0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

Informację o skardze nadzwyczajnej złożonej przez Zbigniewa Ziobrę podał jako pierwszy prorządowy portal wPolityce.pl. Wg ustaleń portalu skarga wpłynęła już do Sądu Najwyższego, procedura ma ruszyć „w najbliższych dniach”. Rzecznik Prokuratury Krajowej Karol Borchólski potwierdził te informacje i dodał, że Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz sami wnioskowali do Prokuratora Generalnego o taką decyzję.

„Analiza sprawy przeprowadzona w Prokuraturze Krajowej wykazała, że oba zapadłe w niej wyroki naruszyły obowiązujące przepisy karne, jak i przepisy Konstytucji RP” – przekazał Polskiej Agencji Prasowej Borchólski.

W OKO.press pisaliśmy obszernie o podważanych przez Zbigniewa Ziobrę wyrokach w sprawie o zniesławienie, jaką gwiazdom TVP wytoczyła aktywistka Elżbieta Podleśna. Chodziło o wypowiedzi z 2019 roku, które padły programie „W Tyle Wizji”. Ziemkiewicz i Ogórek sugerowali, że Podleśna wykorzystuje zawód psychoterapeutki, żeby namawiać pacjentów do uczestniczenia w antyrządowych protestach.

Pierwszy wyrok skazujący zapadł w grudniu 2022 przed warszawskim Sądem Rejonowym. W maju 2023 sąd drugiej instancji odrzucił apelację i ponownie nakazał Magdalenie Ogórek i Rafałowi Ziemkiewiczowi zapłatę 10 tys. zł w ramach zadośćuczynienia dla Elżbiety Podleśnej.

Przeczytaj także:

Składając skargę do Sądu Najwyższego, Zbigniew Ziobro otwiera drogę do uchylenia tych wyroków i uniewinnienia Ogórek i Ziemkiewicza.

„Skarga nadzwyczajna w takiej sprawie świadczy o tym, że Minister Sprawiedliwości [Ziobro jest jednocześnie Ministrem i Prokuratorem Generalnym – red.] wybiera sobie sprawy, które są zgodne z jego agendą polityczną. Mieliśmy sprawy drukarza z Łodzi, sędziego Żurka, Mariki. Teraz mamy sprawę Elżbiety Podleśnej: parasol ochronny został rozpostarty nad osobami, które pracują w instytucji, która idzie pod rękę z władzą” – komentuje dla OKO.press mec. Sylwia Gregorczyk-Abram z Fundacji „Wolne Sądy”, która reprezentuje Elżbietę Podleśną.

Izba, która nie jest sądem

„Te przykłady pokazują, że skarga nadzwyczajna nie została wprowadzona po to, by chronić obywateli – a tak została obywatelom sprzedana na etapie zmian w prawie. Widzimy, że tak naprawdę jest skierowana przeciwko prawom i wolnościom. Gdy jakiś wyrok jest nie po myśli władzy, minister uruchamia swoją supermoc i składa taką skargę. W dodatku do organu, który nie jest sądem – co wiemy na podstawie kilku wyroków europejskich trybunałów” – wskazuje mec. Gregorczyk-Abram.

Skargi nadzwyczajne rozpatruje w Sądzie Najwyższym Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Została utworzona w ramach sądowych „reform” PiS z grudnia 2017 roku.

Zasiadają w niej wyłącznie neosędziowie, czyli tacy, których powołano do SN przy udziale niekonstytucyjnej Krajowej Rady Sądownictwa.

Izba zwykle rozpatruje skargi nadzwyczajne bez udziału stron, na posiedzeniach niejawnych.

„Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest organem, który nie spełnia standardów niezależności sędziowskiej, powołanym przy znacznym udziale siły politycznej. W ogóle nie powinna orzekać. Będziemy składać wnioski o wyłączenie wszystkich sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i o przeniesienie sprawy do Izby Karnej, w której zasiadają legalnie wybrani sędziowie” – zapowiada mec. Gregorczyk-Abram.

„Spodziewałam się, że Prokurator Generalny skorzysta z tej ścieżki ze względu na skład, do jakiego trafia skarga nadzwyczajna. Gdyby to była kasacja, sprawa mogłaby trafić na sędziów, a nie na neosędziów, którzy orzekną zapewne po myśli pana Ziobry. Muszę ze smutkiem dodać, że pan Ziobro niczym mnie nie zaskakuje” – komentuje dla OKO.press Elżbieta Podleśna.

Przepis nadzwyczajnie pomocny władzy

Instrument skargi nadzwyczajnej pojawił się w noweli ustawy o SN z grudnia 2017 roku firmowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Zmiany weszły w życie w kwietniu 2018.

Zgodnie z ustawą m.in. Prokurator Generalny może w ciągu 5 lat od uprawomocnienia się wyroku sądu poprosić SN o powtórne zbadanie sprawy (cywilnej lub karnej). Ustawa precyzuje, że powodem wniesienia skargi nadzwyczajnej musi być ochrona zasad demokratycznego państwa prawa w trzech przypadkach:

  • gdy wyrok narusza zasady lub wolności i prawa człowieka i obywatela zapisane w Konstytucji
  • lub w sposób rażący narusza prawo przez błędną jego wykładnię, lub niewłaściwe zastosowanie,
  • lub gdy zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Z informacji podanych przez Prokuraturę Krajową wynika, że Zbigniew Ziobro dopatrzył się w wyroku dla Ogórek i Ziemkiewicza wszystkich tych przesłanek. „Perspektywa sądu wynika z błędnej oceny materiału dowodowego i nadinterpretacji wypowiedzi dziennikarzy oraz nieuwzględnieniu przy ich ocenie kontekstu całości programu” – czytamy w stanowisku PK.

Co dokładnie powiedzieli Ogórek i Ziemkiewicz?

  • „Elżbieta Podleśna jest psychologiem, psychoterapeutą, ma pacjentów, przyjmuje i prowadzi regularną praktykę”;
  • „Mam wrażenie, iż ich przyprowadza na rozmaite eventy […] zachowują się, jakby mieli pranie mózgu fachowo zrobione”;
  • „Wrażenie takie możemy odnosić i jeżeli jest to wykorzystywanie własnych umiejętności, tutaj de facto quasi-lekarskich, do manipulowania ludzką psychiką, to ja myślę, że […] czekam cały czas na reakcję Towarzystwa Psychologicznego w takiej sprawie”.

Ziobro twierdzi, że prezenterzy TVP nie zniesławili Podleśnej, bo wypowiedzi te to opinie. Nie można więc przykładać do nich kategorii prawda-fałsz, jak zrobiły to warszawskie sądy, uznając, że prezenterzy świadomie kłamali. Rafał Ziemkiewicz nazwał wyroki skazujące „czymś więcej niż skandalem". Magdalena Ogórek ostrzegała, że sądy chcą zastraszać i kneblować dziennikarzy.

Art. 212 kodeksu karnego bywa wykorzystywany do tłumienia krytyki prasowej. Mec. Sylwia Gregorczyk-Abram w rozmowie z nami podkreśliła jednak, że – o ile nie jest nadużywany – może być skutecznym narzędziem ochrony przed nieuzasadnionym krzywdzeniem i obrażaniem. To szczególnie istotne, gdy sprawa dotyczy mediów publicznych.

Art. 212. [Zniesławienie] § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.

„Słowa o kneblowaniu i ograniczaniu wolności mediów w ustach tej dwójki brzmią dla mnie jak szyderstwo. To jest wyrok, który knebluje kłamstwo” – uważa Elżbieta Podleśna.

;

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze