W I turze Duda zdobywa 41 proc. - mniej niż kiedykolwiek wcześniej. Ale w II turze tylko w parze z Biedroniem osiąga 50 proc. Z Kidawą-Błońską, Kosiniakiem-Kamyszem, a nawet z Hołownią ma przewagę ledwie 2 pkt proc., co oznacza statystyczny remis. Stracił poparcie młodych, zwłaszcza kobiet. Coś się wydarzyło między 10 a 20 lutego. Chyba nawet wiadomo, co
Ukończony w sobotę 22 lutego prezydencki sondaż OKO.press przynosi przełomowe wyniki. Badanie przeprowadziła firma Ipsos, która zasłynęła wyjątkowo trafnym sondażem w czasie październikowych (2019) wyborów parlamentarnych.
Sensacyjne są zwłaszcza sondażowe wyniki drugiej tury. I to podwójnie.
Po pierwsze, Duda nie uzyskuje statystycznie istotnej przewagi, czyli nie można przewidywać, że wygrałby wybory.
Gdyby odbywały się dziś, mógłby je wygrać, ale mógłby też przegrać.
To drugi taki sondażowy wypadek od wyborów 2015. Po raz pierwszy Duda remisował II turę z Donaldem Tuskiem w marcu 2017 w sondażu Ipsos dla OKO.press (patrz - dalej).
Po drugie, w II turze remisują z Dudą nie tylko Kidawa-Błońska, ale także Kosiniak-Kamysz, a nawet Hołownia, mimo tego, że obaj kiepsko wypadli w sondażowej I turze. Biedroń, który w I turze był minimalnie bardziej widoczny, przegrywa z Dudą o 10 pkt proc. Sondaże OKO.press wskazywały już wcześniej, że obok Donalda Tuska, ma największy negatywny elektorat.
Ponadto - z małymi odchyleniami - elektorat wszystkich trojga kontrkandydatów Dudy jest podobny. Inaczej rzecz ujmując,
Duda ma swoich wyborców o wyrazistym profilu (starsi, ze wsi i miast poniżej 20 tys., ubożsi, mniej wykształceni, z Polski południowej i wschodniej), a pozostali wyborcy gromadzą się wokół każdej kandydatki i każdego kandydata, który wejdzie do II tury.
I kto by w niej się nie znalazł może liczyć na ich poparcie.
W sondażu OKO.press pytaliśmy też oczywiście o zamiar głosowania w pierwszej turze.
Zwycięzcą jest Andrzej Duda, ale wynik 41 proc. (przy ledwie 3 proc. osób niezdecydowanych) wskazuje, że zwycięstwo PiS w I turze nie jest możliwe. Wśród kontrkandydatów Małgorzata Kidawa-Błońska prowadzi zdecydowanie (25 proc.) i ma największe szanse na II turę.
Biedroń (9 proc.), Kosiniak-Kamysz i Hołownia (po 7 proc.) uzbierali razem mniej niż kandydatka KO.
Kidawa-Błońska ma zgodnie z oczekiwaniami wyższe poparcie wśród kobiet (27 proc.) niż mężczyzn (23 proc.), ale większą proporcję (!) głosów kobiecych ma Robert Biedroń (12 do 7 proc.), a nawet Duda (45 do 37 proc.).
Męskimi faworytami są za to Szymon Hołownia (8 do 5 proc.) i Władysław Kosiniak-Kamysz (8 do 6 proc.). Na nacjonalistę Krzysztofa Bosaka chce głosować 10 proc. mężczyzn i... 1 proc. kobiet.
Wśród mężczyzn w wieku 18-39 lat - znanych z konserwatyzmu i nacjonalizmu - na Dudę chce głosować 26 proc., a na Bosaka 19 proc. Wśród kobiet w tym samym wieku - znanych z progresywnych i opozycyjnych upodobań - Duda (28 proc.) remisuje z Kidawą-Błońską (27 proc.), a tuż z nimi jest Biedroń (23 proc.).
Profil wieku wyborców obecnego prezydenta pasowałby do kandydata w wieku, powiedzmy, Berniego Sandersa. Dudę popiera 25 proc. ludzi do 30 lat i 55 proc. ludzi wieku 50 plus.
Duda został kandydatem pokolenia swoich rodziców, odrzucanym przez pokolenie swej córki.
W sondażu Kantara 7-12 lutego poparcie w I turze wypadło na pozór podobnie: Duda 40, Kidawa-Błońska - 21, Biedroń - 7 itd.
Ale aż 17 proc. odpowiedzi "nie wiem" sprawia, że poparcie wśród prawdopodobnych uczestników wyborów rosłoby wszystkim kandydatom 1,2 raza. A to daje Dudzie 48 proc., a Kidawie-Błońskiej 25 proc. Jak w wielu innych sondażach, Duda był zatem o statystyczny włos od zwycięstwa w pierwszej turze.
W II turze sondażu Kantara przewaga obecnego prezydenta była ogromna:
Sondaż Kantara został wykonany metodą bezpośrednią, face to face, w domu respondentów. To osłabia porównanie z telefonicznym sondażem Ipsos dla OKO.press, bo metoda bezpośrednia faworyzuje zwykle rządzących. Niewykluczone, że także wysoki odsetek odmów jest wyrazem obaw przed ujawnieniem swoich (opozycyjnych) poglądów.
Tak, czy inaczej, notowania Dudy się załamały. Coś się wydarzyło między 10 a 20 lutego. Chyba nawet wiadomo, co.
Ankieterzy Ipsosa dzwonili od czwartku (20 lutego), czyli po niedzielnej (17 lutego) konwencji, która oficjalnie otwierała kampanię Dudy. Była wizerunkowym punktem zwrotnym: Dudę agresywnego, ziejącego nienawiścią wobec sędziów zastąpił nagle człowiek kulturalny i dobry gospodarz, zatroskany o los Polek i Polaków. Trudno powiedzieć, na ile ten propagandowy zabieg został dostrzeżony przez wyborców i przykrył poprzedni wizerunek Dudy wojującego, który mógł odstraszać wszystkich poza twardym jądrem PiS. Ale nawet jeśli, Duda 2020 nie złożył żadnych nowych obietnic i jako zatroskany władca mógł rozczarować.
Tydzień przed sondażem OKO.press był wyjątkowo niekorzystny dla wizerunku PiS. 13 lutego posłanka Joanna Lichocka pokazała środkowy palec opozycji po tym, jak koalicja wygrała głosowanie na dofinansowaniem TVP 2 miliardami, co rozeszło się po sieci jako symbol arogancji władzy.
19 lutego CBA wkroczyło do mieszkań i gabinetu w NIK Mariana Banasia, na co "żelazny Marian" odpowiedział oskarżeniami o naruszenie swego immunitetu i zapowiedzią kontroli w służbach. Banaś kontynuuje bunt i podmywa zaufanie do PiS.
Także 19 lutego nowa szefowa sztabu wyborczego Dudy Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, która miała otworzyć Dudzie drogę do elektoratu środka, palnęła, że "dowolność korzystania z wolności słowa może prowadzić do zagrożeń interesów, które są ważne z perspektywy państwa". I dodała frazę jak z cenzorskiego motto:
"Są granice, których nie można przekroczyć, bo już się nie działa w interesie publicznym, bo już się działa w interesie, który bardzo często jest niezgodnym z tym, co słuszne dla państwa”.
Także nasilający się atak na niezależność sądów - czego symbolicznym wyrazem było podarcie przez sędziego Nawackiego uchwały olsztyńskiego sądu, i stanowcza reakcja Komisji Europejskiej, mogą podmywać zaufanie do Dudy, który szczególnie zaangażował się w "szczucie na sędziów". A opublikowanie po ponadrocznych naciskach list poparcia kandydatów do KRS nie uspokoiło podejrzeń, że wybór został dokonany wśród i przez "samych swoich [sędziów]", w dodatku z naruszeniem ustawy, bo sędzia Nawacki nie zebrał wymaganej liczby 25 podpisów.
Wszystko to mogło tworzyć wrażenie, że partia rządząca i jej prezydent ostatecznie ulegli pokusie arogancji i przemocy politycznej, a na dodatek obóz władzy jest wewnętrznie skłócony i - rzecz dla rządów autorytarnych niebezpieczna - nikt nie panuje nad sytuacją.
Kampanie wyborcze rozpoczęli też konkurenci, nowy sztab Platformy Obywatelskiej wykazał się energią (nawet jeśli bez elementów programowych) i aktywnością w sieci celnie wykorzystując wpadki PiS. Mocni w mediach społecznościowych są też Biedroń i Hołownia.
Charakterystykę elektoratów II tury pokażemy na przykładzie najbardziej prawdopodobnej pary: Duda kontra Kidawa-Błońska.
Zaskakujący może się wydawać wymiar wieku.
Starsza o 15 lat kandydatka (w czasie wyborów będzie obchodziła 63. urodziny, a Duda 48.) jest znacznie bardziej popularna wśród młodszych wyborców. To kolejny sondażowy przykład tego, jak młodzi odwracają się od PiS.
Problemem dla opozycji może być tu jednak niższy poziom mobilizacji:w eurowyborach 2019 głosowało tylko 27 proc. dwudziestolatków, w wyborach samorządowych 2018 - 37 proc.
Uderzająca jest
popularność Dudy wśród ludzi starszych, w tym badaniu zwłaszcza 50-latków, a zwłaszcza pań 50 plus. Może robić wrażenie idealnego syna, tak jest też kreowana jego rodzina, w tym skrajnie prawicowy ojciec.
Nieoczekiwanie w II turze nie mamy efektu solidarności płci: zarówno Duda, jak Kidawa-Błońska cieszą się minimalnie większym - ale statystycznie takim samym - poparciem kobiet niż mężczyzn (Duda: 49 do 46 proc; Kidawa-Błonska: 47 do 45 proc.).
Pomiar wieku skrywa jednak interesujące różnicę kombinacji płci i wieku. Okazuje się, że młode kobiety (do 40-tki), które w sondażach OKO.press często pokazują opozycyjną i liberalną twarz, odrzucają Dudę wybierając Kidawę-Błońską (58 do 36 proc.), ale panie po czterdziestce odwracają te proporcje (37 do 60 proc.). Tu może przebiegać kulturowa granica wizji tradycyjnej rodziny.
Klasowy podział jest czytelny. Ludzie, którym wiedzie się lepiej są zdecydowanie za kandydatką opozycji, ubożsi - za kontynuacją. To zapewne refleks programu 500 plus i innych świadczeń-prezentów, które są postrzegane jako dowartościowanie materialne i godnościowe ludzi uboższych. Do pewnego momentu - słusznie.
Tak czy owak wizerunek władzy, która dba o tych, którym wiedzie się gorzej, jest potężnym atutem PiS. Duda eksploatuje go w kampanii. PiS sączy do wyborczego ucha ostrzeżenie, że opozycja totalna (np. Kidawa-Błońska) w razie wygranej zabierze wam świadczenia...
Ten podział klasowy widoczny jest także w grupach wykształcenia, które w Polsce wysoko koreluje z zamożnością. Dochodzi do tego - znana z badań prowadzonych od początku III RP tendencja do dwojakiego rozumienia demokracji: ludzie mniej wykształceni widzą w niej "dobry ustrój", w którym władza po prostu dba o ludzi. Lepiej wykształceni rozumieją demokrację jako ustrój, w którym przestrzegane są procedury i zasady praworządności, trójpodziału władz itp. Duda i cały PiS, bliscy modelowi autokracji wyborczej, nawiązują do tej "ludowej" wizji demokracji: liczy się akt wyborczy, a potem władza realizuje bez przeszkód swój program (czytaj - robi, co chce).
Czasem mówi się, że Polska podzielona jest na pół. Tych podziałów jest jednak kilka: geograficzne, wykształcenia, wieku... Kolejna z czytelnych granic przebiega według wielkości miejscowości. W miastach powyżej 100 tys. pozycja PiS i Dudy jest słaba, królują za to na wsi. To jedna z głównych tajemnic silnej pozycji władzy, bo na wsi mieszka wciąż ok. 40 proc. ludzi.
Tylko raz po 2015 roku Duda nie wygrał sondażowych wyborów. Było to w marcu 2017 roku, kiedy poparcie dla PiS załamało się po blamażu delegacji premier Szydło w Brukseli, gdzie Donald Tusk został wybrany 27:1 na przewodniczącego Rady Europejskiej. W hipotetycznej II turze padł wtedy remis: Duda i Tusk zdobyli po 44 proc. (7 proc. deklarowało, że nie wzięłoby udziału w wyborach, a 5 proc. nie wiedziało, na kogo by głosowali).
Co ciekawe, wtedy Duda wyraźnie przegrywał z Tuskiem wśród kobiet (41 proc. do 47 proc.) i dokładnie w takim samym stosunku wygrywał wśród mężczyzn. Urzędujący prezydent był za to popularny w grupie 18-29 lat: poparło go aż 51 proc., a za Tuskiem było tylko 32 proc.
Profile partyjne były w 2017 roku oczywiste: PiS za Dudą w 97 proc., PO za Tuskiem w 91 proc.
Ale - uwaga - wyborcy PSL częściej wybierali Dudę (39 proc.) niż Tuska (33 proc.).
Nie mówiąc już o elektoracie Kukiz'15 (wtedy aż 10 proc. poparcia!), który był bardzo za Dudą (56 do 23 proc. dla Tuska), nawet wyraźniej niż wyborcy partii Wolność Korwin-Mikkego (42 do 26 proc.).
To może być sygnał, że Duda utracił rezerwy w innych niż PiS grupach prawicowych.
Jak widać, młodzi odwrócili się od Dudy, za to ukochali go wyborcy starsi. Profile wykształcenia i wymiar wieś-miasto działa bez zmian: wyborcy ludowi za Dudą, grupy wyżej na drabinie społecznej za opozycją.
W sondażu z 2017 roku sprawdzaliśmy też dwie inne pary w II turze. Kukiz (27 proc.) przegrywał z Dudą (45 proc.) wyraźniej niż Biedroń (35 do 47 proc.).
Sondaż IPSOS dla OKO.press 20-22 lutego 2020, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1013 osób
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze