Prokuratura Krajowa wystąpiła do Sejmu o uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Chce też zgodę na jego aresztowanie. Chce mu postawić zarzuty w sprawie o transfery milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości i w sprawie zakupu Pegasusa
O skierowaniu wniosku o uchylenie immunitetu Ziobrze prokuratura poinformowała we wtorek 28 października na konferencji prasowej. Informacje przekazała rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak. Prokuratura Krajowa zamieściła też obszerny komunikat.
To pierwsze zarzuty karne, które Ziobrze chce postawić prokuratura. A jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie PiS, odpowiadał on za wszystko, co działo się w sądach i w prokuraturze.
Tam, gdzie dochodziło do nieprawidłowości, można mu przypisać sprawstwo kierownicze. I w tym m.in. kierunku idzie Prokuratura Krajowa. Ziobrze stawia głównie zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych z artykułu 231 kodeksu karnego. Ale nie tylko.
We wniosku do Sejmu o uchylenie immunitetu prokuratura wnioskuje o zgodę na postawienie Ziobrze zarzutów popełnienia 26 przestępstw.
Są one związane z aferą Funduszu Sprawiedliwości, w którego sprawie duże śledztwo prowadził od miesięcy zespół śledczy numer 2 Prokuratury Krajowej.
W tej sprawie poszły już akty oskarżenia do sądu lub wystąpiono o uchylenie immunitetu innym politykom PiS. Chodzi m.in. o byłych zastępców Ziobry, czyli Marcina Romanowskiego – ukrywa się na Węgrzech – Michała Wosia, posła PiS Dariusza Mateckiego oraz bezpośrednich beneficjentów środków z Funduszu Sprawiedliwości. Więcej piszemy o tym w dalszej części tekstu.
Ziobro jako minister sprawiedliwości odpowiadał za nadzór nad Funduszem Sprawiedliwości. Ale też bezpośrednio angażował się w sposób podziału środków. I tak grożą mu zarzuty za:
Prokuratura chce też stawiać Ziobrze zarzuty niedopełnienia obowiązków w związku z tym, że jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie nadawał biegu niektórym pismom i skargom, które były do niego adresowane. Chodzi o:
Te czyny prokuratura kwalifikuje nie tylko jako czyn z artykułu 231. Ale są też inne kwalifikacje – przywłaszczenia środków z Funduszu oraz ukrywania dokumentów i utrudniania postępowania karnego. Prokuratura wylicza, że działaniami Ziobry wyrządzono szkodę Funduszowi na ponad 150 milionów złotych.
Uchylenie immunitetu Ziobrze przez Sejm wydaje się przesądzone, bo rządząca Koalicja ma w nim większość.
Prokuratura uważa, że ma mocne dowody przeciwko Ziobrze. Powołuje się na zeznania świadków, dokumenty, analizy zabezpieczonych nośników elektronicznych. Główne zeznania złożył Tomasz Mraz, który były dyrektor Funduszu Sprawiedliwości. Poszedł on na współpracę.
Prokuratura uważa jednak, że jest ryzyko, że Zbigniew Ziobro – obecnie poseł PiS – może utrudniać śledztwo poprzez kontakty z innymi osobami lub może ukryć się za granicą.
Tym bardziej że do tej pory unikał stawiania się przed sejmową komisję śledczą ws. Pegasusa. I trzeba go było – za zgodą sądu – doprowadzić. Ziobro pomniejszał też swoją rolę w całej sprawie, twierdząc, że za wszystko odpowiadali zastępcy.
Dlatego Prokuratura Krajowa wraz z wnioskiem o uchylenie immunitetu wystąpiła do Sejmu o zgodę na zatrzymanie Ziobry przez policję i doprowadzenie w celu ogłoszenia mu zarzutów oraz o zgodę na wystąpienie do sądu o jego aresztowanie.
Członkowie partii Ziobry – Solidarna Polska, a potem Suwerenna Polska – wykorzystali Fundusz Sprawiedliwości do transferów milionów złotych do powiązanych z nimi organizacji pozarządowych oraz kościelnych, w tym związanych z Tadeuszem Rydzykiem.
Za środki z Funduszu budowano pozycję partii w regionach, z których startowali najważniejszy politycy partii. W tym celu udzielano rozmaitych dotacji na zakup np. wozów strażackich, czy sprzętu dla kół gospodyń wiejskich. A potem uroczyście to wręczali ludzie Ziobry. Tak robili sobie kampanię wyborczą.
Za środki z Funduszu chciano też budować powiązane z partią Ziobry media internetowe, a nawet radio i telewizję. Dużą rolę odegrał w tym Dariusz Matecki i ksiądz z Fundacji Profeto. Ziobro na spotkaniu w swoim domu w Jeruzalu w 2020 roku miał przekonywać do budowy swoich mediów, bo kierowana przez Jacka Kurskiego TVP dawała embargo na występy polityków Solidarnej Polski.
Na tym spotkaniu byli też wiceministrowie sprawiedliwości Marcin Romanowski i Michał Woś oraz Dariusz Matecki, który miał założyć portale do promocji polityków partii.
Do tej pory zespół śledczy numer 2 w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości sformułował zarzuty przeciwko:
Te zarzuty są związane rozdzielaniem dotacji. Głównie z dotacją na budowę dużego ośrodka w Warszawie, który miał się stać centrum medialnym. Czymś na kształt mediów Tadeusza Rydzyka, do których dostęp będą mieli dostęp ludzie z partii Ziobry. Fundacja dostała na to z Funduszu 43 miliony złotych, a konkurs na dotację według prokuratury był ustawiony.
Dotację potem zwiększono do blisko 100 milionów złotych. W tej sprawie też stosowano areszt m.in. wobec księdza. Wysłano też do sądu akt oskarżenia. Wkrótce ma się zacząć proces.
Afery
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Waldemar Żurek
Prokuratura Krajowa
Dariusz Matecki
Fundusz Sprawiedliwości
Marcin Romanowski
praworządność
uchylenie immunitetu
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze