Zanim oddamy się w ręce ludzi, którym „tanie państwo” płaci 4 tys. zł na rękę, zastanówmy się, jakiego państwa chcemy na starość – rozmowa z Jędrzejem Dudkiewiczem, autorem książki „Inny dom. Ludzie, system i granice wsparcia w polskich DPS” *
Agnieszka Jędrzejczyk, OKO.press: Napisałeś książkę o tym, że domy pomocy społecznej są potrzebne i żadna deinstytucjonalizacja tego nie zmieni. Doniesienia o nadużyciach w DPS-ach i domach starości i analizy demograficzne skłaniają ekspertów do proponowania idei starzenia się (chorowania i umierania) w miejscu zamieszkania – bez wyprowadzki do dużych instytucji, gdzie człowiek już nie może o sobie decydować. Mimo starań personelu nie jest to już po prostu możliwe.
Ty jednak piszesz, że nigdy nie będziemy mogli z DPS-ów zrezygnować. I że najwyższa pora, by docenić wysiłek i wiedzę pracujących tam ludzi. Bo to od nich zależeć będą nasze ostatnie dni
Zapytam jednak: czy po tym, co w DPS-ach w całej Polsce widziałeś, chciałbyś tam trafić na starość?
Jędrzej Dudkiewicz: Nie, raczej nie. Nie do takich, jakie są obecnie. Choć już wiem, że nie wszystkie DPS-y są takie same.
Jędrzej Dudkiewicz: Nie, raczej nie. Nie do takich, jakie są obecnie. Choć już wiem, że nie wszystkie DPS-y są takie same.
Pytam bardziej o to, jak sobie wyobrażasz schyłek życia. Ten moment, gdy – tak jak na początku – stajemy się zależni od innych ludzi. Czy chciałbyś, by zajęli się tobą opiekunowie w DPS?
Nie jestem sobie w stanie wyobrazić swojej starości. Może jako 90-latek rzeczywiście uznam, że już nie chcę mieszkać u siebie i lepiej mi będzie w DPS-ie. Dziś jednak niezależne życie, prawo decydowania o sobie są dla mnie zbyt ważne.
Tylko że właśnie to, jak wyglądać będzie wsparcia dla nas na starość decyduje się teraz. I teraz możemy mieć na to wpływ – jako 90-latkowie niewiele będziemy mogli zmienić. W systemie takim jak obecnie nikt nas nawet nie zapyta o zdanie.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze