0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Skomplikowane rozporządzenie to nie to samo, co prosty chwyt z 14. emeryturą.

View post on Twitter

Wiadomo tylko, że mają być punkty

Od stycznia 2024 zmieniają się zasady wspierania osób z niepełnosprawnościami. Zmiana jest rewolucyjna – ale nie wiadomo jaka.

Jest bowiem nowa ustawa, której uchwalenie i podpisanie rząd PiS świętował. Ale nie ma do niej rozporządzenia. Nie wiadomo więc, w jaki sposób będzie przyznawane wsparcie, co będzie oceniane i jakie to wsparcie realnie będzie.

Czy średnio wyniesie kilkaset złotych – czy może jednak zbliży się choć trochę do płacy minimalnej.

Reforma PiS miała postawić wsparcie osób z niepełnosprawnościami z głowy na nogi. Miała doprowadzić do tego, że nie będzie oceniać się, jak bardzo dana osoba jest „niezdolna do niczego”. Polska miała dołączyć do krajów cywilizowanych, gdzie ocenia się, czego człowiek potrzebuje, by móc niezależnie żyć.

Na wsparcie miały się składać dodatkowe pieniądze – na koszty, których “zwykli ludzie” nie ponoszą, a także system asystentury.

Tak, by nie zwalać wsparcia i opieki na rodziny, ale stworzyć usługi społeczne finansowane przez państwo. Bo to się wszystkim opłaca.

I jest zgodne ze standardami praw człowieka – z Konwencją o prawach osób z niepełnosprawnościami, którą Polska ratyfikowała w 2012 roku.

Przeczytaj także:

Przyjęta w lipcu ustawa o świadczeniu wspierającym jest elementem tej reformy.

Zawiera bardzo ważne zmiany.

  1. Osoba z niepełnosprawnością staje się podmiotem systemu świadczeń. To ona otrzymuje świadczenie wspierające, a nie opiekun. Świadczenie ma być wyliczane na podstawie indywidualnej analizy, jakie wsparcie finansowe jest potrzebne. A ponieważ świadczenie to przysługuje osobie z niepełnosprawnością, a nie jej opiekunowi, ustawa likwiduje problem znany od 2014 roku: że część rodzin nie ma żadnego wsparcia. Bo dziś zgodnie z prawem, jeśli ktoś stracił sprawność jako osoba dorosła i członek rodziny musi zrezygnować z pracy, by sprawować opiekę (dotyczy to głównie dzieci opiekujących się starszymi rodzicami), to świadczenia nie ma – no, chyba że rodzina ma bardzo niskie dochody (wtedy wynosi ono 1/3 tego, co dostają opiekunowie dzieci z niepełnosprawnościami). To rozwiązanie jest niezgodne z Konstytucją, co w 2014 roku stwierdził Trybunał Konstytucyjny – ale władza PiS do tej pory to ignorowała.
  2. Członkowie rodziny, na których do tej pory państwo zwalało całe wsparcie i opiekę nad osobami z niepełnosprawnościami, nadal mogą zachować świadczenie pielęgnacyjne wypłacane opiekunom. O ile osoba z niepełnosprawnością nie zdecyduje, że chce przejść na świadczenie wpierające. Świadczenie pielęgnacyjne należy się jednak bezwzględnie rodzicom dzieci z niepełnosprawnością do lat 18. I – uwaga – nie tylko będzie wypłacane na każde dziecko z niepełnosprawnością w rodzinie (do tej pory tak nie było!). Zniesiony też będzie zakaz pracy dla rodzica pobierającego świadczenie. Zatem rodzice zajmujący się dziećmi nie będą wypychani z rynku pracy po to, by na koniec życia zostać z niczym. Świadczenie pielęgnacyjne to ok. 70 proc. płacy minimalnej. Od 1 stycznia będzie to 2988 zł.

Ale nie wiadomo, za co będą punkty

Rzecz w tym, że zmiana ta nie ruszy, dopóki nie będzie wiadomo, co dokładnie będzie brane pod uwagę przy ustalaniu wysokości świadczenia wspierającego. I dopóki nie wyszkoli się (a wcześniej nie zatrudni na niskich płacach administracyjnych) członków komisji wojewódzkich.

To od tych komisji wszystko zależy. Autor reformy, wiceminister rodziny i pełnomocnik rządu ds. spraw osób z niepełnosprawnościami Paweł Wdówik mówił w maju w parlamencie, że szkolenia zaczną się we wrześniu.

Jednak, skoro nie ma nawet śladu rozporządzenia, to nic się nie zacznie.

Te komisje mają zadawać pytania np.: „Czy potrafisz odkręcić kran?”, „Potrafisz się uczesać?”, „Czy jesteś w stanie umyć zęby szczoteczką?”, „Potrafisz wykonać czynności samooczyszczające po skorzystaniu z łazienki?”. Od odpowiedzi zależeć będą punkty.

Ile punktów za jaką odpowiedź? Nie wiadomo.

Wiadomo tylko – bo to jest w ustawie – że żeby liczyć na jakąkolwiek pomoc, trzeba dostać 70 punktów na 100 możliwych. 70 punktów to 40 proc. renty socjalnej, która wynosi 1588 zł brutto, czyli 630 zł, a blisko 100 punktów – to ponad dwukrotność tej renty – 3493 zł.

Ustalenie punktacji (formularza oceny) jest sprawą bardzo złożoną – bo rodzaje niepełnosprawności są bardzo różne. Początkowo rząd chciał skopiować punktację hiszpańską. Szybko się jednak okazała, że nie zauważa ona niepełnosprawności innej niż motoryczna. Więc np. osoba, która umie odkręcić kran, ale nie wie, po co to się robi, może nie dostać punktów.

Władza ma zaś liczne kampanijne wydatki

Z drugiej strony – liczą się pieniądze. Na pierwszy rok reformy rząd zakładał wydatki rzędu 3,7 mld złotych. A co, jeśli sensowna punktacja rozwali te kalkulacje? Bo założenia budżetowe powstały przed założeniami dla punktacji.

Rząd z pierwotnych zapowiedzi się wycofał (kierując ustawę do Sejmu, musiał pokazać projekt rozporządzenia). Miało powstać zupełnie nowe, inne rozporządzenie.

I tu ślad się urywa.

Co oznacza, że kilka milionów osób z niepełnosprawnościami i osoby ich wspierające po prostu nie wiedzą, z czego i jak będą żyli od 1 stycznia.

Jedna z osób zaangażowanych w reformę ze strony społecznej mówi OKO.press: „Najwyraźniej formularz oceny wsparcia jest tak zły, że boją się go pokazać przed wyborami".

Na zdjęciu u góry: spotkanie „prekampanijne” z rodzinami w Tarczynie 7 sierpnia 2023. Od prawej: prezydent Duda (obiecywał ustawę o asystencji osobistej osób z niepełnposprawnościami – nie ma jej), premier Morawiecki i ministra rodziny Maląg odpowiedzialna za rozporządzenie o świadczeniu wspierającym (obok niej burmistrzyni Tarczyna Barbara Galicz). Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Tajemnica wbrew prawu

Objęcie tych prac tajemnicą jest absolutnym skandalem – Konwencja o prawach osób z niepełnosprawnościami bezwzględnie wymaga, by rozwiązania dotyczące tych osób były z nimi konsultowane.

Właśnie dlatego, że są to sprawy piekielnie skomplikowane i wymagające uwzględnienia mnóstwa szczegółów, o których administracja może po prostu nie wiedzieć.

Już nie konsultując ustawy, rząd złamał to prawo – i nawet się do tego przyznawał, zwalając winę na pośpiech „z powodu braku czasu”.

Konsultacji nie było, ale przynajmniej Ministerstwo organizowało spotkania z wybranymi środowiskami (a nawet twierdziło, że to były konsultacje, ale to nieprawda; prawdziwe konsultacje muszą obejmować wszystkich zainteresowanych i mieć charakter zwrotny: zgłaszający uwagi musi wiedzieć, co się z nimi stało).

Coś było wiadomo.

W sprawie rozporządzenia nie wiadomo nic

Osoby ze strony społecznej zaangażowane w reformę nie mają żadnych informacji. Oficjalne pytania do Ministerstwa Rodziny i do Biura ds. Osób z Niepełnosprawnościami zostają bez odpowiedzi. Telefony milczą, a jak już ktoś słuchawkę podniesie, to tylko po to, by powiedzieć, że przekazał pytanie „do departamentu”, ale nie ma jeszcze odpowiedzi.

Taka jest konsekwencja kampanii wyborczej, że nadal pieniędzy na współobywateli z niepełnosprawnościami może zabraknąć.

Grupa aktywistyczna osób z niepełnosprawnościami i ich bliskich opublikowała 23 sierpnia dramatyczny apel

Domaga się w nim, aby stosowano w Polsce prawo i podano do publicznej wiadomości odpowiedzi na następujące pytania:

  1. Jakie narzędzie diagnostyczne będzie wykorzystywane w diagnozie funkcjonalnej do oceny poziomu potrzeby wsparcia?
  2. Jakie podmioty (osoby prawne i osoby fizyczne), brały lub biorą aktualnie udział w konstruowaniu tego narzędzia lub/i adaptowaniu go do warunków polskich? Prosimy o podanie z imienia i nazwiska ekspertów ze strony rządowej oraz reprezentujących stronę społeczną – o ile tacy biorą udział w tych pracach – wraz ze wskazaniem organizacji, jakie reprezentują.
  3. Czy przeprowadzono ewaluację tego narzędzia w warunkach polskich?
  4. O ile jest to wiadome na tym etapie prac, jaką wartość ma wskaźnik trafności i rzetelności tego narzędzia? Zarówno jako całości, jak i dla poszczególnych jego skali, jeżeli takowe w sobie zawiera.
  5. W jakim stopniu narzędzie oceniające poziom potrzeby wsparcia ujmuje specyfikę każdego rodzaju niepełnosprawności, zgodnie z typologią niepełnosprawności przyjętą dla potrzeb orzecznictwa w Polsce oraz specyfikę niepełnosprawności sprzężonej?
  6. Jakie dotychczas przeprowadzono badania w związku z tworzeniem tego narzędzia lub/i adaptowaniem go do warunków polskich?
  7. Na jakich grupach, z uwagi na rodzaj niepełnosprawności i jak licznych, przeprowadzano dotychczas badania, sprawdzając trafność i rzetelność narzędzia; w tym w Polsce? W stosunku do jakich innych skal oceniana była trafność proponowanej skali?
  8. Kiedy będzie możliwość (data) konsultacji publicznych narzędzia oceniającego poziom potrzeby wsparcia?
  9. Czy i na jakich zasadach w prace nad narzędziem lub w jego konsultowanie mogą włączyć się eksperci – przedstawiciele strony społecznej?

Jak widać – to pytania zupełnie podstawowe – a odpowiedź na nie nie jest znana trzy miesiące przed wejściem w życie nowych przepisów. Tymczasem te przepisy poprzestawiają ludziom życie.

Wsparcie osób z niepełnosprawnością oraz ich rodzin jest jednym z deklarowanych priorytetów rządu...

Rządowy projekt Ustawy o świadczeniu wspierającym od samego początku jego procedowania budził wiele obaw w części środowiska osób z niepełnosprawnością i ich rodzin, nie tylko nie spełniając większości pokładanych w nim nadziei na realną poprawę ich sytuacji, ale wręcz budząc obawy o jej pogorszenie. W tym poprzez pozbawienie niektórych rodziców osób z niepełnosprawnością środków do życia (czasami jedynych), w formie świadczenia pielęgnacyjnego.

Bowiem według uchwalonej w dniu 7 lipca 2023 r. Ustawy o świadczeniu wspierającym (Dz.U. z 2023 r. poz. 1429) osobie z niepełnosprawnością po 18 roku życia, która posiada decyzję ustalającą poziom potrzeby wsparcia, w której potrzebę wsparcia określono w przedziale od 70 do 100 punktów, przysługuje świadczenie wspierające (którego wysokość jest zróżnicowana ze względu na uzyskaną liczbę punktów), a rodzicowi/osobie bliskiej nie przysługuje wówczas prawo do świadczenia pielęgnacyjnego; wyjątkiem może być sytuacja, w której rodzic korzysta z praw nabytych.

Z uwagi na b. wysoko ustawiony próg punktowy uprawniający do świadczenia wspierającego uzasadnione są obawy, że wykluczy z niego dużą część osób z niepełnosprawnością, w tym również tych, u których orzeczono niepełnosprawność w stopniu znacznym.

Nie mniejsze obawy budziła zaproponowana pierwotnie skala do oceny funkcjonalnej (skala BVD), stanowiąca punkt wyjścia do ustalenia poziomu potrzeby wsparcia osoby z niepełnosprawnością, z uwagi na to, iż koncentrowała się głównie na specyfice niepełnosprawności ruchowej, nie uwzględniając tym samym dostatecznie specyfiki innych niepełnosprawności, w tym ich wpływu na funkcjonowanie osoby z niepełnosprawnością w warunkach życia codziennego.

Ponadto skala ta, fundamentalna w procesie oceny poziomu potrzeby wsparcia i przyznawania świadczenia w określonej wysokości, ostatecznie nie znalazła się w Ustawie i ma być opublikowana w rozporządzeniu. W Ustawie nie opisano też kryteriów, jakie miałoby spełniać to narzędzie diagnostyczne, w tym jakie obszary związane z niepełnosprawnością poddawać ocenie.

Zastrzeżenie budzi to, że tak ważny projekt nie był przedmiotem rzeczywistych konsultacji społecznych.

W związku z powyższym i z uwagi na ważny interes społeczny ruch Godność i Wsparcie Drogą i Nadzieją postuluje, aby rozporządzenie regulujące kwestię narzędzia diagnostycznego do oceny funkcjonalnej osoby z niepełnosprawnością, stanowiące fundament w ocenie potrzeby wsparcia, było wreszcie przedmiotem publicznych konsultacji społecznych.

Postulujemy, aby podano do publicznej wiadomości odpowiedzi na następujące pytania:

  1. Jakie narzędzie diagnostyczne będzie wykorzystywane w diagnozie funkcjonalnej do oceny poziomu potrzeby wsparcia?
  2. Jakie podmioty (osoby prawne i osoby fizyczne), brały lub biorą aktualnie udział w konstruowaniu tego narzędzia lub/i adaptowaniu go do warunków polskich? Prosimy o podanie z imienia i nazwiska ekspertów ze strony rządowej oraz reprezentujących stronę społeczną – o ile tacy biorą udział w tych pracach – wraz ze wskazaniem organizacji jakie reprezentują.
  3. Czy przeprowadzono ewaluację tego narzędzia w warunkach polskich?
  4. O ile jest to wiadome na tym etapie prac, jaką wartość ma wskaźnik trafności i rzetelności tego narzędzia? Zarówno jako całości, jak i dla poszczególnych jego skali, jeżeli takowe w sobie zawiera.
  5. W jakim stopniu narzędzie oceniające poziom potrzeby wsparcia ujmuje specyfikę każdego rodzaju niepełnosprawności, zgodnie z typologią niepełnosprawności przyjętą dla potrzeb orzecznictwa w Polsce oraz specyfikę niepełnosprawności sprzężonej?
  6. Jakie dotychczas przeprowadzono badania w związku z tworzeniem tego narzędzia lub/i adaptowaniem go do warunków polskich?
  7. Na jakich grupach, z uwagi na rodzaj niepełnosprawności i jak licznych, przeprowadzano dotychczas badania sprawdzając trafność i rzetelność narzędzia; w tym w Polsce? W stosunku do jakich innych skal oceniana była trafność proponowanej skali?
  8. Kiedy będzie możliwość (data) konsultacji publicznych narzędzia oceniającego poziom potrzeby wsparcia?
  9. Czy i na jakich zasadach w prace nad narzędziem lub w jego konsultowanie mogą włączyć się eksperci – przedstawiciele strony społecznej?

Zaginiony projekt prezydencki o asystencji

Do kompletu dodajmy, że zaginęła też szumnie zapowiadana ustawa prezydenta Andrzeja Dudy o asystencji osobistej. To drugi filar reformy – bo niezależne życie jest możliwe nie tylko dzięki pieniądzom, ale i dzięki usługom społecznym. Osoba z niepełnosprawnością może prowadzić niezależne życie, jeśli ma na dodatkowe koszty i ktoś pomaga w codziennych czynnościach.

Tę ustawę obiecał – już na koniec 2021 roku – prezydent Duda. Wiosną tego roku przedstawiciele Kancelarii Prezydenta zapowiadali, że projekt będzie „po Wielkanocy”. Też go nie ma.

Jedyny konkret, jaki udało się ustalić OKO.press, to mail z 3 sierpnia, że ustawa będzie „wkrótce” i że będą konsultacje przed przekazaniem projektu do prac parlamentarnych. Raczej nie będzie to już ten parlament, bo on już kończy życie, rozpływając się w kampanii wyborczej...

To prezydenckie „wkrótce” może więc nie nastąpić w tym roku.

Oto odpowiedź, jaką OKO.press dostało z Kancelarii Prezydenta

Odpowiadając na korespondencję z 27 lipca br., uprzejmie informujemy, że Kancelaria Prezydenta RP planuje sfinalizować prace dotyczące asystencji osobistej tak, aby propozycja regulacji została niebawem zaprezentowana publicznie i przekazana do konsultacji społecznych, w szczególności ze środowiskiem osób z niepełnosprawnościami.

Pozwoli to na ostateczne przygotowanie projektu i przesłanie go do prac parlamentarnych. Zależy nam na tym, aby rozwiązanie systemowe trafiło do osób z niepełnosprawnościami możliwie szybko. Aktualnym założeniem jest spójność propozycji regulacji z odpowiednimi regulacjami ustawy o świadczeniu wspierającym.

Z poważaniem Biuro Prasowe Kancelaria Prezydenta RP

AKTUALIZACJA

28 sieprnia Ministerstwo Rodziny przesłało w końcu odpowiedź w sprawie rozporządzenia o świadczeniu wspierającym. Brzmi ono niestety tak:

Szanowna Pani Redaktor,

informujemy, że aktualnie trwają prace nad projektem rozporządzenia, które regulować będzie sposób postępowania przy wydawaniu decyzji ustalających poziom potrzeby wsparcia oraz szczegółowe standardy w zakresie ustalania potrzeby wsparcia i jej poziomu, który zostanie poddany konsultacjom i opiniowaniu. Proces legislacyjny dostosowany jest do wejścia w życie rozporządzenia, w terminie umożliwiającym, zgodnie z ustawą, wydawanie decyzji ustalających poziom potrzeby wsparcia od 1 stycznia 2024 r.

Wydział Prasowy Departament Komunikacji i Promocji

;
Na zdjęciu Agnieszka Jędrzejczyk
Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)

Komentarze