Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie jednej z przesłanek do legalne aborcji za niezgodną z konstytucją został pierwotnie złożony w październiku 2017 roku. Przeleżał w zamrażarce aż do końca poprzedniej, ósmej kadencji Sejmu. Za opieszałość krytykowali PiS posłowie wnioskodawcy oraz środowiska ultrakatolickie.
Nowa kadencja Sejmu zmusiła posłów do ponownego złożenia wniosku. W grudniu 2019 roku 119 posłów i posłanek PiS, Konfederacji, Kukiz’15 podpisało się pod wnioskiem o uznanie przesłanki embriopatologicznej (gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”), za niezgodną z konstytucją.
Wniosek poparł m.in. Zbigniew Ziobro i Rzecznik Praw Dziecka (mówił o tym w przemówieniu w Senacie 11 września 2020)
Przyjęcie wniosku oznacza w praktyce koniec legalnej aborcji w Polsce. Będzie ona legalna tylko w przypadkach, gdy zagrożone jest życie czy zdrowie kobiety oraz w przypadku gwałtu.
W 2019 roku spośród 1100 legalnych aborcji aż 1074 to aborcje z powodu wad płodu (prawie 98 proc. wszystkich zabiegów). 33 zabiegi były spowodowane zagrożeniem życia kobiety, a ledwie trzy – czynem zabronionym.
Szczegółowe dane podaje Federacja na Rzecz Kobiet i Planowanie Rodziny.
Trybunał i aborcja: dlaczego teraz?
Wydaje się mało prawdopodobne, by projekt wypłynął po to, by zostać rozpatrzony negatywnie. Nie ma zresztą powodu, by PiS nie ustąpił tym razem środowiskom ultrakatolickim.
Po pierwsze, zakończył się trzyletni maraton wyborczy – ewentualna utrata wyborców bardziej umiarkowanych lub po prostu wielkie protesty na ulicach już PiS nie grożą (czy może – już ich nie obchodzą).
Gdyby jednak po kryzysie w Zjednoczonej Prawicy przyspieszone wybory odbyły się w listopadzie, zakaz aborcji może być ceną, którą zapłaci Jarosław Kaczyński ojcu Rydzykowi za poparcie i zostawienie na lodzie Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.
Przyjęcie wniosku będzie w takim scenariuszu ukłonem w stronę ultrakatolickich środowisk, m.in. Radia Maryja, z którym relacje zostały nadwyrężone przez „Piątkę dla zwierząt”.
Po drugie bowiem, Jarosław Kaczyński przegrywa ostatnio ze Zbigniewem Ziobro w wyścigu na najbardziej dyskryminujący i najbardziej fundamentalistyczny pomysł. Ziobro jest dziś na froncie walki ze środowiskiem LGBT, a niedawno zapowiedział wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej. Prezes PiS pozostaje w tyle i pozytywne rozpatrzenie wniosku posłów może podbudować jego wizerunek w walce o fundamentalistyczny elektorat.
Po trzecie, politycy PiS wielokrotnie rozbudzali nadzieje wśród ultrakatolickich wyborców na przyjęcie takiego rozwiązania:
- w marcu 2018 komisja sprawiedliwości i praw człowieka, której przewodził poseł PiS Stanisław Piotrowicz, nie odrzuciła projektu „Zatrzymaj aborcję” i przesłała ją do dalszych prac w Sejmie;
- także w marcu 2018 sejmowa komisja legislacyjna poparła wniosek do TK o uznanie przesłanki embriopatologicznej za niezgodną z konstytucją,
- w 2018 roku prezydent Andrzej Duda kilkakrotnie powtórzył, że gdyby ustawa „Zatrzymaj aborcję” trafiła na jego biurko, podpisałby ją.
- w 2020 roku projekt „Zatrzymaj aborcję” znowu utknął w Sejmie (było tuż przed wyborami), ale posłowie PiS zdecydowanie wsparli projekt.
- Jeszcze w 2016 roku po Czarnym Proteście Jarosław Kaczyński obiecywał, że sprawa zostanie rozwiązana i że „aborcja eugeniczna” będzie zakazana. Powtórzył to w 2020 roku.
Po piąte, według nieoficjalnych informacji projekt orzeczenia TK miał być gotowy już w 2018 roku, ale z jakiś powodów nie ujrzał wtedy światła dziennego, a rozprawa się nie odbyła.
Po szóste, sprawozdawcą wniosku podczas rozprawy 22 października będzie sędzia Justyn Piskorski, znany z ultrakonserwatywnych poglądów.
TK już kiedyś zaostrzył ustawę
Chociaż decyzję podejmuje teoretycznie Trybunał Konstytucyjny, oczywistym jest, że w rzeczywistości o kształcie wyroku decyduje prezes PiS. Julia Przyłębska nie umieściłaby wniosku na wokandzie bez zgody Kaczyńskiego. Zabieg ze scedowaniem decyzji na organ teoretycznie apolityczny ma w założeniu PiS zdjąć odpowiedzialność z partii rządzącej i storpedować masowe protesty kobiet.
Już raz TK zaostrzył ustawę antyaborcyjną. W 1996 roku Sejm zliberalizował przepisy, a w 1997 TK z prezesem Andrzejem Zollem na czele przywrócił tzw. „kompromis aborcyjny”.
_ Debata o większych lub mniejszych prawach do ABORCJI, to oszukańcze bzdury sprzedawane w świecie handlującym prawem do wiedzy. Traktowanie ludzkiego życia w sposób SAKRALNY, jest kłamstwem widocznym na każdym etapie ludzkiej wegetacji i ludzkiego cierpienia. Żeby to zrozumieć, wystarczy prześledzić życie chociażby jednego „zwykłego” człowieka. Czyli jego dziedzictwo genetyczne, społeczne, materialne. Aplikowane mu opowieści, poczynając od dziecięcych bajek, poprzez ułomną edukację, kłamstwa, doktryny, religie. Przymusy ekonomiczne, polityczne i środowiskowe. Przemoc i ryzyko nagłej śmierci. Pragnienie wolności i szarzyznę codzienności. Gdzie tu miejsce na „świętość” życia?
** Jaka partia odważy się zaoferować Polakom racjonalne podejście do spraw ABORCJI i zrozumienie, że dzisiejsze problemy to efekt zakłamania oraz braku edukacji seksualnej wśród dzieci, młodzieży i DOROSŁYCH? Na dodatek wyklinanie środków antykoncepcyjnych przez Kościół Katolicki i organizacje pseudoreligijne, prowadzą wprost do „potrzeby” aborcji, a wiedza o powstawaniu istoty ludzkiej w organizmie matki jest intencjonalnie zakłamywana.
_ A JAK POWINNO BYĆ? Szczęśliwa kobieta i szczęśliwy mężczyzna powinni sobie urodzić tyle dzieci, ilu mogą dać SZCZĘŚLIWE ŻYCIE. Z pełną wiedzą i świadomością wszelkich zagrożeń i wszelkich radości. Natomiast perspektywa życia nieszczęśliwego lub upodlonego, powinna powstrzymywać ludzi przed płodzeniem potomstwa. Do dyspozycji jest chociażby ANTYKONCEPCJA I MEDYCYNA.
_ Władza państwowa powinna się interesować tylko zapewnieniem NIESKRĘPOWANYCH WARUNKÓW do SZCZĘŚLIWEGO ŻYCIA. Nie powinno być żadnych limitów i żadnych polityk sterujących rozrodczością lub seksem, w imię interesów ekonomicznych jakichś przemocowych instytucji. Rozmyślne utrzymywanie ludzi w ubóstwie i głupocie, powinno wykluczać tak działających polityków, władze i kościoły. Chodzi o elementarną WOLNOŚĆ rozumnego człowieka.
_ Tak byłoby w świecie mądrych ludzi. W świecie wiedzy.
Najwyższy czas, żeby opozycja wyzbyła się dziecinnego legalizmu i uznała wszystkie prawa Kaczyńskiego za niemające podstaw prawnych i konstytucyjnych. Sprzyja temu obecny rozgardiasz w ZjPr. Inaczej maszynka do głosowania uchwali wszystko, co zechce Kaczyński. Należy stosować metody siłowe. Niech cały świat i UE mówi o walce Polaków z okupantem.
Nie. Tą postkomunistyczną, wiernopoddańczą wobec Watykanu konstytucję trzeba po prostu wreszcie zmienić.
Zakaz aborcji tak. Pod warunkiem że po urodzeniu koszty opieki oraz jej prowadzenie przejmują prawicowe organizacje prolajferskie.
Nie traktuj instrumentalnie kobiety, to ona będzie musiała z tą świadomością żyć!
Jest jeszcze kilkumiesięczny okres "przed urodzeniem" – może nie torturujmy kobiet?
nie chciałabyś donaszać ciąży ze świadomością, że Twoje dziecko nie przeżyje porodu; przeżyje, ale w cierpieniach umrze w bliskim czasie; będziesz zmagała się z opieką nad cierpiącym dzieckiem całe lata, a zniką pomocy (przede wszystkim finansowej). Zauważ, że już pani szydło wspomniała o JEDNORAZOWYM wsparciu kwotą 4 tysięcy złotych przy urodzeniu.
Potem radź sobie sama. Jesli będziesz biedna i współtwórców, czyli KK poprosisz o wsparcie, dostaniesz dobre słowo (nieś swój krzyż kobieto!) i krzyżyk na drogę.
Wszystkie takie pomysły, związane z uprzedmiotowieniem kobiety, jako NATURALNEGO KAPITAŁU OPIEKUŃCZEGO- jak kiedyś nazwała kobiety pani minister Rafalska, są ustanawiane bez ustawowego wsparcia finansowego, psychologicznego i wszelkiego innego.
Zauważ, że w następstwie tego orzeczenia TK możesz mieć zrobione badanie prenatalne, ale możesz nie poznać prawdziwego wyniku.
Jeśli masz w planach ciążę, przygotuj kilkanaście tysięcy złotych na opiekę i badanie prenatalne w mniej agresywnym, a bardziej przyjaznym kobietom kraju. Choćby w Czechach lub w Niemczech
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ratowanie dzieci oznacza trzymanie księży z daleka od nich.
Od rabinów też,
http://yelita.pl/artykuly/art/lista-zydowskich-homoseksualnych
Żydzi mają żydowskie obowiązki, a Polacy mają polskie obowiązki. Więc racja, trzymaj swoje dzieci daleko od rabinów. Szczególnie musisz zadbać, aby katechezę rabiniczną nie prowadzono w szkole do której posyłasz dzieci (o ile je masz, pan Żyd).
"Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie" – R.Dmowski. Żydofil cytuje najbardziej znienawidzonego przez Żydów Polaka. Lewis Bernstein Namier, przewraca się w grobie. Okazuję się, że można być lewackim nacjonalistą.
Nie ma homoseksualnego pedofila, ani nie ma heteroseksualnego pedofila. Łączenie hetero, czy homoseksualności z pedofilią jest perfidne.
Dorosły gwałcący dziecko jest pedofilem, a jego ewentualna relacja seksualna względem dorosłych nie ma żadnego znaczenia, bo? Jest pedofilem. Znaczenie ma tutaj to, że gwałcone jest dziecko, obojętnie jakiej płci. Dziecko.
To, że pedofil gwałci dzieci płci męskiej nie oznacza, że jest homoseksualnym pedofilem, podobnie jak płci żeńskiej, że jest heteroseksualnym pedofilem. To jest manipulacja pojęciami homoseksualizm i pedofilia, które NIE MAJĄ ZE SOBĄ NIC WSPÓLNEGO.
Homoseksualizm nie jest przestępstwem, pedofil, jeśli dopuszcza się czynu pedofilskiego – jest przestępcą.
No to co prawaczki zdrowie i życie plemników i komórek jajowych ważniejsze od życia i zdrowia kobiet? Prawicowi moraliści typy w sutannach i kolesie po kilku rozwodach.
Polska język trudna język. Nie mam pojęcia o co w tym komentarzu chodzi.
@Pablo Antonio
Zwierzęta niezdolne do samodzielnego życia są zwykle uśmiercane.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
To adoptuj sobie te 1000 dzieci rocznie utrzymuj je i zmieniaj im pieluchy. KK jest bogaty, może te dzieci adoptować.
Dokładnie, czemu ci wszyscy wielkoduszni prawacy nie adoptują tych dzieci?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Tak, najlepiej może sobie żyć dziecko bez mózgu. Może poczytaj trochę, zanim zaczniesz pisać takie farmazony.
A spróbuj następnym razem skomentować nie obrażając i nie wyzywając innych od lewaków (słowami Lenina) Jeżeli chcesz dyskusji to nie obrażają No chyba że chodzi tylko o hejt
Przecież to Kaczyński wyciągnął temat zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Kaczyński lewakiem? Chyba w jakimś równoległym wszechświecie.
Wciąż nie wiem, jak można tak nienawidzić kobiet, żeby życzyć im całkowitego zakazu aborcji (pomijając już obecną straszliwie restrykcyjną ustawę, która i tak nie jest egzekwowana – mało to przypadków grania na czas przez odsyłanie kobiety albo dziewczynki od Annasza do Kajfasza, nie mówiąc o szczuciu księżmi?) i być w stanie spojrzeć sobie w lustro. Może wyjaśnisz?
Kaczyński już praktycznie rozwalił prawicową koalicję przez bezsensowne forsowanie ustawy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych, więc myślę że nie zaryzykuje nowej fali protestów społecznych i jego kucharka będzie w nieskończoność odkładać posiedzenie Trybunału Kucharki (nie Trybunału Konstytucyjnego!), tak jak w przypadku ustawy dezubekizacyjnej.
No właśnie nie. Skoro J. P. zdecydowała się na procesowanie tego wniosku teraz i wyznaczyła termin, to oznacza, że przestała go odkładać – właśnie wyciągnęła go z zamrażarki, w której mógłby przecież leżeć jeszcze długo, jak pokazuje doświadczenie. Red. Chrzczonowicz ma całkowitą rację, to jest bardzo zły znak, szczególnie biorąc pod uwagę okoliczności wymienione w artykule. Już ostatnio zaniepokoiło mnie, że pewne, przyjazne PiS medium, przedstawiające się jako katolickie, które milczało za każdym razem, gdy PiS spychał tę ustawę w niebyt, nagle opublikowało bodajże dwa teksty, że najwyższy czas wywierać w tej sprawie presję na rząd. Niespodziewany wcześniej manewr z Piątka dla zwierząt sprawia, że teraz wszystkie prawicowe media mówią o tym w tym kontekście. Nawet pod tym artykułem pojawił się komentarz w podobnym tonie, trudno powiedzieć, czy trollerski, czy szczery. Temat aborcji magicznie wypłynął, ze zdwojoną siłą.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Nie będzie żadnej delegalizacji aborcji, pis musiałby mieć najpierw jaja, a ich nie ma. Konwencja stambulska też była po wyborach, i co? Nic.
Efektem ustawy będzie dalszy spadek dzietności. Może zakaz stosowania antykoncepcji będzie kolejnym krokiem w radosnym marszu ku średniowieczu?
Możliwe. Przecież już zaczęli ograniczać jej dostępność – nie dość, że tabletka "dzień po" jest bardzo droga, to jeszcze od paru lat tylko na receptę, co przy ochoczym szafowaniu "klauzulą sumienia" przez lekarzy i farmaceutów w praktyce oznacza brak dostępności.
Czytam i mimo wszystko nie wierzę! Najgorsze bluzgi cisną mi się na usta. Ludzie, na co pozwoliliśmy tym psychopatom? wygrana pisiorów to jest efekt nauczania w polskich szkołach religii zamiast wiedzy o świecie.
Szanowna Pani Chrzczonowicz,
1. Umknęła Pani poz. "po czwarte", lub numeracja jest błędna.
2. Piszemy "jakichś", a nie "jakiś" (choć brzmią podobnie).
A poza tym właśnie opublikowałem w kilkudziesięciu grupach FB alert zaczynający się tak:
UWAGA PANIE! ALERT!
Szczegóły tutaj: https://oko.press/za-34-dni-trybunal-zdelegalizuje-aborcje/.
Ponadto rozsyłam tę informację do kilkuset adresatek/adresatów drogą e-mailową. Na wstępie piszę:
Masowe protesty kobiet znowu stają się konieczne… A tego prezes PiS się boi… Zatem, drogie Panie, znowu mobilizacja i do dzieła!
A panowie nie? Szkoda…
Pewnie byłoby większe zaangażowanie panów, gdyby nie retoryka, że ciąża jest własnością kobiety i po urodzeniu to kobieta ponosi cały ciężar. Ja zawsze myślałem, że płód to dzieło obojga rodziców, a ciężar wychowania spada na oboje rodziców. Zachęcam do zmiany retoryki, a kilka procent panów może przeważyć istotnie szalę.
Powiedz to facetom któzy zostawiają kobiety same z jak tylko dowiaduja się ze ich dzieci będa niepełnosprawne.
Zachęcam do zmiany postępowania – na początek RZECZYWISTEGO angażowania się w wychowanie (nie, to nie tylko niedzielny spacer), nieopuszczania swoich rodzin, a jeśli koniecznie musisz – płacenia alimentów. Wtedy i retoryka się zmieni.
Ktoś w takim razie powinien Państwu wytłumaczyć, że jego obowiązkiem jest dożywotnia opieka (również finansowa) nad rodziną z niepełnosprawnym. Może wtedy decyzji o aborcji z powodu uszkodzenia płodu byłoby mniej?
Dla mnie wniosek jest tylko jeden – pis chce powiększyć swój elektorat.
Aborcja temat nigdy nie kończący się. Podobno ponad 50% społeczeństwa jest za liberalizacją aborcji. I znowu PiS uderza w najbiedniejszych członków społeczeństwa. Ci bogatsi sobie poradzą, tak jak to robią dzisiaj. Aborcji w Polsce jest około 80000 rocznie. To jest fakt, z którym nie ma co dyskutować. W przypadku płodów z wadami letalnymi sytuacja jest o tyle trudna, że wykrywane są u kobiet, które chciałyby urodzić dziecko i trudniej będzie wykonać nielegalną aborcję. Ale to przecież tylko 1000 kobiet, kto by się przejmował taką nieistotną liczbą.
Kler i przydupasowe organizacje się "przejmują" by pokazać jakie to miłosierdzie panuje. Tymczasem… 34 biskupów ukrywało pedofilów w sutannach. I co? Nic.
Dwa filmy Sekielskich… i co? Nic.
Naczelny homofob kleru wyzywa ludzi od zarazy i ideologii. Jakaś reakcja tych podwójnie moralnych w/w katolików by bronić poniewieranych? Gdzież tam!
Plemię żmijowe, groby pobielane.
Od czasów Hitlera nic się nie zmieniło. Biznes idzie pod rękę z faszystami i zwalcza lewicę.
Hm. A gdyby można było za pomocą badań prenatalnych dowiedzieć się, czy płód aby nie rozwija się w geja jakiegoś albo lesbijkę czy kto to tam jest na te BTQ+, to może wśród tych kato pro lajferów wzrosłaby akceptowalność aborcji?
Radykalizm skrajny. Współczuję młodym kobietom że nie mogą same decydować . To skończy się tak jak w Irlandii