0:000:00

0:00

Temat samospalenia Piotra (za zgodą rodziny używamy od 22 października jego imienia) w proteście przeciw polityce PiS - uznany za tabu przez większość mediów i polityków - pojawił się w porannej Rozmowie dnia z ministrem Mariuszem Błaszczakiem w konwencji kroniki kryminalnej.

Dziennikarz RMF FM zaczął od ataku nożownika ze Stalowej Woli. Po trzech minutach zapytał, co wiadomo o "tym nieszczęsnym mężczyźnie, który podpalił się w Warszawie".

I dodał: "Dużo takich zdarzeń w ostatnich dniach".

Błaszczak sprecyzował: "Dwa zdarzenia".

Błaszczak o "tym panu"

I dalej mówił o Piotrze: "Leczył się na depresję. Można powiedzieć tak: to jest ofiara tej propagandy, która ma miejsce w Polsce, tej propagandy totalnej opozycji, która mówi o tym, że walczy z rządem poprzez ulicę i zagranicę, nie ma powodów...".

"On sam tak w liście napisał, że robi to geście protestu przeciwko temu, co robi rząd" - przerwał dziennikarz.

"Czy to jest racjonalne? Nie ma powodów, żeby targnąć się na własne życie w takiej sytuacji. To też świadczy o tym, że ten pan jest ofiarą właśnie tej propagandy".

Po minucie temat został zamknięty. Dalej było 16 minut o prezydencie i prezesie.

[o mężczyźnie, który 19 października 2017 podpalił się w proteście przeciw polityce PiS] To jest ofiara tej propagandy, która ma miejsce w Polsce, tej propagandy totalnej opozycji, która mówi o tym, że walczy z rządem poprzez ulicę i zagranicę.
Piotr podjął tę decyzję w wyniku własnej analizy polityki PiS
Poranna rozmowa RMF FM,21 października 2017

Przypisanie winy za samobójczy akt Piotra "totalnej opozycji" jest potrójnie zaskakujące.

(1) Winni: GW, KOD, .N, Newsweek, Obywatele RP, OKO.press., OSK, PO, Polityka, TVN?!

Najbardziej uderzające jest przypisanie winy "opozycji totalnej", co w języku propagandy PiS, oznacza partie opozycji i niezależne media (ich wybór wyżej w kolejności alfabetycznej).

Piotr pisał w swoich listach jasno, że jego desperacki akt wynika z niezgody na to, co robi z "polską wolnością" PiS. W 15 punktach wyłożył, na czym polegały kolejne naruszenia Konstytucji, ograniczanie społeczeństwa obywatelskiego i demokratycznego państwa prawa.

Piotr wzywał do działania "tych, którzy nie popierają PiS – nie wystarczy czekać na to, co czas przyniesie, nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych". Chciał też, by "przebudzili się ci, którzy popierają PiS ", apelował: "realizujcie swoje pomysły w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie w taki sposób jak obecnie".

Użył drastycznego zwrotu: "Chciałbym, żeby Prezes PiS oraz cała PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża i że mają moją krew na swoich rękach".

To twierdzenie OKO.press rozumie jako chwyt retoryczny.

Nie pokusilibyśmy się o użycie formuły Błaszczaka, że Piotr padł ofiarą polityki PiS.

Jego czyn był aktem podmiotowym, konsekwencją oceny polityki PiS. Nie był bezpośrednio spowodowany/wywołany przez nadużycia prawa i ograniczanie wolności przez PiS. Nie zmienia to faktu, że

stwierdzenie Błaszczaka, że odpowiedzialna za czyn Piotra jest opozycja, która próbując zatrzymać politykę PiS, wykracza poza typowe dla obecnej władzy przekłamanie obrażające zdrowy rozsądek. Stanowi etyczne odwrócenie znaczeń, ośmieszające dramat człowieka, który sięgnął po ostateczny argument.

Podsumowywaliśmy już więcej wypowiedzi Błaszczaka

Błaszczak wyszedł przed szereg : zamiast okazać szacunek lub choćby przemilczeć ten samobójczy akt wierności poglądom, których Błaszczak nie podziela i zapewne nie rozumie, uruchomił maszynkę prostackiej manipulacji.

Jeżeli w listach Piotra jest miejsce dla odpowiedzialności opozycji, to dokładnie na odwrót niż mówi Błaszczak. "Postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy – bo nic nie zrobią!" - pisze Piotr.

To nie jest zatem tak, że "totalna opozycja" namieszała Piotrowi w głowie. Jego decyzja wynikała wręcz z tego, że jego zdaniem politycy opozycji są wobec polityki PiS bezradni i utracili zdolność mobilizowania ludzi do oporu.

Oto pełna treść listu rozdawanego przez Piotra 19 października 2017 (podkreślenia od OKO.press).

„1. Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władzę wolności obywatelskich.

2. Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów.

3. Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji RP. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni (m.in. Prezydent) podejmowali jakiekolwiek działania w kierunku zmian w obecnej konstytucji – najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje.

4. Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, że osoby na najwyższych stanowiskach w państwie realizują polecenia wydawane przez bliżej nieokreślone centrum decyzyjne związane z Prezesem PiS, nieponoszące za swoje decyzje odpowiedzialności. Protestuję przeciwko takiej pracy w Sejmie, kiedy ustawy tworzone są w pośpiechu, bez dyskusji i odpowiednich konsultacji, często po nocach, a potem muszą być prawie od razu poprawiane.

5. Protestuje przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju.

6. Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją chronić (wycinka Puszczy Białowieskiej i innych obszarów cennych przyrodniczo, forowanie lobby łowieckiego, promowanie energetyki opartej na węglu).

7. Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów. W szczególności protestuję przeciwko budowaniu „religii smoleńskiej” i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, jakimi stały się „miesięcznice smoleńskie” i przeciwko językowi nienawiści i ksenofobii wprowadzanemu przed władze do debaty publicznej.

8. Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowiskswoimi ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji.

9. Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów, takich jak np. Lech Wałęsa, czy byli prezesi TK.

10. Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii.

11. Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych: kobiet, osób homoseksualnych (i innych z LGBT), muzułmanów i innych.

12. Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia, i zrobieniu z nich tub propagandowych władzy. Szczególnie boli mnie niszczenie (na szczęście jeszcze nie całkowite), Trójki – radia, którego słucham od czasów młodości.

13. Protestuję przeciwko wykorzystywaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych (partyjnych bądź prywatnych) celów.

14. Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, nieskonsultowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty.

15. Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych potrzeb służby zdrowia.

Protestów pod adresem obecnych władz mógłbym sformułować dużo więcej, ale skoncentrowałem się na tych, które są najbardziej istotne, godzące w istnienie i funkcjonowanie całego państwa i społeczeństwa.

Nie kieruję żadnych wezwań pod adresem obecnych władz, gdyż uważam, że nic by to nie dało.

Wiele osób mądrzejszych i bardziej znanych ode mnie, podobnie jak wiele instytucji polskich i europejskich wzywało już te władze do różnych działań i niezmiennie te apele były ignorowane, a wzywający obrzucani błotem. Najpewniej i ja za to, co zrobiłem też takim błotem zostanę obrzucony. Ale przynajmniej będę w dobrym towarzystwie.

Natomiast chciałbym żeby Prezes PiS oraz cała PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża i że mają moją krew na swoich rękach.

Wezwanie swoje kieruję do wszystkich Polek i Polaków, tych którzy decydują o tym kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu ja protestuję.

I nie dajcie się zwieść temu, że co jakiś czas działalność władz uspokaja się i daje pozór normalności (jak choćby ostatnio) – za kilka dni, czy tygodni znowu będą kontynuować ofensywę, znowu będą łamać prawo. I nigdy nie cofną się i nie oddadzą tego, co już raz zdobyli.

Wprawdzie to już dość wyświechtane powiedzenie, ale bardzo tutaj pasuje: Jeśli nie my, to kto? Kto jak nie my, obywatele ma zrobić porządek w naszym kraju? Jeśli nie teraz, to kiedy?

Każda chwila zwłoki powoduje, że sytuacja w kraju staje się coraz trudniejsza i coraz trudniej będzie wszystko naprawić.

Przede wszystkim wzywam, aby przebudzili się ci, którzy popierają PiS – nawet jeśli podobają się wam postulaty PiS-u, to weźcie pod uwagę. że nie każdy sposób ich realizacji jest dopuszczalny. Realizujcie swoje pomysły w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie w taki sposób jak obecnie.

Tych, którzy nie popierają PiS, bo polityka jest im obojętna albo mają inne preferencje, wzywam do działania – nie wystarczy czekać na to co czas przyniesie, nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych, trzeba działać. A form możliwości jest naprawdę dużo.

Proszę was jednak, pamiętajcie, że wyborcy PiS to nasze matki, bracia, sąsiedzi, przyjaciele i koledzy. Nie chodzi o to żeby toczyć z nimi wojnę (tego właśnie by chciał PiS) ani „nawrócić ich” (bo to naiwne), ale o to, aby swoje poglądy realizowali zgodnie z prawem i zasadami demokracji. Być może wystarczy zmiana kierownictwa partii.

Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności.

A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy – bo nic nie zrobią!

Obudźcie się! Jeszcze nie jest za późno!”

Ten list opublikowaliśmy w pierwszej relacji z tragicznego dnia 19 listopada 2017

(2) Ofiara propagandy czy człowiek o własnych poglądach

Przekaz, jaki Piotr zostawił świadczy o jego umiejętnościach analitycznych. Oba teksty-listy są rzeczowe, uargumentowane, dobrze napisane. Co więcej,

poglądy Piotra są ugruntowane we własnej biografii, doświadczeniu "Solidarności", a także w pracy zawodowej na rzecz demokracji lokalnej.

"Pamiętam PRL, pamiętam 'Solidarność', odzyskiwanie niepodległości i kształtowanie się naszej demokracji. Dzięki temu mogę lepiej ocenić to, co się teraz dzieje. Kiedy wybuchła 'Solidarność' w liceum zakładaliśmy z kolegami Samorządne Zrzeszenie Uczniowskie" - pisze Piotr.

W stanie wojennym robił "to, co miliony ludzi w Polsce": "roznosił ulotki, chodził na demonstracje, słuchał Wolnej Europy, zapalał świeczki w oknach".

Jego koleżanka ze studiów mówiła OKO.press, że był "zarażony 'Solidarnością”.

"Na studiach działał w NZS, brał udział w strajkach. Potem spotkaliśmy się w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, brał udział w programach rozwijania partycypacji społecznej, demokracji lokalnej, przejrzystości władzy. Zawsze był niepokorny, skupiony na wolności. Dlatego to, co się dzieje w Polsce, jest dla niego tak okropne" - mówiła OKO.press Anna Hejda.

Przeczytaj także:

Nie tworząc hagiografii Piotra (nie był szczególnie aktywny np. w podziemnej "Solidarności") można stwierdzić, że należy do najmłodszych przedstawicieli pokolenia "Solidarności", ukształtowanych przez doświadczenie Sierpnia 80 i Grudnia 81, które odzyskało wigor w pierwszej fali protestów KOD. Takie doświadczenie ominęło młodszego o sześć lat Mariusza Błaszczaka (rocznik 1969) i być może dlatego nie rozumie, że dla tej generacji kluczowa jest wartość "wolności".

Jak pisał Piotr, "trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności.

A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi".

Pozostawione listy są silnym, wyrazem osobistego przywiązania do "wolności".

Trudno uznać, że Piotr padł "ofiarą propagandy", jest najwyraźniej samodzielnie myślącym człowiekiem, który z odczuwanego przez wielu ludzi oburzenia na politykę PiS, wyciągnął radykalne wnioski. Oczywiście Piotr jest czytelnikiem mediów opozycyjnych, trudno, żeby mając takie poglądy prenumerował "Sieci prawdy".

Odmawiając podmiotowości Piotrowi, czyniąc z niego ofiarę, Błaszczak zaprzecza - pośrednio - istnieniu generacji "Solidarności" z jej wolnościowym etosem. A także znacznie młodszych ludzi, którzy nie mogą pogodzić się z autorytarnymi działaniami PiS.

(3) I jeszcze kłamstewko o "ulicy i zagranicy

Uderzającym - rzuconym, ot tak, przy okazji - przekłamaniem jest stwierdzenie o "totalnej opozycji, która mówi, że walczy z rządem poprzez ulicę i zagranicę". Panie ministrze kochany, to nie opozycja tak o sobie mówi, ale taką gębę polityczną doprawia jej pańska formacja. Z pana znaczącym wkładem.

List do mediów: Dlaczego tak radykalnie? Bo sytuacja jest dramatyczna

„Można oczekiwać, że PIS będzie się starał pomniejszyć mój protest i będzie szukał na mnie „haków”. Postanowiłem mu to ułatwić i wskazać pierwszy punkt zaczepienia (inne będą sobie musieli wymyślić).

Od kilku lat choruję na depresję, więc jestem tzw. osobą chorą psychicznie.

Ale takich osób jak ja jest w Polsce kilka milionów i jakoś funkcjonują w sposób mniej więcej normalny, często nawet nie wiadomo o ich chorobie.

Zresztą sformułowanie „choroba psychiczna” odnosi się również np. do takich dolegliwości jak bezsenność, czy jąkanie się, więc niekoniecznie musi być związane z niepoczytalnością. To, co na pewno jest związane z moją chorobą, to problemy ze snem i łaknieniem, zmniejszenie energii, tendencja do odkładania wszystkiego na później (prokrastynacja) i że widzę rzeczywistość w bardziej czarnych barwach niż większość „normalnych” ludzi.

Ale w tej sytuacji to nawet dobrze, bo potrafię dostrzec bardzo niepokojące sygnały wcześniej niż inni i silniej na nie reagować. I może też łatwiej mi poświęcić swoje życie, chociaż zapewniam, że wcale nie tak łatwo.

Cóż mogę jeszcze dodać – poglądy takie jak ja wyraża wiele osób z mojego otoczenia, publicystów, czy polityków, więc nie wynikają one z mojego spaczonego odbioru rzeczywistości.

A dlaczego tak radykalna forma protestu?

Bo sytuacja jest dramatyczna. Nie chodzi o to, że rząd popełnia mniej czy więcej błędów (każdy rząd to robi) ale, że

ten rząd wstrząsa podstawami naszej państwowości i funkcjonowania społeczeństwa. Natomiast większość społeczeństwa śpi, nie zwraca uwagi, co się dzieje i trzeba je z tego snu obudzić”.

Fragment 1: Tak mało zrobiłem do tej pory dla Ojczyzny

"Urodziłem się w 1963 r., dlatego jestem w tej dobrej sytuacji, że pamiętam PRL, pamiętam „Solidarność”, odzyskiwanie niepodległości i kształtowanie się naszej demokracji. Dzięki temu mogę lepiej ocenić to, co się teraz dzieje.

Kiedy wybuchła „Solidarność” byłem jeszcze w liceum. I w tym liceum z kolegami zakładaliśmy Samorządne Zrzeszenie Uczniowskie, bo nie było wszak „Solidarności” dla niepełnoletnich uczniów.

13 grudnia [1981 – red.] byłem już studentem i nie spałem do południa tylko roznosiłem pierwsze ulotki.

W czasie stanu wojennego robiłem to, co miliony innych ludzi w Polsce – roznosiłem ulotki, chodziłem na demonstracje, słuchałem Wolnej Europy, zapalałem świeczki w oknach.

4 czerwca 1989 z radością wziąłem udział w pierwszych, częściowo wolnych wyborach i potem we wszystkich następnych.

Mój wkład w odzyskanie niepodległości był mikroskopijny, wstydzę się, że do tej pory tak mało zrobiłem dla Ojczyzny. I wiem, że muszę to zmienić".

Fragment 2: Wstydzę się tłumacząc, że Polska to nie to samo, co polski rząd

"Wstydzę się, że mam prezydenta, który jest prezydentem tylko swojej partii i jej zwolenników, i który łamie konstytucję (zawetowanie dwóch niekonstytucyjnych ustaw, aby zaproponować dwie inne, ale nadal niekonstytucyjne ustawy nie jest odkupieniem win).

Wstydzę się, że mam premier, która realizuje wydawane jej „po linii partyjnej” polecenia.

Wstydzę się, że znajomym z Zachodu muszę tłumaczyć, że Polska to nie to samo, co polski rząd.

Wstydzę się, że znowu muszę używać pojęcia „nomenklatura” i sformułowania „partia i rząd” tak jak w czasach PRL.

Wstydzę się widząc, jak opluwani są ludzie, którym należy się szacunek za to, co zrobili dla wolnej Polski".

Przekazany nam przez rodzinę Piotra "List do mediów" opublikowaliśmy 20 października:

Rzecznik Ciarka z kolei uspokaja

"Wyborcza.pl zaczęła histeryzować, że samospalenie było aktem politycznym" - naśmiewa się wPolityce.pl. Pomijając fakt, że "Wyborcza" nadmiernie w tej sprawie nie "histeryzowała" odnotujmy uspokajającą wypowiedź rzecznika Komendy Głównej Policji:

"Wszystko wskazuje na to, że ten mężczyzna miał jakieś zaburzenia psychiczne" — powiedział mł. insp. Mariusz Ciarka.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze