawód będzie tylko ewaluował).

„Mam poczucie odpowiedzialności za te dzieci. Stworzenie im szansy edukacyjnej nawet takiej, która jest związana z pewnego rodzaju z przymusem – obowiązkiem szkolnym, to ingerencja w ich życie, przyszłość, ale ingerencja pozytywna. [...] Państwo polskie nie może się od odpowiedzialności uchylić” – mówiła Joanna Mucha. Dodała, że powinniśmy zadbać o to, żeby w przyszłości osoby, które będą mieszkać w Polsce, były przygotowane do takiej pracy, do której mają naturalne predyspozycje, a nie do pracy w najniższych formach zatrudnienia, ponieważ nie mieli szansy edukacyjnej.

„Cały proces związany z włączeniem dzieci ukraińskich do polskiej szkoły to wielka odpowiedzialność za polską wspólnotę”.

Mniej strachu, więcej odwagi

Myrosława Keryk, prezeska „Ukraińskiego Domu” zaznaczyła, że ukraińska strona ma obawy, że ukraińskie dzieci stracą swoją tożsamość. Mimo że Polska zgodziła się w czasie pozalekcyjnym udostępniać pomieszczenia dla nauczania ukraińskich przedmiotów, w niektórych województwach jest problem z otwarciem takich sobotnich szkół (taka zgoda musi być wydana przez samorząd). A szkoły ukraińskie w Polsce, które zostały otwarte po pełnoskalowej inwazji i funkcjonują w obu systemach edukacyjnych, nie mają statusu prawnego w Polsce.

Natomiast, jak zaznaczała wiceministra, w świecie, który się polaryzuje i skręca w prawo, sytuacja nie sprzyja procesom integracyjnym. W polskim społeczeństwie również są ruchy przeciwne imigracji. Wyzwaniem jest więc integracja w polskiej szkole, która do tej pory była monolitem.

Dyskusja dotyczyła też propozycji odebrania świadczenia 800+ dzieciom uchodźczym z Ukrainy, jeśli ich rodzice nie pracują i nie płacą w Polsce podatków. Osoby bezbronne, najbardziej wrażliwe, które potrzebują wsparcia nie powinny być dotknięte kampanią wyborczą.

Poprosiliśmy o komentarz Ryszarda Kesslera, wiceprezydenta Wrocławia, który mówił o tym, że władze, szczególnie edukacyjne powinny decydować się na odważne, zdeterminowane decyzje nie tylko w kwestii przyjmowania dzieci z Ukrainy, ale też w innych progresywnych sprawach (np. edukacji zdrowotnej).

View post on Instagram
 
;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze