Aż 10 ugrupowań politycznych, w tym najważniejsze partie opozycyjne i osiem organizacji społecznych podpisało „Porozumienie dla Praworządności”. Dzięki niemu cała opozycja będzie wspólnie walczyć o wolne sądy, wykonanie wyroków ETPCz i TSUE oraz o stosowanie Konstytucji
„Porozumienie dla Praworządności” zostało podpisane we wtorek 7 grudnia 2021 roku przed Sądem Najwyższym. Na zdjęciu powyżej są sygnatariusze. To historyczny moment dla opozycji, bo jej liderzy ustalili, że będą działać razem w celu przywrócenia praworządności w Polsce. Na początek opracują projekt, który ma pozwolić na odblokowanie funduszu unijnych dla Polski.
Wspólny projekt ma być gotowy w styczniu 2022 roku. Zakłada wykonanie niedawnych wyroków TSUE i ETPCz. O tym co mówili pod Sądem Najwyższym politycy opozycji i przedstawiciele organizacji pozarządowych piszemy w dalszej części tekstu.
Opozycja liczy, że projekt poprą też politycy rządzącej partii. Choć marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła właśnie nabór na drugą kadencję upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa, która jest główną przyczyną problemów z praworządnością w Polsce.
Podpisane Porozumienie jest krótkie. Napisano w nim: „My, przedstawiciele niżej podpisanych sił politycznych, niniejszym wyrażamy poparcie dla kierunków zmian prawnych przywracających w Polsce praworządność, zaproponowanych przez organizacje pozarządowe w Porozumieniu dla Praworządności.
Deklarujemy, że w toku dalszych prac koncepcyjnych i legislacyjnych ugrupowania będą zgłaszać szczegółowe rozwiązania, mieszczące się w ramach tych kierunków.
Jednocześnie wspólnie uznajemy przygotowany przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich »Iustitia« projekt ustawy regulujący to zagadnienie za podstawę do dalszych prac legislacyjnych, których formułę wypracujemy wspólnie ze stroną społeczną”.
Porozumienie popiera 10 ugrupowań politycznych:
Porozumienie popiera też osiem organizacji społecznych:
To te organizacje od kilku lat angażują się w obronę praworządności i praw obywateli w Polsce. Bronią też wolnych sądów i represjonowanych sędziów.
Sygnatariusze "Porozumienia dla Praworządności" pod gmachem SN. Fot. Krzysztof Michałowski/Wolne Sądy.
Porozumienie to wstęp do szerszej współpracy. Na początek partie opozycyjne i organizacje społeczne chcą zgłosić pilny projekt zmian w prawie, który pozwoli odblokować miliardy funduszy unijnych dla Polski. Przypomnijmy: Trybunał w Strasburgu (ETPCz) i Trybunał w Luksemburgu (Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, TSUE) wydały już kilkanaście wyroków ws. niszczenia wymiaru sprawiedliwości przez władzę PiS.
W tych wyrokach podważono głównie:
Jednocześnie TSUE 14 lipca 2021 roku zawiesił działalność Izby Dyscyplinarnej oraz przepisy ustawy "kagańcowej", pozwalające ścigać sędziów za podważanie statusu neo-sędziów. Ale Izba nadal działa, a kolejni sędziowie za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE są ścigani oraz zawieszani. To z tego powodu TSUE nałożyła na Polskę rekordową karę miliona euro dziennie.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen postawiła trzy warunki dla odblokowania funduszy dla Polski z Krajowego Programu Odbudowy. Polska ma
Ostatni warunek jest bardzo szeroki.
By wykonać warunki postawione przez KE - warunkujące odblokowanie miliardów euro - stowarzyszenie sędziów Iustitia przygotowało projekt ustawy zakładający najpilniejsze zmiany w prawie, będące wykonaniem wyroków ETPCz i TSUE. Iustitia zaproponowała przywrócenie niezależnej KRS, do której 15 sędziów-członków wybieraliby sędziowie w wyborach. Dziś wybierają ich posłowie PiS.
Zgodnie z tym projektem sędziowie nominowani przez nową KRS w wadliwej procedurze straciliby swoje awanse - by je utrzymać musieliby wystartować w nowym konkursie. Wydane przez nich wyroki zostałyby jednak utrzymane. Można by je podważyć na wniosek stron procesu.
Iustitia zaproponowała też likwidację Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Dyscyplinarnej. Wydane przez nie wyroki z mocy ustawy byłyby skasowane. Ponadto stowarzyszenie proponuje niezależny system dyscyplinarny dla sędziów, bez znanych ze ścigania niezależnych sędziów rzeczników dyscyplinarnych Piotra Schaba, Przemysława Radzika i Michała Lasoty.
We wtorek 7 grudnia przedstawiciele partii opozycyjnych deklarowali przed gmachem Sądu Najwyższego, że będą razem pracować nad projektem Iustitii, by w styczniu 2022 roku zgłosić w Sejmie wspólny projekt. Ale on rozwiąże tylko najpilniejsze problemy - trzy warunki Ursuli von der Leyen.
Projekt nie przywróci pełnej praworządności. Dlatego partie opozycyjne i organizacje społeczne umawiają się w „Porozumieniu dla Praworządności”, że będą dalej pracować razem nad kolejnymi projektami dotyczącymi wymiaru sprawiedliwości.
Obiecują, że zaproponują jego prawdziwą reformę. Ma to dotyczyć wszystkich sądów, prokuratury i Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Chodzi nie tylko o przywrócenie ich niezależności, ale o poprawę działania i przywrócenie poczucia sprawiedliwości. Bazą do prac ma być 10 postulatów z dokumentu „Porozumienie dla Praworządności”, który opracowały organizacje społeczne.
Ten dokument to program odbudowy państwa prawa w Polsce. Zakłada wykonanie wszystkich wyroków sądów polskich i europejskich z zakresu praworządności. Dokument ogłoszono 5 listopada 2021 roku, a jego treść uzgodniono ze stowarzyszeniami sędziowskimi Iustitia i Themis oraz stowarzyszeniem prokuratorów Lex Super Omnia.
Poza przywróceniem do pracy zawieszonych sędziów i likwidacją Izby Dyscyplinarnej organizacje społeczne w „Porozumieniu dla Praworządności” z listopada 2021 roku za niezbędne uznają realizację 10 postulatów (większość z nich zawiera projekt Iustitii). To:
Politycy i przedstawiciele organizacji społecznych podpisując 7 grudnia „Porozumienie dla Praworządności” mówili:.
Adwokat Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy: „Polska od kilku lat jest w stanie bezprecedensowej zapaści praworządności. Zamach konstytucyjny zniszczył ramy ustrojowe Państwa. Również dla UE to sytuacja nowa, bo żaden kraj tak ostentacyjnie nie zakwestionował europejskiego porządku prawnego, jak zrobił to polski rząd”.
„Miarą naszej odpowiedzialności organizacji społecznych i opozycji jest to, że dziś stajemy razem i prezentujemy program naprawy praworządności w Polsce. To też krok naprzód. Zaproponujemy realne reformy wymiaru sprawiedliwości zakładające usprawnienie i unowocześnienie sądów. Tak by działały lepiej i szybciej oraz by służyły społeczeństwu”.
Wawrykiewicz mówił, że to, co trzeba pilnie naprawić w sądach określają głównie wyroki ETPCz, TSUE oraz polskich sądów.
Wojciech Kinasiewicz z Obywateli RP, jeden z liderów ulicznej opozycji. „W 2018 roku obywatele obronili SN i I prezes SN. Dziś mówimy twardo: żadne unijne pieniądze nie powinny trafić do Państwa, w którym nie istnieje praworządność”. Kinasiewicz podkreślał, że projekt Iustitii, nad którym będzie pracować opozycja, powinien być procedowany jak najszybciej.
Ewa Marcjoniak ze stowarzyszenia adwokackiego Defensor Iuris mówiła, że projekt Iustitii - poparty przez organizacje społeczne - przywróci sądy obywatelom oraz zapewni pewność obrotu prawnego.
Jakub Kocjan z Akcji Demokracja zapewniał, że nie będzie kupczenia z PiS ws. praworządności, ani przenoszenia neo-sędziów po likwidacji Izby Dyscyplinarnej. „To obietnica [Porozumienie dla Praworządności - red.], że będziemy działać razem. Że praworządność jest wyjęta spod codziennej konkurencji politycznej”.
Kinga Łozińska z KOD zapewniała, że walka ma sens. Ale żeby zwyciężać potrzeba sojuszników. „Jednoczymy się w obronie państwa prawa, trzeba przywrócić praworządność”.
Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet dodała, że kobiety wiedzą najlepiej co się dzieje jak nie ma praworządności. W tym kontekście mówiła o prawie całkowitym zakazie aborcji, po decyzji TK Przyłębskiej. Lempart obiecała obronę sądów.
Bożena Przyłuska z Kongresu Świeckości mówiła, że w Polsce jest katolicko - narodowa krucjata, która zmierza do zamiany wymiaru sprawiedliwości w świętą inkwizycję.
Po członkach organizacji społecznych głos pod SN zabrali politycy.
Katarzyna Piekarska w imieniu Inicjatywy Polskiej mówiła, że niezależne sądy to podstawa demokracji. „Nie wyobrażam sobie, że sędzia wydając orzeczenia będzie się bał, że narazi się władzy” - podkreślała Piekarska.
Lewica Razem akcentowała, że nie tylko trzeba przywrócić praworządność. Muszą się też zmienić sądy, na bardziej sprawiedliwe.
Joanna Kotkowska-Pyzel w imieniu Lewicy Razem mówiła: „Praworządności to sądy dla ludzi, bez polityków. To sądy wrażliwe na krzywdę ludzką, realizujące konstytucyjną zasadę sprawiedliwości społecznej”. Podkreślała, że sądy muszą być dla wszystkich. Również dla obywateli, których nie stać na opłaty sądowe i pomoc prawników. Upomniała się również o godziwe wynagrodzenia dla urzędników sądowych i ich prawa pracownicze.
Podobnie mówiła Magdalena Biejat z Lewicy Razem: „Sprawiedliwość społeczna nie jest możliwa bez praworządności, dobrego i sprawiedliwego prawa oraz bez niezawisłych, sprawiedliwych sędziów, stojących na straży prawa. Dziś pod rządami PiS nie ma ani jednego, ani drugiego. Dziś gnębi się sędziów, niszczy prawo”.
Biejat dodała: „Trzeba też odbudować sprawiedliwość społeczną. Potrzebujemy wymiaru sprawiedliwości, który będzie bronił słabszych przed mocniejszymi. Który będzie stał na straży fundamentów społeczeństwa. Mam nadzieję, że ten projekt [Iustitii - red.] to początek dla nowego sprawiedliwego sądownictwa”.
Krzysztof Śmiszek z Nowej Lewicy mówił zaś tak: „Miała być reforma wymiaru sprawiedliwości, a jest katastrofa. Miało być szybciej i taniej, a procesy jeszcze bardziej się przedłużają. Zbigniew Ziobro to największy szkodnik ostatnich 30 lat. Chcemy by wymiar sprawiedliwości znowu był niezależny”.
Kamila Gasiuk-Pihowicz w imieniu PO mówiła, że partie opozycyjne zgadzają dziś się na „minimum konstytucyjne”. Czyli na to, że KRS mają wybierać sędziowie, a nie politycy, a sądy mają być wolne od nacisków.
„Ten projekt [Iustitii – red.] pozwala zakończyć polityczne szaleństwo Zbigniewa Ziobry, odblokować fundusze UE i wykonać orzeczenia TSUE i ETPCz. Brak chęci rozmowy o nim [ze strony PiS - red.] będzie świadczył, że Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński nie chcą dla Polaków funduszy unijnych. Co będzie oznaczać polexit” - mówiła pod SN Gasiuk-Pihowicz.
Z kolei Michał Kobosko z Polska 2050 Szymona Hołowni akcentował, że drogą powrotu do praworządności jest poszanowanie prawa UE i Konstytucji oraz niezależne i sprawne sądy.
OKO.press transmitowało przemowy sygnatariuszy "Porozumienia dla Praworządności".
Opozycja
Sądownictwo
Magdalena Biejat
Kamila Gasiuk - Pihowicz
Jarosław Kaczyński
Marta Lempart
Krzysztof Śmiszek
Igor Tuleya
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Nowa Lewica
Nowoczesna
Partia Razem
Platforma Obywatelska
Polska 2050
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Iustitia
Obywatele RP
organizacje społeczne
praworządność
Wolne Sądy
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze