0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

W ostatnich latach Policja bardzo się stara, żebyśmy mogli się z niej śmiać. A to funkcjonariusze tną konfetti, potem zrzucane z helikoptera dla uczczenia ministra, a to w siódemkę pilnują Babci Kasi - ikony protestów ulicznych, kiedy ta robi zakupy, a to stawiają zarzut zgromadzeń jednej osobie... Zrobiliśmy zestawienie aż 33 przypadków kompromitacji polskiej Policji.

Nie jest naszym celem wyśmiewanie szeregowych funkcjonariuszy, którzy w większości opisanych tu przypadków padają ofiarą nadgorliwości przełożonych i widzimisię polityków. Do zdejmowania „majteczek w kropeczki" z bramy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie potrzeba policji, może to zrobić ochrona. Ale jeśli na każdy antyrządowy happening rzuca się „policje tajne, widne i dwu-płciowe", cierpi na tym powaga munduru.

W demokratycznym państwie szalenie ważne jest, żeby policja była szanowana. Tymczasem w sondażach opinii publicznej szacunek i zaufanie do tej formacji spada. Stosowanie sił i środków nieproporcjonalnych do zagrożenia, nadużywanie narzędzia, jakim jest stawianie zarzutów, brutalność – to wszystko wpływa na ocenę policji przez obywateli. Ale te absurdy i groteski, w których policjanci i policjantki muszą brać udział – również.

Zestawienie robi piorunujące wrażenie. Chętni mogą też wskazać na najbardziej kuriozalne "akcje". Link do sondy jest TUTAJ. Dobrej zabawy!

Top 10 najśmieszniejszych i najbardziej absurdalnych przedstawimy w OKO.press.

Przeczytaj także:

Przed Państwem 33 obrazy z życia polskiej Policji za rządów Zjednoczonej Prawicy. Kolejność - losowa.

1. Nielegalne dziennikarskie zgromadzenie

[caption id="" align="alignnone" width="2560"] Fot. JohnBoB & Sophie Art[/caption]

Operatorka OKO.press, która przybyła pod dom Jarosława Kaczyńskiego, by relacjonować wydarzenie tam zapowiadane, dostała od policji zarzut udziału w „nielegalnym zgromadzeniu”. Wykonywała tam swoją pracę, na miejscu byli tylko dziennikarze (pięć osób, w tym dwoje dziennikarzy obywatelskich), w dodatku nie gromadzili się. Od końca marca do początku maja 2020 roku, podobne zarzuty policja stawiała też kilkanaściorgu innym dziennikarzom, w tym nawet funkcjonariuszom TVP.

2. Siadaj, Kul...son?

młodszy aspirant Mateusz, pseudonim Kulson
fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta

„Siadaj kur..o” według Obywateli RP miał krzyczeć policjant do zatrzymywanej członkini ich organizacji 11 listopada 2017 roku podczas Marszu Niepodległości. Policja jednak twierdziła, że padły słowa „siadaj Kulson” i były skierowane do aspiranta Mateusza (na zdjęciu), który ma mieć taką ksywkę. Tłumaczenia policji stały się głównym tematem memów i żartów na pewien czas.

3. Pomnik bardzo obrażony

Częstochowa, pomnik Marka Perepeczki w koszulce KonsTYtucJA
Fot. Grzegorz Skowronek/Agencja Gazeta

W 2018 r policja ścigała członków KOD-u, którzy ubierali pomniki w koszulki z napisem „KonsTYtucJA”, stawiając im zarzuty znieważenia pomnika. W domu jednego z uczestników Ryszarda Filipiuka z Białej Podlaskiej, mundurowi zrobili przeszukanie o 06:00 rano. „Pani, która dowodziła akcją, straszyła mnie, że jak się nie stawię na komendzie, wyda za mną list gończy” - mówił w „GW".

Akcja rozpoczęła się od założenia t-shirta na pomnik Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie. Potem, w efekcie represji policji, akcja rozlała się na cały kraj - ubrano w koszulki m.in. Smoka Wawelskiego, Szwejka, Zygmunta III Wazę, Misia Uszatka, Syrenkę, Kopernika (na zdjęciu: ławeczka Marka Perepeczki w Częstochowie).

4. Ład naruszony siedzeniem

Strajk Kobiet w Warszawie w Dniu Kobiet
Fot. Adam Stępień/Agencja Gazeta

Młoda mieszkanka Wrocławia dostała od policji zarzuty „naruszenia ładu i porządku publicznego” poprzez... siedzenie na chodniku. Sprawa jest tak absurdalna, że zainteresował się nią Rzecznik Praw Obywatelskich (na zdjęciu: Strajk Kobiet w Warszawie, 8 marca 2021 roku).

5. Kobiety w kotle

Strajk Kobiet, 8 marca 2021, Warszawa
fot. Agata Kubis/OKO.press

8 marca 2021 roku ok. 200-250 pokojowo demonstrujących głównie kobiet, zostało zamkniętych w kotle przez nawet 2 tys. mundurowych. Policja trzymała ich tak przez 8 godzin. Kilka dni później do agresywnych kiboli Legii, bez maseczek, rzucających butelkami, kamieniami i palących race, policja nawet nie podeszła. Żadnych kotłów, kordonów, masowego legitymowania. Internauci i dziennikarze komentowali, że to ze strachu. I że na kobiety łatwiej policji podnieść pałkę teleskopową.

6. Babcia ninja

[caption id="" align="alignnone" width="2560"] fot. Robert Kuszyński/OKO.press[/caption]

Komenda Stołeczna Policji wytoczyła proces Katarzynie Augustynek, tj. Babci Kasi – w trybie przyśpieszonym, jak kibolom – chcąc ją przykładnie ukarać, a mocno się ośmieszyła. Jeden z mundurowych, 185 cm wzrostu i 95 kg wagi, zeznał, że „obawiał” się tej 65-letniej aktywistki, choć ich było czterech, a ona jedna i skuta kajdankami. Drugi skarżył się przed sądem: „uszczypła mnie dwa razy”. Zeznania funkcjonariuszy o rzekomej agresji i przekleństwach Babci Kasi rozmijały się z tym, co widać było na nagraniach. Sąd uniewinnił aktywistkę i oskarżył policjantów o łamanie całego szeregu przepisów.

7. Aniołki komendanta

Pochód Trzech Króli w Szczecinie
Fot. Cezary Aszkielowicz/Agencja Gazeta

Funkcjonariusze konnej policji w Szczecinie musieli się przebrać za anioły – założyli białe wdzianka, przypięto im wielkie skrzydła i w takim stroju wzięli udział w Orszaku Trzech Króli w styczniu 2017 roku. „Cała policja czuje się tym ośmieszona” pisał „Newsweek". Temat rozbawił mocno Polaków.

8. Ośmiu wspaniałych

[caption id="" align="alignnone" width="2001"] fot. TT Lotnej Brygady Opozycji[/caption]

Osiem radiowozów zatarasowało warszawską ul. Mickiewicza tuż obok domu Jarosława Kaczyńskiego, aby nie mogła tam wjechać przyczepa Lotnej Brygady Opozycji. Zdjęcie obrazujące to wydarzenie stało się słynne w Polsce. Rzecznik prasowy KGP Mariusz Ciarka przekonywał, że blokada nie miała nic wspólnego z Lotną i policja się nimi nie interesuje. Tymczasem LBO zamieściła film pokazujący, jak nieoznakowane pojazdy policji jeździły za nimi po mieście.

9. Toaletowa myślozbrodnia

View post on Twitter

13 grudnia 2020 roku, po demonstracji w pobliżu domu Jarosława Kaczyńskiego, policja siłą wciągnęła do policyjnej suki i wywiozła na komendę kobietę, która wyszła z Rossmana z papierem toaletowym. Na maseczce miała błyskawicę Strajku Kobiet. Reporter OKO.press nie poznał powodów tej zaskakującej interwencji.

10. Monty Python na Zakroczymskiej

Przed komendą na ul. Zakroczymskiej w Warszawie w sierpniu 2019 roku, policja chciała legitymować Obywateli RP stojących z transparentem „Przestępca na czele polskiej policji”, ale nie potrafiła podać faktycznego powodu interwencji. Mundurowi twierdzili, że treść „może obrażać”. Kogo? „Kogoś”, „osoby”, „ministra” „dowództwo policji” „kierownictwa MSWiA” "funkcjonariuszy policji”, „nie wiem”. Obywatele RP zmieniali się w trzymaniu transparentu, więc każdemu z osobna mundurowi musieli tłumaczyć faktyczny powód interwencji. Obywatele nie wylegitymowali się, zostali zatrzymani. Film obrazujący akcję, przypomina skecze Monthy Pythona. https://tiny.pl/rzjmm

11. Czterech wspaniałych

1 maja 2021 roku na drodze krajowej nr 15 w Brzoziu Lubawskim zderzyły się aż cztery radiowozy jadące z niewielką prędkością. Policyjni kierowcy nie zachowali bezpiecznego odstępu. W karambolu rany odniosło dziewięciu policjantów, w akcji ratunkowej brało udział pięć karetek pogotowia i osiem zastępów straży pożarnej.

12. Pieszy kontra Telewizja Polska

[caption id="" align="alignnone" width="2560"] Fot. Slawomir Kamiński/Agencja Gazeta[/caption]

W styczniu 2020 roku reporter TVP Łukasz Miąsik na chodniku wjechał motorem w demonstrujących pod siedzibą TVP przy warszawskim Placu Powstańców. Tymczasem policja oskarżyła... pieszego, którego uderzył kołemKarola Grabskiego – o... „tamowanie i utrudnianie ruchu”. Postępowanie wobec człowieka mediów publicznych policja umorzyła, mimo kilkunastu świadków sytuacji, w tym mundurowych i nagrań z kamer. Grabski po roku nadal miał podtrzymane zarzuty (na zdjęciu: demonstracja pod siedzibą TVP na Woronicza w Warszawie, 21.01.2019)

13. Za niebieskim parawanem

Niebieskim parawanem policjanci zasłaniali czworo protestujących przypiętych do płotu pod Trybunałem Konstytucyjnym, aby wypchnięci dalej dziennikarze nie mogli fotografować i nagrywać ich transparentów. Im wyżej pikietujący podnosili swoje hasła, tym wyżej funkcjonariusze unosili zasłonę. Komenda Stołeczna Policji tłumaczyła te działania zapewnieniem „bezpieczeństwa i godności osobom, wobec których podjęto czynności służbowe".

14. Nalepka przed sądem rodzinnym

screen ze strony malbork.naszemiasto.pl

W Malborku funkcjonariusz Wydziału Kryminalnego w cywilu zatrzymał 16-latka, który na budynku z biurem posła PiS Kazimierza Smolińskiego przyczepił nalepkę z ośmioma gwiazdkami. „Symbolizowała ona obraźliwy stosunek do klubu politycznego” głosił komunikat KPP Malbork. Policja "zebrała materiał dowodowy" i błyskawicznie skierowała sprawę do sądu rodzinnego wobec nastolatka i jego kolegi, który mu towarzyszył. Wcześniej KPP już intensywnie poszukiwało osobę, która przy tym biurze nakleiła hasła antyrządowe wypisane na 31... podpaskach.

15. L na widoku publicznym

hasło „Wypierdalaj" przed ogrodzeniem domu Jarosława Kaczyńskiego
fot. Katarzyna Pierzchała

Policja postawiła członkom Lotnej Brygady Opozycji zarzuty za to, że każdy z nich powiesił jedną literę na płocie Jarosława Kaczyńskiego. Razem utworzyły one słowo „WYPIERDALAJ”. 28 października 2020 roku. „na ogrodzeniu posesji umieścił plakat z literą L wystawiając go na widok publiczny bez zgody zarządzającego tym miejscem” - tak brzmi fragment oskarżenia wobec Arkadiusza Szczurka z LBO. Policjanci obecni na miejscu nie interweniowali, dlatego pięciu z nich, w tym zastępca komendanta na Żoliborzu, zostało zawieszonych na miesiąc przez przełożonych. Od tego czasu policja zintensyfikowała działania wobec aktywistów pod domem prezesa.

16. Siedmiu wspaniałych

View post on Twitter

Siedmioosobowy oddział policji podążał za Katarzyną Augustynek, czyli Babcią Kasią, krok w krok, nawet gdy poszła na zakupy. Wtedy czekali grzecznie przed sklepem. Ich dowódca nie widział w tym nic śmiesznego. Fragment z relacji dziennikarza obywatelskiego Włodka Ciejki pokazujący tę scenę, stał się wiralem w sieci.

17. Atak legitymacją poselską

View post on Twitter

Atak gazem w oczy posłanki Barbary Nowackiej, gdy ta trzymała w dłoni legitymację poselską, policja tłumaczyła tak: sytuacja, gdy ktoś „wyciąga rękę z jakimś przedmiotem przed twarz policjanta, może być odebrana jako zagrożenie”. Internauci i dziennikarze kpinami zmiażdżyli kuriozalne tłumaczenie policji.

18. Zarzuty niedo-rzeczne

Po happeningu, na którym członkowie Lotnej Brygady Opozycji 10 listopada 2020 roku wystąpili w sieciach rybackich, policja wezwała ich na przesłuchanie do Komisariatu Policji... Rzecznej w Warszawie. I tam prowadziła sprawę, stawiając zarzuty m. in. naruszenia art. 343 par.1 Ustawy o ochronie środowiska. Akcja LBO była odpowiedzią na słowa premiera Mateusza Morawieckiego: „Proszę bardzo, protestujmy, ale w sieci”.

19. Pomnikowe patrole

133. miesiecznica smolenska
fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta

Nawet grubo ponad 100 funkcjonariuszy chroni przy okazji każdej demonstracji, nawet niewielkiej, nielegalnie wybudowane pomniki Lecha Kaczyńskiego i smoleński na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Dzieje się tak co najmniej od czasu protestów Strajku Kobiet w październiku 2020 roku. Zwarte oddziały, często w pełnym rynsztunku i z tarczami wzbudzają śmiech i drwiny u manifestujących. Gdy nie dzieje się nic, pomników pilnuje „tylko” kilka patroli.

20. Cięcie na ministra

Konfetti w Augustowie na Święto Niepodległości
screen z polskatimes.pl

Policjanci prewencji z Białegostoku, zamiast patrolować miasto, cięli konfetti, które potem zostało rozrzucone z helikoptera na cześć wiceministra spraw wewnętrznych Jarosława Zielińskiego, który przybył do Augustowa na Święto Niepodległości w 2016 roku. Policja potwierdziła to, ale zastrzegła, że nożyczkami pracowali tylko najmłodsi funkcjonariusze.

21. Licencja na trollowanie

pikieta przeciwko zamknięciu klubu Face2Face w Rybniku
Fot. Dominik Gajda/Agencja Gazeta

Ponad 1,5 miesiąca „czynności wyjaśniających” nie wystarczyło Komendzie w Rybniku na ustalenie – na wniosek OKO.press – czy wśród funkcjonariuszy jej i Komendy Wojewódzkiej w Katowicach są osoby nazywające się „James Bond”. Po prawie 50 dniach otrzymaliśmy informację, że Rybniku takowy nie pracuje, ale w Katowicach to już nie wiadomo – tego rzeczniczka prasowa, asp. Bogusława Kobeszko nie zdołała ustalić. „James Bond” – tak przedstawiali się zamaskowani policjanci podczas słynnej akcji pacyfikowania klubu nocnego Face2Face w Rybniku w lutym 2021 roku (na zdjęciu pikieta pod rybnicką komendą w sprzeciwie wobec policyjnej akcji).

22. Pogromcy jednoosobowych zgromadzeń

Protest w Warszawie podczas Zgromadzenia Ogolnego Sedziów Sadu Najwyzszego
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta

W maju 2020 roku protestujących samotnie pod Sądem Najwyższym aktywistów policja spisywała i próbowała im wlepiać mandaty za „udział w zgromadzeniu”... jednoosobowym. Takie zarzuty usłyszeli m.in. Zbigniew Komosa i Stanisława Skłodowska. W ostatnim przypadku spisany został nawet jej prawnik, który podszedł, aby ją bronić.

23. Liczne grono pandemiczne

Policjantka przemawia na motocyklowym zlocie gwiaździstym na Jasnej Górze
screen z YouTube

Spod ołtarza pod Jasną Górą policjantka (nie przedstawiła się) chwaliła 10 tys. motocyklistów, którzy zjechali się tam w szczycie 3. fali pandemii w kwietniu 2021 roku. "Jest mi niezmiernie miło, że pomimo sytuacji, jaką mamy obecnie w kraju, spotykamy się w tak licznym gronie” - mówiła (od 1h 14 min. relacji). Tymczasem już od ponad roku nawet 1, 2, 3-osobowe „grupy” antyrządowych aktywistów policja traktowała jako „nielegalne zgromadzenia” (wbrew licznym wyrokom sądów) i ścigała ich uczestników. Po zlocie w Częstochowie do prokuratury trafiły zawiadomienia w sprawie łamania obostrzeń pandemicznych.

24. Transparentna porażka

[caption id="" align="alignnone" width="2560"] screen z filmu OKO.press[/caption]

W lipcu 2020 roku podczas chaotycznej akcji kilkudziesięciu policjantów bezskutecznie próbowało pod Pałacem Prezydenckim odebrać Obywatelom RP ogromny transparent z napisem „Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą”. Aktywiści schronili się w Hotelu Europejskim, a potem przemycili pakunek pod nosem policji. Wcześniej mundurowi dwa razy zabierali im takie transparenty i nie oddali ich mimo braku dochodzenia w sprawie – Obywatelom zależy na procesie, na którym mogliby dowieść słuszności swoich słów.

25. Sąd rodzinny nie lubi tego

[caption id="" align="alignnone" width="1920"] fot. archiwum prywatne Maćka Rauhuta[/caption]

14-letniemu Maćkowi Rauhutowi w listopadzie 2020 roku policja zagroziła pakietem: cztery lata poprawczaka + cztery lata więzienia za rzekomą „współorganizację nielegalnej demonstracji” Strajku Kobiet. Nastolatek na FB podał info o wydarzeniu: „Krapkowicki spacer”. Mundurowi skierowali sprawę do sądu rodzinnego. Ten odrzucił idiotyczny wniosek policji.

26. Zjazd i zajazd

W brawurowej akcji policja przejęła i zdemontowała dziecięcą zjeżdżalnię z plastiku, z pomocą której demonstrujący 28 listopada 2020 roku w Warszawie uciekali przez płot z policyjnego kotła. Funkcjonariusze bronili także dzielnie dziur w płotach, przez które manifestanci wyskakiwali na teren Politechniki Warszawskiej. Tam też wbiegli mundurowi pałując i gazując uciekających. Pierwszy raz od dziesięcioleci, bez zgody rektora, policja wtargnęła na teren uczelni. Komenda Stołeczna Policji tłumaczyła to „pomyłką” i „brakiem znajomości topografii Warszawy”. Tyle że ochrona PW już na wejściu ostrzegała mundurowych, że łamią prawo wchodząc tam.

27. Księżniczki na płatkach śniegu

[caption id="" align="alignnone" width="2560"] fot. Robert Kuszyński/OKO.press[/caption]

Po demonstracji 20 stycznia 2021 roku policja oskarżyła kilka zatrzymanych osób o „naruszenie nietykalności nieustalonych funkcjonariuszy” poprzez rzucanie... śnieżkami. Mundurowi nosili plastikowe ochraniacze, kaski, tarcze... – pełne uniformy, jak do konfrontacji z kibolami.

Zarzut brzmiał niedorzecznie nie tylko dla prawników („aberracja”, ”absurd”, „śmieszne”), ale także dla rzecznika prasowego KSP. „Proszę sobie nie żartować, bo widzę, że w tej chwili wiele osób sobie żartuje, że chodziło o rzucanie śnieżkami” mówił Onetowi nadkom. Sylwester Marczak tuż po akcji. Potem zmienił zdanie.

28. Węglu, jesteś aresztowany!

Policja kilkadziesiąt razy „aresztowała” węgiel drzewny, którym kilkunastu aktywistów 9 maja 2020 roku malowało na pl. Piłsudskiego krzyże w hołdzie „ofiar nieudolnej walki rządu PiS z pandemią”. Na zarekwirowane węgielki mundurowi wystawiali protokoły zatrzymań. Rekordzista – Tadeusz – przez pół dnia malowania zdobył pięć takich dokumentów. Mimo obstrukcji policji tego dnia aktywiści wymalowali około 8 tys. krzyży. Zapowiadają, że będą żądali zwrotu węgla.

29. Sterroryzowani bałwankiem

[caption id="" align="alignnone" width="1117"] fot. kolektyw Cień Mgły[/caption]

Bałwanek w kształcie kaczki, ulepiony w styczniu na pl. Piłsudskiego w Warszawie pod okiem mundurowych, miał stwarzać „zagrożenie terrorystyczne” dla pomnika smoleńskiego. Czterech policjantów i dwóch wojskowych interweniowało w tej sprawie wobec dwóch dziewczyn z grupy „Cień Mgły Oddolne Wsparcie Strajku Kobiet”, każąc im natychmiast zabrać śniegową kaczuszkę. Analogiczny bałwanek postawił także na nogi oddział policji pod domem Jarosława Kaczyńskiego (na zdjęciu).

30. Ściągnęli majteczki

policja zdejmuje majteczki w kropeczki z bramy MKiDN
fot. Katarzyna Pierzchała

Z bramy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego policja zdjęła wielkie „majteczki w kropeczki” tuż po ich zawieszeniu przez Lotną Brygadę Opozycji. Aktywiści uczynili to w reakcji na fakt, iż minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński przekazał duże dotacje zespołom disco polo – sam Bayer Full miał otrzymać 550 tys. zł. „On mi ukradł majtki!" – wołała Tita Halska z LBO za policjantem, który owe pantalony w grochy zabierał do radiowozu.

31. Las tekturowych krzyży

Kwiaty i krzyże na placu Piłsudskiego 02.05.2021
fot. Robert Kuszyński/OKO.press

Technicy policyjni mierzyli i fotografowali „narzędzia zbrodni” - tekturowe krzyże, tulipany i znicze ustawione 2 maja 2021 roku na pl. Piłsudskiego przez członków m.in. Lotnej Brygady Opozycji w hołdzie dziesiątkom tysięcy ofiar „nieudolnej walki rządu PiS z pandemią”.

To była czwarta tego typu akcja. Policja każdorazowo ścigała aktywistów, próbując wlepić im m.in. mandaty za „śmiecenie” tj. ustawianie zniczy i kwiatów.

32. Cieciowanie i granie

policyjny samochód pod domem Jarosława Kaczyńskiego
fot. Dawid Żuchowicz/Agencja Gazeta

„Cieciowanie” - tak policjanci nazywają pilnowanie domu Jarosława Kaczyńskiego. Według ustaleń TVN24, codziennie robi to co najmniej 40 funkcjonariuszy, nawet gdy dom stoi pusty. W trakcie 12-godzinnych dyżurów tajniacy m.in śpią, grają na komputerach, bawią się smartfonami i dogrzewają się na non stop włączonych silnikach – kilka z nich już zatarli.

33. Przyczepa specjalnego znaczenia

przyczepa Lotnej Brygady Opozycji pod Sejmem
fot. Katarzyna Pierzchała

Przyczepa Lotnej Brygady Opozycji z hasłami: ”WyPiSdalać!” „Przestańcie kraść!” „***** ***” - to prawdopodobnie najczęściej kontrolowany i tropiony przez policję pojazd w Polsce – każdy jej wyjazd oznacza śledzenie oraz/lub kontrolę. Bywa, że jest zatrzymywana nawet cztery razy dziennie, kontrolowana przez 4 godziny, a w tym bierze udział do 4 zespołów policji naraz. A przez cały czas kontroli działa nawet więcej ekip. W lutym 2021 padły 2 z tych rekordów.

Spodobało się? Zagłosuj i podaj dalej!

Chcielibyśmy, żeby spośród tych 33 dziwnych, śmiesznych akcji Policji czytelnicy OKO.press wybrali te ich zdaniem najdziwniejsze i najśmieszniejsze. Zapomnijmy na moment o tym, co w działaniach tej służby budzi niepokój i zabawmy się – bo śmiech, poza tym, że to zdrowie, jest też formą obywatelskiego oporu wobec absurdów władzy.

Można głosować na dowolną liczbę policyjnych „akcji". Top 10 najśmieszniejszych i najbardziej absurdalnych przedstawimy na OKO.press.

A link do sondy jest TUTAJ. Dobrej zabawy!

;
Krzysztof Boczek

Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.

Komentarze